Jedna chwila cz.11

Czy wiecie jakie to uczucie, kiedy Twój ukochany leży obok Ciebie? To uczucie nie do opisania. Już chwilę nie śpię i patrzę na niego. Nadal nie mogę uwierzyć, że wybrał mnie. Do tego jesteśmy w jednej klasie. Rany! Ale to nie jest tak, że na wykładach nie uważamy. Nie, nie, to nie tak. Słuchamy, ale jednym uchem. Wszyscy myślą, że on jest takim bad boy'em, a tu niespodzianka. Jest czarujący, kochany, troskliwy, inteligentny i do tego nieziemsko przystojny i cały mój. Chcę być dla niego najlepsza pod każdym względem. Kocham go najmocniej. Gdybym wtedy na niego wpadła, kto wie jak dalej, by się to potoczyło. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej i bardzo szybko zasnęłam.  
***
Przeciągnęłam się. Chwila, chwila. Nie ma go. Wyszedł bez słowa? Rozejrzałam się po pokoju i w tym samym momencie drzwi otworzyły się.  
- Widzę, że już nie śpisz kochanie- pocałował mnie. Kiedy to robił, to się rozpływałam. Dosłownie.  
- A jak tam twój kolega kac?- zapytałam.
Zaśmiał się  
- Bardzo dobrze, dzięki za troskę- nie przestawał się uśmiechać- przyniosłem kawę i donuty.
Postawił na stoliku i już po chwili był przy łóżku. Pociągnęłam go za koszulkę i dalej możecie się domyślić co zrobiłam... Jak każdy nasz pocałunek, był bajeczny.  
Po chwili zajadaliśmy donuty i popijaliśmy kawą. Później Josh włączył jakiś film, przy którym tak się śmiałam.  
- Co dzisiaj robimy?- zapytałam.
- Możemy leżeć, leżeć i leżeć. Co wybierasz?
- No leżenie może być fajne- zaśmiałam się.
- Możemy później iść na kolację do Crispy's. Co Ty na to?
- Świetnie.  
Rozmawialiśmy, całowaliśmy się. My się ciągle całujemy. Leżeliśmy tak do 15. On wyszedł do siebie, bo koło 18 zabiera mnie do Crispy's. Ruszyłam pod prysznic. Woda już na mnie spływała, gdy usłyszałam jak ktoś wchodzi do łazienki. Po chwili w następnej kabinie zaczęła spływać woda. Uffff! Po kilku minutach wytarłam się i ruszyłam do pokoju.
- Niezłe ciało, zwłaszcza nago- usłyszałam śmiech.
Odwróciłam się. Jak myślicie kto tam stał? Macie rację. Treason.  
- Wal się- rzuciłam.
- Z Tobą zawsze, u Ciebie czy u mnie?
Postanowiłam nie zwracać na niego uwagi. Szłam przed siebie. Weszłam do pokoju i zamknęłam za sobą drzwi, żeby mu nie strzeliło do łba tu wejść. Co by tu założyć na kolację? Czarna rozkloszowana spódnica i czarne botki na obcasie na pewno, ale nie wiem jaka bluzka. Niebiesko-czarna koszula? W sumie może być. Włosy wyprostowałam i zrobiłam lekki make-up. Czekałam na niego jakieś 20 minut i o 18 był u mnie.  
- Cześć piękna- oparł się o wejście.
To wyglądało jak na filmach. Pewnie ćwiczył to godzinami.
- Cześć przystojniaku- podeszłam i zarzuciłam mu ręce na szyję. Objął mnie i przyciągnął do siebie. Delikatnie musnął moje wargi.  
- Chodźmy- powiedział, chwytając mnie za rękę.
Już po chwili byliśmy w parku obok akademika, gdy przed nami pojawił się Treason i jego banda. Zszedł nam z drogi, ale gdy go mijaliśmy, klepnął mnie w tyłek.  
Nie powinien był tego robić. Nie powinien. Josh się odwrócił. Już za późno.


Następne opowiadania będą dopiero po 30 sierpnia, bo aktualnie jestem na wakacjach :)

thinkabout

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 627 słów i 3302 znaków, zaktualizowała 21 sie 2016.

4 komentarze

 
  • Jojkael

    To kiedy nastepna ?

    1 wrz 2016

  • thinkabout

    @Jojkael jutro  :cool:

    2 wrz 2016

  • Misiaa14

    Cudowne *-*

    16 sie 2016

  • Miłość:-)

    Jeju uwielbiam to czytacz :-) :* <3 kiedy next???  :*

    15 sie 2016

  • kay~

    Super <3 kiedy kolejna część?:D

    15 sie 2016