Jedna chwila cz.1

Jasne światło przebiło się przez okno, rażąc mnie w oczy. Zerkam na zegarek. 8:39. Już na pewno nie zasnę, ale poleżę sobie trochę. Odruchowo łapię za telefon i zaczynam sprawdzać powiadomienia. Sms od mamy: 'słodkich snów kochanie! Baw się dobrze i nie przejmuj tatą :) jest nadopiekuńczy. Buziaki!'. Jeeejku! Jak mi się miło zrobiło! Od razu odpisuję: 'Dziękuję mamo! Kocham i tęsknię!'. Wchodzę na Facebook'a. Oo! Sporo powiadomień. Kilka polubień i zaproszenie do znajomych. Connor. Mogłam się tego spodziewać. Cwaniak. Przecież nie podałam nazwiska. Przyjęłam zaproszenie i po chwili otrzymałam wiadomość: 'Cześć zadzioro ;) co dzisiaj robisz?'. O rany! Dobra, ochłoń dziewczyno! Powinnam grać niedostępną, jeśli chcę go poderwać. 'Hej :) dużo ważnych rzeczy, np. układanie książek na półkach...'. Chyba słabo to wyszło. Oj dobra. 'Zawsze mogę Ci pomóc ;)) Jeśli chcesz oczywiście'. No no! 'Ile bierzesz za godzinę? Nie wiem czy mnie stać :)'. Długo czekać nie musiałam. 'Pierwszy dzień gratis, niech stracę'. Cwaniak pełną gębą. Od początku tej rozmowy uśmiech nie schodził mi z twarzy. 'Na pewno za free?'. 'No może za dobrą kawę ;)'.  'No dobra, niech stracę ;) może być za godzinę?'. 'Jasne! Już się nie mogę doczekać :)'. Odłożyłam telefon. Connor będzie mi pomagał... Jeju jaki miły! O rany! On tu przyjdzie! Za godzinę! Muszę się ogarnąć! Tak mało czasu! Szybko pobiegłam pod prysznic i po 10 minutach wróciłam do pokoju. Szybki make-up i już prawie byłam gotowa. Tylko co ja na siebie założę?! To musi być coś zwyczajnego, ale kobiecego. Czarne koronkowe szorty i biała bokserka będą idealne! Nim się obejrzałam minęło 56 minut. Jeju! Muszę szybko pościelić łóżko! Ledwo zdążyłam, gdy rozległo się pukanie do drzwi. Na raz się wyprostowałam i podeszłam do drzwi. Oddychaj Julie, oddychaj. Wdech i wydech. Brawo Julie! Otworzyłam drzwi, a on uraczył mnie jednym ze swoich cudownych uśmiechów. Miękną mi kolana!  
- Cześć! Ładnie wyglądasz- powiedział.
- Cześć i dzięki- odparłam.
Stał i się na mnie patrzył. Oniemiał. Wyglądam przecież normalnie.
- Wiesz, mi to nie przeszkadza, mogę stać na korytarzu przez cały dzień, ale możemy wejść do środka- powiedziałam z uśmiechem.
- Tak tak, już- zaśmiał się.
Zawstydził się!  
- Na jakim kierunku jesteś?- zapytał, biorąc do ręki książki.  
- Na prawie, a Ty?
- Biznes- odpowiedział, kładąc figurkę konia na półce.
- Przyszłościowy kierunek. Jestem pod wrażeniem, to bardzo ciężki kierunek- powiedziałam szczerze.
- Prawo też nie jest łatwe, ale biznes wydał mi się najrozsądniejszy, bo w przyszłości przejmę pewnie firmę ojca.
- Rozumiem, jesteś na pierwszym roku?
- Tak. Jestem z New Jersey- oznajmił.
- A ja z Tennessee.
- Kowbojka?- zaśmiał się.
- Może.
- To w ramach przerwy może pójdziemy na kawę?- zapytał.
- Ok. Przyda mi się trochę kofeiny.
- Niedaleko jest starbucks.
- Świetnie! Najlepsza kawa na świecie- uśmiechnęłam się.
- Pójdę jeszcze tylko do kolegi po klucz, bo miał gdzieś wychodzić i zaraz wracam.
- Ok, poczekam tutaj- powiedziałam  
- Zaraz będę- oznajmił, zamykając drzwi.

Oczami Connora.
Jest zajebista! Żadna laska w akademiku nie dorasta jej do pięt! I jeszcze to ciało! Muszę się ogarnąć, bo zaraz mi stanie. Wymyślę, że muszę iść do pokoju. Już po chwili byłem na korytarzu. Jakichś dwóch typków pukało do drzwi wszystkich pokoi i zatrzymali się przed pokojem Julie.  
- Ej stary- zagaił jeden- widziałeś może taką wysoką blondynkę w czarnych spodenkach?
- A czemu pytasz?- zapytałem.
- No widzisz taką laskę i nie chcesz jej poderwać? Jak jakiś koleś na nią nie zerknie to jest homo- powiedział- to jak? Widziałeś?
Ale się wkurwiłem! Skurwiel!
- Powiem Ci raz , a wyraźnie. Ta laska jest zaklepana i spróbuj do niej podbić, a Cię zajebie, "koleś"- powiedziałem.
- Chyba sobie jaja robisz!- krzyknęli obaj w tym samym momencie.
Akurat w moją stronę zmierzali moi kumple. Świetnie się składa.
- Hej Aaron! Słuchaj. Ci dwaj podbijają do mojej laski, czy mógłbyś im powiedzieć co im zrobię, jeśli się do niej zbliżą na co najmniej 3 metry?- zagadałem do jednego z kolegi.
- Co tu dużo gadać? Gdybym był na waszym miejscu, już nie byłoby mnie tu. Powodzenia- powiedział, uśmiechając się do mnie.  
- Jakoś mnie to nie przekonuje- oznajmił gnojek.
- Kojarzę Twojego kolegę. Jesteś z Jersey?- zapytałem.
- Tak i znam Cię- powiedział- stary chodźmy stąd, nie chcę mieć z nim problemów i Ty też nie chcesz. Uwierz.
- Weź się kurwa ogarnij! Nikt mnie nie będzie straszył! A tym bardziej jakiś pedałek!- wrzasnął.
- Zabierz go stąd, bo skoro mnie znasz to wiesz co mu zrobię- puściłem oczko do gościa z mojej starej szkoły.
Nerwus nadal coś mruczał pod nosem, ale szybko się obaj zmyli.

thinkabout

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 896 słów i 5098 znaków.

2 komentarze

 
  • Dream

    Czyżby Connor sie zakochał? :D Bardzo fajna część, czekam na cd :cool:

    2 sie 2016

  • thinkabout

    @Dream możliwe  :cool:

    2 sie 2016

  • Oliwia

    Kiedy next?

    2 sie 2016

  • thinkabout

    @Oliwia jutro wieczorem   :nunu:

    2 sie 2016