Obyczajowe - str 26

  • Tamara - cz. X

    Obecni w biurze agenta słysząc deklarację ze strony krewnego z Włoch, wymienili spojrzenia pomiędzy sobą. Słowa wypowiedziane przez Floriana wywołały nie tylko szok, ale ...

  • Hipek i Stefek cz.1

    Stefek łapczywie zajadał się malinami, wręcz wpychał je sobie do ust. Uznał, że ma dosyć jasnoczerwonych owoców, wytarł buzię ręką i poszedł dalej. Po drodze wziął ...

  • Aż po grób. Cz. 5 - Sandra

    Znajomość, związek, czy jakkolwiek chciało by się nazwać moją relacje z Sandrą, rozwijała się bardzo intensywnie. Wymienialiśmy tysiące wiadomości dziennie, śmiejąc ...

  • Chwila zamyślenia

    Siedzę na twardym, drewnianym krześle opierając się plecami o ścianę, prawym łokciem o ławkę, a lewym o oparcie od krzesła. W tle pani od języka polskiego coś tam ...

  • Nicola

    Pergola w ogrodzie, to bardzo dobry pomysł. Ucieszyłem się, że jej nie zdemontowałem. Z nieba lał się bowiem niesamowity żar. Słońce dawało zupełnie niezłego czadu ...

  • W biegu gubimy powroty

    „Błogosławiony spokój jej zielonych traw, czerwonych pni, srebrnych czubów sosen, szanownych granic lasów, polan międzyleśnych, gdzie niezapomniane wzruszenia ogarniają ...

  • Życie w policyjnych mundurach cz.XX

    W związku z uprowadzeniem sierżant Izabelli Pazurek i ciężarnej kobiety Grażyny Ełłko, na komendzie atmosfera była nerwowa. Komendant Przemysława Makłło zapewniała ...

  • Warszawski wieczór cz.2

    12:53 Owijam mokre włosy ręcznikiem i wychodzę z łazienki. Osuszam palce i odblokowuję telefon, sprawdzam nieprzeczytane wiadomości. Grupa klasowa pierdoli jakieś głupoty ...

  • John Payne-Rozdział 10

    Ciemność przechadzała się ulicami Nowego Yorku, królując nad większością miejsc, tylko księżyc próbował przebić się ze swoim światłem, niosąc wraz z ulicznymi ...

  • Wichry Wojny-Rozdział 1

    Ciężarówka podskakiwała po nierównej drodze, to cud, że nasze głowy były nadal całe. Siedząc przy wyjściu, wpatrywałem się w liczne, wiszące plakaty, które po ...

  • John Payne-Rozdział 15

    Orkiestra pod batutą miernego dyrygenta grała w mojej głowie marsza żałobnego ku czci zatrutego alkoholem ciała. Co ja sobie myślałem? W teorii plan doskonały trunkiem ...

  • Z pamiętnika młodej lekarki erotomanki [2]

    02 listopada — Zaduszki Szaro za oknem, lekki przymrozek zaszklił parapety. Od piętnastej rozpoczęłam dyżur na sali porodowej. Jedna rodząca i siedem sal prawie ...

  • Zwykły, szary dzień w szarej rzeczywistości

    Budzę się późnym rankiem. Otwieram oczy. Zewsząd uderza mnie jasność wschodzącego słońca. Promienie radośnie tańczą na pościeli. Wbrew własnej woli uśmiecham się ...