Materiał zarchiwizowany.

Prezent urodzinowy Zuzi, czyli nasza pierwsza przygoda

Prezent urodzinowy Zuzi, czyli nasza pierwsza przygodaZ Zuzią poznaliśmy się na rozpoczęciu roku szkolnego w liceum. Oboje znaleźliśmy się w tej samej klasie, i jakoś tak wyszło, że od razu złapaliśmy dobry kontakt i chemię. Mogliśmy gadać o wszystkim i o niczym. Można powiedzieć, że bardzo szybko zostaliśmy parą, choć oficjalnie zaczęliśmy nią być dopiero pod koniec pierwszej klasy liceum - było to w okolicach maja. Wtedy też ustaliliśmy pewne zasady (o których wspomniałem w prologu).
Sama Zuza była niską dziewczyną (jak sama o sobie mówiła: "Mam metr sześćdziesiąt w kapeluszu"), z niezłym latynoskim tyłkiem oraz fajnym i bardzo jędrnym biustem (sama uważała, że 85B to niewielki biust), jednak dla mnie był to jeden z najfajniejszych i największych biustów w naszej klasie, jak i wśród wszystkich pierwszoklasistek w naszym liceum.
Kiedy na początku czerwca, zbliżały się jej urodziny oficjalnie na prezent zakupiłem jej książkę, jednak w mojej głowie rodził się już pomysł (i plan), że to może być okazja do wręczenia "innego" prezentu.
Tydzień później, kiedy zostały już tylko zaliczenia i poprawki z wf-u, wiedziałem, że będę miał okazję - ona nigdy nie była dobra w kosza i siatkę, więc coś z tych sportów musiała poprawić. Podwójny wf dziewczyn przypadał na szóstą i siódmą godzinę lekcyjną, wiedziałem też, że nauczycielka najpierw zrobi poprawki z lekkoatletyki i po poprawieniu ocen, będzie puszczała dziewczyny do domu, zatem moja panienka będzie musiała poczekać do samego końca.
Plan wyglądał tak, że ja szybko udałem się do sklepu z bielizną i zakupiłem odpowiedni prezent - komplet bielizny (taki jak na fotkach z Maryse) czyli stringi i staniczek (rozm 85D - trochę za duży, ale to nie problem - cycki jeszcze jej urosły...), a do tego strój bikini - staniczek wiązany na szyi i plecach oraz dwa kroje majteczek - figi i stringi. Oba kroje wiązane po bokach (istotne dla dalszych opowiadań...)
Następnie szybko wróciłem do szkoły, zerknąłem na salę - ostatnie cztery dziewczyny poprawiały oceny z siatki. A skoro to ma być niespodzianka, to musiałem się szybko schować, by mnie nikt nie zobaczył, więc wyszedłem z korytarza między szkołą a salą na główny korytarz szkoły, a w między czasie usłyszałem jak nauczycielka mówi:
- Dobra dziewczyny, macie po 4 za zagrywkę, 5 za górny, 5 za dolny i po 5 na koniec. Uciekać. Ty nie Zuzia. Ty musisz jeszcze kosza poprawić. No chyba, że chcesz 4 na koniec.
Wiedziałem, że Zuza, która uwielbia sport, zostanie. Pozostałe trzy dziewczyny pobiegły do szatni i może w przeciągu 10 minut się przebrały i wyszły. A kiedy mijały mnie na korytarzu spytały:
- Czekasz na Zuzię?
- Tak.
- To jeszcze chwilę musisz poczekać, ale zaraz powinna kończyć.
W tym momencie jedna z nich spojrzała w tył, i powiedziała
- Właśnie poszła do szatni.
- Dzięki.
One poszły dalej, do domów, ja zaś ruszyłem do damskiej szatni. Lekko nacisnąłem klamkę i leciutko uchyliłem drzwi, przez które zobaczyłem ją, jak ściąga swoje majteczki. Zaraz potem ruszyła na tył szatni, do łazienki - pod prysznic. Dla mnie idealna okazja.
Wszedłem  do szatni i rozebrałem się do naga, zostawiając swoje rzeczy, w tym prezent, obok jej szafki i poszedłem do łazienki. Od razu zobaczyłem jej tyłeczek, więc starałem się jak najszybciej i najciszej podejść do niej. Kiedy byłem już za Nią, chwyciłem ją od tyłu za cycki i wyszeptałem:
- Cześć kochanie, oto kolejna część Twojego prezentu.
- Co Ty tu robisz!?
- Wręczam kolejną część prezentu.
- A jak ktoś zobaczy, albo się dowie? Będziemy mieli kłopoty!
- A kto się dowie? Jest pusto lub prawie pusto w szkole.
- Ach tak? To co jest w prezencie?
- A to - odwróciłem ją przodem do siebie i pchnąłem na ścianę prysznica, a sam uklęknąłem przed nią.
Miałem przed sobą cipkę przed sobą. Widać było, że Zuzia starała się dbać nią. Miała ją prawie całą wygoloną, zostawiając tylko mały paseczek blond włosków nad szparką. Było to bardzo podniecające. Od razu zabrałem się do lizania.
- Nie tak szybko, zwolnij trochę - usłyszałem z góry. Zatem zwolniłem tempo, lizałem językiem jej piczke na całej długości, następnie delikatnie całowałem, a na sam koniec wwiercałem się językiem w jej słodziutką piczkę. Nad sobą słyszałem jej coraz krótszy oddech i jęki, które stawały się coraz głośniejsze:
- Tak, tak, dobrze, ahh, och, aaaa, tak, kurwa, jak mi dobrze, ja pierdolę!
Cała ta akcja trwała kilka minut, maksymalnie 10. Na sam koniec poczułem jak jej ręce zbliżają się do mojej głowy i z całej siły odepchnęła mnie od siebie i swojej pizdy, tak, że usiadłem na tyłku i zobaczyłem jak Zuzia, łapiac się za piczkę, osuwa się na podłogę. Szybko wstałem i podszedłem do Niej, chcąc sprawdzić czy wszystko dobrze, ale wtedy usłyszałem ciche pojękiwanie:
- O kurwa! Ale to było dobre!
W tym momencie zorientowała się, że stoję nad Nią, spojrzała na mnie i mojego stojącego kutasa i powiedziała:
- Widzę, że przyszedłeś mnie nakarmić.
- No pojdziemy na obiad - nie zrozumiałem ukrytego przekazu.
- Ale ja mam teraz ochotę na dużą kiełbasę z serem - powiedziała, po czym szybko i ostro zabrała się do robienia mi loda. Jak na pierwszy raz robiła to całkiem dobrze i po kilku delikatnych ruchach zaczęła brać go coraz głębiej, aż w końcu całe moje 17 cm znalazło się w jej ustach i gardle Zuzi. Nie trwało to długo, kiedy po kilku kolejnych ruchach eksplodowałem w jej ustach. A że przez ostatni czas się oszczędzałem, to ładunek był spory i sądząc po wielkich oczach jakie zrobiła Zuzia, nawet dla niej było to zaskoczenie. Szybko puściła mojego kutasa i w tym momencie część spermy skapnęła na jej cycki, resztę zaś połknęła.
W tym momencie podniosła rękę i wskazała palcem w stronę wejścia z szatni do łazienki i powiedziała:
- O kurwa. Mamy przejebane.
Odwróciłem się w tamtym kierunku i w drzwiach zobaczyłem wuefistkę, Panią Celinę, stojącą prawie nago. Miała na sobie tylko różowe, koronkowe stringi...
CDN.

Cezar21

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1187 słów i 6231 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik Gość7171

    Czyta się to fajnie, ale nauczycielka? Z uczniami? W szkole? To raczej fantazja... ale w loda czy minetę w szkolnej szatni jestem w stanie uwierzyć...

    27 wrz 2022

  • Użytkownik Rebus

    I bardzo dobrze, że wuefistka przyszła. Jakieś małe urozmaicenie. A i woźny też pewnie jeszcze do domu nie poszedł.

    21 wrz 2022

  • Użytkownik TomoiMery

    Zaczyna się ciekawie 💪👍

    21 wrz 2022

  • Użytkownik izabela

    Opowiadanie ciekawe ale bielizna jako prezent w liceum to trochę przesada. Czekam na dalsze części i jestem na TAK ;)

    21 wrz 2022

  • Użytkownik eksperymentujacy

    Scenariusz na mokre fantazje ale z własnego doświadczenia wiem że dołączenie nauczycielki do pierwszoklasistów pod prysznicem to się tylko fajnie czyta ;)
    Twój prolog był bardzo obiecujący.  
    Mam nadzieję że spełnisz obietnice o waszych własnych przygodach.

    PS. Ser z kiełbasą mnie rozwalił ;)

    21 wrz 2022

  • Użytkownik Cezar21

    @izabela teraz, z perspektywy czasu zgadzam się z Tobą, była to lekka przesada. Ale wtedy, kiedy pierwszy raz zobaczyłem ten komplecik w witrynie sklepu pomyślałem, jak typowy napalony nastolatek, że moja "kobieta" musi go mieć i koniec. I za wszelką cenę muszę go jej kupić. A cieszę się że opowiadanie się Wam podoba

    24 wrz 2022

  • Użytkownik Cezar21

    @eksperymentujacy mówiłem, że część opowiadań będzie prawdziwa, część fikcyjna, ale nigdzie nie mówiłem, że fikcja z rzeczywistością nie będą się mieszać...

    24 wrz 2022