Koleżanka z pracy cz.10

Co z nami dalej będzie?  
Z tą myślą zasnąłem. Lato wciąż nie chciało ustąpić, więc obudziłem się zgrzany około południa. Beata opalała się z tyłu domu. Z tej strony nie mieliśmy żadnych sąsiadów, tylko szczere pola, więc była naga. Zdumiewające ile pewności siebie nabrała w ostatnim czasie. Na szczęście wizyta u doktora przebiegła sprawnie, więc mogła poświęcić wolny czas na relaks. Położyłem się obok niej na chwilę. Od razu wyszczebiotała mi, że sobotę spędzimy znowu u naszych kochanków. Ta wiadomość była jak miód na moje serce. Pieprzyliśmy się jak zwierzęta, na świeżym powietrzu. Mimo tego, że ją zdradzałem, wciąż była moją żoną, muzą, moim małym ideałem.  
Czas znowu okazał się łaskawy i dwie ostatnie nocki przeleciały bardzo szybko. W sobotę rano moja Bogini wysiadając z auta zaproponowała, żebyśmy już teraz zostali w ich domu. Beata jednak była tradycjonalistką i wpierw musieliśmy posprzątać dom, jak co sobotę zresztą. Zanim jednak odjechaliśmy, Daria zdjęła granatowe, koronkowe stringi, które miała na sobie i podała mi je, życząc udanej zabawy.  
W domu, gdy już oboje się umyliśmy, wyciągnąłem stringi z kieszeni i zgodnie z życzeniem kochanki zacząłem się z nimi zabawiać. Pachniały rewelacyjnie. Włożyłem je sobie do ust, delektując się smakiem. Beata patrzyła, jak walę konia, z majteczkami Bogini w ustach.  
Obudziliśmy się niemal w tym samym momencie. Kwadrans po dwunastej. Posprzątanie domu zajęło nam niespełna godzinę. Zjedliśmy szybki obiad i tuż po piętnastej zamknęliśmy za sobą drzwi.  
Po drodze do naszych kochanków wstąpiliśmy na zakupy, co zaowocowało zakupem transportera piwa i dwóch butelek whisky. Miałem ochotę dzisiaj się upić. Po konsultacji z żoną utwierdziłem się w tym przekonaniu. Miała takie same plany na dzisiejszy wieczór.
Zostaliśmy przywitani przez dwóch golasów. Tomek od razu porwał moją żonę i odprowadził ją gdzieś w głąb domu. Daria zabrała mnie w stronę basenu, gdzie mieliśmy zaczekać na małżonków. Pozwoliłem jej się rozebrać. Zdejmując ze mnie każdą kolejną część ubrania, namiętnie całowała i lizała odsłonięte miejsca. Idąc moim śladem, złapała zębami mój sutek. Szarpnęła nim, powodując u mnie gęsią skórkę i lekki dreszcz podniecenia. Uklękła przede mną i wodząc językiem po moim brzuchu zsunęła ze mnie spodenki. Zamknąłem oczy, czując namiętne usta na jądrach. Przez chwilę poczułem mokry języczek oplatający się wokół mojego żołądzia. Już chciałem chwycić ją za włosy i wbić się głębiej w jej usta, ale oderwała się ode mnie, wstała i kręcąc swoją boską dupą poszła do domu. Wróciła chwilę później z dwoma butelkami zimnego piwa. Podała mi obie, a sama wskoczyła do basenu, by nieco się schłodzić. Wyszła i położyła się na kocu, w swoim stylu rozchylając szeroko nogi. Jej mokre futerko wyglądało zachęcająco. Odłożyłem piwo i zanurzyłem twarz w jej gęstym zaroście. Przez chwilę delektowałem się smakiem jej muszelki. Chciałem jednak więcej. Liżąc jej brzuch i piersi dotarłem do jej ust, całując ją zachłannie. Wsunąłem fiuta w jej ciasną dziurkę. Zajęczała głośno. Pchnąłem kilka razy. Na szczęście lub niestety usłyszałem głośne śmiechy naszych drugich połówek. Zdążyłem wyjść z cipki Darii i położyć się obok, z fiutem pulsującym w pełnym wzwodzie. Nie musiałem jednak się tym przejmować. Moja żona doskonale wiedziała, jak działa na mnie Daria. Ja natomiast poczułem, jak na nią działał Tomek. Pochyliła się nade mną, by mnie pocałować. Na chwilę oderwałem myśli od mojej Bogini. Pocałunek mojej żony smakował spermą. Przyłapałem się na myśli nie o tym, że moja zona właśnie znowu obciągała komuś innemu, a na tym, że zaczyna mi się podobać ten smak. Przez chwilę przeszło mi nawet przez myśl, że mógłbym obciągnąć druta Tomkowi. Szybko jednak wróciłem do rzeczywistości. Beata spojrzała na mnie jednym z najbardziej zadziornych spojrzeń, jakie miała w swoim repertuarze. Przyciągnąłem ją do siebie i wdarłem się językiem w jej usta. Smak wewnątrz ust był intensywniejszy, niż na jej wargach. Jak szalony lizałem język, którym przed chwilą zadowoliła mojego najlepszego kumpla. Gdyby sama nie oderwała ust ode mnie, to mógłbym ją całować cały dzień. Beata miała jednak inne plany. Odepchnęła mnie delikatnie, lecz stanowczo i już po ułamku sekundy lizała się z Boginią, która zamruczała, wyczuwszy smak spermy swojego męża. Widok, jaki miałem niejednego samca alfa zwaliłby z nóg. Czy mogłem od życia chcieć czegoś więcej?
Kilka minut później wszyscy moczyliśmy się w basenie, popijając piwo. Spędziliśmy tam blisko trzy godziny, z krótkimi przerwami na wizyty w toalecie, które były skutkiem wypitego piwa.  
Tuż przed dwudziestą nasze żony solidnie już wstawione, pomagając sobie wzajemnie po raz kolejny wyszły do ubikacji. My zaś w tym czasie rozpaliliśmy grilla i powoli przygotowywaliśmy kolację. Kiełbaski przyjemnie skwierczały na ogniu...
Cdn.

Stobea

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 983 słów i 5232 znaków, zaktualizował 20 lis o 8:17.

1 komentarz

 
  • Użytkownik dekret3

    Wszystko super, fajnie ale tak rozwlekasz te opowiadania, coś się niby zaczyna rozkręcać a tu nagle koniec. No i na dodatek ten czas oczekiwania na kolejne części. Mam nadzieje że kolejna szybciej będzie. Pozdrawiam :)

    2 tyg. temu