Historia lasu Lingstoon cz. 16

50
     Siedzieli smętnie na podłodze nie wiedząc co robić. Doktor Brown dyszał ciężko uciskając brzuch. Był bardzo blady, ale i tak trzymał się znakomicie, zważywszy na okoliczności. Wszyscy wyglądali jak niedobitki po bitwie, czekające na kolejne starcie, które może okazać się śmiertelne.  
- Załóżmy, że dostaniemy się na ostatnie piętro, gdzie znajduje się samica. – zaczął Kalvin. – Jak ją zabijemy? Jak sam mówiłeś trzeba by wpakować w nią cały magazynek, a my mamy tylko pistolety ręczne.  
     Lekarz starał się jak mógł, aby jego nowi przyjaciele odnieśli sukces. Jednak szczerze wątpił w powodzenie ich akcji. Był naukowcem i w głowie chłodno kalkulował ich szanse. Nie były zbyt wysokie.  
- W przypadku samicy, podjęliśmy specjalne kroki. Była zbyt sprytna i potężna, abyśmy stosowali się wyłącznie do jednego zabezpieczenia, jakim było opancerzenie gniazda. Jest pewien sposób na unieszkodliwienie jej jednym przyciskiem. Wmontowaliśmy w jej karku małą bombę, którą można zdetonować z pokoju kontrolnego przy gnieździe.
- Czyli musimy dostać się do pewnego pokoju i po prostu wcisnąć przycisk?
- Mniej więcej, potrzebny też będzie kod autoryzacji, który mogę wam podać. – Lekarz zerknął na dłonie, była na nich krew. Bandaże całkowicie przesiąkły. Krwotok nie został do końca powstrzymany i naukowiec powoli umierał. – Pozostaje tylko małe "ale”. Nie ma prądu.
- Wybuch zniszczył wasze źródło zasilania. – Harry usiadł obok Elmy, aby dodać jej odwagi. Widział, że dziewczyna traci nadzieję. – Właściwie, jak doszło do wybuchu?
- Jeden z nas chciał zatrzymać te potwory na niższych poziomach wykorzystując specjalny system bezpieczeństwa. Nie wiedział, że jeden z nich uszkodził jeden z silników naszej placówki. Wybuch przełamał naszą defensywę.  
- Jeden z silników? – Kalvin zmarszczył brwi. – Czyli jest ich więcej?  
- Tak. Jednak dostanie się do najbliższego zajmie mnóstwo czasu. Poza tym pojedynczy, niezsynchronizowany silnik, w dodatku z mnóstwem nie zamkniętych kanałów po drodze... Zasilanie powróci na najwyżej pięć minut...
- Tylko tyle nam trzeba. – powiedział Harry. Cicho, ale pewnie. – Rozdzielimy się. Ktoś będzie musiał pójść do tego silnika i go uruchomić. Druga grupa zejdzie na sam dół, wpisze kod autoryzacji, wciśnie przycisk i bum!  
     Zapanowała grobowa cisza. Plan ocierał się o szaleństwo, ale był też jedyną sensowną drogą, jaką mogą ruszyć naprzód. Wszyscy bili się z własnymi myślami. Jeśli nie zabiją potworów, te ewoluują do niezwyciężonej formy. Będą się rozmnażać i zabijać, aż opanują całą okolicę. Kto wie, jak daleko się rozprzestrzenią, zanim zostaną wytępione? O ile zostaną wytępione... To była ich jedyna szansa, kiedy mogli stanąć do walki, która może ocalić tysiące, a może miliony istnień.  
- Ja pójdę uruchomić silnik. – Kalvin Bright stanął pewnie i spojrzał na towarzyszy. – Pójdę sam, w ten sposób mam największe szanse. Włączę prąd, a wy dostaniecie się do gniazda samicy i ją zabijecie.
- Jesteś pewien? – Elma patrzyła ze smutkiem na myśliwego. Zdążyła go polubić, był naprawdę porządnym człowiekiem.  
- Tak. Poza tym wiem co nieco o mechanice, a na pewno więcej, niż którekolwiek z was.
     Milczeli przez chwilę, jakby akceptując plan i rozgrywając go w swoich głowach.  
- Niech i tak będzie. –powiedział dotąd milczący Dave. – Zabij, lub daj się zabić.

52


"Notatka dr. Ludwiga dot. okazów z gr. 0013/21”


     Stworzenie lądowe, potrzebujące wilgotnego i ciemnego środowiska. Osiągające od 1, 9 do 2, 4 metra wzrostu i od 350 do 415 kilogramów( nie dot. samicy). Wykazujące niezwykłą zdolność adaptacji do zmieniających się warunków. Okaz z grupy 0013 był w stanie rozwiązać wszystkie łamigłówki przeznaczone dla szympansów z niezwykłą precyzją i szybkością. Apetyt stale rośnie, w szczególności na mięso.  
     Osobniki wykazują tendencje do przemocy i kanibalizmu, jednak tylko w przypadku odosobnienia od samicy. Samce rozgrywają walki o prawo do kopulacji, jednak nawet zwycięzcy nie potrafią zbliżyć się do samicy bez jej pozwolenia. Wszystkie okazy oddają jej pożywienie, nawet w obliczu głodu. Są wobec niej uległe.  
     Samce wykazują niezwykłe umiejętności poruszania się na wielu płaszczyznach. Skaczą, pełzają i wykorzystują otoczenie przy skradaniu się. Zwinnością nie ustępują żadnemu znanemu zwierzęciu. Ostatnio sypiają zawieszone pod sufitem. Wykorzystują do tego ogony.  
     Samica rozwija się wolniej, ale stabilniej od reszty. Przez większość czasu leży lub pożywia się. Dopuszcza do siebie samców jedynie w okresie rui, który powtarza się co dwa tygodnie. Ciężko oszacować jej rozmiary, ale wydaje się, że jej waga przekroczyła już tonę. Dokonała wielu zmian w gnieździe. Między innymi sama zaczęła produkować więcej pary. Nie potrafimy odpowiedzieć na pytanie jak to zrobiła. Trudno ją teraz obserwować. ( Zalecane nowe wyposażenie: kamery przeciwmgielne).  
     Zauważono ciekawą wadę(?) 0013, jeszcze nie potwierdzoną oficjalnie. Mianowicie okazy zdają się dostrzegać cel wyłącznie w chwili poruszania. W przeciwnym razie często muszą zdawać się na węch i słuch. Nie stwierdzono jeszcze żadnych wad wzroku, ani chorób. Z pewnością należy się temu bliżej przyjrzeć.  
     Gniazdo staje się dla nich za małe. Samica będzie potrzebowała większego leża. Priorytetem będzie sprawdzenie poziomu wytwarzania pary i możliwe zwiększenie wydajności. Okazy potrzebują także większej ilości mięsa w diecie. Warto stworzyć też nowe zagadki pozwalające zbadać rzeczywistą inteligencję okazów. Zalecane drastyczne zwiększenie środków bezpieczeństwa. Od tej chwili 0013 staje się priorytetem badań poziomu 9 i 8.  

52
     Potwór rzucił się pędem korzystając z wszystkich kończyn. Po chwili zaczął biec zakosami. George nie wierzył własnym oczom. Wodził strzelbą na prawo i lewo próbując ponownie dokładnie namierzyć cel. Było to bardzo trudne, a bestia była już bardzo blisko.
     Nie ma czasu, strzelił. Pocisk trafił tuż obok głowy, rozbryzgując krew z głuchym chlapnięciem. Potwór jednak nie zwolnił ani na sekundę. George szybko opuścił strzelbę i zabrał się za przeładowanie, jednak wiedział już, że nie zdąży. W ostatnim odruchu nastawił strzelbę, z przyzwyczajenia starając się nadziać przeciwnika na bagnet. Jego broń nie miała jednak bagnetu.  
     Bestia skoczyła wyciągając przed siebie łapy i rozdziawiając pysk. George przez sekundę patrzył jej prosto w oczy. W tym momencie kolejny strzał z boku trafił dokładnie w głowę potwora, która eksplodowała niczym balon. Gdy strzela się z tak bliskiej odległości, nie ma innej możliwości.
     Anglik otarł twarz z krwi. Spojrzał na ogromne cielsko leżące tuż pod jego stopami. Potem zerknął w lewo na stojącego przy drzewie szeryfa.
- O kurwa...  
- Nie wygląda mi to na niedźwiedzia. – Mężczyzna przeładował broń. – Cokolwiek to jest, wybiło całą naszą grupę.
- Nikt nie przeżył?
- Nie. – Szeryf splunął. – Był jeszcze drugi, ale uciekł.  
     George wstał i przez chwilę dochodził do siebie. Miał serdecznie dość zabijania ludzi, ale potwory, to zupełnie inna para kaloszy. Być może zostanie kłusownikiem roku. Niech no tylko dostanie drugą szansę przeciwko takiemu bydlakowi.  
- Tylko my dwaj?
- Tak.
     Ruszyli dalej, trzymając się blisko siebie. Las był już rzadszy, ale wciąż pełen przeszkód. Zastanawiali się co też wyprawiało się w tym mieście, tuż pod ich nosami. Wygląda na to, że Mglisty Kieł jest prawdziwy. Ciekawe, jakie jeszcze diabły z moich snów okażą się prawdziwe – pomyślał George zaciskając mocniej broń.  
  
53
     Kalvin ruszył korytarzem. Nie włączał latarki, ani nie zabrał plecaka. Chciał poruszać się możliwie jak najsprawniej i jak najciszej. Według doktora Browna, pokój do którego zmierzał znajdował się w czymś w rodzaju hangaru. Był bardzo dobrze zabezpieczony masywnymi drzwiami z blokadą numeryczną. Myśliwy wiedział jednak wszystko, czego potrzebował, aby wypełnić swoje zadanie. Problemem nie było włączenie silnika, lecz dostanie się na miejsce.  
     Wrócił do lokacji, gdzie spuścili się na linie, która wciąż dyndała beztrosko nad dziurą. Przez chwilę chciał wspiąć się po niej i uciec gdzie pieprz rośnie, ale wiedział doskonale, że nie ma to sensu. Szedł, aż dotarł do czegoś na kształt Sali zabiegowej, wypełnionej klatkami i stołami ze sprzętem medycznym.  
     W oczy rzuciła mu się ciemniejsza plama i zaryzykował włączenie latarki. Przy klatkach była krew. Mnóstwo czerwonych kropek zdobiło otwartą klatkę. Kalvin zaświecił do środka, lecz po chwili żałował. Chyba był to jakiś pies, chociaż nawet myśliwy nie był tego pewny. Zwierzę zostało wręcz pocięte na kawałki.  
     Ruszył dalej nie zastanawiając się dłużej nad motywami zdarzenia, jakie miało tu miejsce. Wszystko układało się póki co dokładnie tak, jak przewidział Brown. Kolejne sale zabiegowe z mnóstwem sprzętu medycznego i klatek. Szedł pewnie, modląc się w duchu, aby jego trasa aż do końca była tak spokojna. Wyszedł w końcu na korytarz zakręcający tak mocno, że nie było widać wyjścia. Zrobił kilka kroków i zamarł.  
     Wydało mu się, że słyszy... płacz? Zaryzykował kolejne kilka kroków. Bez wątpienia ktoś szlochał kilka metrów dalej. Kalvin włączył latarkę i wyszedł zza rogu oświetlając drzwi zasypane gruzem. Obok, przy ścianie siedziała Lisa obejmując Helgę. Niemka leżała bezwładnie między jej nogami. Blondynka oślepiona światłem latarki zamarła przez chwilę nie wykonując żadnego ruchu, a potem zaczęła krzyczeć.
- Tak! Bierzcie mnie! Skończcie ze mną! Chcę dołączyć do Tommy’ego! Zabijcie mnie! Tu jestem!

c.d.n.

SzkarlatnyJenkin

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1690 słów i 10055 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik zuzka

    super. pomysl miales naprawde ciekawy. Również uwielbiam czytac kinga, a ty piszesz coraz barziej jak on. Szkoda tylko ze zabiłeś Tommyego

    16 gru 2014

  • Użytkownik Palladius

    przeczytalem calosc i jestem pod niemalym wrazeniem.Napisane ciekawie,zagadka goni zagadke i tajemnice.Wlasciwie teraz sie wyjasnilo prawie wszystko.Jest tylko jeden pdstawowy blad a moze niesamowity chwyt marketingowy.Autor umieszcza to w kategorii "erotyka" a tego akurat tu jak na lekarstwo.Tak wiec drogi autorze mimo ze czta sie ciekawie to whcodzac do dzialu erotyka szukam erotyki.Badz tak mily i przenies to do innego dzialu.Dziekuje bardzo

    16 gru 2014

  • Użytkownik Palladius

    eeee na pewno to powinno byc w kategorii "erotyczne"? bo jakos mi niezbyt pasuje

    16 gru 2014