Amadeusz 15

Amadeusz 15Po tym, co wydarzyło się w kantorku z pokojówką, długo nie mogłem zasnąć. Wymarzone wakacje zaczynały zamieniać się w koszmar. Nie chciałem na to pozwolić. Moje pole manewru było niewielkie. Nie mogłem o wszystkim powiedzieć Emilce ani postawić się tej gówniarze. Nawet nie wiedziałem, jak ta mała dziwka ma na imię! Jedynym wyjściem z tej sytuacji było granie na dwa fronty. Postanowiłem kontynuować romans z pielęgniarką i pieprzyć w wolnych chwilach nimfomankę o wielkich cyckach i jeszcze większym cellulicie.
   Skoro Emilka lubiła wycieczki, postanowiłem wyjść naprzeciw jej upodobaniom. Kolejnego dnia zaprosiłem ją na przechadzkę po Atenach. Byłem w tym mieście kilka razy i znałem parę ciekawych miejsc, które przewodnicy z niezrozumiałych dla mnie względów starali się zawsze omijać.
   Wszystko szło dobrze, Emilka się zgodziła, ale niestety nie udało nam się pozbyć balastu w postaci Agnieszki. Kobieta jasno oświadczyła, że czuje się odpowiedzialna za swoją towarzyszkę i nie puści jej na jakąś eskapadę z nieznajomym gościem w obcym kraju. Zrobiła to miłym i żartobliwym tonem, ale mimo wszystko poczułem się lekko urażony i jeszcze bardziej wkurwiony. To znacznie komplikowało moje plany.
   Zwiedziliśmy Akropol, a potem udaliśmy się w ruiny starego zamku. Emilka była zachwycona moją wiedzą na temat tego miejsca, jaką zdobyłem kilka godzin wcześniej, starając się jak najwięcej zapamiętać z tego, co udało mi się wyszukać w internecie. Agnieszka nie podzielała jej entuzjazmu i atmosfera z każdą godziną robiła się coraz bardziej napięta. Starałem się ignorować jej uwagi i to, że nie odstępowała nas na krok. Nie miałem pojęcia, o co jej chodziło. Czy naprawdę była aż tak zazdrosna, że Emilka przeżywa cudowne chwile w moim towarzystwie? Poznałem wiele zazdrosnych kobiet, ale żadna nie była tak uciążliwa, jak Aga.
   Podczas obiadu Emilka opowiadała o poprzednich wakacjach, które nie były zbyt udane.
   - Nie wyrwałyśmy niczego konkretnego, więc nie ma się czym chwalić - zaznaczyła na początku jej koleżanka, co dla mnie było całkiem zabawne. Emilka spiorunowała ją za tę uwagę wzrokiem, co nie uszło mojej uwadze i dało mi do myślenia. A może Emilka wcale nie jest taka porządna, miła i grzeczna jak mi się wydawało? Może tak naprawdę ona też lubi przelotne romanse na wakacjach?
   - Nie oceniaj wszystkich swoją miarą - skomentowała zachowanie koleżanki, a ta uśmiechnęła się od ucha do ucha, uznając to nie za przytyk, a za największy komplement, jaki w tej chwili mogła dostać.
   Podczas deseru moją uwagę zwrócił strój Emilki. Pod niebieską zwiewną sukienkę założyła błękitny biustonosz, który idealnie pasował do kiecki i pięknie kontrastował się z jej opalonym ciałem. Pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy było skojarzenie tego z pokojówką, która także miała wczoraj na sobie biustonosz, który podkreślał opaleniznę. Na samą myśl o tamtej sytuacji straciłem apetyt na dalszy posiłek.  
   Przypomniałem sobie o tym, co powiedziała blondynka. Chciała, żebym ją zaspokajał każdego dnia. A co jeśli dziś tego nie zrobię, bo wrócimy dopiero późnym wieczorem? W najlepszym wypadku zażyczyłaby sobie podwójnej dawki emocji kolejnego dnia. W najgorszym znalazłaby dogodną chwilę na rozmowę z Emilką i opowiedziała jej prawdę na mój temat. Pielęgniarka pewnie od razu by nie uwierzyła, ale od czego ma się przyjaciółkę, którą zabiera się na wakacje? Agnieszka z całą pewnością przekonałaby ją, że jestem złem wcielonym.
   Nie chciałem myśleć o tym ani o dziewczynie, która mnie szantażowała. Liczyła się tylko piękna pogoda, cisza, spokój i piękna kobieta w koronkowej bieliźnie, która delikatnie wystawała spod jej sukienki. Emilka zorientowała się, na co patrzę i lekko się uśmiechała, przytakując jednocześnie temu, co mówiła jej koleżanka.  
   Po chwili poczułem lekki uścisk na moim udzie. Spojrzałem pytająco na Emilkę, a ta delikatnym i subtelnym uśmiechem potwierdziła moje przypuszczenia. Jej noga chwilę potem była już na moim kroczu. Nie wiem, czy potrafiła stopą wyczuć moją erekcję. Była pielęgniarką, więc było to możliwe. W każdym razie z wyrazu satysfakcji na jej twarzy dało się jasno wyczuć, że tak jest. Czułem, że marzy o tym, aby wszyscy ludzie na czele z jej kumpelą zniknęli, i żebyśmy mogli zrobić to na stole. Dobrze, że za marzenia się nie płaci.
   Los w końcu się nad nami zlitował. Dotarliśmy do niewielkiego butiku, który mocno przypadł do gustu Adze. Emilka twardo oświadczyła, że nie ma ochoty na zakupy. Modliłem się, aby pragnienie wejścia w posiadanie nowej kiecki wygrało i upierdliwa koleżanka dała nam, choć na chwile spokój.
   - Dobra, ale idziemy wszyscy - oznajmiła w końcu Emilka lekko zrezygnowanym tonem.
   Z niezadowoloną miną udałem się w stronę wejścia, kiedy zobaczyłem na twarzy mojej ukochanej spojrzenie, które już znałem. Czułem, że pielęgniareczka coś kombinuje i ma to związek z tym, co wydarzyło się chwile wcześniej. Obserwowałem jej zachowanie i dopiero po chwili zrozumiałem, o co chodzi.
   Dziewczyna wzięła z wieszaka pierwszą lepszą sukienkę, po czym udała się w stronę przebieralni. Jeden gest wystarczył, aby do mojego umysłu dotarło, czego oczekuje. Ekspedientka była zajęta pokazywaniem czegoś Agnieszce. W końcu ta jędza się na coś przydała. Sprzedawczyni nie zauważyła, jak do damskiej przebieralni oprócz Emilki wchodzę także ja.
   Palec na ustach dał mi jasno do zrozumienia, że wpadka nie wchodzi w grę. Byliśmy w obcym mieście, nikt nas nie znał, ale mimo wszystko przyłapanie w takim miejscu, w intymnej sytuacji byłoby upokarzające, zwłaszcza dla takiej dziewczyny jak Emilka.
   Pomieszczenie było ciasne, na szczęście nie ograniczało się jedynie do kotarki na wątpliwej jakości zatrzaskach. Cieńkie ściany dawały minimum pewności, że nikt nie zorientuje się, że w środku dzieje się coś poza przymierzaniem nowej sukienki. Emilka dwa razy upewniła się, że zasunęła leciwy rygielek, po czym zaczęła swoją grę.
   Stałem w kącie lekko sparaliżowany i z niedowierzaniem patrzyłem na to, co się dzieje. Choć dziewczyna uśmiechała się pod nosem, to starała się udawać, że mnie tam nie ma!
   Powiesiła na wieszaku sukienkę, którą wybrała, po czym kilka razy omiotła ją wzrokiem. Chciałem nawet chrząknąć i przypomnieć jej o swojej obecności, ale bałem się to zrobić. W końcu przeszła do rzeczy. Powoli opuściła ramiączka, tym razem patrząc mi w oczy z pełną świadomością, że zrobi to na mnie niezwykłe wrażenie. Nie pomyliła się. Mój penis stał na baczność, kiedy jej niebieska sukienka spadła na ziemie, całkowicie odsłaniając półnagie, opalone ciało, na którym miała już tylko bladoniebieską bieliznę.
   Jeszcze raz upewniła się, że drzwi są dobrze zamknięte, po czym delikatnie i powoli rozpięła stanik. Tęskniłem za widokiem jej piersi. Przez głowę od razu przeleciała mi myśl, aby porównać je z tymi, jakie miała pokojówka. Wiedziałem,  że tamta dziewczyna ma dużo większe piersi od niej i że bardziej mnie podniecają, ale piersi Emilki miały w sobie coś takiego, co sprawiało, że jednak wolałem dotykać i pieścić właśnie je. Dlaczego tak się działo? Nie miałem pojęcia.
   Dziewczyna spojrzała na mnie pytająco. Dopiero po chwili zorientowałem się, że przecież nie zdjąłem z siebie jeszcze nawet koszulki. Szybko nadrobiłem zaległości i już po chwili stałem przed nią  w samych slipkach.
   Emilka po raz czwarty sprawdziła, czy drzwi na pewno są zamknięte, po czym uśmiechem dała mi znak, abym zdjął z siebie ostatnia część garderoby. Nie miałem się czego wstydzić. Jedyne co czułem to ogromne podniecenie i leki strach, że ktoś nas tu nakryje.
   Zbliżyła się do mnie, a moje ręce od razu objęły jej piersi. Nie mogłem się powstrzymać. Zawiesiła się na mojej szyi i wtopiła w moje usta. Mój kutas przylgnął do niej. Chwile później objęła go ręką i zaczęła pieścić. Niczego bardziej nie pragnąłem. Jej delikatny dotyk na dole i subtelne pocałunki były spełnieniem moich najskrytszych pragnień.
   - Czułam w trakcie obiadu, że nie możesz wytrzymać. Ulżę ci teraz, ale oczekuje rewanżu - szepnęła mi do ucha. Nie czekając na odpowiedź, zaczęła całować moją klatkę piersiową i brzuch. Zanim się obejrzałem, mój penis był już w jej ustach.
   Czułem, że zaraz odpłynę. Zazwyczaj w takiej sytuacji trzymam się mocno ściany, ale w tym wypadku mogłoby to skończyć się tragicznie. Mimo wszystko ustałem na nogach, kiedy kilka strumieni nasienia pod ogromnym ciśnieniem wypłynęło z mojego penisa prosto w gardo. Połknęła wszystko. Nie miała innego wyjścia. Możliwość skorzystania z prysznica była dopiero za kilka godzin, a to nie była dziewczyna przyzwyczajona do spermy na swoim ciele. Przynajmniej taką miałem nadzieję.
   Wstała i spojrzała mi w oczy. Zobaczyła w nich ogromne zadowolenie i pożądanie. Wiedziała, że chce więcej, ale oboje mieliśmy świadomość, że to nie miejsce ani czas. Za chwile Aga albo sprzedawczyni zaczną się dobijać do drzwi przebieralni. W takiej sytuacji w końcu musiałaby otworzyć, a wtedy moja obecność zostałaby zauważona.
   Pomogłem jej zapiąć stanik. Założyła swoją kieckę, a do ręki wzięła tę, której nawet nie przymierzyła. Wychyliła głowę z kabiny, po czym dała mi znak, że jest bezpiecznie. Wyszedłem z ogromną ulgą i od razu udałem się na dział męski. Przez chwilę udawałem, że szukam jakiejś koszuli, po czym udałem się do wyjścia, pięknie uśmiechając się do greczynki, która była zajęta kasowaniem kilku kiecek, jakie wybrała Agnieszka.
   Czekaliśmy na kulę u naszej nogi, cały czas patrząc sobie w oczy. Było w nich pożądanie i przekonanie, że tego dnia nasze igraszki nie zostały jeszcze zakończone. To, co wydarzyło się w przebieralni to była tylko gra wstępna.  
   - Najlepsze przed tobą - szepnąłem jej do ucha.
   - Trzymam cię za słowo.
   Całkowicie zapomniałem, że tego dnia musiałem obrobić jeszcze jedną kobietę…

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik eksperymentujacy

    No jak zwykle nie zawiodłem się

    26 sty 2023