Już po jednym dniu dotarło do mnie, że Emilia nie jest typem kobiety, która na wakacjach chce tylko leżeć i pachnieć. Nie chciałem od razu się narzucać, tylko na spokojnie obserwować i rozeznać w sytuacji. Miałem różne doświadczenia z kobietami i musiałem się upewnić, że na pewno jest na tych wczasach sama. Podczas pierwszego obiadu i kolacji była tylko z Agnieszką. Drugiego dnia wykupiła wycieczkę na Akropol, ale jak zdążyłem zauważyć, do autokaru wsiadało poza nimi tylko kilka par. Uzyskałem pewność, że jest tu sama i wiedziałem, że lubi zwiedzać. Czyżby pierwszy raz w Grecji? To standardowy scenariusz. Podczas pierwszego pobytu w tym kraju Polacy chcą zobaczyć wszystko to, o czym uczyli się na historii i widzieli w filmach. Kiedy orientują się, że nie wszystko jest takie piękne jak na ekranie, nigdy więcej nie decydują się na zwiedzanie, tylko spędzają wczas na leżaczku, zażywając kąpieli słonecznych i smakując lokalne drinki.
Wieczorem siedziałem na tarasie hotelu, z którego idealnie widać było parking. Emilka sprawiała wrażenie padniętej. Nic dziwnego. Zwiedzania i chodzenia było zapewne sporo, a w jej pracy nie miała okazji, aby wyrobić sobie kondycje. Żałowałem, że nie byłem bliżej, mógłbym zagadać, wypytać o wrażenia. Chociaż z drugiej strony, mogłaby to źle odebrać. Na pewno marzyła tylko o kąpieli i tym aby odpocząć.
Czas uciekał, minęły już dwa dni. Złapałem się na tym, że szukam wymówek przed rozpoczęciem z nią jakiejś zabawy. Zabawa? Czy to odpowiednie słowo? Wakacyjny romans, nazywajmy rzeczy po imieniu. Właśnie na to miałem ochotę i po tym, co usłyszałem z jej ust w samolocie, ona także.
Kolejnego dnia przy śniadaniu obdarowaliśmy się serdecznym uśmiechem. To był dobry prognostyk. Nasz opiekun na szczęście od razu oznajmił, że w tym dniu nie ma zaplanowanych żadnych wycieczek, ale osoby, które lubią potańczyć, będą miały do tego okazje wieczorem. Widziałem, jak zaświeciły się jej oczy. Lubiła fruwać po parkiecie. To dobrze, bo lepszego partnera ode mnie nie znajdzie.
Leżąc i opalając się, patrzyłem na jej ciało, kiedy razem z koleżanką stały nad brzegiem morza. Była naprawdę atrakcyjna. Ile razy zdarzyło mi się, że kobieta od tyłu wydawała się naprawdę apetyczna, a gdy się odwróciła, czar prysł... W jej przypadku było inaczej. Jej subtelna uroda idealnie pasowała do średniego biustu, szczupłej, ale nie wychudzonej sylwetki i prostych nóg. Marzyłem o chwili, kiedy zbliżę się do niej, zatańczymy i zapomnimy o całym świecie. Zachowywałem się jak gówniarz, który pierwszy raz się zakochał, ale nie miałem siły ze sobą walczyć. Są pewne chwile w życiu, kiedy od razu wiesz, że jesteś na z góry przegranej pozycji. Czułem, że tak właśnie jest ze mną w tej chwili. Tylko jeśli coś z tego wyjdzie, to co z moim życiem? Musiałbym zrezygnować z tego, czym dotychczas się zajmowałem. Nigdy już nie wrócę, klientki znajdą sobie kogoś innego, a w moim wieku będzie mi ciężko pozyskać nowe, które zaryzykują spotkanie ze mną. A co jak nasz związek się rozpadnie i zostanę na lodzie? A może na początku spróbować grać na dwa fronty? Zaczynać od oszukiwania? Jedno było dla mnie pewne. Nie mogłem powiedzieć jej prawdy, choć miałem nieodparte wrażenie, że kiedy w przychodni spotkałem ją po raz pierwszy, i nazwała mnie uwodzicielem, chciała powiedzieć inne słowo. A może ona wiedziała, czym się zajmuje? To byłoby logiczne i tłumaczyłoby jej otwartość i szczerość. Mogła sobie na to pozwolić, bo z kimś takim jak ja, na pewno nigdy by się nie związała, co najwyżej pozwoliła się przelecieć, żeby sprawdzić, jak to jest. Miałem solidną zagwozdkę.
Godziny wlekły się, ale w końcu nadszedł czas kolacji.
- Wybierają się piękne panie na zabawę? – zapytałem, wchodząc między obie, kiedy opuszczaliśmy jadalnie.
- No nie wiem, jeszcze nie doszłyśmy do siebie po wczorajszej wycieczce – oznajmiła Agnieszka.
- Jak chcesz, to zostań, nasz kolega, uwodziciel, na pewno się mną odpowiednio zajmie – rzuciła Emilka, czym całkowicie rozwaliła mnie i swoją kumpelę.
Nie wiem, skąd ona brała tę odwagę i rezolutność, ale była cudowna. Zawsze marzyłem o takiej dziewczynie. Po raz kolejny pokazała, że ma ochotę na coś więcej, i nie pogryzie mnie, przy pierwszej okazji.
- No to jak tak, to nie zamierzam przeszkadzać. Udanej zabawy.
Agnieszka oddaliła się do swojego pokoju, a Emilka spojrzała mi głęboko w oczy.
- Tylko nie na licz na to, że od razu wskoczę ci do łóżka. Najpierw musisz mnie uwieść – dodała cicho, po czym poszła za koleżanką.
Stałem jak wryty, gapiąc się na jej pupę. Dopiero po chwili zmitygowałem się, że zachowuje się jak gówniarz, który nigdy nie był z kobietą. Otrząsnąłem się i udałem do swojego pokoju. Miałem tego dnia jeszcze sporo do zrobienia.
W moim fachu umiejętność swobodnego poruszania się po parkiecie jest pożądana, więc o to nie musiałem się obawiać. Tym razem miałem taki sam problem, jaki mają kobiety. Nie wiedziałem, co na siebie założyć. Chciałem wyglądać inaczej niż wszyscy. Liczyłem na to, że zrobię wrażenie nie tylko na Emilii, ale także na innych kobietach. Nie chciałem dawać pielęgniarce wyłączności. Niech poczuje się trochę zazdrosna, to jej dobrze zrobi. Nie zamierzałem także protestować, jeśli zatańczy z kimś innym. Kobieta musi czuć się swobodnie, a nie jak w klatce. Zaborczość faceta jest jedną z najgorszych cech, które już na początku dyskwalifikują go w oczach kobiety.
Opracowana taktyka była całkiem niezła, ale w żaden sposób nie przybliżała mnie do podjęcia decyzji o tym, co włożyć. Ostatecznie padło na eleganckie spodnie i koszulę. Wszystko w kolorze czarnym.
Od razu skojarzyłem to z powieścią Blanki Lipińskiej, gdzie główny bohater miał nawet ksywkę „czarny” z powodu tego, że właśnie tak się ubierał. Ciekawe czy Emilka czytuje takie książki? Może będzie miała podobne odczucia, a w jej umyśle zakoduje się, że będę idealnym kochankiem? A no właśnie.. Powinienem szanować jej decyzje, czy raczej pokazać, że jestem prawdziwym facetem i przelecieć ją już dziś? Kobiety w dziewięćdziesięciu procentach zawsze mówią, że facet musi się najpierw postarać, a tak naprawdę chcą tego od razu. Potrzebują kogoś, kto podejmie za nie decyzje, i pozbawi ich obiekcji. Do cholery byłem facetem, który żył z tego, że rznie kobiety, a zastanawiałem się, czy zrobić to z jakąś pielęgniarką na wakacjach? O nie, ona nie była jakąś pielęgniarką! Miałem dosyć tych wewnętrznych monologów. Choć do początku imprezy była jeszcze godzina udałem się na plaże.
Wyróżniałem się na tle innych facetów w hawajskich koszulach. Kilka kobiet od razu zwróciło na mnie uwagę. Emilki jeszcze nie było, ale liczyłem, że pojawi się niebawem. W tym czasie zatańczyłem z kilkoma dziewczynami, które były już mocno podpite, choć impreza dopiero się rozkręcała. Parkiet nie był wielkich rozmiarów, ale spokojnie mógłby pomieścić kilkadziesiąt par. Największym powodzeniem cieszył się jednak bar, co wcale mnie nie zdziwiło. Polacy na wczasach all inclusive korzystali ze wszystkiego, co było w cenie, i byli gotowi wyczyścić wszystko do ostatniej kropli.
Zamówiłem sobie słabego drinka, po czym usiadłem na krześle i spokojnie czekałem. Byłem pewny, że przyjdzie, ale żałowałem tego, że od razu nie mogę wziąć jej w swoje ramiona.
W końcu się doczekałem. Było warto. Rozpuściła swoje czarne włosy, które spadały na smukłe ramiona. Miała na sobie czarną sukienkę i czarne buty. Dobraliśmy się. Wyglądała nieziemsko, idąc powoli w moją stronę z uśmiechem na twarzy. Poruszała się jak modelka i nigdy nie powiedziałbym, widząc ją pierwszy raz, że jest pielęgniarką w prywatnej przychodni.
Zamarłem, widząc, jak przechodzi obok grupki podstarzałych facetów. Jeden z nich ruszył za nią i wyciągnął dłoń. W swojej głowie widziałem już, jak uderza ją w tyłek, ale na jego szczęście tylko zamarkował swój ruch. Miałem ochotę podejść i zwyczajnie dać mu w ryj, ale miałem ważniejsze sprawy na głowie. Cieszyłem się, że nie widziała tego, co ten facet chciał zrobić, to zniszczyłoby cały jej nastrój.
- No to widzę, że się dobraliśmy – rzuciła z uśmiechem, komentując kolor naszych ubrań.
- Od razu wiedziałem, że będziemy nadawać na tych samych falach – odpowiedziałem, po czym zaprosiłem ją na parkiet.
Muzyka nie była najlepszych lotów, ale nie to było najważniejsze. Emilka okazała się genialną tancerką. Momentami miałem wrażenie, że nie poruszamy się po parkiecie, a lewitujemy nad nim. Zaczęliśmy od zwykłego disco fox, potem fokstrot, cza-cza. Dopiero po kilkudziesięciu minutach zeszliśmy, żeby odpocząć i się czegoś napić.
- Doskonale tańczysz – skomplementowała, patrząc na mnie z uśmiechem.
- Ty nie tylko doskonale tańczysz, ale i doskonale wyglądasz.
Dziewczyna zaśmiała się, doceniając, że wybrnąłem z sytuacji. Specjalnie pierwsza rzuciła komplement, żeby sprawdzić, jak sobie poradzę z czymś takim. Nie dosyć, że była dowcipna, to jeszcze całkiem nieźle szło jej flirtowanie.
- Potrafisz dogodzić facetowi.
- Pytasz, czy stwierdzasz?
Spojrzała na mnie i lekko się zarumieniła. Nasza gra zaczynała zmierzać w konkretnym kierunku. Przez chwile patrzyła na mnie, zastanawiając się zapewne, jak daleko może się posunąć.
- Tak naprawdę jeszcze tego nie wiesz, na razie tylko ci się wydaje.
- Na razie?
Położyła dłoń na moim ramieniu i zbliżyła się do mojego ucha.
- Jeśli w łóżku jesteś tak samo dobry, jak w gadce i na parkiecie, to już nie mogę się doczekać.
Zaskoczyła mnie, choć wiedziałem, że może to zaproponować.
- Tylko zapamiętaj sobie, że jeśli moja kumpela dowie się o tym, że mam z tobą romans to będzie koniec. Wiem o tobie więcej, niż byś chciał, abym wiedziała.
Spojrzała na mnie z taką pewnością siebie, że poczułem przerażenie. Wiedziała, czym naprawdę się zajmuje? Odpowiedź była oczywista.
- Co o mnie wiesz? – zapytałem, starając się za nic w świecie nie pokazać tego, co czuje.
- Wszystko – szepnęła mi do ucha, po czym porwała mnie za rękę i wyciągnęła na parkiet.
Po raz kolejny daliśmy z siebie wszystko, ale nie czułem już takiej radochy jak za pierwszym razem.
Szybko uświadomiłem sobie, że jeśli chce wybrnąć z sytuacji i dowiedzieć się wszystkiego to za nic nie mogę dać po sobie poznać, że jej słowa wywołały we mnie jakiś niepokój. Kobieta od razu wyczuje takie sprawy. Drugą rzeczą, jaką musiałem z nią zrobić, było wlanie w nią jak największej ilości alkoholu. Myśli trzeźwych to słowa pijanych. Metoda stara jak świat. Dlatego agencji służb i osoby, które znają tajemnice zawodowe największych przedsiębiorstw, mają zakaz spożywania alkoholu w towarzystwie osób trzecich.
Osiągnięcie celu nie było trudne. Dyskretnie poprosiłem kelnera o potrójnego drinka dla pani, tylko tak, aby nie poczuła mocy. Uiściłem odpowiednią opłatę, której ponad połowa stanowiła napiwek. Chwile potem całość wylądowała w gardle Emilki.
Dla niepoznaki udaliśmy się na parkiet, ale moja partnerka nie tańczyła już tak dobrze, jak wcześniej.
- Przejdźmy się po plaży – zaproponowałem i wziąłem ją za rękę.
Wiatr rozwiewał jej włosy, które starałem się układać z powrotem niczym małej dziewczynce. Kobiety uwielbiają, kiedy facet mizia je po włosach i karku. To idealna gra wstępna. Chciałem, żeby pomyślała, że właśnie w tym kierunku zmierzają moje plany.
- Może opowiesz mi coś o sobie? – zaproponowałem.
- To raczej mało ciekawy temat, ale ty możesz mi opowiedzieć, jak wyrywasz panienki. Wbrew pozorom my kobiety lubimy słuchać takich opowieści.
- Nie wyrywam panienek! – zaoponowałem teatralnie.
- No jak nie? Przecież jesteś uwodzicielem!
- To, że robię regularnie badania krwi na choroby weneryczne, świadczy o tym, że jestem uwodzicielem?
- Świadczy o tym, że bzykasz się często z większą ilością kobiet, więc albo jesteś uwodzicielem, albo …
- Albo co?
- Albo pieprzysz stare mamuśki za kasę.
Krew odpłynęła mi z twarzy. Nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Zaprzeczanie byłoby głupie, oburzenie jeszcze gorsze. Cała rozmowa była luźna i utrzymywana w atmosferze flirtu, więc musiałem odpowiednio to rozegrać.
- Masz racje, ale nie martw się, dla ciebie mam specjalny rabat.
Pielęgniarka zaśmiała się głośno, po czym objęła moją twarz i pocałowała. Odpowiedziałem tym samym.
- Dziękuje, tylko boję się, że nawet z rabatem nie będzie mnie na ciebie stać. Poza tym nie kupuje kota w worku.
Spojrzała na mnie w taki sposób, że nie wiem jakim kretynem musiałbym być, żeby nie skumać, o co jej chodzi. Chwyciliśmy się za ręce i poszliśmy do hotelu.
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.