Co w Lolowie piszczy cz. 4

Co w Lolowie piszczy cz. 4Raz, Dwa, Trzy - wielkie dzięki! :przytul:

***

Minął kolejne trzy domki i po prawej nagle ujrzał brzydki, odrapany budynek, zupełnie niepasujący prezencją do reszty zabudowań. Po chwili doszedł go dziwny odgłos dobiegający gdzieś z… podziemi? Powoli zbliżył się do obiektu, usiłując dociec, skąd pochodzi dźwięk.  
      Hej! – usłyszał.
      Głos ewidentnie dochodził z tegoż budynku.  
      – Kto tam? Gdzie jesteś? – zagadał zaintrygowany pismak.
      Tu, na dole – wyjęczał chrapliwie głos.
      Babolek nachylił się do okratowanego, umieszczonego przy samej ziemi okienka i ukazała mu się twarz. Wewnątrz siedział jakiś małolat i wyglądał jak siedem nieszczęść.
      – Ktoś ty? – zapytał facet, kucając.
      – Jestem Ferdynand Cyc. Masz jakieś sprośne magazyny? Siedzę tu i się nudzę, pomóż mi, bracie – poprosił chłopak.
      – Magazyny? – Zdziwił się Babolek. – Nieee. – Zaśmiał się. – Ja jestem dziennikarzem i przyjechałem na wywiad – wyjaśnił.
      – Ooo, to ja ci wszystko powiem, tylko załatw mi gazetki, bo pierdolca już dostaję. Zmarszczyłbym Freda w wolnej chwili – jęczał Cyc.
      – A czemu tam siedzisz? – zapytał Szukam Guza.
      – Wiesz…? Trochę podpadłem Moderonowi i teraz mam nieciekawie. Najpierw mnie wygonił, skazał na banicję, ale chciałem wkraść się z powrotem, i masz! Złapali mnie i wtrącili tu – pożalił się chłopak. – Tam jest kosz – pokazał palcem na lewo – niektórzy faceci wyrzucają gazetki. Idź, poszukaj, na pewno coś znajdziesz – nalegał.
      – Kurwa, chyba nie myślisz, że będę grzebał w śmieciach? – Zbulwersował się Babolek.
      – Chcesz informacji? – zapytał cwaniacko więzień.
      – Hmmm… – Szukam Guza podrapał się po brodzie. – Dobra, patrz, czy nikt nie idzie, bo będzie lipa i na dodatek mnie wyrzucą, a ja pójdę, zalukam – rzekł i rozglądając się bacznie dookoła, szybko pobiegł do kontenera.  
      Kurwa, baranie, co ty wyprawiasz? – Zganił się, lecz wiedza Cyca bardzo kusiła. Zajrzał do wnętrza – masa śmierdzących odpadków. – O fuuu. – Skrzywił się, ale po chwili twarz mu rozpromieniała – w kącie, na końcu pojemnika, dojrzał kartkę z fotografią nagiej kobiety. Okrążył kontener, nie zapominając o obserwacji okolicy, nachylił się i chciał sięgnąć po magazyn. Ręce miał niestety za krótkie i zabrakło dobre pół metra. Znalazł skrzyknę, wlazł na nią i nachylił się do wewnątrz. – Kurwa mać – zasapał ciężko, wyciągając kończynę do granic możliwości. W końcu opuszkami palców udało mu się jakoś wydobyć gazetę, z obrzydzeniem zamknął więc pojemnik i czym prędzej spierdolił z miejsca przestępstwa.
      – Mam! – Zdyszany padł na kolana, podając pismo małolatowi.
      – Dzięki, bracie. – Młokos wyszczerzył kły.
      – No więc? Mów, co wiesz. Tylko szybko, siedzę tu chyba bardzo na przypał – rzekł Babolek.
      – Ale tu nie ma o czym mówić – odparł Cyc.
      – Jak to? Obiecałeś co innego. – Wzburzył się pismak.
      – Ale co mam ci powiedzieć? Tu w Lolowie same kurwy, dziwki i szmaty, więc o czym tu opowiadać? Mówię oczywiście o babach, chłopy są w porządku.
      W porządku... – pomyślał cierpko dziennikarz, przypomniawszy sobie Gabę.
      – Mów coś więcej, albo oddawaj gazetę – warknął Babolek.
      Cyc jedynie zachichotał.
      – Ale dobra, powiem to, co myślę –  rzekł gówniarz. – Baby z Lolowa to suki, a najbardziej uważaj tam na niejaką Ktoś i na tą kurwę Tysiąc… nie pamiętam… Agnes Tysiąc coś tam. Te dwie to diabły wcielone. Był czas, kiedy uczepiły się do mnie, że to niby jestem wulgarny i cham, bo to rzekomo wyzwałem je od najgorszych dla zabawy. Ale przecież faceci tacy są, poza tym wcale nie wyzwałem, powiedziałem tylko, co myślę. Z tą tysięczną dziwką miałem potem taką spinę, że hoho! Żebyś widział, jak jej pojechałem, masakra, mówię ci. Dojechałem szmatę równo. Nawet o mnie historyję przez to napisali, wiesz?, taki zrobiłem się sławny. Kumple nawijali, że ta opowieść jedynie mnie ośmieszała, ale co tam. Jak to się mówi: „Nieważne, czy  dobrze, czy źle, ważne, żeby gadali”. A suka za swoje i tak dostała, a to najważniejsze – oznajmił z dumą Ferdynand.  
      – Naprawdę? To nieźle, ostry z ciebie typ. No ale skoro sama zaczęła...? – pochwalił młokosa dziennikarz.
      – No właśnie. A teraz już spadaj, bo będziesz miał przejebane, jak cię tu dorwą. I jak spotkasz tą nawiedzoną rurę, Tysiąc coś tam, przekaż jej, że chuj jej w dupę – poprosił zadowolony Cyc i schował się we wnętrzu lochu.
      – No ładnie – pomyślał Babolek, pytając się przy okazji, co to będzie, jak spotka którąś z dziewczyn.
Kurde, skoro są takie wredne, jak mówił, to pewnie i ja znajdę się na celowniku – dumał. Po krótkich przemyśleniach postanowił w końcu, że gdy spotka którąś, nie będzie wdawał się w zbędne dyskusje, tylko grzecznie się ulotni. Żałował jedynie, że nie zapytał Cyca, jak wyglądają.


      Do biblioteki został niewielki odcinek drogi, ogarnięty więc wzrastającym lękiem przed spotkaniem z nieznajomą, o której wspominał Doktor, szedł coraz wolniej. Przechodził akurat obok ładnego, zielonego domku, kiedy dojrzał młodziutką dziewczynę, zapewne jeszcze nastolatkę. Miło jej z oczu patrzyło, zadumał się więc chwilę, zastanawiając się, czy nie zagadać. Małolatka siedziała przy stoliku i klikała coś w telefonie. Babolek stał tam i stał, w końcu dziewczyna odłożyła komórkę, wstała i dopiero teraz go dostrzegła. Z miejsca uśmiechnęła się ciepło i ruszyła w stronę dziennikarza. Znów się spłoszył, nie wiedział, co go czeka.

*Ferdynand Cyc – Frydek
Agnes Tysiąc... – skromna ja :redface:
Ktoś – Somebody

agnes1709

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda i komediowe, użyła 974 słów i 5884 znaków, zaktualizowała 13 lip 2020.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik kaszmir

    Za loginami, za afkami kryją się ludzie i mają sporo do powiedzenia. Piszą i piszą. Ciekawych rzeczy się dowiaduje na temat Lolów płci pięknej. Autorka zaznaczyła pewien dystans do siebie i pewnie teraz ruszy z cała mocą. Ferdek jest mi nieznany, ale ma pewnie jaja chłop.

    :rotfl:  :bravo:  

    Pozdr

    4 lip 2020

  • Użytkownik agnes1709

    @kaszmir Ruszy jak taran, jak jej pismak poletko podepcze, roślinki podskubie, podkradnie :D Frydek (alias Ferdek) to głąb. Wkurwił, bana dostał, ale są podejrzenia, że wrócił. Śledztwo w toku. Owszem, ma jaja – do obrażania, pyskowania i rzucania się jak gówno w trawie, a potem do przepraszania i usuwania  komentarzy, gdy go któraś z lasek dopadnie z klawiaturą w dłoni :D:D Działo się, oj, działo. Zapytaj Sbd, jest bardzo w temacie;) Buziole (nie mylić z babolami) :D:kiss:

    4 lip 2020

  • Użytkownik Duygu

    Ferdek wygrał! Daję serducho za te opowieści prosto zza krat. Nasz władca ma jednak swoje surowe zasady  :ninja:  Ty, Zielona, co ty tam kombinujesz?  :lol2:   :weapon: Cicha woda brzegi rwie... ;)
    :kiss:

    3 lip 2020

  • Użytkownik agnes1709

    @Duygu Wyrazilaś zgodę, nie wiesz, czego się podjęłaś. Przecież ten człowiek to debil:|:lol2: To pewnie on pisze te satyry z poczekalni ;)

    3 lip 2020

  • Użytkownik Somebody

    AHA! Czyli w piwnicy siedzi... Zastanawiałam się, na który krąg piekła go wywaliło  :lol2: Teraz już nie ucieknie... Ch** mu w dupę też :cheers:

    3 lip 2020

  • Użytkownik agnes1709

    @Somebody W plecy, w dupę nie zasłużył:D

    3 lip 2020

  • Użytkownik Somebody

    @agnes1709 Racja, jeszcze by skrzydeł dostał jak po Redbullu i na wolność uciekł   :lol2:

    3 lip 2020

  • Użytkownik Zap

    Dobre.  :smiech2:  :smiech2:
    Rozkręcasz się. Czekam na ciąg dalszy.  :lol2:

    3 lip 2020

  • Użytkownik agnes1709

    @Zap A no, humorek dopisuje ;)

    3 lip 2020

  • Użytkownik Margerita

    :lmao: Ferdynad Cyc  :smiech2:

    3 lip 2020

  • Użytkownik agnes1709

    @Margerita :D

    3 lip 2020