W Lolowie Małym był wyjątkowo słoneczny, upalny dzień. Każdy siedział w cieniu i walił w chuja, tak było gorąco. Trzymający pieczę nad wiochą, wszechwładny Moderon Pierwszy Lepszy, mimo że siedział pod niebieskim sufitem, na chłodnej chmurce, również czuł paskudne uroki tej pogody. Słońce odbijało się od obłoków i parzyło w dupę także i jego. Opiekun lubił mieszkać na tej chmurze, w zamku błyskawicznym z małych obłoczków… cannabis. Miał tu satelitę, stucalowy telewizor, dvd, internet, przeróżne gry planszowe, konsolę i inne zabaweczki. Do tego w Lolowie była mega biblioteka, z której władca także od czasu do czasu korzystał. Było mu kurewsko dobrze. Ale i Lolki nie narzekały. Każdy miał swoje miejsce, swój osobisty, urządzony według własnych upodobań kącik. I nawet, jeśli upodobania te były nieraz dość ekstrawaganckie, nikt nie rozbił afery, tym bardziej władca. Wolnoć Tomku w swoim domku. Nieraz Moderon proponował, aby się któryś z podwładnych (ekhm, przepraszam, on nie lubił określenia „podwładny”, wolał „ziomek” lub po prostu Lolek), wprowadził na trochę, bo mu się czasem pogadać chciało, ale nie było chętnych. Wbijali tylko na kawę. Propozycja padała także z drugiej strony, gdyż wódz był bardzo w porządku, lecz Pierwszy Lepszy również z zaproszeń nie korzystał. I tak sobie żyli, pili, jedli, tyli, pisali, hulali, jarali… nudzie się nie dawali. Aż pewnego razu do zamku na chmurce przybył dziennikarz z jednego z kiepskiej, a raczej zupełnie dennej klasy brukowców „Między nami, zamułami”, przedstawił się jako Babolek Szukam Guza i zamierzał napisać artykuł o życiu Lolków. Wieś na cały świat słynęła z różnorodności i oryginalności charakterów, z harmonii i aż nadto luźnego podejścia do życia, dlatego też pismak, chcąc sprawdzić, ile w tym prawdy, wziął sobie na cel tą właśnie wioseczkę. Musiał się przekonać, czemu akurat ta osada jest aż tak wyjątkowa. Puk, puk. – Strachliwie zastukał w obłoczek, kiedy po godzinie z trudem udało mu się znaleźć dobrze zakamuflowany zamek. Dotarł dzięki aromatom wydzielanym przez chmurki, lecz na niego one nie działały, ten przywilej należał się tylko władcy. Kto tam?! Czego?! Oglądam „Rolnik szuka żony”, kto ma czelność mi przeszkadzać?! – zagrzmiał z wnętrza Moderon. – Emmm… czy możemy zamienić słowo, o panie? Ktoś ty?! – Jak mnie wpuścisz, wszystko wyjaśnię. Proszę, panie, będę zobowiązany – snuł słowa zlękniony Babolek, głos władcy nie brzmiał przyjaźnie. Masz browar?! – Ummm… nie mam, ale obiecuję, że jutro dostarczę… całą skrzynkę – wystękał pismak. Za moment zabrzęczała blokada i chmurka łagodnie rozpierzchła się na wszystkie strony. Chłop niepewnie wpełzł do środka, kuląc się w sobie ze strachu. Prosto i do końca korytarza! – zaszumiał Moderon. Po chwili Babolek wszedł do dużej, jasnej sali, w której na samym środku, na wielkiej czarnej kanapie siedział monarcha i gapił się w telewizor, przegryzając chipsy. Szukam Guza grzecznie się ukłonił i zastygł w bezruchu, czekając na dalsze instrukcje. – Nawijaj, zrobiłem pauzę – warknął władca, spojrzawszy byle jak na dziennikarza. – O, panie, czy mógłbym wejść do wsi i porozmawiać z mieszkańcami? Słyniecie z niekonwencjonalnego stylu życia, chciałbym się czegoś na ten temat dowiedzieć i ładnie to opisać, a potem wrócić z kamerą i zrobić reportaż. Też na tym zyskacie, dostaniecie połowę dochodu z reklam – wyjęczał Babolek. – Mnie to, szczerze mówiąc, wisi, ale wątpię, czy ziomale będą chcieli z tobą gadać. Oni nie ufają obcym i prócz listonosza i dostawców żarcia, nie wpuszczają nikogo na teren obiektu. – Ale przecież dochodzą do was nowi mieszkańcy – stwierdził facet. – Tak, ale to długa procedura. Przeważnie pozwalamy im zostać, ale żeby zainstalować się w klimat i zdobyć zaufanie, muszą się trochę postarać. Jesteśmy otwarci na nowe twarze, aczkolwiek ostrzegam – jeśli zaleziesz komuś za skórę, możesz gorzko pożałować. Pamiętaj – mam cię na oku! – No więc… mogę? – pisnął Babolek. – Wyrażam zgodę, ale reszta zależy już od Lolków i tego, jak się zachowasz. Nie sądzę, abyś się czegoś dowiedział, ale skoro się uparłeś – pociskaj. Powodzenia… będzie ci potrzebne – zaśmiał się złośliwie Moderon i machnął ręką. Babolek uleciał w górę, błyskawicznie wypłynął na zewnątrz i chmurki się… zatrzasnęły? Tak, zatrzasnęły się, u Moderona wszystko jest możliwe. Dziennikarz spłynął w dół i zaraz stał pod bramą ozdobioną wielkim, złotym „L”. Obok, na marmurowym słupku, wisiała tabliczka z napisem „Lolowo Małe, czynne 24h. Nieupoważnionym wstęp wzbroniony!”. Spietrany koleś niepewnie nacisnął dzwonek…
Urocze to Lolowo. Nawet słońce ma swoje ulubione miejsca gdzie mocniej przygrzewa. Poukładane według pewnych procedur życie, nie pozwalało na węszenie jakiegoś dziennikarzyny z brukowca „Między nami, zamułami”y. Oj ciężko będzie miał.
Tytuł nie jest zły, ale znając ciebie? Trzeba go zmienić. Bo do treści trochę taki bezwonny. Na razie nie mam pomysłu
@kaszmir No, chociaż jedna ustosunkowała się do adnotacji na początku, reszta chyba czytać nie umie (chociaż historię jakoś Im się udało) Miło, że zajrzałaś i czekam, może jakiś pomysł wpadnie, tytuł to naprawdę straszna gleba
Cudowne, cudowne! Biedny dziennikarz, czuję, że nie będzie miał lekko. Różne mamy charaktery, ktoś mu z pewnością... da w ryja Tym bardziej, że nikt go tu nie zna. Biedny chłopina. Fajny władca, taki na luzie. Herbatę można z nim wypić, kawę... I wieeeele innych rzeczy można robić w Lolowie Jakiś nowy ustrój państwa... 'Luz blues'
@Duygu O tak, władca jest cool, podobnie w realu. Mówisz - masz, nie jak na tym gównie Opowi, co lachę kładą. Dno i metr mułu. No nie mogę, na samą myśl od razu sięgam po Positivum
@Margerita Dzięki, Mar. Już dawno się przymierzałam, ale jakoś susza we łbie nie pozwalała na realizację. Też tam będziesz, nie bieduj, Lolowo bez Mar nie miałoby prawa bytu
4 komentarze
KatiaZula
To teraz konkurs, kto pierwszy siebie rozpozna
agnes1709
@KatiaZula To raczej trudne nie będzie Fajnie, że zajrzałaś... z pomocą "subtelnej: sugestii
kaszmir
Urocze to Lolowo. Nawet słońce ma swoje ulubione miejsca gdzie mocniej przygrzewa. Poukładane według pewnych procedur życie, nie pozwalało na węszenie jakiegoś dziennikarzyny z brukowca „Między nami, zamułami”y. Oj ciężko będzie miał.
Tytuł nie jest zły, ale znając ciebie? Trzeba go zmienić. Bo do treści trochę taki bezwonny.
Na razie nie mam pomysłu
agnes1709
@kaszmir No, chociaż jedna ustosunkowała się do adnotacji na początku, reszta chyba czytać nie umie (chociaż historię jakoś Im się udało) Miło, że zajrzałaś i czekam, może jakiś pomysł wpadnie, tytuł to naprawdę straszna gleba
Duygu
Cudowne, cudowne! Biedny dziennikarz, czuję, że nie będzie miał lekko. Różne mamy charaktery, ktoś mu z pewnością... da w ryja Tym bardziej, że nikt go tu nie zna. Biedny chłopina. Fajny władca, taki na luzie. Herbatę można z nim wypić, kawę... I wieeeele innych rzeczy można robić w Lolowie Jakiś nowy ustrój państwa... 'Luz blues'
agnes1709
@Duygu O tak, władca jest cool, podobnie w realu. Mówisz - masz, nie jak na tym gównie Opowi, co lachę kładą. Dno i metr mułu. No nie mogę, na samą myśl od razu sięgam po Positivum
Duygu
@agnes1709 Zjedz Snickersa
agnes1709
@Duygu Cukier pobudza, narozrabiam Poza tym nie przepadam za Snickersami, wolałabym KitKata
Duygu
@agnes1709 'Wolnoć Tomku w swoim domku.'- jedz, co chcesz i ile chcesz!
agnes1709
@Duygu Pij i pal, w ch*** wal
Duygu
@agnes1709
Margerita
@agnes1709 jesteś kochana właśnie mnie zainspirowałaś do napisania własnej historii
agnes1709
@Margerita No widzisz? Takie są własnie uroki Lolowa
Margerita
łapka w górę oryginalny pomysł na opowiadanie
agnes1709
@Margerita Dzięki, Mar. Już dawno się przymierzałam, ale jakoś susza we łbie nie pozwalała na realizację. Też tam będziesz, nie bieduj, Lolowo bez Mar nie miałoby prawa bytu
Margerita
@agnes1709 dziękuję