Co w Lolowie piszczy cz. 3

Co w Lolowie piszczy cz. 3I znów „powodzenia”? Coś tu jest nie tak. – Babolek zląkł się jeszcze bardziej. A może dać sobie spokój? Warto narażać dupę dla artykułu? Cholera, ale tyle kasy dostanę, bony, i na choinkę pójdę na święta. Hmmm… A w pizdu, pal licho, nic mi nie będzie. Idę – zadecydował w końcu bez cienia przekonania i patrząc, czy nie ma w pobliżu kogoś, kto znów go zaczepi, wolno ruszył dalej.  
       Od czasu, gdy dowiedział się o bibliotece i kiedy zobaczył jej wielkość, natychmiast zapragnął wedrzeć się do środka i poszperać w rękopisach. Obiło mu się o uszy, że coś takiego tu istnieje i że można tam znaleźć nie tylko opowieści, ale też satyry. Poza tym słyszał również, że są tu druki, które miały zostać zutylizowane, nie zrobiono tego jednak, zostawiwszy ku nauce i przestrodze innym.
      Szedł, mijając pojedyncze domki, lecz nadal nikogo nie spotkał. Wioska nie była tak mała, jak sądził, teraz dopiero stwierdził, że chatki ciągną się i ciągną, niemal po horyzont. Przeszedł jeszcze kawałek i przysiadł na drewnianej ławeczce, aby chwilę odetchnąć i przemyśleć dalsze działania. Rozejrzał się i dojrzał stojący nieopodal, piękny, marmurowy podest z jeszcze piękniejszym, złotym kranikiem. Widok tak go zachwycił, że od razu poczuł pragnienie. Wstał i czym prędzej dopadł do wodopoju. Zastygł jednak przed kolumną, widząc z bliska, że jest nie jeden, a dwa krany. Co, do licha? Przyjrzał się dokładniej i dopiero teraz wyłapał umieszczone na środku podestu dwa guziki – niebieski i srebrny. Nie miał pojęcia, o co chodzi z tym drugim, nacisnął go więc bezzwłocznie. Nic się nie stało, z prawego kranu pociekła woda. Przyłożył usta – gazowana. Cudownie! – Zaświergotał w myślach i już chciał porządnie się napić, gdy nagle woda przestała lecieć. No co jest? – Pomyślał niezadowolony i zaczął jeszcze dokładniej oglądać urządzenie. Dojrzał mały otworek, a przy nim jakiś dziwny znaczek, którego zupełnie nie pojmował. Pogrzebał się po kiszeniach, wyjął drobne i zaczął wrzucać do dziury, lecz monety po chwili jak z procy wystrzeliły z dolnego otworu i poleciały kilka metrów dalej. Nie rozumiem. – Zgłupiały typ podrapał się po głowie i zaczął zbierać rozrzucony bilon. Zawsze to parę groszy, będzie na tramwaj. – oświadczył bezgłośnie. Szybko zgarnął monety i już chciał wracać do kranu, aby rozpracować system, lecz zaraz zastygł w bezruchu, widząc idącego w jego stronę mężczyznę. No ładnie, zaraz znowu będzie jakaś sesja – warknął w duchu, na biegu szykując w głowie odpowiednią pogadankę.
      – Dzień dobry. – Mieszkaniec zatrzymał się przed dziennikarzem. – Doktor Dżekyl. – Wyciągnął dłoń, gapiąc się na pismaka pełnym powagi spojrzeniem.
      – Szukam Guza… Babolek – odparł chłop, niepewnie podając rękę nieznajomemu.
      – To mój kran. Ma pan problem? – Lolek się uśmiechnął, wskazując głową urządzenie.
      – Eee… aaa… tak, coś tu nie działa. Wrzucałem pieniądze – pismak pokazał monety – i nic z tego. Co to? – Przytknął palec do obrazka przy otworze.
      – To są, drogi panie, przecinki. Ma pan przecinki? – zapytał Dżekyl.
      – Przecinki? A co to takiego?
      – To są, proszę pana, takie znaki interpunkcyjne. Używamy ich w konstrukcji zdań jako pauz – wyjaśnił Doktor.
      – Co? – Babolek rozdziawił gębę.
      – Nieważne. – Dżekyl machnął ręką, widząc tępotę kolesia. – Chce się panu pić?
      – Tak, bardzo.
      Doktor wyjął małą książeczkę, poskrobał po kartce, po czym wytrząsnął zawartość na dłoń i pojedynczo wrzucił do urządzenia.
      – Proszę bardzo, na zdrowie. – Otwartą dłonią wskazał kran, szeroko wyszczerzając zęby i teraz Babolek mógł bez przeszkód zaspokoić pragnienie.  
        Gdy już napompował się jak balon, aż bebechy zaczęły boleć, beknął bezczelnie, acz zdrowo i wyciągnął rękę do Lolka.
       – Bardzo dziękuję, jestem wdzięczny.
       – Pan jest tym dziennikarzem? – zapytał Dżekyl.
       – Tak.
      Skąd wie? – pomyślał natychmiast Babolek i widząc, że przybysz jest przyjaźnie nastawiony, postanowił wyjaśnić sprawę.
      – Przepraszam, a skąd pan wie? Przecież dopiero co przyszedłem – zapytał grzecznie.
      – My tu wszystko wiemy – odparł Doktor. – Jeśli wybiera się pan do biblioteki, to radzę przygotować się na słowną walkę. Nie jestem pewien, czy pana wpuści, zależy, jaki ma dziś humor. Ale wygląda pan na kolesia w porządku, myślę więc, że się pan z nią dogada. Żegnam – rzekł Dżekyl, ponownie podał Babolkowi dłoń i poszedł sobie w swoją stronę.
      Dziennikarz poczuł się odrobinę lepiej, słowa Lolka podniosły go nieco na duchu. Ale przecież jeszcze wywiad, który miał przeprowadzić. Spotkał już trzy osoby, a z żadną w sumie tak naprawdę nie pogadał. Dureń, mogłem z nim, w porządku typ – zbeształ się w duchu, beknął jeszcze raz i ruszył w kierunku biblioteki.

    Doktor Dżekyl – Mr.Hyde

agnes1709

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda i komediowe, użyła 843 słów i 5099 znaków, zaktualizowała 28 lis 2023.

6 komentarzy

 
  • KatiaZula

    Babolek to powinien uciekać stamtąd gdzie pieprz rośnie, bo jeszcze znajdzie tego guza, biedaczek

    11 lip 2020

  • agnes1709

    @KatiaZula Pewnie znajdzie, znając życie  :drinking:

    11 lip 2020

  • kaszmir

    Najgorzej będzie pismakowi kiedy nadepnie na odcisk. Interpunkcja ma swoje prawa i ilu korektorów, tyle kontrowersji. Tym bardziej, ze coraz nowsze wchodzą zasady. Bobolek powinien się uzbroić w cierpliwość. Słowo pisane jest jak miecz i czasem może zaboleć. Nie jestem tak bardzo zasiedziała w Lolowie, abym mogła się mądrzyć. A biblioteka? Zaciekawia, bo księgozbiory są ogromne.  :bravo:  

    Miłego  :przytul:

    4 lip 2020

  • agnes1709

    @kaszmir Swoje korzenie już zapuściłaś;)

    4 lip 2020

  • Duygu

    Niech żyją przecinki! Babolek, weź się do roboty. Chociaż ci dziennikarze... phi, szkoda czasu i tak się pewnie nie nauczy  :lol2:   :lmao:  Czekam na akcję w bibliotece. Droga niby krótka, a jak długa...  :D

    PS: tak rozwaliłaś system, że aż mi net wysiadł  :lol2:

    3 lip 2020

  • agnes1709

    @Duygu Cieszę się, a net wróci :kiss:

    3 lip 2020

  • Pani123

    Pomysł mocno  kontrowersyjny - to  w  ramach  podsumowania trzech  pierwszych  rozdziałów. Jak się domyślam, założenie  jest  takie, że ma  być  fajnie,  na luzie i z humorem. Tylko  czy  każdy czytając  coś o sobie  tak  to odbierze?  Czytałam już  kiedyś, gdzieś w  czeluściach internetu coś, co było podobną  inicjatywą i nie  widzę tego  dobrze. Wiadomo, że  wszystko  zależy  od  tego, w którym  kierunku  to pójdzie, ale prędzej  czy  później przewiduję  tutaj  jakieś  spięcie. Obym  się  myliła. Póki  co  daję  łapę. ;)

    3 lip 2020

  • agnes1709

    @Pani123 Staram się odwzorować charaktery bez wpadki i spięć; w razie wahania - improwizować. Jeśli gdzieś dam dupy, czekam oczywiście na reakcje, zjebę, wtedy zmienimy kontekst. p.s. Sądzę, że nasz Hyde się za ten kran nie obrazi:lol2::lol2::lol2: I może opatentować :tadam::D Dzięki za henda.

    3 lip 2020

  • Pani123

    @agnes1709 myślę, że  jak  już  tej  dupy  dasz,  to  jakaś  reakcja  będzie - tego obdarowanego oczywiście  :D

    3 lip 2020

  • agnes1709

    @Pani123 Fryca nie ma, więc się nie boję; a jeśli jest, czekam na niego z utęsknieniem i częścią czwartą (spojler) :D :p

    3 lip 2020

  • Pani123

    @KontoUsunięte a Ty jak to pisałeś byłeś jakimiś substancjami odurzony czy słoneczko przygrzało za mocno?  
    Moje życie duchowe = moja sprawa i wara od niego jakimś pseudopastorom Lolowym.  
    Jak zdążyłam poznać Agnes, to po Twoim wpisie zrobi kościół i masz prawie jak w banku wystąpienie w nim w głównej roli.

    4 lip 2020

  • Pani123

    @KontoUsunięte nie masz racji, w Kościele główną rolę odgrywa Bóg,natomiast w kościele- niestety tylko proboszcz/ pastor czy inny, widzisz tę subtelną różnicę?

    4 lip 2020

  • agnes1709

    @Pani123 :lol2: Nieposkromiona 123:D

    6 lip 2020

  • Pani123

    @agnes1709 staram sie ;) tylko teraz widzę, że komentarze niektórych  giną :D

    7 lip 2020

  • agnes1709

    @Pani123 Że ja?:woo2: Nie usuwałam nic.... chyba :D

    7 lip 2020

  • agnes1709

    @Pani123 I bądź grzeczna, bo Lolowo jeszcze nieskończone :lol2:

    7 lip 2020

  • Pani123

    @agnes1709 tym razem nie Ty😀 Tylko jeden pan usunął komentarz w którym mnie do spowiedzi wysyłał bo wtedy odzyskam spokój ducha i przestanę p....ć glupoty :D  A Pani123 jest zawsze grzeczna, nie musisz przypominać :smile:

    7 lip 2020

  • agnes1709

    @Pani123 Grzeczna... inaczej, powiadasz?:D  Ale grzeczność już nie w modzie, a Pan od spowiedzi już tak ma i nikt tego nie zmieni. Idzie przywyknąć... ja przywykłam.

    7 lip 2020

  • Somebody

    Kran na przecinki?  :lol2: To jest coś, co tylko Doktor Dżekyl mógłby posiadać. Ciekawe, czy w bibliotece Szukam Guza, w końcu go znajdzie  :przytul:

    3 lip 2020

  • agnes1709

    @Somebody :lol2: Znajdzie naszą mieszkankę, która zada mu pewne pytanie, które już zadała. Chwała ci, Lolu za komentarze! A kran? Mamy XXI wiek, więc? :D

    3 lip 2020

  • agnes1709

    @Somebody p.s. Tylko kiedy on do tej biblioteki dotrze, jak wciąż ktoś mu dupę zawraca, biedakowi. :lol2:

    3 lip 2020

  • Margerita

    łapka w górę odważny ten babolek

    3 lip 2020

  • agnes1709

    @Margerita Dzięki. Dupa tam, odważny, panikarz, jakich mało:lol2:

    3 lip 2020