Wprawdzie zawsze marzyłam o tym by mieszkac na wsi, ale nie w taki sposób! Obudziłam się, naszczęście Maciek nic nie zauważył bo nie chciałam mu przeszkadzac i nie chciałam się z nim kłócic, tłumaczyc pewnych rzeczy. Nie byłam w stanie po tym co wczoraj zaszło... 
Nie wiedziałam co dalej robic więc znów zasnęłam ale na krócej.  
*******************Oczami gangu******************* 
-Jezuuu jak jej nie znajdziemy to po nas! 
- Seba Cholera nigdzie ich niema a on na serio się nakręcił  
-Kurna Łysy i mam dzwonic do szefa ? 
-Nie no co ty zabije nas trzeba ich dalej szukac. A gdzie mogliby pojechac ? 
-Namierzymi ich. Skoro Szad ma specjalne nadajniki to złapiemy ich bez problemu. Tylko potrzeba czasu. 
-I chcesz teraz dwonic ? 
-Ty dzwonisz. 
-Seba ja nie umiem z nim gadac tak jak ty 
-Kur*a dawaj mi ten pieprzony telefon 
-Halo szefie? 
-I co macie ją ? 
-No właśnie...w tym problem, że chcieliśmy...no...poprosic... 
-Łysy wyrażaj się do piep*zonej panienki ! 
-No bo chcieliśmy poprosic o te nadajniki. 
-Do cholery jakie znów nadajniki?! 
-Te co namierzają. 
-Ahh te! To jedzcie może wam się uda...bo jak nie...hmm...to kulke w łeb...hahaha. 
-I co? 
-I gówno. Seba jedziemy do szefa. 
*********************Oczami MN*************** 
Obudziłam się w jakimś domu, ale nie wiedziałam gdzie jestem więc okryłam się kocem i zeszłam na dół. 
Zobaczyłam tam parę talerzy z kanapkami i gorące kakao. Nagle usłyszałam jego głos za sobą i podskoczyłam. 
-Wstała mycha? 
-Ale mnie przestraszyłeś! 
-Oj przepraszam! 
-No okey  
-Zrobiłem ci śniadanko księżniczko. 
-Dziękuję ale nie musiałeś 
-Księżniczkom się robi 
 
 
 
 
 
 
-Ups...to nie ja  
-Dalej jesteś na mnie zła?- zapytał nieoczekiwanie 
-Już mniej ale muszę to bardziej przemyślec...wszystko jest takie inne...nowe. Więc daj mi czas... 
-Rozumiem. Gdybyś czegoś potrzebowała daj znac jestem w salonie. 
-No ok a gdzie Miky? 
-Na dworzu. 
-To my mamy podwórko?- zapytałam, , o nas'' a przecież to nie mój dom. 
yyy...to znaczy TY masz podwórko? 
-hah takk...my mamy 
Nie czekałam na odpowiedz i pobiegłam zobaczyc. Woow jakie to wszystko...inne...tam szopy...tam kozy?! Co tu jeszcze jest? Może świnie? Szłam do jednej szopy i przez coś wyglądającego jak krowi placek (ale nie byłam pewna bo nigdy nie mieszkałam na wsi) poślizgnęłam się i upadłam prosto w staw. Wyszłam cała mokra i zła. Jakoś chyba na koturnach się na wsi nie chodzi podejżewam. Weszłam do domu a Maciek gdy mnie zobaczył roześmiał się. Ale wziął ręcznik i podbiegł do mnie.  
-Oj co tyś zrobiła. Zdejmnij bluzkę bedziesz chora... 
Pff jeszcze czego przy nim ? Bluzkę ściągac? No może wtedy kiedy mnie ratował nie miałam bluzki ale takie coś? 
Znów to powtórzył. 
-Ściągniesz czy mam ci pomóc kochana? 
-Daj mi ręcznik i się odwróc- powiedziałam zbyt chamsko. 
-Nie gniewaj się. 
-Nie gniewam. Zdjęłam  bluzkę i spodenki chciałam wziąc od niego ręcznik ale go mocno trzymał i odwrócił się więc widział mnie na samej bieliźnie.  
-U lala -spojrzał się prosto w oczy a potem na piersi i puścił ręcznik. 
-Co się tak gapisz? 
-Nic nic. 
Przyznam się że to było...dziwne no po prostu nie umiem tego określic ale takie...inne. 
-Następnego dnia nie chciało mi się siedziec w tym domu bo wczoraj cały dom i obejście zwiedziłam. Były tam głównie krowy i kozy którymi opiekował się jakiś pomocnik Matiego.  
-Małpko pojedziemy do kina?Jeżeli nie to przepraszam ... 
No fakt już nie byłam na niego zła ale chciałam żeby myślał że jestem bardzoo zła, ale ta propozycja była bardzo miła. 
-No...no dobrz 
-To super Nati 
Ogólnie to on mówił na mnie małpka, kicia, kotek, rybka, mysza, mycha , cukiereczek i same słodkie rzeczy. A ja byłam wredna. Miałam trochę wyrzutów, bo przecież też go ,,kochałam'' co za słowo ,,kocham'' ale łatwe w głowie a nie w słowach i czynach. 
Z zamyślenia wyrwał mnie znów jego głos... 
*******************Oczami gangu********************88 
-Jak się to obsługuje? 
-Nie wytrzymam z tobą!! Taki inwecyl mi się trafil!!! Za jakie grzechy?????!!!!!!!1 
-Łysy powiem ci że miałeś ich dosyc sporo np. kradzieże... 
-Przestań pało ! 
-Nie denerwuj się. 
W końcu udało się włączyc. Kamerka JPS jest w jego samochodzie bo Szeg już dawno je zamontował w razie oszustw itp. a ,,Kaj'' nic o tym nie wiedział. (Kaj-po ślązku gdzie. Szeg go tak nazwał bo jest ze śląska ) 
-Trzeba przekazac info szefowi jedziemy. 
 
 
 
I jak? Sorki za 2 zmiany ale miałam ważną sytuację pozdrówka 
Materiał odrzucony.
2 komentarze
NataliaO
swietna akcja z bluzeczką
mag12e
@NataliaO haha dzięki :-P :-D
Kamilka889
Omomo swietnie
mag12e
@KontoUsuniętelka889 dziękuję