Materiał odrzucony.

Nie jestem tym kim myślisz cz.13

Nie jestem tym kim myślisz cz.13Na zdjęciu Natalka :)
Usunęło mi się opowiadanie co było przed chwilą :, (.

Dalej szłam. Nagle usłyszałam nadjeżdzający samochód więc weszłam głębiej w las i położyłam się na brzuch obserwując otoczenie. Był to Szed. Gdy odjechał biegłam co sił. Wcale nie czułam zmęczenia i biegłam dalej, adrenalina dawała mi sił. No ale nie mogłam biec wiecznie. Tak się nabiegałam że straciłam przytomnośc. Obudziłam się gzieś o 24;00 było bardzo ciemno. Bałam się bo są dzikie zwierzęta. Spróbowałam się wdrapac na drzewo ale nic z tego. Szłam więc ciągle prosto. Byłam bardzo zmęczona i głodna. Wszystkiego się bałam. Mam nadzieję że ten koszmar się w końcu skończy, ale niestety to co było dalej było bardzo dla mnie straszne!  
Po około 30 min. doszłam do przystanku autobusowego, gdzie blisko były tory. Paliła się lampa.

10m.dalej w tej budce było 4 chłopaków 17-19lat. Przestraszyłam się ich więc się odwróciłam mając nadzieję że mnie nie zauważą.  
-Ej laska! Czekaj.- krzyknął jeden z nich.
Nic nie odpowiedziałam szłam dalej.
-Gdzie ci tak śpieszno kotku? No choc do nas- powiedział drugi z nich.
Wtedy podbiegli do mnie.
-Śliczna jesteś.- powiedział koleś z mojej lewej i pogładził po włosach.
-Zostaw mnie! Czego chcecie?- krzyknęłam i przyśpieszyłam.
-No zgadnij kochanie...ciebie haha- zaśmiali się.
Zaczęłam uciekac co sił. Oddaliłam się od jasnego światła i skryłam się za drzewem.
Usłyszałam jak biegli.
-K*rwa gdzie ta laska?
-Gdzieś tu musi byc kurde!
-Taka okazja? Widziałeś jakie ma ciałko?  
-No boskie! Nie możemy tego przegapic!
Jeden z nich stał blisko mnie około 2m. dalej. Po cichu usiadłam.
Nie słyszał całe szczęście. Nagle usłyszałam syk. To była żmija lub wąż!
Krzyknęłam z przestrachu. On podszedł i zabił ją. Podniósł mnie i pogładził po twarzy.
-Nie bój się mała. Jutro rano nas tu nie będzie.
Zaczęłam płakac. On zawołał resztę trzymając mnie za rękę. Próbowałam się
wyrwac...ale nic z tego.

Podeszli i zaciągneli mnie w głąb lasu. Rzucili mnie na ziemię, a ja się skuliłam. Nie wiedziałam co robią, bo było ciemno. Jeden z nich położył się koło mnie i zaczął całowac w szyję. Drugi zajął się moją bluzką. Zaczęłam szybko oddychac. Nie mogłam wydusic z siebie nic. Kompletnie nic! Odepchnęłam ich ale odrazu dostałam w twarz. Nadal płakałam. Poczułam nagle ciepło. Nie wiedziałam o co chodzi.  


Przepraszam że tak mało wstawiam :*

mag12e

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 493 słów i 2535 znaków, zaktualizowała 14 lis 2015.

2 komentarze

 
  • mag12e

    Nie wiem czy dalej pisac :P. Może zacznę co innego. A wy jak myślicie?

    19 lis 2015

  • hilllow

    superr bosskie <3

    15 lis 2015

  • NataliaO

    @hilllow zgadzam się z Tobą, boskie  <3

    15 lis 2015