Usunęło mi się opowiadanie co było przed chwilą :, (.
Dalej szłam. Nagle usłyszałam nadjeżdzający samochód więc weszłam głębiej w las i położyłam się na brzuch obserwując otoczenie. Był to Szed. Gdy odjechał biegłam co sił. Wcale nie czułam zmęczenia i biegłam dalej, adrenalina dawała mi sił. No ale nie mogłam biec wiecznie. Tak się nabiegałam że straciłam przytomnośc. Obudziłam się gzieś o 24;00 było bardzo ciemno. Bałam się bo są dzikie zwierzęta. Spróbowałam się wdrapac na drzewo ale nic z tego. Szłam więc ciągle prosto. Byłam bardzo zmęczona i głodna. Wszystkiego się bałam. Mam nadzieję że ten koszmar się w końcu skończy, ale niestety to co było dalej było bardzo dla mnie straszne! Po około 30 min. doszłam do przystanku autobusowego, gdzie blisko były tory. Paliła się lampa.
10m.dalej w tej budce było 4 chłopaków 17-19lat. Przestraszyłam się ich więc się odwróciłam mając nadzieję że mnie nie zauważą. -Ej laska! Czekaj.- krzyknął jeden z nich. Nic nie odpowiedziałam szłam dalej. -Gdzie ci tak śpieszno kotku? No choc do nas- powiedział drugi z nich. Wtedy podbiegli do mnie. -Śliczna jesteś.- powiedział koleś z mojej lewej i pogładził po włosach. -Zostaw mnie! Czego chcecie?- krzyknęłam i przyśpieszyłam. -No zgadnij kochanie...ciebie haha- zaśmiali się. Zaczęłam uciekac co sił. Oddaliłam się od jasnego światła i skryłam się za drzewem. Usłyszałam jak biegli. -K*rwa gdzie ta laska? -Gdzieś tu musi byc kurde! -Taka okazja? Widziałeś jakie ma ciałko? -No boskie! Nie możemy tego przegapic! Jeden z nich stał blisko mnie około 2m. dalej. Po cichu usiadłam. Nie słyszał całe szczęście. Nagle usłyszałam syk. To była żmija lub wąż! Krzyknęłam z przestrachu. On podszedł i zabił ją. Podniósł mnie i pogładził po twarzy. -Nie bój się mała. Jutro rano nas tu nie będzie. Zaczęłam płakac. On zawołał resztę trzymając mnie za rękę. Próbowałam się wyrwac...ale nic z tego.
Podeszli i zaciągneli mnie w głąb lasu. Rzucili mnie na ziemię, a ja się skuliłam. Nie wiedziałam co robią, bo było ciemno. Jeden z nich położył się koło mnie i zaczął całowac w szyję. Drugi zajął się moją bluzką. Zaczęłam szybko oddychac. Nie mogłam wydusic z siebie nic. Kompletnie nic! Odepchnęłam ich ale odrazu dostałam w twarz. Nadal płakałam. Poczułam nagle ciepło. Nie wiedziałam o co chodzi.
2 komentarze
mag12e
Nie wiem czy dalej pisac :P. Może zacznę co innego. A wy jak myślicie?
hilllow
superr bosskie
NataliaO
@hilllow zgadzam się z Tobą, boskie