Materiał odrzucony.

Nie jestem tym kim myślisz cz.8

Wprawdzie zawsze marzyłam o tym by mieszkac na wsi, ale nie w taki sposób! Obudziłam się, naszczęście Maciek nic nie zauważył bo nie chciałam mu przeszkadzac i nie chciałam się z nim kłócic, tłumaczyc pewnych rzeczy. Nie byłam w stanie po tym co wczoraj zaszło...
Nie wiedziałam co dalej robic więc znów zasnęłam ale na krócej.  
*******************Oczami gangu*******************
-Jezuuu jak jej nie znajdziemy to po nas!
- Seba Cholera nigdzie ich niema a on na serio się nakręcił  
-Kurna Łysy i mam dzwonic do szefa ?
-Nie no co ty zabije nas trzeba ich dalej szukac. A gdzie mogliby pojechac ?
-Namierzymi ich. Skoro Szad ma specjalne nadajniki to złapiemy ich bez problemu. Tylko potrzeba czasu.
-I chcesz teraz dwonic ?
-Ty dzwonisz.
-Seba ja nie umiem z nim gadac tak jak ty
-Kur*a dawaj mi ten pieprzony telefon
-Halo szefie?
-I co macie ją ?
-No właśnie...w tym problem, że chcieliśmy...no...poprosic...
-Łysy wyrażaj się do piep*zonej panienki !
-No bo chcieliśmy poprosic o te nadajniki.
-Do cholery jakie znów nadajniki?!
-Te co namierzają.
-Ahh te! To jedzcie może wam się uda...bo jak nie...hmm...to kulke w łeb...hahaha.
-I co?
-I gówno. Seba jedziemy do szefa.
*********************Oczami MN***************
Obudziłam się w jakimś domu, ale nie wiedziałam gdzie jestem więc okryłam się kocem i zeszłam na dół.
Zobaczyłam tam parę talerzy z kanapkami i gorące kakao. Nagle usłyszałam jego głos za sobą i podskoczyłam.
-Wstała mycha?
-Ale mnie przestraszyłeś!
-Oj przepraszam!
-No okey  
-Zrobiłem ci śniadanko księżniczko.
-Dziękuję ale nie musiałeś
-Księżniczkom się robi






-Ups...to nie ja  
-Dalej jesteś na mnie zła?- zapytał nieoczekiwanie
-Już mniej ale muszę to bardziej przemyślec...wszystko jest takie inne...nowe. Więc daj mi czas...
-Rozumiem. Gdybyś czegoś potrzebowała daj znac jestem w salonie.
-No ok a gdzie Miky?
-Na dworzu.
-To my mamy podwórko?- zapytałam, , o nas'' a przecież to nie mój dom.
yyy...to znaczy TY masz podwórko?
-hah takk...my mamy
Nie czekałam na odpowiedz i pobiegłam zobaczyc. Woow jakie to wszystko...inne...tam szopy...tam kozy?! Co tu jeszcze jest? Może świnie? Szłam do jednej szopy i przez coś wyglądającego jak krowi placek (ale nie byłam pewna bo nigdy nie mieszkałam na wsi) poślizgnęłam się i upadłam prosto w staw. Wyszłam cała mokra i zła. Jakoś chyba na koturnach się na wsi nie chodzi podejżewam. Weszłam do domu a Maciek gdy mnie zobaczył roześmiał się. Ale wziął ręcznik i podbiegł do mnie.  
-Oj co tyś zrobiła. Zdejmnij bluzkę bedziesz chora...
Pff jeszcze czego przy nim ? Bluzkę ściągac? No może wtedy kiedy mnie ratował nie miałam bluzki ale takie coś?
Znów to powtórzył.
-Ściągniesz czy mam ci pomóc kochana?
-Daj mi ręcznik i się odwróc- powiedziałam zbyt chamsko.
-Nie gniewaj się.
-Nie gniewam. Zdjęłam  bluzkę i spodenki chciałam wziąc od niego ręcznik ale go mocno trzymał i odwrócił się więc widział mnie na samej bieliźnie.  
-U lala -spojrzał się prosto w oczy a potem na piersi i puścił ręcznik.
-Co się tak gapisz?
-Nic nic.
Przyznam się że to było...dziwne no po prostu nie umiem tego określic ale takie...inne.
-Następnego dnia nie chciało mi się siedziec w tym domu bo wczoraj cały dom i obejście zwiedziłam. Były tam głównie krowy i kozy którymi opiekował się jakiś pomocnik Matiego.  
-Małpko pojedziemy do kina?Jeżeli nie to przepraszam ...
No fakt już nie byłam na niego zła ale chciałam żeby myślał że jestem bardzoo zła, ale ta propozycja była bardzo miła.
-No...no dobrz
-To super Nati
Ogólnie to on mówił na mnie małpka, kicia, kotek, rybka, mysza, mycha , cukiereczek i same słodkie rzeczy. A ja byłam wredna. Miałam trochę wyrzutów, bo przecież też go ,,kochałam'' co za słowo ,,kocham'' ale łatwe w głowie a nie w słowach i czynach.
Z zamyślenia wyrwał mnie znów jego głos...
*******************Oczami gangu********************88
-Jak się to obsługuje?
-Nie wytrzymam z tobą!! Taki inwecyl mi się trafil!!! Za jakie grzechy?????!!!!!!!1
-Łysy powiem ci że miałeś ich dosyc sporo np. kradzieże...
-Przestań pało !
-Nie denerwuj się.
W końcu udało się włączyc. Kamerka JPS jest w jego samochodzie bo Szeg już dawno je zamontował w razie oszustw itp. a ,,Kaj'' nic o tym nie wiedział. (Kaj-po ślązku gdzie. Szeg go tak nazwał bo jest ze śląska )
-Trzeba przekazac info szefowi jedziemy.



I jak? Sorki za 2 zmiany ale miałam ważną sytuację pozdrówka :*

mag12e

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 854 słów i 4607 znaków, zaktualizowała 20 wrz 2015.

2 komentarze

 
  • NataliaO

    swietna akcja z bluzeczką :)

    20 wrz 2015

  • mag12e

    @NataliaO  haha dzięki :-P :-D

    21 wrz 2015

  • Kamilka889

    Omomo swietnie

    20 wrz 2015

  • mag12e

    @KontoUsuniętelka889 dziękuję :*

    20 wrz 2015