Materiał odrzucony.

Nie jestem tym kim myślisz cz.10

-No nie byłbym tego taki pewien-dodał Maciek
-Pff...kolejny raz muszę się przebrac.
-Nie chisteryzuj nie jest tak źle.
-Dziewczyna musi jakoś wyglądac a nie tak jak...ty.
-Ahahaha i kto to mówi ?- roześmiał się
- Ja -zachichotałam.  
-Jak tak źle wyglądasz to proszę mój T-shirt ubierz a tamtą zdejmij .
Chłopak zdjął z siebie bluzkę i mi ją podał. Teraz przyjżałam się dokładniej jakie miał boskie ciało, ta klata i mięśnie woo. Jego bluzka była szeroka więc dla mnie była jak sukienka.  
-Mam pomysł. Natka, bo wiesz, że za tobą szaleję. Chciałbym cię zaprosic na imprezę. Poszłabyś ze mną?
Wiedziałam, że mnie kocha, a przynajmniej chyba mi to kiedyś powiedział, ale nie, że szaleje. Oczywiście zgodziłam się.
-Na 21:00 kotku, jedzie się około 30minut, ale żeby mi nikt ciebie nie odebrał.
-Phh...przykro mi. Jestem wolna, nie mam boya.
-Hah niedługo...kto wie
-Kto wie...-powtórzyłam
Po 22;00 doszło ludzi, muzyka była głośna i impra się rozkręcała. Mój książę nie wypił dużo alkoholu, bo musiał jakoś ze mną wrócic. Ja dużo drinków wypiłam więc tochę źle się czułam, a poza tym jakiś gościu wciąż się na mnie patrzał i głupio śmiał. Wyszłam,bo chciałam zaczerpnąc świeżego powietrza, gdy nagle ktoś złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie. To nie był maciek. Mój ,,boy'' jest silniejszy. Odwróciłam się i zobaczyłam faceta z klubu, to on się ciągle na mnie gapił. Próbowałam się wyrwac, ale nic z tego, taka jak ja nigdy by nie dorównała takiemu jak on. Wołałam o pomoc, ale  zakleił mi buzię taśmą, a ręce jakimś sznurkiem.




Zaczęłam szlochac bałam się, ale jeszcze się nie przełamałam i udawałam twardą. Patrzał się na mnie przez chwilę aż zaczął mnie macac . Nie miałam pojęcia co robic. Nagle nadjechał samochód. Pomyślałam, że Maciek mnie już szuka. Z ciemnego wozu wyszedł...nie wierzę! Jak mogli nas znaleźc ?
To Łysy, Seba i i Szed!
-Zostaw ją ch**u - Szed krzyknął do prześladowcy
-Chyba śnisz półgłówku!- odezwał się
-Ahh tak? -spytał ni eoczekiwając na odpowiedz tylko uderzył go z pięści aż ten upadł na podłogę nie przytomny .
-Tym razem mała nam nie uciekniesz! Zapłacisz za to,że już to zrobiłaś-powiedził zły.
Nagle zobaczyłam biegnącego Macka w moją stronę. Był zły i smutny w jednym.  
On na trzech nie dałby rady i dobrze o tym wiedział, że niema szans.
Gangsterzy wyjęli bronie ,ale nie strzelali tylko czekali na sygnał szefa żeby mogli wsiąśc do samochodu.  
-Zostawcie ją! Czego chcecie!? - krzyknął Maciek
-hmm...My? Jej! haha- złośliwie powiedział Szed i dodał, nic ci nie zrobimy ty się odczep gnoju chcę tylko tą lalę , a jak czegoś chcę to zawsze mam!
Zaczęłam się wyrywac, ale Szed mnie uderzył w twarz.  
Naszczęście Maciek tego nie zauważył bo by się na nich rzucił i niebyło by czego oglądac po bójce .  
nie wiem co oni ode mnie chcą , ale mam nadzieję , że ta ,,kara'' nie będzie surowa.
W drodze do tego ich domu Szad wszystko mi opowiedział jak nas namierzył. Byłam wściekła! Gdziekolwiek, kiedykolwiek byśmy byli, czy na Hawajach, czy na końcu świata wiedziałby gdzie my jesteśmy. Jedynie, że byśmy tego samochodu nie mieli. Sirdziałam cicho po środku a po bokach siedział Łysy i Seba. Widac było, że ten Seba ma nie pokolei w głowie ,a Łysy był straszniejszy niż kiedy kolwiek.  Śledził mnie wzrokiem
z góry w dół. Seba grał w jakieś gry co Szeda doprowadzało o kolejną porcję złości. Nie wiem , czy kiedykolwiek stąd ucieknę, ale mam nadzieję, że Maciek mnie uratuje.  
Mam nadzieję , że jeszcze nie wyruszył bez planu. Boję się o niego...



No niewiem ,czy mi to wyszło, ale mam nadzieję, że chociż w 1% wyszło :-) dziś trochę dłuższe.
Pozdrawiam': Laurę, Paulinę i Kasię :*

mag12e

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 727 słów i 3911 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik hilllow

    SPOKO :p

    1 paź 2015