Embert był czterdziestoletnim mężczyzną o oczach czarnych niczym węgiel. Zawsze chodził elegancko ubrany. Podczas walki, jaką toczył o życie Marka przez ostatni tydzień, uzmysłowił sobie, iż Bieszczady spodobały mu się tak bardzo, że postanowił zostać w nich na stałe.
Po południu mężczyzna wybrał się na spacer przedtem udał się na piętro w celu zbadania pacjenta. Jak już zbadał pacjenta to w swoim pokoju się przebrał i wyszedł z domu. Magda widziała go z okna swojego pokoju następnie odwróciła się twarzą do łóżka, na którym spał Marek.
Ostrożnie położyła się obok niego i zasnęła w środku nocy zbudziło ją delikatne masowanie, po jej piersi. Otworzyła oczy i zobaczyła, że Marek nie śpi, a kołdra jest odrzucona na bok. Kobieta się zalotnie uśmiechnęła mężczyzna uznał to za zaproszenie, bo zaczął ją całować w usta.
- Hi, hi, hi widzę, że ktoś się lepiej czuje?
- Tak dzięki tobie.
- Ale ja nic nie zrobiła.
- Po porostu, że jesteś i za to cię kocham.
- Ja też cię kocham.
Po czym się do siebie przytulili i zasnęli. O ósmej Embert w parował do pokoju energicznym ruchem odsłonił okno.
- Wstawać śpiochy! No już raz dwa pogoda jest taka piękna, a wy chcecie przeleżeć cały dzień w łóżku. Po śniadaniu idziemy wszyscy troje na spacer. A wieczorem zrobisz ukochanemu romantyczny masaż.
Marek z Magdą chcieli, czy nie, ale musieli wstać niestety. Mężczyźnie ta ostatnia propozycja bardzo się spodobała, aż się uśmiechnął. Po śniadaniu cała trójka udała się na długi spacer.
- Bolą mnie, już nogi nie wiem, jak wy, ale ja wracam do domu.
Odwróciła się na pięcie i ruszyła w drogę powrotną, po chwili dołączył do niej Marek i razem szli do domu podziwiając piękno natury. Nagle przystanął Magda zrobiła to samo.
- Kochanie, czemu się zatrzymałeś?
- Bo w tym momencie naszła mnie ochota na igraszki z tobą.
- Widzę, że mój mężczyzna, już wyzdrowiał.
- Tak, tak moja ty czarodziejko.
- Ha, ha, ha.
Następnie zaczął tańczyć kręcąc przy tym piruety, jak baletmistrz chciał nawet zrzucić ubranie, ale Magda go powstrzymała. Po czym złapała za rękę i zaprowadziła prosto do domu.
Ledwo przekroczyli próg to Marek ją pochwycił na ręce i zaniósł do sypialni. Następnie ostrożnie kładzie ją na łóżku, po czym jej pod tyłek podłożył poduszkę.
- Mareczku jesteś pewny, że tego chcesz?
- Tak od miesiąca o tym marzyłem.
- Dobrze tylko pamiętaj, że nie dawno byłeś postrzelony i się nie przemęczaj.
- Ciii.
Kobieta się uśmiechnęła, a potem ściągnęła sukienkę, zostając w samej bieliźnie. Marek zrobił to samo i przez chwilę leżeli tuląc się do siebie. Początkowo przez majtki dłonią atakował jej muszelkę, ściskając i pocierając. Potem wsadził do środka i gołą głaskał i masował.
Kobieta czuła, jak z podniecenia robi się wilgotna. Mężczyzna widząc, że jego ukochana odpłynęła postanowił to wykorzystać. Ściągnął z niej bieliznę, że teraz leżała cała naga przystawił członka i w nią wszedł. I tańcząc ogniście lambadę kołysząc biodrami w przód w tył się kochali.
2 komentarze
enklawa25· 8 kwi 2020
Margerita· 8 kwi 2020
@enklawa25 dziękuję
agnes1709· 6 kwi 2020
To ile czasu on w końcu lizał rany, miesiąc czy tydzień? Bo jak tydzień, to zuch chłop, skoro po dwóch postrzałach już tańczy i bzyka (do tego lambadą). Tylko pozazdrościć takiego Supermana
Margerita· 7 kwi 2020
@agnes1709 u mnie jest wszystko mozliwe