Szczęście w nieszczęściu cz.16

Od mojego wyjazdu minął tydzień, którego nie spędziłam leżąc w szlafroku w łóżku z zapasem chusteczek, wbrew pozorom ten tydzień spędziłam o wiele aktywniej. Zostałam zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną i przyjęli mnie do pracy w szpitalu. Gdy wróciłam wyjaśniłam Adamowi wszystko w skróconej wersji, ale niestety z mamą już tak łatwo nie było.  
Ogólnie moje samopoczucie należało do zmieszanego, raz napadały mnie chwile, gdy cieszyłam się, że zostawiłam tego dupka, a raz byłam totalnie skołowana. Mimo wszystko kochałam Michała, byłam z nim związana nietypowymi sytuacjami biorąc pod uwagę historię naszego związku.  
Dni mijały bardzo szybko, kolejne tygodnie, a potem miesiące. Nastał kwiecień, miesiąc, w którym wszystko rozkwita i budzi się do życia. Michała do tego czasu nie widziałam ani razu, może to i dobrze, bo do niego czuję tylko nienawiść i żal. Cieszę się, że tak po prostu zostawił mnie w spokoju i nie namawiał mnie do wybaczenia. Być może ułożył już sobie życie z tą wywłoką, nie interesuje mnie to.  
- Ale cudowny dzień – powiedział Adam pewnego ranka przy kawie. – Długo dziś pracujesz?
- Chyba wrócę około 15, a czemu pytasz? – zmarszczyłam brwi.  
- Bo Michał dziś do mnie przychodzi po pracy – wydawał się skruszony.  
- Okej, mnie to nie przeszkadza – wzruszyłam ramionami, a Adam nadal nie wydawał się być przekonany. – Posłuchaj, nie oczekuję od ciebie, że skończysz swoją znajomość z Michałem, bo zerwaliśmy. Zdarza się, trudno, ale to jest twoje życie i moja relacja z nim nie powinna wpływać na ciebie.  
- To dobrze – odpowiedział biorąc kolejny łyk kawy.
- Nie mogę przenocować u koleżanki, bo mam na jutro pierwszą zmianę – odparłam i byłam zawiedziona, bo mimo wszystko nie chciałam oglądać twarzy Michała.  
Najwyżej nie będę wychodzić z pokoju, pomyślałam.  
Sama nie wiedziałam co o tym myśleć, wiadomość, że dziś wieczorem najprawdopodobniej zobaczę się z Michałem przyprawiała mnie o sprzeczne uczucia. Sercem czułam, że muszę do niego pobiec, wtulić się w jego ciało i pocałować namiętnie, a mózgiem miałam ochotę kopnąć go w krocze.  
Po pracy skoczyłam na zakupy w poszukiwaniu nowych spodni, a w efekcie kupiłam jeszcze kilka bluzek, swetrów i wiosennych dodatków. Zmęczona zakupowym szałem i całym dniem spędzonym w szpitalu na śmierć zapomniałam, że dziś mamy niezwykłego gościa w domu. Przypomniało mi się dopiero, gdy zobaczyłam samochód Michała przy naszym podjeździe.  
- Cholera! – krzyknęłam do siebie i pacnęłam się w czoło, a następnie rozejrzałam się, czy ktoś przypadkiem mnie nie słyszał.  
No cóż, muszę się z tym zmierzyć, pomyślałam.  
Wyszłam z samochodu i wzięłam wszystkie torby. Doszłam do wniosku, że najlepiej będzie, gdy będę go traktować zwyczajnie, jakby był zwykłym znajomym w naszym domu.  
Jakimś cudem wyjęłam klucze z torebki i weszłam do środka.  
- Heej! – krzyknęłam na powitanie, jak zwykle robię.  
Położyłam wszystkie torby i weszłam do salonu, aby się przywitać.  
- Cześć – powiedziałam ponownie i obrzuciłam cały salon spojrzeniem.  
Typowe męskie spotkanie – telewizor, piwo i chipsy. Jak tak dalej pójdzie, to z boskiego ciała Michała nie zostanie nic poza olbrzymim brzuchem piwnym.  
- Hej – odpowiedzieli oboje, przy czym Michał popatrzył na mnie jakby nie widział mnie od 10 lat.  
- Miałaś być wcześniej, nie? – odezwał się Adam.  
- Tak, ale wybrałam się na małe zakupy, no wiecie, wiosenne porządki i te sprawy – zaśmiałam się.  
- Małe? – spojrzał Adam wymownie na torby stojące przy drzwiach.  
Wzruszyłam ramionami i coś mruknęłam pod nosem.  
- Kasia jest na górze? – zapytałam chcąc mieć pretekst, że "jestem zajęta”.  
- Nie, pojechała z małym do mamy – odparł Adam sięgając po piwo.  
- No cóż, chłopaki… W takim razie, ja wam nie przeszkadzam. Pójdę rozpakować swoje rzeczy – odpowiedziałam odwracając się.  
Wzięłam kilka toreb, ale nie umiałam wszystkich zmieścić w rękach.  
- Pomogę ci – usłyszałam znajomy głos Michała za sobą.  
- Och… Nie trzeba – odparłam radosnym głosem.  
- Wydaje mi się, że tak – prychnął.  
- Jak wolisz – poddałam się, wiedząc, że rzeczywiście potrzebuję pomocy.  
Weszliśmy na piętro, a po chwili do mojego pokoju.  
- Połóż wszystko na łóżku – rzekłam.  
Michał wykonał polecenie i stanął naprzeciwko mnie. Przez chwilę lustrowaliśmy się wzrokiem. Miał na sobie granatową koszulkę z krótkim rękawem, który pokazywał jego umięśnione ciało. Te silne ręce, które zawsze gotowe były mnie utrzymać i ta pierś, która zawsze mnie tuliła. Miałam ochotę właśnie to zrobić, wtulić się w jego ciało i powiedzieć, że już nigdy nas nic nie rozłączy.  
- Więc? Potrzebujesz czegoś? – zapytałam uśmiechając się.  
- Przestań – zmarszczył brwi.  
- Co? – rozłożyłam ręce. – Co mam przestać robić?  
- Przestań być taka miła i radosna jakby nic się nie wydarzyło – jego oczy zaczęły błyszczeć.  
- Ale nic się nie wydarzyło, w każdy razie nic ważnego – odpowiedziałam spokojnie.  
- Więc cały nasz związek nie liczył się dla ciebie wcale? – zapytał rozkładając ręce.  
- A czy dla ciebie się liczył? Skoro byłeś w stanie mnie olać dla innej kobiety, wywnioskowałam, że dla ciebie to nie było nic ważnego. Dlaczego więc uważasz, że powinno być dla mnie? – odparłam, czując, że zbiera się we mnie gniew, a to całe pożądanie minęło tak samo szybko, jak się zjawiło.  
- Popełniłem błąd, ale wciąż mi na tobie zależy, tęsknię za tobą i cię pragnę – dostrzegłam żal i skruchę w jego oczach.  
- Za późno – odpowiedziałam cicho i otworzyłam drzwi.  
Michał spojrzał na mnie, zmierzył mnie wzrokiem i wyszedł bez słowa. Zamknęłam drzwi i opierając się o nie wypuściłam z siebie całe powietrze. Dlaczego to aż tak boli? Czemu wciąż chcę być u jego boku? Chciałabym już tego wszystkiego nie czuć.  
Zrzuciłam wszystkie torby na ziemię, przebrałam się w piżamę i poszłam wziąć prysznic.  
Miałam totalnie wszystkiego dość, po takim czasie nie chciałam myślałam, że wszystko już minęło, a emocje upadły. Myliłam się.

lovegreatstories

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1154 słów i 6372 znaków.

6 komentarzy

 
  • Użytkownik mysza

    No będzie coś dalej?!

    30 cze 2015

  • Użytkownik ruda001

    kiedy następna część??

    13 cze 2015

  • Użytkownik lovegreatstories

    @ruda001 Postaram się jak najszybciej, ale niczego nie obiecuję ;)

    13 cze 2015

  • Użytkownik ruda001

    @lovegreatstories długo
    nie ma kolejnej części

    18 cze 2015

  • Użytkownik lovegreatstories

    @ruda001 Przykro mi, ale nie mam teraz zbyt dużo czasu. Jak już wcześniej napisałam, postaram się jak najszybciej napisać i dodać. :)

    18 cze 2015

  • Użytkownik ruda001

    @lovegreatstories dalej nic nie ma

    23 cze 2015

  • Użytkownik grafoman

    I dobrze  - nikt nie szanuje rzeczy zdobytych zbyt małym kosztem. Zreszta juz wczesniej podejrzewałem, że oboje jeszcze do zwiazku nie dorośli.

    10 cze 2015

  • Użytkownik Paulaa

    I bardzo dobrze! Niech da mu popalić! Świetny rozdział!!! :)

    9 cze 2015

  • Użytkownik mysza

    Ja uważam,że jeżeli ma się bez niego męczyć to już lepiej, żeby sobie wszystko wyjaśnili. On się trochę postara, a ona przekona się ile dla niego tak naprawdę znaczy. Szkoda, że tak krótkie.

    9 cze 2015

  • Użytkownik Aldona

    Bardzo lubię to opowiadanie :) Jeżeli ona mu teraz wybaczy to wyjdzie na "łatwą" co troche popsuje jej "imidż" niezależnej i nie dającej sobie w kaszę dmuchać kobiety :D Myślę ,że powinna choć trochę się nad nim poznęcać a nie tak odrazu znowu (ewentualnie) wskakiwać z nim do łóżka :D

    9 cze 2015