Szczęście przychodzi z czasem #1

Martę ogarnął stres przed ślubem. Myślała, że zaraz zemdleje. Nie chciała, bo musieliby przełożyć ślub. Po 20 minutach się uspokoiła. I nagle wszystko się zaczęło. Było tak jak sobie wyobrażała. Zaczęli wygłaszać sobie przysięgę. Założyli obrączki i Marta z zaskoczenia pocałowała Przemka. Rozpoczęło się wesele. Każdy składał im życzenia. Gdy weszli na salę wszyscy krzyczeli:
- Gorzko, gorzko, gorzko!-Marta zaczęła się rumienić a Przemek ją pocałował. Wszyscy usiedli na wybranych miejscach i zaczęli jeść obiad. Na deser były różne ciasta, ale przede wszystkim tort. Młoda para zaczęła kroić tort tak żeby każdy miał kawałek. Później para młoda dostała kieliszki z białym winem. Wypili razem i rzucili za siebie tak, że się oba stłukły. Goście później tańczyli i robili sobie zdjęcia. O 20 zaczęły się wolne piosenki. Oczywiście pierwsza para na parkiecie była młoda para. Tańczyli długo przytuleni do siebie. Wesele trwało do 22. Każdy wrócił już do domu, tak samo jak młoda para. Zaczęli odpakowywać prezenty. Prawie od wszystkich dostali pieniądze, że jak policzyli wyszło im około 10.000 a może i więcej tylko, że było już ciemno i nie cha ciało im się dokładniej liczyć, Marta poszła przemyć twarz i wyciągnąć dodatki z włosów. A Przemek...to co zawsze czekał z niecierpliwością. Gdy Marta wyszła zobaczyła płatki róż ułożone w serce oraz rozpalone świece zapachowe. Przemek stanął za nią i powiedział, żeby się odwróciła. Zrobiła to posłusznie. Przemek wręczył jej prezent z okazji ich ślubu.Marta podziękowała...


Otworzyła prezent były to dwa bilety do Japonii. Następnego dnia mieli samolot. Wylecieli o 8:30. Marta była zmęczona więc zasnęła przytulona do Przemka. Obudził ją dopiero jak wylądowali. Mieli piękny pokój a w pokoju czekało na nich sushi. Zjedli  i się położyli bo byli zmęczeni podróżą. Wstali około 13 i poszli się przejść. Marta tak się cieszyła tym, że jest w Japonii. Do tego płatki wiśni spadały. Czuła się jak w niebie jako księżniczka.
- Możemy pójść do lasu samobójców?-spytała Marta.  
-Spokojnie.-powiedział Przemek i po chwili dodał-Mamy cały miesiąc na zwiedzanie. Wszystko zwiedzimy tylko zrób listę i będziemy zaznaczać gdzie już byliśmy. Dobrze?
-Dobrze-odpowiedziała Marta. Po godzinie zwiedzania wrócili do hotelu. Poszli do spa. Marta ciągnęła Przemka tylko po to by był przy niej. I nie oglądał się za innymi. Po godzinie poszli na basen. Był duży ale woda nie była za ciepła. Przemek wziął Martę na ręce i wskoczył z niądo wody.

--------------------------------------------------
Cześć to ja oto pierwsza część nowego opowiadania postacie są takie samie jak z tego poprzedniego, lecz nie jest to kontynuacja tamtego opowiadania jest to całkiem inne opowiadanie czego dowiecie się za niedługo nowe części będą się pojawiać w soboty lub niedzielę. Mam nadzieję że się podoba. Komentarze mile widziane.

Myszunia :*

Myszunia

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 561 słów i 3081 znaków.

Dodaj komentarz