Szczęście w nieszczęściu cz. 7

Następnego dnia obudziłam się czując niesamowitą suchość w ustach i przełyku. Momentalnie zerwałam się z łóżka i pobiegłam prosto do kuchni po wodę. Uzupełniając płyny wróciłam do pokoju i wtedy wykonałam wszystkie poranne czynności, a w dodatku musiałam też trochę uprzątnąć pokój, bo wszędzie były porozrzucane ubrania. Kiedy wreszcie ubrałam się w szorty i luźną bokserkę zeszłam na dół, żeby przygotować sobie coś do jedzenia. Dopiero gdy otworzyłam lodówkę zdałam sobie sprawę, że dziś jest Wigilia. Zastanawiałam się gdzie podziewa się mama i Adam, chociaż byłam prawie pewna, że są u Kasi w szpitalu. Zrobiłam sobie płatki i zabrałam się do pisania listy rzeczy do zrobienia, a że nie była krótka, to od razu zabrałam się do pracy. Szybko przygotowywałam wszystkie przyprawy po kolei, aż po około 3 godzinach usłyszałam trzask drzwiami. W przedpokoju ujrzałam Adama, mamę, Kasię i małego Krzysia, ten widok mnie trochę zaskoczył, ale byłam bardzo szczęśliwa, że spędzą te święta razem z nami.  
- Już jesteście? To dobrze, bo przed nami jeszcze mnóstwo pracy – zagadnęłam melodyjnym głosem.  
- Już idę do ciebie, kochanie – odpowiedziała mi mama.  
W następnym czasie jeszcze bardziej się zdziwiłam widząc mamę i Adama pogodzonych, widocznie moja wczorajsza rozmowa trochę pomogła. To było trochę smutne, że nie mogli poradzić sobie sami, tylko zawsze ja muszę im pomagać. Pomogłam Kasi we wniesieniu rzeczy do domu, a potem wróciłam do kuchni, gdzie zastałam mamę.  
- Co, zdziwiłaś się widząc nas razem? – zapytała mnie, jakby przewidziała to na wylot.  
- Nazwałabym to raczej niecodziennym, ale jednocześnie miłym widokiem – odpowiedziałam zgodnie z prawdą. – To trochę głupie, że musiałam wam pomagać, jakbyście nie mogli załatwić tego we dwoje, jak normalni ludzie.  
- Tak, mnie też się tak wydaje. Ale niestety to nie było takie proste – rzekła mama wyraźnie kończąc całą rozmowę.  
Następne kilka godzin spędziłam w kuchni, a wraz ze mną była mama. Kasia odpoczywała przy Krzysiu, a Adam jak zwykle krzątał nam się "pod nogami” chcąc pomagać. Następnie razem z Adamem poszłam ubierać choinkę, lampki i różnokolorowe bombki sprawiały, że wracało przyjemne uczucie świątecznego nastroju. Cały dzień szybko zleciał, ani się nie obejrzałam, a już wybiła 18.00, więc już był najwyższy czas na przygotowywanie się do Wigilii. Długo się zastanawiałam nad ubiorem, ale w końcu ubieram szarą, rozkloszowaną od bioder sukienkę, włosy zostawiam rozpuszczone, a na końcu robię delikatny makijaż. W ostatniej chwili zdążyłam podłożyć prezenty pod choinkę, kiedy reszta domowników schodziła się do stołu, prócz Krzysia, który właśnie spał.  
Każdy otrzymał kawałek opłatka i dzielił się nim, składając życzenia. Podeszłam do Adama jako pierwsza, a Kasia składała życzenia mamie.  
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że wszystko między wami w porządku – zaczęłam mając na myśli mamę i jego. – Dalej jest mi przykro, za te beznadzieje przywitanie, mam nadzieję, że mi wybaczysz. Życzę Ci tego co najlepsze, żebyś dalej miał satysfakcję ze swojej pracy, żebyś był zdrowy i szczęśliwy, pamiętaj, żeby zawsze dążyć do celu i nigdy się nie poddawać.  
- Dziękuję ci, wiem, że się cieszysz i żałujesz, a ja ci wybaczam. Ja tobie także życzę tego co najlepsze, żebyś dobrze zdała egzaminy, była zdrowa, szczęśliwa i dumna z siebie, ale także, żebyś znalazła jakiegoś przystojnego i godnego ciebie faceta – skończył, a ja od razu, nie wiedzieć czemu pomyślałam o Michale. Uściskaliśmy się, podzieliliśmy opłatkiem i podeszłam do mamy.  
- Mamo, wiesz, że oboje jesteście dla mnie bardzo ważni i się strasznie cieszę, że wreszcie doszliście do porozumienia. Życzę ci przede wszystkim zdrowia, pogody ducha, szczęścia i dumy z nas – uśmiechnęłam się.  
- Dziękuję skarbie, a ja tobie życzę miłości i wytrwałości, a także zdrowia, szczęścia, pomyślności i radości – odpowiedziała.  
Po złożeniu życzeń mamie podeszłam do Kasi i jej także życzyłam tego co najlepsze, nie pomijając faktu, że strasznie się cieszę z nowego członka naszej rodziny. Po kilku minutach już siedzieliśmy przy stole i zajadaliśmy się przepysznymi potrawami. To zadziwiające jak człowiek docenia coś, czego nie ma na co dzień. Uszka z barszczem, karp czy makówki – to wszystko jest raz do roku, a jak się wreszcie czuje ten smak w ustach, to wiadomo, że już są święta.  
Po godzinnej kolacji usiedliśmy w salonie przy grzańcu i zabraliśmy się do rozpakowywania prezentów, było strasznie dużo śmiechu przy tym. Kasia dostała ode mnie zestaw kosmetyków i kilka rzeczy dla małego Krzysia, mama dostała torebkę, a Adam koszulę do pracy. Natomiast ja otrzymałam wino – na wieczory przy nauce, jak twierdził Adam, piżamkę i ogromne, oprawione zdjęcie całej naszej rodziny. Ostatni prezent wywołał u mnie napływ smutku, ale jednocześnie radości. W końcu powstrzymałam się i podziękowałam za cudowne prezenty. Następnie wpatrując się w lampki na choince wspominaliśmy stare czasy. Mile spędzony czas szybko minął i zaczęliśmy zbierać się na pasterkę, tradycyjnie szliśmy sobie spokojnym spacerkiem, który dobrze nam robił po takiej ilości jedzenia.  
Dopełnieniem tego cudownego czasu oczywiście była pasterka, która według mnie jest kluczowym punktem świąt. Po długiej pasterce udaliśmy się do domu, nikt nie miał już siły na nic, więc światło w naszym domu zgasło od razu po naszym wejściu. Szybko wzięłam prysznic i od razu wskoczyłam do łóżka. Zasypiając pomyślałam, że pewnie jakieś życzenia mam do odebrania w poczcie na telefonie, ale już nie miałam siły, żeby to sprawdzić, więc po prostu odpłynęłam.

lovegreatstories

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1079 słów i 5984 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik wolna

    Cudowne. Michał i bohaterka:)

    8 lut 2015

  • Użytkownik Lucynka19

    Cały czas czekam aż zacznie się coś naprawdę dziać pomiędzy Michałem i Laurą ...  <3

    8 lut 2015

  • Użytkownik Karolinka16

    Hej, super opowiadnanie, naprawde mnie zaciekawilo:) Mam nadzieje, ze jeszcze dzis bede mogla dalej sobie je poczytac:)

    8 lut 2015

  • Użytkownik Lula

    kiedy rozwinie sie watek z Michałem ?

    8 lut 2015

  • Użytkownik Milenka

    Super, a beda jeszcze jakies sceny z glowna bohaterka i Michalem <3 Czekam na kolejna, mam  nadzieje, ze dodasz juz dzis:)

    8 lut 2015