Szczęście w nieszczęściu cz. 14

Następnego dnia obudziło nas pukanie do drzwi i głos Marzeny.  
- Hej, śpiochy! Bo prześpicie cały dzień!  
Zaśmiałam się i zapewniłam, że za chwilkę schodzimy. Ziewnęłam i przeciągnęłam się, spojrzałam na Michała, który rankiem wyglądał bardzo seksownie. Potargane włosy i zaspane oczy sprawiały, że nie mogłam odwrócić wzroku.  
- Która godzina? – zapytał schrypniętym i bardzo zmysłowym głosem.  
- Jedenasta – odpowiedziałam z trudem spoglądając na zegarek.  
- To rzeczywiście powinniśmy już wstawać. Przecież musimy czym prędzej zjawić się na stoku – posłał mi znaczący uśmiech.  
- Ech… Nie najlepiej się dziś czuję – odparłam ze sztucznym przykrym głosem.  
- Nie? To może mogę coś zrobić, żebyś poczuła się lepiej? – zapytał zbliżając się i całując moją szyję.  
- Tak, już mi zdecydowanie lepiej – uśmiechnęłam się i pobiegłam do łazienki.  
Po szybkim prysznicu i ogólnym odświeżeniu mogliśmy zejść na śniadanie. Poszliśmy na stołówkę, a Marzena już na nas czekała.  
- Wreszcie jesteście. Niezłe z was śpiochy są – uśmiechnęła się promiennie, a ja właśnie dostrzegłam widoczne podobieństwo między nią, a Michałem.  
- Tak, oglądaliśmy telewizję przy winie do późna – mruknął Michał nakładając sobie na talerz sałatki.  
- Ale… Ee… Wy chyba nie macie pokoju z telewizorem – odpowiedziała marszcząc brwi.  
Miałam ochotę jednocześnie zapaść się pod ziemię i parsknąć śmiechem, wyszło na to drugie, a po chwili już wszyscy zanosiliśmy się głośnym śmiechem.  
- O której chcecie iść na stok? – zapytała Marzena, gdy zatrzymaliśmy się przy biurze.  
- Sam nie wiem, może za pół godziny? – odpowiedział Michał.  
- Okej, macie już cały sprzęt gotowy. Ja niestety nie mogę z wami iść, bo mam strasznie dużo pracy – odparła.  
Umówiliśmy się na wieczornego drinka, po czym razem z Michałem wróciliśmy do pokoju. Zaczęłam się trząść i rozbolał mnie brzuch, już wiedziałam, że to ze strachu, przed tym, co mnie za chwilę czeka. Nie stałam na stoku od lat, zawsze, gdy rodzice wraz z Adamem wyjeżdżali na stok wymyślałam przeróżne wymówki. Mam okropne wspomnienia związane z snowboardem, a jestem pewna, że powrócą, gdy zapnę deskę.  
- Gotowa? – zapytał Michał biorąc mnie pod rękę, gdy staliśmy w kolejce na wyciąg.  
- Chyba – mruknęłam zaciskając rękę na jego ramieniu.  
Kurczowo się go trzymałam, jak mała dziewczynka bojąca się potwora spod łóżka. Musiałam przyznać, że widoki były przecudne, ale dostrzegłam je dopiero, gdy już byliśmy u końca naszej podróży.  
- Jestem pewien, że sobie poradzisz. Nie daj się strachu. Będę przy tobie. Zawsze – przytulił mnie i ucałował w czoło.  
Nie mogłam zdobyć się na żadne słowa, oddech przyśpieszył, a tętno wybijało jakiś rytm basu w klubie imprezowym. Chociaż nie byliśmy na najwyższej wysokości, to i tak było dla mnie wiele.  
Staliśmy z Michałem i wpatrywaliśmy się w siebie. Teraz, w obliczu przerażającego strachu zaczęłam myśleć, że nie mogłabym go stracić. Znaliśmy się od około dwóch miesięcy, a efekt przywiązania był zaskakujący. Zaczynałam kochać jego pełne usta, niebieskie oczy, ciemne, zwichrzone rano włosy i dłonie pełne ciepła i troski. Dam radę.  
Skokiem odwróciłam się bokiem w kierunku zjazdu, a śnieg i nawoskowana deska sprawiły, że zaczęłam zjeżdżać. Czułam wiatr na fragmentach policzków niezakrytych przez gogle i chustkę, obraz zaczął przyspieszać, a oddech wraz z nim.  
- Aaaa!! – krzyczałam w głowie.  
Zaczęłam delikatnie przechylać ciężar ciała, co spowodowało, że mogłam kierować deską. Może strach i złe wspomnienia wzięły górę, ale nigdy nie zapomniałam jak się jeździ na desce.  
Po 10 minutach byłam już na dole, a po chwili dołączył do mnie Michał. Nie musiałam niczego mówić, bo po moim uśmiechu mógł wszystko odczytać.  
Wskoczyłam na niego i mocno przytuliłam. Byłam prze szczęśliwa. Nie chciałam niczego innego, tylko, żeby ta chwila trwała wiecznie.  
- Jestem z ciebie strasznie dumny – rzekł Michał, gdy wreszcie z niego zeszłam.  
- Ja z siebie też! Dziękuję ci – pocałowałam go.  
W końcu zdecydowaliśmy się zjeżdżać cały dzień z przerwą obiadową. Dopiero gdy zaczęło już się ściemniać zdecydowaliśmy się wrócić do domu, poza tym nogi już odmawiały posłuszeństwa. Gdy szliśmy wtuleni w siebie zauważyłam, że jakaś wysoka postać stoi nieopodal nas i nam się przygląda. Zauważyłam jak się zbliża, żeby dowiedzieć, się, że to totalnie idealna pod każdym względem, piękna kobieta.  
- Michał? – zapytała śpiewnym głosem.  
Michał się uśmiechnął i gorąco przywitał swoją, najwidoczniej, znajomą.  
- Kochanie, poznaj Angelę – wskazał na kobietę.  
- Hej, Laura. Miło mi cię poznać – byłam mimo wszystko uprzejma, bo cały dzień spędziłam bardzo dobrze.  
- Mi także – spojrzała na mnie, po czym zwróciła się z powrotem do Michała. Przynajmniej mogłam się jej przyjrzeć. Miała długie, blond włosy wystające spod futrzanej czapki, nieskazitelną, opaloną cerę, duże, błękitne oczy, a wokół nich wachlarz długich rzęs. Cały czas się uśmiechała i pokazywała nam swoje idealnie równe i białe zęby. Była wysoka, w każdym razie przewyższała mnie co najmniej o głowę, ubrała się w bardzo obcisłe jeansy i szarą, pikowaną, pasującą do czapki kurtkę. Oczywiście wyglądałam przy niej jakbym urwała się z księżyca. Moje jasne, falowane włosy były teraz okropnie poplątane, a makijaż zapewne nie wyglądał najlepiej, biorąc pod uwagę, że właśnie cały dzień spędziłam na stoku. Zrobiło się już całkowicie ciemno, gdy wreszcie nasza idealna para i przybłęda (ja) zaczęli się żegnać.  
- Do widzenia– powiedział Michał.  
- Do zobaczenia, Michał – odpowiedziała, oczywiście nie uwzględniając mnie.  
Nie uszło mojej uwadze także to, że wpatrywała się w Michała jak w obrazek. To było strasznie denerwujące, a ja zmęczona fizycznie i psychicznie, nie chciałam nowych emocji, bo dopiero co byłam po istnym ich maratonie.  
- Macie ochotę coś przekąsić? – zapytała Marzena, gdy zauważyła, że wróciliśmy.  
- Możemy coś zjeść na mieście, nie? – zapytałam Michała, a ten pokiwał głową na zgodę.  
- Czyli chcecie jeszcze iść na tego drinka? – zdziwiła się Marzena.
- Tak, o niczym więcej nie myślałam przez cały dzień – zaśmiałam się. – Mogę się tylko odświeżyć?  
- Jasne, za 15 minut tutaj? – zgodziliśmy się i wróciliśmy do pokoju.  
Po szybkich prysznicach byliśmy już z Michałem gotowi i zgodnie z umową zjawiliśmy się po 15 minutach przy wejściu. Poszliśmy do baru, gdzie zgodnie z zapewnieniami Michała i Marzeny sprzedają najlepsze piwo w mieście, a w dodatku można też tam dobrze zjeść. "Dobrym jedzeniem” w oczach Michała były hamburgery, ale nie mogłam się spodziewać więcej po barach, gdzie ludzie przychodzili wyłącznie w celach spożywania alkoholu. Kiedy wreszcie w zaskakująco szybkim czasie pochłonęliśmy jedzenie, zamówiliśmy po kuflu piwa. Musiałam przyznać im rację, bo piwo było naprawdę pyszne, choć nigdy nie byłam jego fanką.  
Okazało się, że piwo było dla mnie aż za dobre, a po całodziennym wysiłku o wiele silniej działało na mój organizm. Po wypiciu do dna zaczęło mi się kręcić w głowie, nie uszło to uwadze Michała i od razu zabrał mnie do domu. Zataczałam się jak typowy pijaczek, a gdybym nie opierała się o Michała i Marzenę, to pewnie latałabym po całej ulicy.  
- Przepraszam – powiedziałam, a raczej starałam się powiedzieć.  
- Nic nie szkodzi, przecież jesteś całkowicie wyczerpana, to zrozumiałe – pocieszała mnie Marzena.  
Dziękowałam jej w duchu, ale szybko to minęło, gdy dostrzegłam blond falę włosów, długie nogi i futrzaną czapkę.  
Przeklęłam w myślach za swój stan, teraz to ona na pewno pomyśli, że nie jestem godna Michała, a wręcz powinnyśmy się zamienić rolami.  
- Co się jej stało? – usłyszałam znajomy głos i nutkę pogardy w nim.  
Potem straciłam obraz, a następnie zapadłam w głęboki sen.

lovegreatstories

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1548 słów i 8340 znaków.

7 komentarzy

 
  • kamila12535

    A kiedy kolejna część bo opowiadanie jest bardzo fajne i super :):):'':):):):)

    23 maj 2015

  • mysza

    Czyżby kolejny długi "koniec"?

    22 maj 2015

  • mysza

    Kiedy kolejna?

    20 maj 2015

  • Mowa

    Super! :jupi: Czekam na następną część!

    12 maj 2015

  • imeverywhere

    Świetne! teraz jestem niesamowicie ciekawa następnych części! <3

    12 maj 2015

  • mysza

    Mam nadzieje, że ta laska niczego im nie zepsuje albo że Michał będzie miał ją w ****.

    10 maj 2015

  • Hanka16

    No to pojawiła się konkurentka :) Ciekawe co z tego wyniknie ? :D

    10 maj 2015

  • lovegreatstories

    @Hanka16 Już niedługo się dowiecie ;)

    10 maj 2015

  • _Nick_

    @lovegreatstories To pewnie jego była  :)

    10 maj 2015

  • Zniecierpliwiona:)

    @_Nick_ to napewno jego była i nie powiem ale ciekawie by było gdyby zamieszala trochę i wystawiła ich związek na próbę

    14 maj 2015