Szczęście w nieszczęściu cz. 4

Pierwsze co zrobiłem po przebudzeniu to rozszyfrowanie gdzie się znajduję, po dłuższej chwili docierały do mnie fragmenty wczorajszego wieczoru i nocy… Przypomniałem sobie, że piłem z Adamem, a potem poszliśmy spać. W nocy obudził mnie przeraźliwy i głośny krzyk, wydzielający się z pokoju obok. Szybko pobiegłem sprawdzić co się stało, jak to policjant, ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem leżącą w łóżku Laurę. Była cała roztrzęsiona i przerażona, jej czoło pokrywała warstwa potu, a oczy były zaczerwienione od płaczu. Ten widok mnie zaskoczył, bo zawsze kojarzyła mi się z dziewczyną, która zawsze walczy o swoje i nigdy się nie poddaje, choć dużo w życiu widziałem i wiem, że nawet najsilniejsi czasem się załamują, to po prostu ludzka natura. Pamiętam, że wszedłem do jej łóżka i starałem się uspokoić, lecz już po chwili zasnęła. Trwałem tak dość długo, aż postanowiłem iść do swojego pokoju, nie chciałem, żeby zobaczył to Adam. Choć to nie znaczy, że się tego wstydzę. Po prostu zawsze miałem dziwne stosunki z kobietami, bywam czasem zbyt poważny i szorstki w uczuciach. Być może jest to spowodowane moim zawodem, w którym nie można kierować się emocjami, w każdym razie mój charakter zniszczył w przeszłości kilka moich związków, raniąc innych. Teraz postanowiłem, że dam sobie spokój ze związkami i skupić się na pracy.  
Zdałem sobie sprawę, że jest już dość późno, a ja powinienem już być w domu. Jutro Wigilia, masa rzeczy do zrobienia, więc musiałem się pośpieszyć. Szybko wziąłem prysznic i ubrałem się, wszedłem do kuchni, a tam zobaczyłem Adama i Laurę.  
- Dzień dobry! – powitali mnie z uśmiechem.  
- Dzień dobry – odpowiedziałem.  
- Kawy? – zapytała Laura wskazując na dzbanek.  
- Chętnie, dzisiaj czeka mnie dużo pracy – uśmiechnąłem się.  
- Święta - to wszystko wyjaśnia – powiedziała z uśmiechem, nalewając mi do szklanki kawy.  
Spojrzałem na nią, uśmiechniętą i rozpromienioną, wyglądała świeżo niczym wiosenny poranek, była piękna. Jej ciemnobrązowe włosy falami opadały na drobne ramiona, ciemnoniebieskie, duże oczy badawczo spoglądały na każdy szczegół. Miała mały nos i pełne usta, dość jasną karnacje, co dodawało jej świeżości i blasku. Była średniego wzrostu, ale bardzo drobna i szczupła, przez co wyglądała na łagodniejszą, niż rzeczywiście jest. Mimowolnie uśmiechnąłem się na wspomnienie tamtego wydarzenia, razem z kolegą z pracy miałem podwieźć Adama na lotnisko, po odbiór Laury. Byliśmy w pobliżu, kiedy Laura z pięściami rzuciła się na Adama, zaskoczyło mnie to, ale zgodnie z reakcją policjanta już po chwili trzymałem Laurę, żeby odciągnąć ją od Adama. Była silniejsza niż mi się wydawało, więc musiałem się z nią trochę natrudzić zanim spokojnie mogliśmy pojechać na komendę. Adam wcześniej wyjaśnił mi wszystko i kazał spisać tylko raport i zostawić wszystko w jego rękach.  
Ocknąłem się i zauważyłem, że Laura się na mnie patrzy swoim, jak zawsze badawczym wzrokiem.  
- Co? – zapytałem z uśmiechem.  
- Przez cały czas mi się przyglądałeś – odpowiedziała z radosną miną.  
- Serio? Nie wiedziałem – odpowiedziałem po części kłamiąc.  
- Chcesz coś na śniadanie? – zapytała.  
- Nie, dziękuję. Zjem w domu.
Adam wyszedł z kuchni, żeby iść się przygotować, bo za chwilę jechał do Kasi. Miałem okazję, żeby porozmawiać z Laurą sam na sam.  
- Dobrze spałaś? – zapytałem.  
- Jak nigdy – odpowiedziała posyłając mi uśmiech wdzięczności.  
- To się cieszę.  
- Dziękuję Ci, że przyszedłeś. To było miłe i mi bardzo pomogło.  
- Nie ma sprawy. Cóż… Ja będę już się zbierał, muszę jeszcze pojechać dzisiaj do rodziców i im pomóc w przygotowaniach.  
- Dobrze, mnie to też czeka… - westchnęła.  
Pożegnałem się też z Adamem, ubrałem i wyszedłem. Po chwili byłem w swoim mieszkaniu. Nie było zbyt duże, ani zbyt małe, było takie w sam raz dla mnie. Jak przystało w mieszkaniu faceta panował wszechobecny bałagan i nieporządek, wiele razy próbowałem z tym walczyć, ale on się robi sam, przy każdej, nadarzającej się okazji. Zjadłem śniadanie, szybko i powierzchniowo posprzątałem w mieszkaniu i ponownie wróciłem do samochodu, żeby pojechać na komendę załatwić jeszcze sprawę. Korzystając z okazji załatwiłem też dokumenty związane ze sprawą Laury.  
Okazało się, że drobna sprawa, zamieniła się w ogromny bałagan w papierkowej robocie. Wszystkie raporty pomieszały się ze sobą i trzeba było je dokładnie posegregować. Kiedy wychodziłem z komendy było już ciemno, a ja byłem potwornie wściekły. Jedyny fakt, który mnie pocieszał to wiadomość, że nie muszę siedzieć w Święta na komendzie, tym razem kilka moich kumpli dostało tą zmianę. Wsiadłem do samochodu i szybko ruszyłem w stronę domu moich rodziców, ostatnio prosili mnie, żebym im pomógł przy kilku rzeczach wymagających naprawy i dość dużo siły, czego brakowało moim rodzicom w podeszłym wieku. Jechałem ulicą, kiedy nagle coś przykuło mój wzrok, jakaś ciemna postać szła poboczem. Pomyślałem, że się ktoś zgubił, więc postanowiłem się zatrzymać i zapytać, czy wszystko w porządku.  
- Dzień dobry, czy wszystko w porządku? – zapytałem uchylając szybę od strony pasażera.  
- Słucham? – odpowiedziała mi zakapturzona postać z miłym głosem.
- Pytałem czy wszystko w porządku – odpowiedziałem ze zdziwieniem kiedy zobaczyłem Laurę. – Ach.. Cześć! To ty, myślałem, że ktoś się zgubił.  
- Cześć, nie. Wszystko w porządku. Właśnie wybierałam się do sklepu po olejek migdałowy – powiedziała Laura wskazując na stronę, w którą ja zmierzałem.  
- Tak późno? I to jeszcze taką drogą? – zapytałem unosząc brwi.  
- Tak, bo Adam miał wyłączoną komórkę, a dalej jest u Kasi. Razem z mamą zrobiłyśmy sobie herbatę z rumem i miodem, więc nie mogłam prowadzić. Nie miałam wyjścia, bo jutro wszystkie pobliskie sklepy będą zamknięte – tłumaczyła się Laura.  
- Ach.. W takim razie wsiadaj, właśnie jechałem w tym kierunku – powiedziałem otwierając drzwi samochodu.
- Dziękuję – odpowiedziała z przesłodkim uśmiechem.  
Opowiedziałem jej całą historię z komendą, a ona słuchała uważnie, co chwilę się śmiejąc. W końcu dojechaliśmy do sklepu, ale ku jej nieszczęściu sklep był już nieczynny i wisiała tylko kartka informująca nas, że na okres świąteczny będzie zamknięte.  
- Co ja teraz zrobię? Przecież nie mogę zrobić makówek, bez olejku migdałowego – smuciła się Laura.  
Nie wiedziałem co powiedzieć, pomyślałem, gdzie mogę znaleźć wszystko do gotowania i oczywiście przyszła mi na myśl tylko jedna osoba.  
- Mama! – krzyknąłem.  
Laura popatrzyła na mnie ze zdziwieniem i zapytała.
- Co?  
- Na pewno moja mama będzie miała olejek migdałowy. Ona ma wszystko co potrzebne do kucharzenia – zapewniłem Laurę.  
- Ale przecież nie pojedziemy specjalnie do twojej mamy po głupi olejek.  
- Właśnie tam jechałem, a przecież mówiłaś, że bez olejku migdałowego nie będzie makówek! – powiedziałem prześmiewczo.  
Po dłuższej chwili byliśmy już na podwórku, na którym się wychowałem. Wszystko dokładnie pamiętałem, huśtawkę, na której zaliczyłem swoje pierwsze upadki, a obok niej zawsze stała piaskownica. Teraz całe podwórko pokrywała cienka warstwa śniegu, a w oknach mojego, ukochanego domu jaśniały kolorowe lampki. Po chwili staliśmy już przy drzwiach, dzwoniąc w dzwonek i czekając, aż ktoś nam otworzy.

lovegreatstories

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1419 słów i 7744 znaków.

7 komentarzy

 
  • Użytkownik lovegreatstories

    klamra - Otóż nie muszę niczego później wyjaśniać, bo wszystko jest we wcześniejszych częściach. Możesz zajrzeć na mój profil i przeczytać poprzednie części, może wtedy uznasz, że wszystko dzieje się we właściwym tempie.  
    Dziękuję za uzasadnioną krytykę, ale na przyszłość zorientuj się co do całej sytuacji, a potem przejdź opinii. :)

    24 sty 2015

  • Użytkownik klamra

    Stylistyka i te innesprawy sa naprawdę na niezlym poziomie. Mnie osobiscie treść nie odpowiada. Za szybko sie wszytko dzieje.  Na idealnie. Bez wyjasnien. Czemu ona plakala. O jakich zwiazkach mowil ten przystojny policjant.o co chodzi z ta mama. Nic nie ma ze sb powiazn. Moze masz jakis genialny plan, zeby pozniej to wszytko sie wyjasnilo? Nwm, ale poki co nie jest to moje ulibione opowiadanie

    24 sty 2015

  • Użytkownik kik

    No cudoo. Czekam na kolejn cz. ;)

    21 sty 2015

  • Użytkownik Lula

    cudoooo :) czekam na kolejna część :)

    20 sty 2015

  • Użytkownik ( ͡° ͜ʖ ͡°)

    Ciekawy pomysł na opowiadanie z tą "policją" :)
    Szkoda tylko ,że w realnym życiu takich policmajstrów "ze świecą szukać" :/

    19 sty 2015

  • Użytkownik Amanda17

    Prawie jak kolejna część filmu "Zabójcza broń" ... :D

    19 sty 2015

  • Użytkownik LoveHaze

    Kocham to <3 Kiedy kolejna część? :D

    19 sty 2015