SPÓŹNIALSKA CZ.4

Nie spóźniłam się na zajęcia, nie mówiłam nic co było nie potrzebne z nikim się nie kłóciłam. Siedziałam cicho niczym jak mysz pod miotłom. W mojej grupie na wszystkich wykładach i również na boksie jest Emil, nie wiem jak on może się podobać dziewczynom. Właśnie maja się zacząć zajęcia z bufonem, nawet nie wchodzę, bo wiem że i tak mnie wyrzuci. Siadam na mój parapet i już wkładam słuchawki do uszu, kiedy to co słyszę mnie dziwi
-Zapraszam na zajęcia… no na co czekasz, właź.
Wchodzę szybko i siadam w ostatnim rzędzie. Wykłady mają trwać znów dwie godziny. Dostałam sms od Kasi ze śmieszną minką, odpisuję tym samym. Zajęcia mimo że z bufonem, bardzo ciekawe, ale nie chcę więcej na nie przychodzić bo patrzył się na mnie jakoś dziwnie. Po skończonych zajęciach wychodzimy
-Pani spóźnialska, proszę zostać musimy porozmawiać
-Przyjdę do was, dobrze
Kiedy drzwi do Sali zostają zamknięte zaczynam się czuć nieswojo. Bufon podchodzi do mnie stanowczo za blisko.
-Mogę zapomnieć o tym co mówiłaś i co ja mówiłem lub zrobiłem- zaczął głaskać moje ramię, ale je strąciłam
-Co ty mi idioto sugeru…
-Słuchaj, nie będę dwa razy powtarzać- może i jest starszy, ale dość silny, stałam obok ściany więc chwycił mnie za ramiona i do niej mnie przygwoździł swoim obleśnym ciałem, jedną nogę umieścił miedzy moimi, nie mogę się ruszyć mimo iż się wyrywam- nie jesteś taka brzydka i głupia raczej też nie- jedną ręką mnie nadal trzyma mocno za rękę, a drugą włożył mi pod bluzkę. Mimo iż jestem osobą silną psychicznie, to to było za wiele, nie tak chciałam żeby wyglądał mój pierwszy facet dlatego z moich oczu lecą łzy. Czuję że chce mi odpiąć spodnie, ale nagle drzwi się otwierają.  
-Ja tylko po tor..- to był głos Emila, zaraz potem widziałam jak bufon leży na ziemi, szybko wziął torbę i przyszedł do mnie- nic ci nie jest?? Nie mogłam wydusić słowa, więc tylko pokiwałam przecząco głową- chodź zabiorę cię stąd.
-Emil, dziękuję
Kiedy wyszliśmy z Sali na korytarzu nie było już nikogo, Emil poszedł na zajęcia, a ja usiadłam na parapecie i łzy spokojnie spływały mi po policzkach
-Cześć świażak…. O matko co ci się stało?- wytarł mi łzy, nie powiem mu co tu zaszło
-Nic, po prostu chłopak ze mną zerwała- pierwsze lepsze kłamstwo
-No tak czasami jest, zwłaszcza jak się nie ma chłopaka, ale dobrze nie naciskam.
O 18 przebrana, w trochę lepszej kondycji psychicznej zaczynam trening, rozgrzewka, później w parach. Nie mam siły na boks, chcę iść do domu i leżeć w łóżku.  
-Świeżak, nie leń się
-Daruj sobie- szepnęłam żeby nie słyszał
-Słyszałem
Po skończonym treningu, za to że byliśmy najgorzej ćwiczącą parą na treningu Emil i ja musimy posprzątać. Odkładamy maty na miejsce, miękkie kaski, rękawice i inne rzeczy. Emil usiadł na ringu, i przywołał mnie żebym usiadła obok niego.
-Anka, o tym co miało miejsce wiemy tylko my, ale nie możesz tego tak zostawić, jesteś świetną dziewczyną i naprawdę bardzo bezczelną, pewności siebie też ci nie brakuje, ja ci pomogę słowo.- zeskakuje z ringu
-Ale ja nie chcę pomocy
-To czemu płaczesz?- przytulił mnie jak siostrę- może i jestem mięśniak, ale jak widzę jak ktoś płacze to staję się miśkiem.
*****
Najpierw płacze, później się przytula do Emila, co jest z tą dziewczyną? Co jest ze mną? Jestem zazdrosny czy co? Nie mogę patrzeć jak on ją przytula
-Świeżaku, szybko znalazłaś pocieszenie- dopiero teraz zobaczyłem że płakała
-Proszę wybaczyć, ale trener teraz przegina, bo nie wie co dziś profesor zrob….
-Zamknij się Emil
-Nie rozkazu mu świeżak, mów- Świeżak, poszedł się przebrać i chyba poszła do domu.
Emil streścił mi to co zrobił lub próbował zrobić profesor. To dlatego Ania płakała. Szybko się zbieram i biegnę może jeszcze ją dogonię i wszystko z niej wyciągnę. Widzę ją daleko zaszła.
-Świeżak!Świeżak!- dlaczego ona nie może się zatrzymać w końcu do niej dobiegłem- jak cię wołam to masz się zatrzymać
-Nie chcę z tobą rozmawiać
-Ale ja chcę, chodź, pójdziemy na tramwaj, powiesz mi wszystko
-Ale ja nie chcę nigdzie z tobą iść i nie chcę ci mówić co się stało
-Musisz, bo chcę ci pomóc, Emil też chcę
Doszliśmy na przystanek, robiła to z dużym ociąganiem, ale szła jeden sukces. Musimy poczekać 5 minut. W między czasie zabrałem jej plecak i opowiadałem jej zdaniem kiepskie żarty, ale w końcu zaczęła się śmiać. Weszliśmy do autobusy, skasowaliśmy bilety i usiedliśmy. Wtedy świeżak wszystko mi powiedziała, płakała, mówiła ze szczegółami. Dzięki Bogu zjawił się Emil, przytuliłem ją. Tyle o tym opowiadała bo co chwilę jej przerywałem bo przeklinałem, że przejechaliśmy jej przystanek i ledwo wysiedliśmy na moim.
-Jestem wykończona, nie mam siły, ile jest od ciebie do mnie?
- Nie, jurto masz wolne ja też, zabiorę cię do mnie nie możesz pokazać się rodzicom w takim stanie, jeszcze pomyślą, że jestem bezwzględnym trenerem.
-Śmieszne, dobrze
Do mojego bloku była dosłownie minuta, dzisiaj pojadę windą. Całą drogę od przystanku do drzwi mojego mieszkania milczeliśmy. Chyba tego było jej trzeba. Otwieram drzwi, moje mieszkanie wydaje mi się że jest idealne, dwa pokoje, jeden większy od drugiego, duża kuchnia, łazienka i mój ulubiony balkon, w tym bloku są największe balkony. W salonie mam bardzo mało rzeczy kanapę, stolik do kawy, który jest zawalony papierami, regał na którym są książki, kilka pamiątek i pucharów, byłem świetnie zapowiadającym się bokserem.
-Świeżak, dam ci coś do picia
-Nie mam ochoty na herbatę, wodę, kawę czy co ty tam chcesz mi dać
-W takim razie czego chcesz?
-Świętego spokoju- usiadła na mojej kanapie i zaczęła czytać moje notatki.- Ciekawe
-Tylko się nie wkręć w moje zainteresowania i pracę.  
-Wybacz nie chciałam, po prostu  
-Spokojnie, idę wziąć prysznic, i idę spać jak ładnie poprosisz to dam ci jakąś koszulkę do spania.
Nic nie odpowiedziała, była zajęta czytaniem materiałami dla moich studentów. Marcin ogarnij się, muszę porozmawiać z nią o tym czy zgłosi tą sprawę dziekanowi. Emil i ja będziemy jej pomagać. Długo myślałem i w łazience spędziłem prawie 30 minut szaleństwo. Wychodzę z łazienki i widzę jak świeżak śpi uroczo wygląda. Zabieram z mojej sypialni koc i przykrywam ją. To czy jest jej wygodnie czy nie, nie ma znaczenia nie mogę jej rozebrać bo mnie znienawidzi. Zabieram ze stolika laptop i id e trochę popracować.  

I jak ?? Łapki w górę i komentarze:):):):):)

blogerka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1260 słów i 6765 znaków.

6 komentarzy

 
  • Użytkownik Misiaa14

    Cudoo*-*

    1 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Misiaa14  dzięki :)

    1 paź 2016

  • Użytkownik Oliwia

    Uwielbiam!!!! Też jestem trochę taki Świeżak ;)

    30 wrz 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Oliwia dzięki, cieszę się :P

    30 wrz 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną. :* :)

    30 wrz 2016

  • Użytkownik blogerka

    @cukiereczek1 dzięki :)

    30 wrz 2016

  • Użytkownik pieszczoch45

    Ładne, mi się podobało, pozdrawiam i życzę miłego weekendu

    30 wrz 2016

  • Użytkownik blogerka

    @pieszczoch45  dzięki , wzajmnie :D

    30 wrz 2016

  • Użytkownik Olifffka<3

    Super ^_^

    30 wrz 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Olifffka<3 dzięki :)

    30 wrz 2016

  • Użytkownik aniaaa

    Świetne opowiadanie  :lol2:

    30 wrz 2016

  • Użytkownik blogerka

    @aniaaa dzięki :)

    30 wrz 2016