SPÓŹNIALSKA CZ.24

Wyszłam z gabinetu, powiedziałam Antkowi, że między mną a Marcinem jest dobrze, pozwolił mi wrócić na zajęcia, a o boksie jeszcze mnie poinformuje co dalej.  Nie chciałam iść na zajęcia, najchętniej poszłabym do domu, włączyła jakiś film i pochłonęła kilogram słodyczy, ale nie mogę pokazać że teraz jestem słaba. Kiedy stałam pod salą podeszła do mnie Kasia i przytuliła mnie
-Hej, ale zrobiłaś scenę z doktorem, czy to prawda co mówił
-O czym?
-No…że spodziewacie się dziecka
-tak, to prawda mam nadzieję że się nie obrazisz jeżeli powiem że zostaniesz matką chrzestną
-Oczywiście ,że nie, właściwie to mam zamiar tego małego brzdąca rozpieszczać
-lepiej nie, wiesz muszę jeszcze zadzwonić do mojej kuzynki, bo chce tu studiować i chyba znalazłam jej pracę, może nie jest to praca marzeń, ale pewnie spokojnie opłaci studia
-Dobra,- Kasia odeszła, a ja wyciągnęłam telefon i poszukałam w kontaktach numer do Ani, uwielbiam z nią rozmawiać, odebrała po jednym sygnale
-Cześć Ania- już zaczęłam się uśmiechać
-Cześć Ania, mogę zająć ci parę minut?
-Pewnie, mów jak mogę ci pomóc
-nie, to ja pomogę tobie, pamiętasz jak szukałaś pracy
-No tak, nadal szukam
-Nie wiem czy to praca twoich marzeń, ale może chcesz się opiekować dzieckiem? To prawdziwa księżniczka, nie ma matki, więc jesteś dla niej idealna, przyjedź jutro około 12 do kawiarenki tak gdzie zawsze się spotykamy, poznasz może twojego nowego pracodawcę, to jak?
-Pewnie, że będę dzięki jesteś kochana
-Ok, ale teraz muszę kończyć jutro się spotkamy i pogadamy
-OK, pa  
Po skończonych zajęciach pojechałam tramwajem do pracy, nie chciało mi się nic robić, ale przecież nie będę się ukrywać  tylko dlatego, że jestem w rozsypce. Jutro spotykam się z moją kuzynką, będzie ciekawie. Ona od razu pokocha Marysię. W drzwiach stała mama Marcina.
-Zrobię ci herbaty, powiedz mi rozmawiałaś z Marcinem?
-tak, wszystko mi wyjaśnił, ale muszę dać czas zarówno sobie jak i jemu, nie codziennie dowiadujemy się, że nasza była jest w ciąży, a raczej udaje ciąże. Nie wiem co chciała tym osiągnąć, ale prawie jej się to udało.
-Też tak myślę, jednak mam nadzieję że wszystko się wyjaśni i będziesz moją synową
-Jeżeli mogę być z panią szczera to nie wiem czy chcę.
-dziecko, ale o czym ty mówisz? Przecież jeszcze niedawno mówiłaś, że go kochasz, nie można od tak przestać
Nie odpowiedziałam jej na to, bo nie potrafię, wiem że nie można przestać, ale ja nie wiem czy nadal potrafię z nim być, wczoraj zamiast pobiec za mną, został z nią, myślałam, że bardziej mu na mnie zależy, a on, zresztą nie chce o nim teraz myśleć. Po pracy pojechałam na zakupy i do domu. Wypakowałam jedzenie z siatek i poukładałam na miejsce. Zrobiłam pranie, włączyłam muzykę i chyba powoli zaczynałam się odprężać, wysłałam do Ani przypomnienie o jutrzejszym spotkaniu. Mam nadzieję, że Mikołaj jej nie obrazi, ona jest delikatna, zupełnie inna niż ja. Nie sądziłam, że na przestrzeni zaledwie kilku miesięcy moje życie się tak zmieni, wyprowadzka z domu, praca, romans z wykładowcą, dziecko. Czuję się jak w jakiejś noweli, istne szaleństwo. Poszłam zrobić sobie kolacje, a do tego herbatę, której nienawidzę, ale wszystko dla dobra dziecka. Po kolacji poszłam się wykąpać, w mojej garderobie uszykowałam sobie ubranie na jutro spodnie, bluzka i bluza nie mam ochoty, a raczej potrzeby się stroić, poszłam do łóżka i od razu zasnęłam.  
Rano obudziły mnie potworne nudności, słyszałam, że tak jest, ale błędnie myślałam, że mnie ominą i nie będę ich miała, w łazience umyłam zęby i poszłam coś zjeść, szybko się ubrała, wzięłam torbę i poszłam na tramwaj. Olek na moje nieszczęście zauważył mnie i przyszedł do mnie
-Czyżby nasz uczelniana para się rozstała? Zostaniesz teraz samotną matką? Jak mi przykro, ale wiesz że nie masz u mnie szans?
Udałam, że go nie słyszę wsiadłam do tramwaju i znalazłam miejsce obok jakiegoś dziecka, nie mam ochoty na towarzystwo tego świra. W spokoju dotarłam na uczelnie, w drzwiach natknęłam się na Marcina, ale nie zatrzymał mnie z czego się cieszyłam, po zajęciach idę jeszcze do dziekana porozmawiać na temat drużyny boksu. Pierwsze zajęcia mam oczywiście z bufonem, co prawda stał się milszy.
-witam wszystkich na zajęciach, panno spóźnialska jak się pani czuję- o co mu chodzi?
-Dziękuję, dobrze, nie wiem czy mam panu mówić o porannych nudnościach
-Nie, nie chcę, ale chciałbym cię przeprosić, za moje zachowanie, było bardzo niewłaściwe
Nie wiedziałam co powiedzieć, całe ćwiczenia przesiedziałam w milczeniu, byłam ciekawa co wyniknie ze spotkania mojej kuzynki z Mikołajem. Po zajęciach postanowiłam do niej zadzwonić i się dowiedzieć jak poszło. Po kilku sygnałach odebrała
-i jak spotkanie?
-To jakiś kretyn, mogłaś mi powiedzieć że jest taki stary, ile jego dziecko ma lat? 10 ? Traktował mnie jak nic nie wartą osobę
-Jak stary, ma 29 lat, jego córeczka ma niecałe 5, on jest świetnym facetem musisz go po prostu lepiej poznać- co on jej nagadał, ona nie ocenia tak szybko osób
-Nie mam zamiaru,  
-Za godzinę kończę spotkajmy się w tej kawiarni
-OK, pa
-pa
Po zajęciach poszłam  na tramwaj i pojechałam do galerii gdzie miałam spotkać się z Anią, dawno nic sobie nie kupiłam do ubrania dlatego postanowiłam, że dzisiaj zaszaleję i może uda mi się wyciągnąć coś więcej. W kawiarni widziałam Anie, która piła kawę, mam straszną ochotę na kawę, ale nie mogę. Podeszłam i usiadłam obok.
-Hej, kuzyneczko,  
-Hej, do jakiej ty pracy mnie chciałaś dać?
-Wybacz, on jest świetnym facetem, oczywiście kiedy tylko nie zmienia dziewczyn jak rękawiczki, mam nadzieję, że jego nianie będą takie jak on
-Przestań, nie mogło być, aż tak źle, zresztą muszę ci o czymś powiedzieć tylko nie krzycz
-OK
-Będę mamą.
-co!
-Mówiłam nie krzycz, a ty zawsze robisz inaczej, chyba tylko w tym jesteśmy do siebie podobne
-Ty mi lepiej powiedz kiedy poznam ojca twojego dziecka
-No właśnie to może być problem, bo na chwilę obecną nie jestem z nim i nie chcę. Ale teraz dopij kawę i idziemy na zakupy
-ok już idziemy
Po zakupach odprowadziłam Anię na autobus, a sama obładowana zakupami poszłam do mojego mieszkania, powinnam się dowiedzieć od Mikołaja co jej powiedział. Ale najpierw muszę coś zjeść bo jestem głodna. Po około 15 minutach usiadłam żeby się pouczyć, nie mam motywacji do tego, dlatego szybko też wybieram numer Mikołaja i dzwonię do niego
-Hej
-Coś ty naopowiadał mojej kuzynce?
-prawdę, że nie ma na co liczyć, nie romansuję z dziećmi
-ty idioto, miała racje mówiąc to, ona uważa że jesteś stary, nie w głowie jej romanse, zwłaszcza z tobą, zrozum, że nie wszystkie dziewczyny są takie jak twoje przelotne znajome, mam nadzieję że ją przeprosisz.  
-zastanowię się, rozmawiałaś z Marcinem?
-nie  
*****
Mam dać jej czas, dobrze. Tylko, że ten czas dałem jej już trzy miesiące temu, widzę ją na przerwach między zajęciami, a ja nie mogę do niej podejść, śmiesznie wygląda z tym brzuszkiem, a ja nie mogę się do niej przytulić, powiedzieć jej o moich uczuciach, co mnie martwi, jakie mam obawy. Ta cała niepewność kiedy się ze mną skontaktuje doprowadza mnie do szału. Mikołaj do mnie zadzwonił i chciał mi kogoś przedstawić, umówiliśmy się w ulubionej restauracji świeżaka. Siedziałem przy stoliku i zobaczyłem Mikołaj jak wchodzi z dziećmi jedna mała, druga starsza
-Cześć Mikołaj, dlaczego przyszedłeś z dziećmi?
-Cześć to jest moja córka Marysia, a to jej opiekunka Ania, kuzynka twojej Ani
-Czy u was to jakaś rodzinna tradycja z tym imieniem?
-Marcin daj jej spokój,  
-Dlaczego nie mówiłeś, że masz dziecko?
-Nie chciałem ci mówić, że codziennie od prawie pięciu lat wracam do domu po pracy, a tam zamiast mojej żony czeka moja córka
-a gdzie matka? Chyba to ona powinna się nią zająć, a nie ty, pewnie to ta z tych co chciała cię usidlić na dziecko
-Matka mojego dziecka nie żyje, umarła przy porodzie, jeżeli jeszcze w jakiś sposób ją obrazisz stracisz przyjaciela, tak samo jak narzeczoną
-Co ty taki drażliwy, zakochałeś się czy co?
-Nie, nie zakochałem się i w niej nigdy się nie zakocham, nie podobają mi się kobiety, które wyglądają jak małe dzieci.
-Dobra, ale mogłeś sobie darować wzmiankę o Ani
-Ale o której?
-Nieważne, idę muszę popracować, wiesz myślałem, że Antek usunie boks, a on mi powiedział, że na życzenie pewnej osoby postanowił dać szansę i w niepełnym składzie pojechaliśmy na zawody i trenujemy do kolejnych
-Widzisz, jednak nie wszystko jest takie złe
-Dobra, idę masz śliczną córkę
-Dzięki, pa
-pa
Wróciłem do pustego mieszkania, nie chciało mi się przygotowywać na wykłady, zresztą to zadanie należy do studentów, bo jutro mają prezentacje, oby trwały w nieskończoność. Zrobiłem sobie coś do jedzenia i usiadłem w salonie. Moje jedzenie przerwał mi dzwoniący telefon, no tak mama, ona codziennie pyta się, czy Ania się odzywała, co prawda pracuje u niej, ale na temat naszego związku milczy i nic nie chce powiedzieć
-Tak mamo?
-Synku, rozmawiałeś z Anią?- znów to samo
-Nie, ale za to dowiedziałem się, że Mikołaj ma dziecko
-To wspaniała wiadomość, ale dlaczego nic wcześniej nie mówił?
-nie chciał, zresztą nieważne muszę do ciebie przyjechać.
- Po co ?
-Po ten pierścionek

Pierścionek leży tylko dlatego  u mojej mamy, bo nie chcę go brać mam złe wspomnienia kiedy na niego patrzę.
Nie mam siły chodzić na uczelnię i prowadzić wykłady, a moją jedyną motywacją jest to, że dzięki temu mogę spotykać mojego świeżaka.
Mam teraz krótką przerwę i siedzę w barku i piję kawę, kiedy słyszę odsuwanie krzesła i obok mnie siada świeżak, to chyba nie tylko dla mnie zaskoczenie, ale wszyscy się spojrzeli na to co robi. Na stoliku postawiła butelkę wody i położyła dłonie.
-cześć
-cześć…. Marcin
-Tak?
-Pojedziesz ze mną do lekarza?
-Oczywiście, ale czy coś się stało?
-nie, tylko, że jesteś ojcem naszego dziecka i chciałam żebyś pojechał ze mną
-o której mam po ciebie być?
-jadę zaraz po zajęciach za jakieś dwie godziny
-Ja też wtedy kończę, będę na ciebie czekał- położyłem dłoń na jej dłoni i spletliśmy palce- tęsknię za tobą
-Ja też, czy potem przyjedziesz do mnie? Porozmawiamy?
-jasne.
Przed gabinetem lekarza, byłem strasznie zdenerwowany, nie wiedziałem co mam robić, wiem, że to nie porodówka, ale jeszcze nigdy nie byłem w takiej sytuacji, Anię to wyraźnie bawiło bo cały czas się śmiała.
-Syn czy córka?
-co?- nie wiedziałem o co jej chodzi?
-Chcesz mieć syna czy córkę? Nie znam jeszcze płci
-Szczerze? To wolałbym syna, bo z córką bym miał dużo problemów, oczywiście jeżeli będzie taka jak jej mama
-Bardzo ci dziękuję, kocham cię- myślałem ż się przesłyszałem  
-co powiedziałeś ?
-powiedziałam że cię kocham nie słyszysz?
-słyszę, ja ciebie też kocham
W gabinecie lekarz, puściła nam bicie serca naszego dziecka, jak się okazało syna, cieszę się, ale z córki też bym się cieszył. Lekarz, był lekko zdziwiony na początku moim widokiem, bo przecież zawsze przychodziła sama, a poza tym chcąc nie chcąc jestem 10 lat starszy. Po wyjściu pojechaliśmy do mieszkania świeżaka.  
-Dawni mnie tu nie było
-dawno, masz rację, porozmawiamy? Chyba chcesz wiedzieć co się działo i co postanowiłam
-Oczywiście że chcę wiedzieć
-Kocham cię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, nie chcę też żyć w niewiedzy, że może jednak gdzieś masz dziecko, przez ten czas kiedy nie byliśmy razem nie mogłam normalnie funkcjonować, nie wiedziałam co mam robić, nie miałam z kim porozmawiać o tym czego się boje, co zrobię kiedy dziecko się urodzi? Wybacz, że wcześniej ci nie wierzyłam, ale to był dla mnie szok, dla ciebie zapewne też, wiem że to co teraz powiem jest głupie, ale zacznijmy od nowa.
-Nawet nie wiesz jak długo czekałem, aż się do mnie odezwiesz nie muszę ci niczego wybaczać  i nie musisz mnie o nic prosić,  
    


I jak? Łapki w górę i komentarze:):):)):

blogerka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2274 słów i 12442 znaków.

9 komentarzy

 
  • Użytkownik Yyyw

    Dodaj coś dziś

    17 paź 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    oh cudo

    17 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Misiaa14 :)

    17 paź 2016

  • Użytkownik Olifffka<3

    Oooooo uroczo !

    17 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Olifffka<3 :)

    17 paź 2016

  • Użytkownik Andz

    Będzie jeszcze dzisiaj to opowiadanie ? Cudowna ;***

    17 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Andz mam tylko 100 słów więc raczej nie dam rady :(

    17 paź 2016

  • Użytkownik Lili

    Kiedy coś dodasz?

    17 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Lili prawdopodobnie dzisiaj wieczorem lub jutro po południu :)

    17 paź 2016

  • Użytkownik Lili

    @blogerka dodaj coś dziś

    17 paź 2016

  • Użytkownik Lili

    @blogerka kiedy coś dodasz?

    17 paź 2016

  • Użytkownik Wywi

    Dodaj coś dzisiaj

    17 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Wywi postaram się ;)

    17 paź 2016

  • Użytkownik Wywi

    Kiedy następna część

    17 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Wywi może dzisiaj, ale nie mogę powiedzieć że na 100%

    17 paź 2016

  • Użytkownik Tajemniczazakochan

    Najwspanialsza część! Kocham ją  <3

    17 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Tajemniczazakochan :)

    17 paź 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Normalnie kocham to opowiadanie dodaj coś jeszcze dzisiaj  :* :* :)

    17 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @cukiereczek1 postaram się, Ale nic nie obiecuję :)

    17 paź 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    @blogerka ok to czekam niecierpliwie. :)

    17 paź 2016