SPÓŹNIALSKA CZ.25

Nie chciałem dawać Ani, tego samego pierścionka, co wcześniej  dlatego oddałem go do jubilera i wybrałem inny, nie słuchałem nikogo, wybrałem taki, który uważam za idealny. Już wtedy mi się spodobał, ale za namową mamy i Mikołaja wybrałem inny. Nie chciałem jeszcze dawać, najpierw musimy pobyć bez presji ślubu i zaręczyn. Nie wiedziałem co mam robić, jestem u niej w mieszkaniu i nie wiem co mam jej powiedzieć.
-Marcin, dobrze się czujesz? Patrzysz się na mnie jak wilk na owcę, wiem, że jestem puszysta, ale ty nie jesz ludzi
-Nie, nie jem, ale mam na ciebie ogromną ochotę, a nie wiem czy mogę
-Przecież jesteśmy razem, a ty się pytasz? Tylko uważaj na dziecko, nie chcę żebyś zgniótł naszego syna.
-Spokojne, jemu nic się nie stanie- przyciągnąłem do siebie świeżaka i wpiłem się w jej słodkie usta, trzy miesiące bez niej, uświadomiły mnie jak bardzo pragnę nie tylko jej ciała, ale i towarzystwa, powoli rozbieraliśmy się nawzajem i kierowaliśmy w stronę łóżka.  

Patrzyłem jak śpi świeżak, głaskałem mojego syna, a raczej brzuch w którym się znajduje. Jestem szczęśliwy, że w końcu się do mnie odezwała i jesteśmy razem. Kiedy mama zadzwoniła do mnie i powiedziała, że Ania prawdopodobnie nie chce już się ze mną ponownie związać, myślałem, że moje życie i plany zostały zrównane z ziemią. To pokazuje jak kłamstwa mogą namieszać w życiu. Wiem, że teraz dzięki temu, nasz związek może przetrwać wszystko. Mam zamiar powiedzieć o tym mojej mamie. To syna już mam, teraz jeszcze wybudować dom, i posadzić drzewo. Powiedzmy, że dom już mam, bo kilka lat temu kupiłem spory kawałek ziemi, ale jakoś nigdy nie czułem potrzeby wybudowania domu, te spotkania z architektem, wynajem ekipy budowlanej, mam pieniądze, ale ten stres może doprowadzić człowieka do szaleństwa. Mimo wszystko powinienem nad tym wszystkim pomyśleć i zacząć coś robić, nie chcę żeby moje dziecko wychowało się w bloku. Jedno co wiem teraz i to już definitywnie postanowione świeżak wprowadzi się do mnie i nie przyjmuję odmowy.  

Rano obudził mnie zapach świeżej kawy…ale zaraz Ania nie może jej pić mam nadzieję, że tego nie robi, szybko przemierzyłem odległość z łóżka do kuchni i zobaczyłem jak Ania je kanapki i pije kawę
-Nie możesz pić kawy
-To bezkofeinowa
-To nie znaczy że dla ciebie, wylej to świństwo
-Tak jest doktorku
-Mówiłem, że nie masz tak do mnie mówić- podszedłem do niej i ją pocałowałem- to jak ze studiami?
-mam dzisiaj na późniejszą, a ty?
-Ja, też
-Ok
-Wiedziałaś, że Mikołaj ma córkę?
-tak, i opiekunkę, którą mu znalazłam, wiesz kiedy tamtego dnia się rozstaliśmy nocowałam u niego i wtedy ją poznałam, tak mi przykro, że ona nie ma matki, ale jak ich niedawno widziałam to Marysia jest szczęśliwa, że ma Anię
-Masz rację, Mikołaj też się chyba trochę zmienił pod jej wpływem
-Może tak, ale z tego co wiem to nie rozmawiają ze sobą, Ania za nim nie przepada, bo ją obraził i nie chce przeprosić
-ale pracuje dla niego
-Ona przyzwycziła się do małej
-Zrobimy tak, ja teraz pojadę do domu, przebiorę się, wezmę co muszę i przyjadę po ciebie, a ty w tym czasie- położyłem pudełko z pierścionkiem na stole- zastanów się i ubierz, jak przyjadę do zadzwonię, a ty zejdziesz
-Dobrze- jestem ciekaw jej decyzji, ale niezależnie od tego jaka ona będzie uszanuję to, chociaż w głębi serca wierzę, że uda nam się i będziemy mogli planować ślub
*****
Marcin wyszedł, a kiedy otworzyłam pudełko zobaczyłam pierścionek, ale zupełnie inny niż poprzedni, ten był delikatny z jednym małym diamencikiem, był idealny, niby prosty, pewna grupa dziewczyn powiedziałaby że tani, ale dla mnie to się nie liczy. Marcin wybrał go sam, zapewne tak jak podpowiedziało mu serce. Nie mam najmiększego problemu z podjęciem decyzji. Kiedy byłam wybierać ubranie na dzisiaj diamencik połyskiwał, ubrałam czarne rajstopy, do tego luźną sukienkę, czerwone trampki, do tego ocieplaną bluzę. Za kilka dni wiosna już nie mogę się doczekać, w łazience rozczesałam włosy i spięłam w wysoką kitkę, pomalowałam oczy tuszem i usta pomadką w kolorze śliwki, użyłam perfum, które dostałam od mamy Marcina, wzięłam torbę i dostałam sms-a, że mogę zejść na dół, zakluczyłam mieszkanie, zeszłam na dół i wsiadłam do samochodu. Położyłam dłoń z pierścionkiem na udzie Marcina, spojrzał na mnie, a ja się uśmiechnęłam.
-Nie wiem czy tak odpowiedz ci odpowiada
-Jeszcze się pytasz- pocałował mnie w usta i ruszył w stronę uczelni
Wysiadłam z samochodu, Marcin podał mi dłoń i spletliśmy palce razem, studenci dziwnie się patrzyli, pewnie myśleli, że na dobre się rozstaliśmy, a tu taka niespodzianka. W drodze na uczelnie zgodnie stwierdziliśmy, że powiemy Antkowi jaką podjęliśmy decyzje.  Marcin odprowadził mnie pod moją salę, a sam poszedł do swojej. Jestem szczęśliwa jak nigdy, na wykładach nie mogłam przestać się uśmiechać, co bufon zauważył
-A z czego nasza panienka się śmieje- a co niech wie
-Właśnie przyjęłam oświadczyny Marcina
-Gratuluję, a teraz proszę skupić się na wykładzie
-Oczywiście.
Po skończonych wykładach, poszłam do barku kupić sobie wodę i coś do jedzenia. Na zajęciach zaczął mnie boleć brzuch, ale nie chciałam robić afery. Usiadłam przy stoliku i wzięłam kilka łyków wody, nie mogę brać żadnych tabletek więc mam poważny problem, lekarz nie mówił, że mogą pojawić się jakieś bule, mam nadzieję, że zaraz przejdzie. Obok mnie usiadł Marcin, nie wiem skąd on się tu wziął
-Co jest? Źle wyglądasz.
-Boli mnie brzuch, nie wiem co się dzieje- widzę jak zmienia mu się wyraz twarzy- proszę tylko nie rób afery, zaraz pewnie przejdzie
-Nie, jedziemy do lekarza i koniec tematu- chwycił mnie za rękę i pociągnął mnie,
-Marcin, ale jak zaraz przejdzie to zrobimy tylko niepotrzebne zamieszanie w szpitalu
-Po coś w szpitalu lekarze są więc idziemy- z za rogu wyszedł dziekan
-w szpitalu? Ania co się dzieje
-Brzuch ją boli, a ona twierdzi że zaraz jej przejdzie
Marcin pędził do szpitala jak oszalały, bałam się, że spowoduje wypadek, ale po jego minie wolę się nie odzywać. Kiedy dotarliśmy na miejsce Marcin od razu podszedł do jakiegoś lekarza i po kilku minutach leżałam na szpitalnym łóżku z podłączonymi różnymi kablami do mojego brzucha, a raczej mojego malutkiego synka, chciało mi się płakać. Marcin gdzieś wyszedł, a teraz potrzebuję jego wsparcia. Przyszedł do mnie lekarz, spojrzał na jakieś wykresy i zwrócił wzrok na mnie
-Będę z panią szczery, wyniki nie są dobre
-Ale jak to, chodzę regularnie do lekarza, biorę witaminy, staram się nie przemęczać
-Tak, ale to nie dlatego wyniki są złe, powiem otwarcie pani ciąża mimo że to prawie 21 tydzień jest zagrożona, do końca ciąży musi pani zrezygnować z wszelkiego wysiłku, kilkanaście lat temu musiałaby pani do końca ciąży leżeć w szpitalu, ale teraz pozwolę pani jechać do domu, ale proszę zgłaszać się co tydzień na badanie, chyba nie chce pani stracić synka
-Nie, nie pozwolę, żeby coś mu się stało
O nie, mój mały syneczek jest narażony na poważne niebezpieczeństwo, dla niego jestem w stanie poświęcić studia, pracę, ale nie chcę go stracić, kocham go. Zaczęłam płakać jak małe dziecko, kiedy wszedł Marcin, usiadł na łóżku i tylko mnie przytulił
-Słyszałem, damy sobie radę, zamieszkasz u mnie, poczekamy z wszystkim, teraz najważniejsze jest zdrowie twoje i naszego synka
-Wybierzemy mu imię proszę
-Dobrze, może Piotr?
-Nie, może Krzysiu?
-Błagam, może jak chcesz skrzywdzić nasze dziecko to może Brajan?
-ale pisane przez „j”
-dokładnie
-Kacper  
-Kacper-Położy dłoń na moim brzuchu- trzymaj się Kacper, jesteś silnym chłopakiem musisz być dzielny dla taty i mamy, chyba zrozumiał bo poruszyło się
-Czułeś?
-tak, mój syn, silny jak tata, kocham cię
-Ja ciebie też


I jak? Łapki w górę i komentarze:):):):)
Powoli kończą mi się pomysły na kolejne części i mam w planach inne

blogerka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1487 słów i 8253 znaków.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik Yyyw

    Dodaj coś dzisiaj

    18 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Yyyw dodam

    18 paź 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    jejuś  piękne ona nie może stracić dziecka :<

    17 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Misiaa14 dzięki, wszystko będzie dobrze :)

    17 paź 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    @blogerka ufff ❤❤

    17 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Misiaa14 :)

    17 paź 2016

  • Użytkownik Yyyw

    Pisz dalej. Nie kończ tej serii.

    17 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Yyyw  jak na razie nie mam pomysłu na kolejne części

    17 paź 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością  :* niech syn przeżyje  :* :)

    17 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @cukiereczek1 dzięki, :)

    17 paź 2016

  • Użytkownik Tajemniczazakochan

    Cudowne!  Kiedy następna część :) v

    17 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Tajemniczazakochan jutro i chyba to będzie ostatnia część

    17 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Tajemniczazakochan nie mam już pomysłu na nich, a poza tym prawdziwy Marcin sie na mnie obraził

    17 paź 2016

  • Użytkownik Elisayy

    Czekam na kolejne ❤❤

    17 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Elisayy ;)

    17 paź 2016

  • Użytkownik Koteczka

    Możesz zrobić taki obrót sytuacji, że ktoś nowy przychodzi na uczelnie i (po urodzeniu) gwałci Świeżaka. Ona zapada w ciąże i musi znów rodzić. Mimo to Marcin wspiera ją i razem wychowują dzieci. Potem mogłaby być kolejna seria o tych dzieciach jak mają tak 17-16 lat i to dziecko spowodowane (dziewczynka) gwałtem szuka prawdziwego ojca. Podczas poszukiwań poznaje chłopaka. Zakochują się w sobie. Potem okazuje się, że są rodzeństwem. Muszą jakoś sobie z tym poradzić. Uciekają z domu i mimo tego, że są rodzeństwem zakładają rodzinę w Ameryce. Koniec! :) Ale się rozpisałam i chyba trochę przesadziłam... To tylko takie moje małe sugestie. Zrobisz jak chcesz :) super część. Oby synowi  nic się nie stało...

    17 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Koteczka to prawda rozpisałaś się, ale nie wiem czy chce żeby to przyniosło aż tak drastyczny obrót, jednak dzięki za propozycję, coś z niej sobie pozycze :)

    17 paź 2016

  • Użytkownik Koteczka

    @blogerka Nie ma za co. Miłej nocy :)

    17 paź 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    @blogerka nie pożyczaj xd....oczywiście szanuje bardzo wypowiedź koleżanki i jej pomysł...ale naprawdę gwałt i tragedie rodzinne to za dużo...

    17 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Misiaa14 ok, ok

    17 paź 2016

  • Użytkownik Olifffka&lt;3

    Koocham ^^

    17 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    @Olifffka&lt;3  dzięki ;)

    17 paź 2016