Cieszę się, że wreszcie zmobilizowałem się do przeczytania tej części. Mogę z całą pewnością powiedzieć, że mnie nie zawiodła i teraz sam się sobie dziwie dlaczego tak długo z tym zwlekałem
Cieszę się, że wreszcie zmobilizowałem się do przeczytania tej części. Mogę z całą pewnością powiedzieć, że mnie nie zawiodła i teraz sam się sobie dziwie dlaczego tak długo z tym zwlekałem
O matko ;3 Jabber blagam o wiecej to jest jak narkotyk xd uzaleznia ale to jest poprostu **** xDchce wiecej ;3 zycze weny !!!! I dziekuje ze i tak szybko dodajesz :3 nie wytrzymal bym xd Tez chce takiego swojego Gabriela ;3 prosze nie kacz szybko ;3
Jak tylko widzę, że dodałeś kolejną część to tak się cieszę, że domownicy patrzą się na mnie jak na wariata i nie wiedzą o co chodzi. Ale jeżeli chodzi o opowiadanie mam nadzieję, że szybko się nie skończy i czekam z niecierpliwością na kolejną cześć, bo tak jak zawsze jest świetna, a z tym uprowadzeniem to może odpuść bo mnie zawał łapnie. Gratulacje dla autora, że ma aż taką wenę i tak świetnie pisze.
Kocham to opowiadanie . Masz talent o to ogromny < 3
Samanta Samanta... Uwielbiam ją Ja dalej nie mogę wyjść z podziwu dla twojej weny, mnie znowu opuściła xd Chyba mamy tą samą wenę bracie ;d, ale jeśli masz tak pisać, to jeszcze ci jej nie zabiorę Coś czuję że zbliżamy się do końca 100/10
Świetne Ja chcę kolejną i wszyscy wiedzą o tym hahaha. Pisz dalej
No czekaj, dopiero wylądowali! Pomyślę nad opcją z uprowadzeniem
Matko, bałem się, że samolot się rozbije, albo Diana okaże się krewną Gabriela, albo go uprowadzi jadąc tym autem! Ale na szczęście wylądowali bez komplikacji Wzruszająca część, myślami jestem jeszcze w Madrycie, bo obraz całej Hiszpanii był taki żywy i realistyczny… Ula to menda, nie ma co się nią przejmować, tylko dziecka mi szkoda… Samantę lubię coraz bardziej, moim zdaniem jest najlepsza z całej paczki. Po prostu ją uwielbiam Weny życzę!!