Materiał zarchiwizowany.

Nowa znajomość cz14

Roksana z Christianem poszli do stolika. Gdy zjedli poszli zabrać swoje rzeczy, których nie było zbyt wiele. Wyszykowali się do godz14;00 każdy mógł jechać do domu Christiana.  


OCZAMI ROKSI
Ucieszyłam się. Imprezy bgayły fajne. Noc w hotelu też. Mogła bym mieć takie codziennie. Ale rano jak mnie ta klenerka zdenerwowała. Myślałam, że jej oczy wydrapie, ale Christian powiedział jej. On mnie chyba na prawde kocha. Jeszcze nie znamy się zbyt długo, ale ja na prawde coś do niego czuje. Może tego nie wyrażam, ale ja wiem w głembi siebie co czuje do Christiana. Dla mnie ta miłość jest bardzo ważna. Pierwszy raz tak się zaangażowałam. Moich związków było dużo ale pierwszy raz czuje te uczucie. Te uczucie zwane miłością. Ale mniejsza z tym. Gdy byliśmy przed domem weszliśmy do środka. Każdy poszedł do swoich pokoji. Oczywiście ja z Christianem, Kasia z Adamem, a Kamil z Paulą. Gdy weszliśmy do pokoju Christiana od razu poszliśmy położyć się na łóżko.  
-Jutro nigdzie nie idziemy. Będziemy cały dzień leżeć jak dwa leniuszki-powiedziałam do chłopaka przytulając go. Ten zaraz pocałował mnie w czoło i odpowiedział
-Z tobą bym mógł całe życie leżeć. Bez niczego. Najważniejsze abyś ty była przy mnie-jakie to słodkie pomyślałam i go pocałowałam. Jak ja go kocham. Nasza miłość ma dobre skutki i każdy to wie.


TYMCZASEM U KASI I ADAMA
Kasia z Adamem spędzają czas aktywnie. Poszli do pokoju Kasi. Ona zaś wymyśliła, że będą uprawiać fitnes. Brzuszki, ćwiczenia rozciągające itp. Ćwiczyli już tak gdzieś z 30min. Aż w końcu Adam objoł Kasię i polecieli razem na podłogę i zaczeli się śmiać.
-Hahah jajuż mam dosyć na dziś. Jutro będą zakwasy-wybełkotał śmiejąc się Adam
-Jasne jasne. Trzeba więcej ćwiczyć bo twoje zakwasy same nke znikną. Wiesz Roksana tak ćwiczy, że rozciągneła się i szpagat potrafi zrobić w powietrzu i na podłodze-Kasia też się wypowiedziała.
-Co?! Ja to nawet w śnie nie zrobie-krzyknoł zdziwiony i razem zawołali Roksane. Po pięciu minutach przyszła razem z Christianem.
-Co chcecie?-zapytała zdziwiona że ją zawołali.
-Pokaż jak szpagat potrafisz zrobić-Adam zaproponował. Roksana szybko i bezboleśnie zrobiła szpagat. Nawet Christian się zdziwił.  
-Kochanie nic nie mówiłaś, że potrafisz robić szpagat?-zapytał Christian ukochaną
-Bo nie pytałeś-odparła śmiejąc się i wstając z podłogi.
-A posłuchajcie na kolacje pizze zamówiłem z sosem czosnkowym.-powiedział przypominając sobie Christian.
-A jaki smak?-zapytała Paulina
-Kebab-Gyros. Coś takiego
-A ok.
Zaraz po tych słowach rozległ się dzwonek do drzwi.  
-Pójde otworzyć-pobiegła do drzywi Roksana. Ale tto nie był dostawca pizzy tylko ten obleśny koleś, który ją nęka.
-Co ty odemnie chcesz?! Nie masz własnego życia?!! Co ty oczekujesz? Ile ty masz lat 40, 50?!-wydarła się przerażona dziewczyna, a zaraz po tym Christian usłyszał jej krzyki i z chłopakami razem pobiegli zobaczyć co się dzieje. Zanim dobiegli gościu się przeddtawił
-Nazywam się Sebastian. Jestem bratem twojej mamy. To nie ja pisałem do ciebie te SMS tylko mój syn. Mam żonę syna i córkę. Kontaktów z twoją mamą nie utrzymuje i z resztą rodziny. Ale chce z tobą zacząć. Ty jedyna możesz mi pomóc.
-Co ty znowu gościu od niej chcesz-zdenerwowany Christian wtrącił się
-Christian poczekaj chwile-szybko przerwała chłopakowi Roksana i dokończyła
-Dlaczego ja? Jak ja mam ci pomóc? Dlaczego twój syn to do mnie pisał? To wszystko  do kupy się nie klei!-powiedziała mniej zdenerwowana.
-Posłuchaj mojemu synowi się spodobałaś. Ale on już głupot nie będzie wypisywał do ciebie. -powiedział
-Ale jak ja ci moge pomóc?!-zapytała po raz kolejny
-Z żoną twoją ciocią Krysią spodziewamy się kolejnego dziecka i mamy bardzo złą sytuację finansową i przyszedłem poprosić cię o tę pomoc. Może jutro przyjdziesz do nas i z Krysią porozmawiasz?-spokojny Sebastian zaproponował
-Ale pod warunkiem, że Christian pójdzie ze mną-powiedziała, a Sebastian się zgodził. Podał im swój adres i numer telefonu. Umówili się jutro na godzine 15;30. Zaraz po wyjściu Sebastiana przyjechał dostawca pizzy.  
-No to Roksana opowiadaj kto to jest co chce-gdy usiedli do stołu zaczeła się dyskusja.
-No to on twierdzi, że jest mojim wujkiem. Ma córke i syna. Kolejne dziecko w drodze. A chce odemnie pomocy finansowej. Jest pokłócony z całą rodziną, a ma słabą sytuację finansową.-powiedziała Roksana zajadając pizze.
-A jak się nazywa? Kto do ciebie te SMS pisał?-dopytywała dalej Kasia
-Nazywa się Sebastian ma 42 lata, a SMS pisał jego syn bo mu się spodobałam.-odpowiedziała
-A no to jutro wszystko sobie wyjaśnimy-powiedział Christian.-Mieliśmy nigdzie jutro nie wychodzić, ale plany się zmieniły-dokończył. Dochodziła godzina 17:00 każdy był w swojim pokoju.  
-Postanowiłam iść jutro do tego mojego ,,wujka" i powiedzieć mu co o nim myślę. Nie lubie takich ludzi i teraz niby mam takiego kogoś w rodzinie.-powiedziała stanowczo Roksana
-Skarbie, ale jakich ludzi?-zapytał zderojezentany Christian.
-No, zamiast się pogodzić i poprosić kogoś starszego i mądrzejszego odemnie to przychodzi i chce pożyczyć pieniądze. A może to pedofil? I tylko na nas czeka?-odpowiedziała
-Przy mnie żaden pedofil ci nic nie zrobi.-powiedział całując dziewczyne, która zaraz oddała mu pocałunek.
-Cieszę się, że jesteś-powiedziała przytulając chłopaka
OCZAMI ROKSANY
W jego ramionach czuję się jak w niebie. Taka bezpieczna i malutka. Jak mała kochana księżniczka. Nawet jak się kłócimy zawsze dojdziemy do porozumienia. I to ja czuję i myślę, że on też, że to jest miłość na całe życie. To właśnie go pokochałam wtedy w galerii i nadal to uczucie trwa. Juto już sobota. Te kilka dni mineło bardzo szybko. I jeszcze te spotkanie niby z mojim wujkiem. Obawiam się go, ale Christian będzie przy mnie i wiem, że mogę na niego liczyć.  
-Ja już idę spać-powiedziałam do chłopaka  zmęczona całym dniem
-Dobranoc księżniczko-powiedział i poszmerał mnie po włosach.  
Gdy wstałam była godzina 12:03. Dziwnym trapem mojego ukochanego nie było w łóżku. I nagle jak na zawołanie przyszedł z śniadaniem do łóżka dla dwojga. Kochany. Zrobił gofry z bitą śmietaną i owocami do tego wlał do jednej szklanki sok pomarańczowy z dwiema rurkami.
-Słodziaku ty mój. Nie musiałeś-powiedziałam szczerząc się do chłopaka.
-A czy chłopak nie może od czasu do czasu zrobić swojej dziewczynie przyjemności?-zapytał z tym jego pięknym, a zarazem uroczym uśmiechem. Jedliśmy, wygłupialiśmy się jak nikt nigdy.  
-No fajnie. Jestem cała w bitej śmietanie-powiedziałam śmiejąc się.
-A truskawe masz we włosach-dodał Christian z uśmiechem
-A prawie bym zapomniał idziesz ze mną juto na mojej drużyny meczyk. Wiesz jestem kapitanem-powiedział dumny z siebie a ja go cmoknełam w policzek.
-To co za niedługo idziemy. Obawiam się tego spotkania-powiedziałam zdenerwowanym i obawionym głosem.
-Jestem przy tobie nie bój się-chciał mi udowodnić, że przynim nic mi się nie stanie. Ale ja to wiedziałam. Po chwili mu odpowiedziałam;
-Wiem-i się w niego wtuliłam. Po zjedzieniu poszłam się umyć. Zaraz po mnie zrobił to samo mój ukochany. Ja ubrałam się w shorty do tego założyłam podkoszulek podkreślający moją figurę. Na nogi założyłam trampki. Czerwone trampki. Makijaż był lekki, ale miał podkreślać moje oczy. Christian ubrał się w koszulę w kratę i brązowe rurki. Na nogi założył adidas-y. Wyszliśmy kwadrans przed czasem i dotarliśmy do Sebastiana i jego rodziny równo na czas. Chrisian zapukał i otworzyła nam malutka dziewczynka. Przedstawiłam się i powiedziałam, że przyszliśmy do jej ojca. Dziewczynka jakby miała nas się spodziewać zaprowadziała nas do kuchni.  
-Tatus zalas przyjdzie-powiedziała mała dziewczynka sepleniąc. Jaka ona słodka. Chciałabym mieć takie dziecko kiedyś. A nawet pare.
-A ty dziewczynko jak się nazywasz?-zapytał Christian
-Ja ja się naźiwam Kalolinka-powiedziała słodko dziewczynka -a pan?-dodała pytając chłopaka
-A ja jestem Christan chłopak Roksany-powiedział . Zaraz po tym do kuchni weszła mama dziewczynki
-O dzień dobry. Ty pewnie jesteś Roksana. Mój mąż zachwilke przyjdzie. Ja jestem Kamila żona Sebastiana-prztwiatała się kobieta.  
-Tak ja jestem Roksana, a to mój chłopak Christian-piedziałam.
-O kocha...-weszedł Sebastian. Myślał, że nas jeszcze nie ma zaraz dokończył- Już jesteście. Wybaczcie, że się spóźniłem, ale musiałem iść do szkoły z synem-dokończył. A zaraz po tem do kuchni weszedł wysoki blondyn o jasno brązowych oczach. Trzeba przyznać, jest przystojny i ma dobrze zbudowane ciało. Ale nie umiem ocenić czy bardziej od Christiana.
-Ja idę do pokoju-powiedział blondyn
-Stój. Może byś się przedstawił i wytłumaczył z tych sms-ów-powiedział Sebastian. Chłopak niechętnie ale to zrobił.
-Jestem Krzysiek, i to ja do ciebie pisałem te sms-y. Przepraszam. Wystarczy?-zapytał ojca
-Możesz iść-powiedział.-zaprosiłem cię tutaj bo mamy kłopoty finansowe. I tak jak mówiłem wcześniej z rodziną kontaktów nie utrzymuję. I dlatego proszę ciebię o pomoc-powiedział
-Ale jaką pomoc. Jeszcze nawet nie jestem pełnoletnia i nie moge wam pomóc. Powinieneś się do mamy lub babci zwrócić-powiedziałam
-Nie ja, ja nie mogę. To zbyt trudne-powiedział
-Dobrze masz z swojego konta wybrałam 500zł. Więcej nie mam. Masz i prosze nie dzwońcie do mnie więcej-powiedziałam i wyszłam. Zaraz za mną Christian.
-Dlaczego byłaś taka niemiła?-zapytał mnie Christan łapiąc za ręke.
-A jak myślisz? Czy to normalne, że oni mnie proszą o pieniądze? Raczej nie, ja nawet nie mam 18 lat. Co oni sobie wyobrażają?-zapytałam zdenerwowana
-Nie. To nie jest normalne, ale mogłaś z nimi porozmawiać.
-Nie, nie mogłam-powiedziałam i poszłam. Christian wołał mnie, ale nie reagowałam. Pobiegł za mną i przytulił. Myśle że mnie zrozumiał, dlaczego tak zereagowałam.
-Przepraszam. Przepraszam cię, że ci nie pomogłem, że cie nie wspierałem w tej sytuacji. Ale teraz zrozumiałem dlaczego tak zareagowałaś. Przepraszam.-wyszeptał mi do ucha. Jak ja go kocham. Zawsze umie mi ustąpić. Kochany.  
-Kocham cię-wyszeptałam mu i cmoknełam w policzka.


Oczami Christiana.
Na początku nie przejmowałem się tym spotkaniem. Ale widziałem jak moja ukochana się nim przejeła. Gdy byliśmy w domu Sebastiana zachowała się źle. Na początku nie rozumiałem dlaczego, ale później sobie uświadomiłem, że to wszystko ją przytłacza, że czuje się zbyt nie pewnie, po prostu to tak jakby ją boli. Boli ją to, że przez całe życie nie znała swojego wujka, a teraz poznała, a on chce od niej pieniądze. I dlatego przeprosiłem. Nie umiem wspierać, ale ją zaczne. Bo ją kocham. Dlaczego ona tak na mnie działa? Sam nie wiem. Po prostu czuję, że znalazłem miłość.  Miłość na całe życie.  



GODZINĘ PÓŹNIEJ U CHRISTIANA W DOMU.
Roksana z Christianem doszli do domu spacerkiem. Gdy ich nie było wiele się działo. Para weszła do pokoju Adama i Kasi, a tam kartka z napisem ,, Kasia dostała okresu i się wścieka. Ratuj jestem u Kamila i Pauliny ;(" para po przeczytaniu zaczeła się śmiać. A Roksana powiedziała;
-Czy on nie wie, że mówi i piszę się miesiączka, a nie okres?
-Wiesz Adam to Adam jego nie ogarniesz-powiedział chłopak i się znów zaczeli śmiać. I zaraz po tym poszli dalej.
-Ej no co się dzieje?-weszli i zapytali
-Cicho Kasia się uspokoiła-powiedział Adam
-A gdzie Kamil z Paulą?-zapytała Roksana
-No, a oni są w waszym pokoju to znaczy no w Christiana bo wiesz jak to jest my tu to oni tam. Nie przeszkadzajmy im lepiej-powiedział Adam, a Roksana z Christianem go poparli.



NIEDZIELA


Wszyscy się wyszykowali i poszli na mecz Christiana. Po meczu mają zamiar iść na pizze do Jana. Ale niestety wszystko się pokomplikowało. Po meczu Roksana poleciała do Christiana pogratulować mu. Ale niestety zobaczyła jak jakaś dziewczyna zaczeła go całować. Wybiegła z płaczem do domu chłopaka. Spakowała walizkę i zadzwoniła do ojca aby po nią przyjechał. Wysłała sms'a do Kasi i Pauli, że ona jedzie do domu. Treść brzmiała
,,Ja zadzwoniłam do taty aby po mnie przyjechał jeśli chcecie też już jechać do domu to się pośpieszcie. Roksana"  

TYMCZASEM NA BOISKU
-Gdzie Roksana?-zmartwiony Christian podbiegł i zapytał
-A ona miała iść do ciebie-odpowiedziała Kasia
-Kur**. Pewnie widziała jak mnie ta idiotka Kamila mnie pocałowała, a Roksi musiała to widzieć.-powiedzieł zdenerwowany chłopak
-Co całowałeś się z kimś innym?!-krzykneła Paula
-Nie! To ona mnie pocałowała, a ja ją odepchnełem. Ona jest chora psychicznie więc jak bym coś jej powiedział to ona by mogła się zabić. Zapytajcie się chłopaków teraz ona się na mnie przeżuciła-powiedział przekonująco Christian. Chłopaki go poparli bo wiedzieli jaka jest Kamila.  
-Roksana mi napisała sms'a-powiedziała Paula
-Co pisze?-zapytała Kasia, a każdy czekał na odpowiedź
-Biegniemy szybko do Christiana
-Dlaczego?-zapytała Kasie
-Ona jedzie do domu. Trzeba jej to wytłumaczyć-po tych słowach każdy pobiegł do chłopaka do domu. Roksana tak na prawde nie zadzwoniła do ojca. Bo nie odebrał, ale zrobiła coś gorszego pocieła sobie ręke. Gdy weszli do pokoju jej leżała cała zakrwawiona.
-O Boże!-krzykła Paulina
-Dzwońcie po karetkę!-krzyknoł Christian i zaraz pobiegł do swej ukochanej .
-Christian zaraz będą, ale kazali czymś zakryć rany żeby krwawienie trochę ustało-powiedział Kamil. A Christian zrobił to. Po kilku minutach karetka była na miejscu. Roksana obudziła się dopiero w szpitalu. Gdy zobaczyła obok siebie Christiana chciała wykrzyczeć, ale nie miała sił nawet nic nie mogła powiedzieć z bezsilności. Więc się odwróciła w drugą stronę i zasneła.  Przbebudziła się o 2;00. Zakolegowała się wcześniej z koleżanką z sąsiedniego łóżka. Ilona się nazywa. I gdy poszła dotoalety natkneła się na lekarza. O tej porze z łóżek nie można było wstawać. To postanowiła usiąść i pozostać niezauważoną i ogólnie przeczekać tą sytuację, aż lekarz dyżurujący pódzie do gabinetu. Zaraz przyszła pani doktor i opowiadała o stanie Ilony. Podsłuchała troszeczkę, jej stan był stabilny, ale z chorym sercem nie ma żartów. Zaraz lekarz z doktorką poszli do gabinetu i mogła spokojnie pójść do toalety. Lecz gdy weszła taam zobaczyłam dziewczynę, a obok niej całe pudełko tabletek nasennych
-Doktorze, doktorze!!-krzykneła przerażona, a zarasz szybko przybiegli lekarze.  
-Co z nią będzie, doktorze co?-zapytała. To była Ilona. To ona próbowała się zabić.  
OCZAMI ROKSANY
Dzisiaj jakoś odruchowo gdy zobaczyłam Chrisyiana miałam ochotę go przytulić. Ale przypomniałam sobie co zrobiła tamta Kamilcia. Nie dzwoniłam do ojca, bo by się skapnoł, że coś się dzieje. Miałam zamiar iść na impreze i się upić. Ale tak jakoś nagle napisałam tego sms-a no cuż. Ludzie robią różne głupstwa. Ledwo co miałam wychodzić, a tam Kamila z nożem i zaczeła mi ciąć ręce. Krzyczałam, odpychałam, ale im bardziej próbowałam tym bardziej rany pogłębiała. Aż w końcu poddałam się i usneła. Więcej z tamtego wieczoru nic nie pamiętam. I dlatego tak nerwowo zareagowałam widząc Christiana. Całował się z tamtą zdzirą, a ja musiałam na to patrzeć. Później poznałam Ilonę. Naprawde fajna dziewczyna. W szpitalu wylądowała bo ma problemy z sercem. Porozmawiałyśmy i usnełyśmy. Bynajmiej ja. O 2:00 przebudziłam się i poszłam do toalety. Gdy weszłam przeżyłam szok. Leżała tam Ilona, a obok niej tabletki nasenne. Zawołałam lelarzy. Dopytywałam co z nią będzie, ale nic nie odpowiadali. Jedyne co kazali mi zrobić to zadzwonić do matki Ilony. Ona zaś szybko przyjechała ze swojim rozwiedzionym mężem. Z tego co Ilona mówiła rozwiedli się bo jej ojciec nie rozumiał jej matki. Tego, że chce się spełniać zawodowo, a on jej nie każe. Kazał,  bo teraz to już jest kucharką. Z jej mamą czekałyśmy ponad godzinę na informacje o Ilonie. Czekamy aż tu wychodzi doktor z smutną informacją
-Bardzo mi przykro. Państwa córka nie przeżyła. Operowali ją najlepsi lekarze lecz nie zdołali jej uratować. Mózg państwa córki już nie pracuje. Mogą iść państwo się pożegnać-powiedział zgnębiony doktor, a jej matka wpadła w rozpacz ,, dlaczego, dlaczego ona? No prosze dlaczego akurat to musi być ona?" Takie pytania sobie zadawała. I poszliśmy się pożegnać z Iloną.  Nagle doktor zawołał nas do gabinetu. Myśli chyba, że jestem siostrą Ilony. Ale jej mama mi także kazała iść.
-Niech państwo uważnie posłuchają. Serce państwa córki nadal pracuje, ale mózg już nie, a więc mogą państwo uratować życie jakiejś innej osobie. Dzięki państwu jakieś inne bezbronne dziecko także może żyć.  
-Nie! Nie, macie ratować moją córkę!!
-Bożena, ale Ilona już zmarła. Dajmy odejść jej w spokoju i uratujmy inne dziećko. Nasza córka tego by chciała-oznajmił ojcic Ilony do jej matki. Niby kobiety przeżywają bardziej śmierć dziecka, ale panowie ją trzymają w sobie. I choć tego nie okazują przeżywają to bardzo.
-To jak? Podpiszą państwo to oświadczenie?-zapytał lekarz, a rodzice Ilony podpisali. Choć nadal przeżywają śmierć córki. Doktor kaazał mi iść się położyć spać. No w końcu była 5;09 poszłam zdrzemnełam się chwilkę i wstałam o 10;10. A koło mnie moji rodzice. I te pytania
-Dlaczego to zrobiłaś córeczko. Nie warto-powiedział tata
-Ale to nie ja! Ile razy mam wam to powtarzać. Zawołajcie dziewczyny i chłopaków to wszystko opowiem. A Christianowi chce tylko wytłumaczyć i niech spada-powiedziałam.
-Kochanie, ale my wiemy już jak to było. Wytłumaczył nam i to nie jego wina. Ale jeszcze sobie o tym porozmawiacie -powiedział do mnie ojciec i zawołał wszystkich.
-Roksana chce nam wszystkim coś powiedzieć
**********************
Kolejna część. :)
(Dziś dodałam  dwie części ponieważ mój telefon na który aktualnie pisze opowiadania zostanie zresetowany i wolałam teraz dodać razu dwie części. Pozdrawiam)

malaksiezniczka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 3303 słów i 18595 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik Ksiezniczka25

    Świetne, kiedy kolejna część :)

    6 lut 2016

  • Użytkownik malaksiezniczka

    @Ksiezniczka25 myślę, że dzisiaj dodam ;)

    11 lut 2016