Miłość od pierwszego wejrzenia..7

Pojechałam do domu, tam wszyscy już powiadomieni o mojej chorobie na mnie czekali..
Ściskali mnie, widzieli, że się załamałam, głównym powodem tego wszystkiego był Daniel. Nie chciałam, żeby On widział jak cierpię, ale z drugiej strony tak bardzo bym chciała, żeby był przy mnie teraz. Moja rodzina wiedziała, ze mam chłopaka, ale nie znali Go.  

Po dwóch godzinach, jak już spakowałam wszystkie rzeczy ruszyliśmy do szpitala. Jak wychodziłam z domu, to tak jak ze szkoły - jakbym miała już nie wrócić, to było straszne, bałam się tego co będzie. Ciągle myślałam o Danielu, zastanawiałam się co On teraz robi, co czuje. Daniel w tym tygodniu idzie do pracy na rano, dlatego nie odpisał jeszcze na sms, pewnie jest zajęty i pracuje, nawet nie wie, że napisałam. A może już przeczytał, tylko olał to, a może zaraz odpisze..  

Po godzinie byłam już na miejscu, szpital jest ogromny. Poszliśmy do recepcji, tam miła Pani pokierowała nas do gabinetu lekarza, który miał się mną zająć. Lekarz opowiedział nam jak wszystko będzie przebiegało - jeśli będzie dobrze. Pokazał nam salę, w której miałam leżeć, miałam w swojej sali łazienkę, i jak na razie byłam sama.  Lekarz kazał mi się przebrać, i powiedział, że później przyjdzie pielęgniarka i zabierze mnie na badania.  
Przebrałam się, moja mama rozmawiała jeszcze  z lekarzem, ja położyłam się na łóżko i wpatrywałam się w zdjęcie Daniela, tak bardzo mi Go brakowało..
Mama przyszła się ze mną pożegnać i powiedziała, że przyjadą jeszcze jutro, lub za dwa dni.
Po kilkunastu minutach przyszła po mnie pielęgniarka, zrobiono mi badania i odwieziono z powrotem do sali.  
Leżałam i myślałam tylko o Danielu, wpatrywałam się w jego zdjęcie, łzy same leciały.

Po pewnym czasie dostałam kilkadziesiąt sms od Daniela, i zobaczyłam, że mam także nieodebrane połączenia od Niego. Jednak jak chciałam zobaczyć, co pisał zadzwoniła do mnie Monika.  
Monika - Mańka ! co Ty do cholery wyprawiasz ?  
J  - Nic nie wyprawiam, leże, jestem już w szpitalu po pierwszych badaniach.
M - Jak to nic, a dlaczego zostawiłaś Daniela ? Przecież On teraz zastanawia się co zrobił nie tak, dlaczego Go zostawiłaś, obwinia się o wszystko i nie wie co jest zgrane. Przecież On się załamał.
J - Nie chcę, żeby patrzył, jak "więdnę", nie chcę, żeby się martwił, chociaż tak cholernie chciałabym, żeby był przy mnie. A skąd Ty to wszystko wiesz ?  
M - Dzwonił do mnie Rafał, podobno Daniel, jak przeczytał twojego sms, to nie wiedział co zrobić, jak wracali z pracy, wszedł na niego jakiś koleś, Rafał myślał, że Daniel Go zabije, rozumiesz to  ? On się nigdy tak nie zachowywał, dziewczyno odbierz od niego telefon, odpisz mu chociaż. On Cię zrozumie, będzie przy Tobie, nie zostawi Cię, nie bój się.
J - Monia spróbuj mnie zrozumieć,  proszę.. Przyjedziesz do mnie ?
M - Przyjadę, ale dopiero w czwartek, bo mamy wolne od szkoły i Rafał też będzie miał wolne, przyjedziemy razem, mój samochód jest zepsuty.
J - Rafał już wie ?  
M - Tak wie, Daniel tym bardziej powinien wiedzieć !
J - Ja już sama nie wiem co mam robić...  
M - Kochana, dasz radę ! Pomogę Ci, wiesz, że możesz na mnie liczyć zawsze ! Muszę już kończyć, do zobaczenia  
J - Cześć.


Może powinnam odezwać się do Daniela ?  Ale jak On i tak mnie zostawi, jak się dowie, że jestem chora. Może jak wyzdrowieję to spróbuję się do niego odezwać, chociaż wtedy, już będzie miał ułożone życie z kimś innym.. Co ja mam robić ?? ??  


Kilka dni później**

Przyjechała do mnie rano Monika z Rafałem, siedzieliśmy rozmawialiśmy, Rafał opowiadał mi o Danielu..
R - Daniel jest załamany, wziął sobie urlop, nie chodzi do pracy, siedzi w domu, nie chce z nikim gadać, ja nie wiem co się z nim dzieje. Tak mu zawróciłaś w głowie, on świata poza tobą nie widzi.
J - Jakby wiedział o tym, że jest chora sam by mnie zostawił, albo martwiłby się jeszcze bardziej.  
R - To jest twoja sprawa, czy mu powiesz, czy też nie, ale ja wiem jedno, on by cię nigdy nie zostawił, nigdy nikogo tak nie kochał, a uwierz znamy się od zerówki, Daniel nie jest taki jak inni.

Rozmawialiśmy dosyć długo, postanowiłam, że się odezwę do Daniela, może i oni mają rację..

"Cześć. Przepraszam za to, że Cię okłamałam co do moich wyników. Jestem chora, na białaczkę, to był powód tego, że Cię zostawiłam, nie chciałam, abyś patrzył jak coraz bardziej mnie nie ma. Choroba nie jest jeszcze bardzo zaawansowana, ale lekarz powiedział, że wszystko może zmienić się z dnia na dzień. W tym samym dniu, co pisałam Ci o wynikach, pojechałam do szpitala i tak już zostałam, zrobiono mi już wstępne badania, jutro zaczynam leczenie, nie wiem jak będę się po nim czuła, więc nie przyjeżdżaj, z resztą pewnie i tak nie będziesz chciał mnie widzieć. Zrozumie każdą Twoją decyzję, bo powinnam Ci powiedzieć od razu o wszystkim. Brakuje mi Ciebie."


Sms pisałam jeszcze jak była u mnie Monika i Rafał, niedługo po tym oni pojechali, a ja wpatrywałam się w zdjęcie Daniela..  


**Następnego dnia**  

Rano przyszła po mnie pielęgniarka i zawiozła mnie do sali, w której miałam dostać chemię czy coś takiego, sama nie wiedziałam dokładnie co to, ale mogłam się po tym bardzo źle czuć, każdy organizm inaczej reaguje.

Po leczeniu czułam się strasznie osłabiona nie miałam siły.
Jak byłam już w swojej sali, usłyszałam jak dzwonił mój telefon.  
Pielęgniarka mi go podała, ponieważ ja nie miałam siły, czułam się strasznie.
Dzwonił do mnie Daniel.  
M - Słucham - powiedziałam słabym głosem.
D - Już jesteś po leczeniu ? Słyszę, że jesteś osłabiona
M - Tak
D- To odpoczywaj, tylko powiedz mi, w którym szpitalu jesteś, i w jakiej sali  
M - (powiedziałam mu wszystko) przepraszam
D - Przestań mała, odpoczywaj
I się rozłączył, to miłe, że do mnie zadzwonił, ucieszyłam się bardzo z tego, chemia była straszna, myślałam, że umrę, nie miałam siły na nic. Po chwili usnęłam i spałam dopóki nie przyszła do mnie pielęgniarka.
Sprawdzała, czy nic się nie dzieje i w ogóle. Jak pielęgniarka wychodziła z mojej sali to wszedł Daniel, od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech, a z oczu płynęły łzy.
Pielęgniarka zabrała mu piękne róże, które miały być dla mnie, dlatego że nie wolno wnosić kwiatów. Daniel podszedł do mnie, usiadł na łóżko, pocałował mnie w czoło i trzymał ciągle za rękę.
D - Dlaczego od razu mi nie powiedziałaś ? mała boję się o Ciebie
M - Nie chciałam żebyś patrzył na to wszystko, nie chciałam żebyś się martwił
D - Przecież Cię Kocham jak mam się nie martwić, nie bój się nie zostawię Cię nigdy, zawsze będę przy Tobie, rozumiesz ?  I mów mi wszystko, ufaj mi. Nie zawiedziesz się na mnie nigdy. Obiecuje Ci to !
M - Dziękuję, że jesteś - powiedziałam coraz słabszym głosem, bo nie miałam siły
D - Odpoczywaj kochanie, ja tu ciągle będę  

Zasnęłam nawet nie wiem kiedy, obudziłam się i Daniel nadal był przy mnie.

Pocałował mnie czule, poprosiłam Go, żeby kupił mi wodę niegazowaną, strasznie chciało mi się pić. Daniel jest kochany, dobrze zrobiłam, że mu o wszystkim powiedziałam, bez niego nie dałabym rady. Jest najwspanialszym chłopakiem na świecie.
Po chwili Daniel wrócił do mnie, siedzieliśmy wpatrywaliśmy się w siebie, byłam bardzo szczęśliwa, że był przy mnie, czułam wsparcie z jego strony.  
Po pewnym czasie przyjechali moi rodzice i  rodzeństwo, widzieli, że jestem osłabiona po chemii, przedstawiłam im Daniela, mama się cieszyła, że siedział przy mnie. Okazało się, że Daniel nie ma daleko do szpitala, bo mieszka niedaleko. Czułam się fantastycznie, wszyscy byli obok mnie.  


**Kilka dni później**

Stan mojego zdrowia nagle się pogorszył, lekarze nie znają przyczyny pogorszenia.  
Czuję się okropnie, na szczęście mam Daniela przy sobie. Widzę po nim, że się martwi i boi, ale On tego nie chce pokazywać, chce, abym czuła się bezpieczniej przy nim...



M.

impossible28

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1529 słów i 8202 znaków.

1 komentarz

 
  • mysza

    Nie uśmiercaj jej.

    20 lut 2016

  • impossible28

    @mysza  Nikogo nie uśmiercam ;)

    21 lut 2016