Miłość od pierwszego wejrzenia..6

** Dwa dni później**

Ranek był bardzo ciężki, nie miałam siły wstać.. KOSZMAR
Dobrze, że to była niedziela, leżałam sobie na łóżku i nie miałam zamiaru wstawać.
Po kilku minutach dostałam SMS, od Daniela.  
"Wstawaj mała, dosyć spania :D  
Tęsknie :* "  
Uśmiechnęłam się do telefonu i odpisałam : Przecież dwa dni temu się widzieliśmy głuptasie ;)  
Daniel odpisywał bardzo szybko, zadziwiające to było.
Po pewnym czasie wstałam i się w końcu ogarnęłam, ok. godziny 14 zaczął dzwonić mi telefon to była Monika. Z uśmiechem na twarzy odebrałam.
Ja -  Hallo :D  
Monika - No heej, co robisz ?  
Ja - Szperam w necie, i nic poza tym, a co ?
Monika - Czyli znowu siedzisz i się martwisz o wyniki ? Chciałam, żebyś do mnie przyjechała, może jakieś zakupy, czy coś ?
Ja - (miałam już prawko, samochód też, głównie z oszczędności z dzieciństwa i trochę od mamy )Zakupy.. hmm, czemuż by nie :) To co ja w sumie jestem gotowa, wezmę kasę, i zaraz mogę jechać.
Monika - Okej, to czekam.
Wzięłam torebkę, spakowałam portfel, telefon, klucze i kilka innych rzeczy, i poszłam na dwór. Wsiadłam do samochodu, włączyłam głośno muzykę, jak zawsze i pojechałam.
Po 30 minutach, byłam już u Moniki, długo na nią nie czekałam.
Pojechałyśmy do galerii, Monika przez całą drogę trochę dziwnie się zachowywała, cieszyła się ciągle, była jakaś tajemnicza, a ja nie wiedziałam o co jej chodzi.
Wysiadłyśmy z samochodu, chciałam iść w stronę wejścia do Galerii, jednak Monika ciągła mnie na sam koniec parkingu, nie wiadomo po co, ale poszłam.  
Po chwili ujrzałam chłopaków, uśmiech nie schodził mi z twarzy.
Wszystko sobie zaplanowałaś - powiedziałam. Monika się tylko śmiała.  
Podchodząc bliżej zauważyłam Daniela, wyrzucającego papieros, nie wiedziałam, że palił.
Rafał w sumie nie był lepszy. Przywitałyśmy się z chłopakami, i poszliśmy do galerii. Ja z Moniką poszłam do sklepu, rozejrzeć się za jakimiś ciuszkami, Monika chciała kupić sobie sukienkę, bo zbliżały się urodziny Rafała - chciała wyglądać olśniewająco, jednocześnie rozglądała się też za prezentem dla niego. Chodziliśmy po galerii dosyć długo, potem poszliśmy jeszcze do kina, na okropny film - horror, myślałam, że tam nie wytrzymam, Monice też się nie podobało, a chłopaki się tylko śmiali. Tuż po filmie poszliśmy na parking, chłopaki odprowadzili nas do samochodu i już miałyśmy jechać. Włączyłam głupią "ruchliwą " piosenkę, idealną do tańczenia, zaczęłyśmy się wygłupiać, tańczyć i śpiewać, pootwierałyśmy szyby, z piskiem opon wycofałam, Daniel z Rafałem tylko się z nas śmiali, jak wycofałam Daniel od razu podszedł bliżej samochodu.  
D - Nie wariuj tak, bo ja chce Cię jeszcze zobaczyć ( uśmiechnął się )  
M - papa ( zaczęłam się śmiać )  
I pojechałyśmy, muzyka jeszcze głośniej, śpiewałyśmy, szyby otwarte, "zimny łokieć" obowiązkowo :D  
Odwiozłam Monikę do domu i sama pojechałam do siebie.  
Jak wracałam sama, zastanawiałam się trochę nad moimi wynikami, ale niezbyt długo bo zadzwonił Daniel, włączyłam głośnomówiący i sobie rozmawialiśmy :  
M- już się stęskniłeś ?  
D - Martwiłem się bo nie odpisujesz na sms, myślałem ze coś się stało, bo tak szalałyście.
M - Nie już Monikę odwiozłam, i wracam do siebie, Sms nie słyszałam, bo wiesz muzyka i w ogóle.
D - Jutro jedziesz odebrać wyniki ?  
M - No tak,  pewnie będzie dobrze wszystko, oby ( sama siebie oszukuję, nie chcę Danielowi się zwierzać, czy coś, nie chcę, żeby myślał, że się załamuję)  
D - Musi być dobrze, odezwiesz się jutro, jak już odbierzesz badania ?
M - Postaram się, wiesz jadę do lekarza i później prosto do szkoły.
D - Może jednak znajdziesz chwilę dla swojego chłopaka
M - Postaram się, dobra ja już kończę, bo zaraz będę w domu, od razu wezmę sobie gorącą kąpiel i takie tam  
D -  Sama ?  tak beze mnie ? ( zaśmiał się arogancko)  
M - Haha, już byś chciał :)  
Kocham Cię  
D - Ooo proszę ( zaśmiał się )  
Ja Ciebie też Kocham, trzymaj się, do zobaczenia
M - paaa
Niedługo po zakończeniu rozmowy byłam już w domu, wzięłam gorącą kąpiel i położyłam się spać.  


Następnego dnia ***

Wstałam o 6:30, od razu spojrzałam na telefon, miałam jedną nieprzeczytaną wiadomość sms, i jakaś wiadomość z Messengera. Odblokowałam telefon, sms od Daniela : " Słodkich snów mała "  
Kochany.. ale zaczyna mnie już wkurzać, ciągle mówi do mnie mała, ehh :/  
Na Messengerze miałam wiadomość także od Daniela, wysłał mi swoją fotkę, jak leży na łóżku, z podpisem : Gdzie Ty jesteś, czekam i czekam. Zaśmiałam się, wariat z niego, ten brzuszek jeny, każdy może mu pozazdrościć. Daniel ma bardzo ładnie wyrzeźbione ciało.
Wzięłam prysznic, ubrałam się, pomalowałam, zjadłam śniadanie i dziś wyjątkowo pojechałam do szkoły samochodem. Zazwyczaj jeżdżę autobusem, ale, że najpierw jechałam do lekarza, to wolałam samochód. Po 10 minutach byłam już pod przychodnią, weszłam do środka, nie było kolejki więc weszłam do gabinetu. Jak lekarz mnie zobaczył nie wiedział co mi powiedzieć, ale zaczął od początku.
Doktor :  Już się wszystko wyjaśniło, wszystkie wyniki, poprzednie, tylko się potwierdziły, wcześniej nie chciałem nic mówić, dopóki nie byłem w 100 % pewny. To co Ci zaraz powiem, na pewno bardzo Tobą wstrząśnie. Musisz zacząć jak najszybciej leczenie. Z badań wynika, że masz białaczkę.  
Zamurowało mnie, nie wiedziałam co mam powiedzieć, poleciały mi łzy, ale słuchałam dalej :  
:  Dam Ci zwolnienie, które będziesz musiała zanieść do szkoły, najlepiej od razu, bo dostaniesz też skierowanie do szpitala, lekarze zapewne zaczną już leczenie, choroba nie jest jeszcze tak zaawansowana, więc szanse są bardzo duże, ale niestety. Może wydarzyć się wszystko, będziesz pod ciągłym nadzorem, ale niestety musisz zdawać sobie sprawę z tego, że stan twojego zdrowia, może się pogorszyć z dnia na dzień.  
Tutaj masz zwolnienie, a tu skierowanie do szpitala, adres szpitala masz napisany niżej, ja już tam dzwoniłem, oni wiedzą że jeszcze dzisiaj tam przyjedziesz...

Zapłakana podziękowałam lekarzowi i wyszłam z jego gabinetu. Wsiadłam do samochodu od razu zadzwoniłam do mamy i o wszystkim powiedziałam, moja mama powiedziała, że zwolni się z pracy i zadzwoni do brata, żeby On mnie zawiózł do szpitala, bo sama nie pojadę.

Otarłam łzy, i pojechałam do szkoły. Była to już druga lekcja, akurat mieliśmy mieć ją z naszym wychowawcą, więc dam mu zwolnienie, pożegnam się z klasą..

Wchodząc do szkoły, bałam się, że już nigdy tu nie wrócę, to było straszne uczucie.

Poszłam pod klasę, w której powinniśmy mieć lekcję, zapukałam, okazało się, że moja klasa ma lekcję z Panią Dyrektor, naszą nauczycielką j polskiego..  
Jak weszłam do klasy od razu zaczęły się pytania : Jak wyniki ?  Płakałaś ?  Dlaczego jesteś taka smutna ? itp.  
Powiedziałam Dzień dobry, podeszłam do biurka, pokazałam zwolnienie. Nauczycielka czytała je, i napłynęły jej łzy do oczu, Bardzo mnie lubiła, z resztą z wzajemnością.  
Nauczycielka : To są jakieś żarty ?  
Ja - niestety nie, zaczęłam płakać
Moja klasa jak nigdy siedziała w wyjątkowej ciszy, Monika podeszła do mnie i mnie przytuliła. Usiadłam do ławki, pani dyrektor powiedziała, że musi wyjść, i poprosiła, żeym sama powiedziała mojej ukochanej klasie o wszystkim.  

Więc zaczęłam mówić :  
Słuchajcie wyniki nie są dobre.  
Jestem chora, i to nie jest nic banalnego. Mam białaczkę, jak wrócę do domu, jadę od razu do szpitala.
Wszyscy byli zszokowani, zaczęli podchodzić do mnie i mnie przytulać, mówić że mam się trzymać i do nich wrócić, strasznie mnie to podniosło na duchu. Mówili , że będą mnie odwiedzać, zwłaszcza chłopaki, to z nimi trzymałam sztame, Są najlepsi, Monika się popłakała, chłopaki nic nie mówili tylko mieli smutne miny, i patrzyli ciągle na mnie. Po chwili przyszła nauczycielka, przytuliła mnie powiedziała, żebym się trzymała, że muszę dać radę i do nich wrócić, powiedziała, żebym nie martwiła się o szkołe, że najważniejsze jest teraz moje zdrowie.  
Niedługo po tym zadzwonił dzwonek, wyszłam na dwór tam na mnie wszyscy czekali, cała moja klasa, i niektórzy z innych klas, przytulali mnie itp.  
Monika zapytała czy dzwoniłam do Daniela, podobno się martwi, bo pisała z Rafałem, który pisał, że Daniel chodzi od rana jakiś zamyślony, nie da się z nim rozmawiać.  
Powiedziałam, że nie, ale napiszę do niego, że jest wszystko okej, żeby się nie martwił itp.  
Monika mówi rób jak chcesz, ale wydaje mi się, że powinien wiedzieć.  
Odezwij się jak będziesz już w szpitalu i w ogóle.
Pożegnałam się z wszystkimi wsiadłam do samochodu napisałam sms do Daniela :  
"Cześć, ze mną wszystko okej, może to głupie, że piszę to przez sms, ale my nie możemy być nadal razem. Przepraszam, ułóż sobie życie, o mnie zapomnij, to już koniec. M"

Nie wiem dlaczego to robię, może dlatego, że nie chcę, aby patrzył jak ja umieram, przecież lekarz sam powiedział, wszystko może się zdarzyć, nie chcę, żeby Daniel się zamartwiał, to dla jego dobra..Kocham Go, ale niestety, chcę dla niego jak najlepiej, i nie chcę żeby patrzył jak ja będę "więdła" .



Już niedługo kolejna część !  
M.

impossible28

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1763 słów i 9612 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik impossible28

    Cieszę się, że się podoba :)  
    Nie zdradzę co będzie dalej, ale wszystko w swoim czasie :)

    20 lut 2016

  • Użytkownik Majka

    Łzy same lecą ;( Świetne to opowiadanie!!  ????

    20 lut 2016

  • Użytkownik mysza

    Nie psuj tego, proszę.

    19 lut 2016

  • Użytkownik Malineczka2208

    Jejkuś, popłakałam się. Cudowna część. Bardzo przykre i mam nadzieje że im się ułoży a z nią będzie tylko lepiej i choroba jej nie zniszczy. Czekam na kolejną♡

    19 lut 2016