Miłość od pierwszego wejrzenia..3

**3
Dzień wyjazdu.. Czas wracać.
Z Danielem coraz lepiej mi się rozmawia, wydaje mi się, że jesteśmy coraz bliżej siebie, lecz teraz, po wyjeździe, będziemy dalej niż bliżej.
Coraz mocniej się w nim zakochuje, chciałabym już mieć wszystko za sobą, pocałować Go, przytulić się do Niego.. Wiem przecież to głupie, no ale co tu mówić, sama siebie nie oszukam.

Ciężki poranek, pobudka o 4 rano :/  
I to bardzo szybka pobudka, czasu nie wiele, bo zaraz mieliśmy wyjeżdżać..
Oczywiście do autobusu biegłam jako ostatnia, zastanawiałam się tylko czy Monika zajmie mi jakieś miejsce, bo siedzieć ze mną na pewno nie będzie.
Oddałam walizkę kierowcy, weszłam do autobusu i usłyszałam jak woła mnie Monika, siedziała na samym końcu autobusu. Był tam też Daniel i Rafał i dwa miejsca wolne..
Od razu spytałam Daniela z uśmiechem na twarzy, czy odstąpi mi miejsce przy oknie, bo z drugiej strony siedziała Monika, jak najdalej ode mnie ;/  
Zgodził się, bo był bardzo uprzejmy, miły, taki cudowny..
Nie spodziewałam się, że usiądzie zaraz obok mnie, tak blisko..
Czułam zapach jego perfum, marzyłam tylko o tym, aby się do niego przytulić.
I wyruszyliśmy...
Droga była trochę długa, bo jechaliśmy okrężną drogą, aby odwieść tamtą szkołe od razu, więc założyłam słuchawki na uszy i zasnęłam.
Obudzilam się po jakiejś godzinie, przykryta bluzą Daniela, z głową na jego ramieniu.
Zrobiło mi się strasznie głupio, ale Daniel mnie objął i nie miałam jak się ruszyć bo spał, a nie chciałam go obudzić.
Monika zobaczyła, że coś się rusza i tylko na mnie spojrzała i zaczęła się cieszyć, a ja nie wiedziałam co robić..
Zaraz obudził się Daniel, ja pozwoliłam sobie nie oddawać mu bluzy bo było troszkę zimno.
Jego spojrzenie od razu na mnie było takie rozkoszne.  
Zaczęłam Go przepraszać, za to że tak się do niego przytuliłam i w ogóle.
Daniel zaczął się ze mnie śmiać, bo podobno zrobiłam się czerwona, no fakt było mi przecież strasznie głupio.  
Monika powiedziała "on już wszystko wie"
Jeszcze bardziej nie wiedziałam co powiedzieć bo kurde jak mu powiedziała to ja się zabiję przecież..
Daniel uśmiechnął się tylko, przyciągnął mnie do siebie i pocałował w czółko.  
Zaniemówiłam, nie wiedziałam co robić, powiedziałam tylko :  Monika nie żyjesz już.  
Śmialiśmy się sami z siebie, przytulaliśmy się, w sumie to nie wiem dlaczego, przecież nie byliśmy razem.  
Czas leciał..  
W końcu dojechaliśmy do ich szkoły, wszyscy wysiedliśmy z autobusu, Monika z Rafałem żegnali się, całowali przytulali..
Ja stałam z Danielem i rozmawialiśmy, zaraz przyszli nauczyciele i mówili, że za 10 min jedziemy dalej.  
Daniel spytał mnie co robimy, ja nie wiedziałam, więc spytałam co by chciał..  
Odpowiedź była taka, jak chciałam, w końcu !!  
Powiedział, że chciałby być ze mną, uśmiechnął się..
Na ten temat już nic nie odpowiedziałam, wymieniliśmy się tylko numerami telefonu i przyszła nasza pani.
Daniel spytał, czy zostawię Go tak bez pożegnania, najchętniej to bym została tutaj z nim, albo zabrała ze sobą, co to za pytanie. Przytuliliśmy się, Daniel nie chciał mnie puścić, ale jakoś mu się wymsknęłam i poszłam do autobusu. Zaraz przyszła Monika, zaczęłyśmy rozmawiać. Nasza rozmowa nie miała końca, nie mogłyśmy się nagadać.


Następna część już nie długo.
Komentarze - uwagi, mile widziane.
M.

impossible28

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 637 słów i 3504 znaków.

Dodaj komentarz