" Historia " cz. 20

" Historia "  cz. 20Na zdjęciu jest przedstawiony koń rasy sanfratellano. * " uwaga ", ** " spokojnie " Przepraszam, ze tak późno zostaje wstawiona ta część. Niestety byłam na wyjeździe gdzie nie miałam zbytniego dostępu do internetu jak i laptopa. Mam nadziej, że  was nie zawiodłam . Miło mi się robi gdy czytam wasze komentarze. Opowiadajcie jak minęły wam wakacje, cieszycie się, że za niedługo zaczyna się szkoła . Ja nie zbyt, wolałabym jeszcze kilka tygodni wakacji. Miłego czytania. Pozdro Ari.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

                                                            ~~~~~~~~ Sara ~~~~~~~~
        
Moją uwagę przyciągnęła ciężarówka zatrzymująca się na podjeździe z piskiem opon. Rozpoznałam flagę widniejąca na jej boku. Stajenny podszedł do klapy by ją otworzyć, lecz wtedy z szoferki  krzyknął kierowca * " Osservazione ! ".  Przyglądając się całemu zajściu, zeszłam z werandy. Obserwowałam zmagania mężczyzn z rzucającym się po przyczepie koniem. Stojąc na ścieżce bałam się,że przestraszone zwierze może zrobić sobie krzywdę. Gdy klapa  opadłam  z hukiem na ziemię, rozwścieczony wierzchowiec puścił się galopem w moją stronę. Zamknęłam powieki wyciągając przed siebie wyprostowaną dłoń. W tym momencie nie istniało nic poza mną i ogierem. Słyszałam zbliżający się rytmiczny tent kopyt. O dziwo nie byłam ani spięta, ani przestraszona. Powoli podniosłam powieki, z leciutkim uśmiechem patrzyłam się w brązowe oczy rumaka. Zbliżyłam dłoń do jego boku, ostrożnie przejechałam opuszkami palców. Jakby z pod ziemi pojawił się Adriano. Odebrałam mu kantar, on ze śmiechem odszedł w stronę stajni. Założyłam delikatnie osprzęt, sprawdziłam zapięcia. Gdy wszystko było w porządku złapałam prawa dłonią grzywę by ułatwić sobie wskoczenie na jego grzbiet . Wyczułam jak jego mięśnie spięły się pod wpływem mojego zachowania. Wiem, że zrobiłam to lekkomyślnie, ale nie potrafiłam inaczej. Przejechałem dłońmi po jego szyi i szepnęłam  **" tranquillamente ". Nie zwracając uwagi na zdziwione miny osób znajdujących się na podjedzie ruszyłam w stronę morza. Pod wpływem moich delikatnych ruchów zwierze zaczęło się uspokajać.

                                                              ~~~~~~~~ Diego ~~~~~~~~      

Zwolniłem zauważając w oddali górski potok. Było dość gorąco, choć w lesie nie zbyt odczuwalna była wysoka temperatura. Nie przejąłem się tym, że zamoczę ubranie. Zamknąłem oczy przytulając się do szyi  Demona. Zaufałem mu w stu procentach, moja wyobraźnia podsunęła mi obraz, który na mojej twarzy wywołał uśmiech. Sara i ja na koniach, jechaliśmy plażą trzymając się za ręce. Chciałbym by to stało się rzeczywistością. Wróciłem do niej w momencie, w którym poczułem na twarzy niewielkie krople. Otrząsnąłem się po czym rozejrzałem. Płynęliśmy przez najgłębszą część górskiego potoku. Zimna woda przyjemnie schładzała rozpalone ciało. Żałowałem, że nie mogłem zabrać tu ukochanej.  Prąd nie był tu aż tak silny, by nie dało się popływać. Na pewno zachwycała by się widokami, zapierały dech w piersi. Jak większość tutejszych krajobrazów. Za żadne skarby nie chciałbym opuszczać tego przepięknego miejsca. Zakochałem się w nim, mogę to przyznać szczerze. Gdy znaleźliśmy się z powrotem na ścieżce popuściłem wodze, by dać mu więcej swobody. W tym miejscu rozszerzała się i wiodła lekkimi zakrętami w stronę skraju lasu. Przed oczami pojawił mi się obraz roześmianej Sary. Ona tak pięknie tańczy, widać że wtedy jest szczęśliwa i robi to z pasją. Adriano mówił mi, że kiedyś była najlepsza w jakimś znanej szkole tańca. Przerwała naukę, bo ten dupek zawrócił jej w głowie. Przez niego porzuciłam marzenia, była zakochana. Mogę to zrozumieć, miłość zaślepia. Taka jest przykra prawda, cierpiała i prawie się zabiła. Dziękuje, że jednak nie doszło do tego. Choć nie znałem jej wtedy tak dobrze jak teraz, wiem że jej kuzyn cierpiałby najbardziej. Jest dla niego jak siostra, o której zawsze marzył.

                                                            ~~~~~~~~ Sara ~~~~~~~~

Mknęliśmy jak błyskawica w tylko nam znaną stronę. Uwielbiałam czuć wiatr we włosach podczas jazdy. Magiczne wydawały się te chwile sam na sam z koniem. Nigdy nie myślałam, że będę potrafiła stworzyć taką więź z jakim kol wiek zwierzęciem. Chciałam znów móc pokazać jak  potrafię wyrazić uczucia poprzez taniec. Nie umiem opisać jak to robię. Wydaje mi się, że to przychodzi samo z siebie. Gdy otworzyłam oczy zorientowałam się, że jedziemy brzeniem morza. Z pod kopyt pryskała słona woda. Rozglądałam się na wszystkie strony. Z jednej plaża, z innej woda, a w oddali widać było rysy potężnych gór chowających się w morskich głębinach. Chciałabym był tu ze mną Diego, tak w końcu mogę się przyznać sama przed sobą, że jestem w nim zakochana po uszy. Nie wyobrażam sobie bez niego życia. Dzięki niemu wiem, że mogę walczyć z przeszłością. Ona nie jest ważna nasze miłość jest tak silna, że pokona wszystko. Nic nie może stanąć na drodze prawdziwej miłości. To uczucie pokona największe przeciwności losu.

arinaxd

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 934 słów i 5340 znaków.

3 komentarze

 
  • lula

    Kiedy next? Mial byc w tamtym miesiącu

    6 paź 2016

  • arinaxd

    @lula moze mi sie uda napisac. Nie mam pojecia, mam duzo naukinw szkole. Jak sie pojawi to na pewno nie bedzie nic dlugiego

    6 paź 2016

  • lula

    @arinaxd. To pisz ale niech bedzie dlugie bo lepiej czekac niz dodac cos na odjeb

    6 paź 2016

  • arinaxd

    @lula nie chce nikogo zawiesc, ale nie moge obiecac kiedy sie pojawi. Po prostu juz sie nie wyrabiam z nauka.

    6 paź 2016

  • Nataliiia

    Kiedy next???? <3  <3

    2 wrz 2016

  • arinaxd

    @Nataliiia na pewno w tym miesiacu.

    2 wrz 2016

  • kaay~

    Suuper!! <3!!

    31 sie 2016

  • arinaxd

    @kaay~ dzięki ???? pozdro Ari

    31 sie 2016