---------------------
Następna część jutro. Czekam na komentarze, które motywują. Miłego czytania. Pozdro Ari.
Cały czas nie wiem kiedy przestanę wspominać przeszłość. Czekałam na lotnisku w
Mediolanie. Ciocia mówiła, że przyjedzie. Nigdzie jej nie widzę. Wyszłam na dwór i spostrzegłam czarnego jeepa z otwartą paką. Na nią włożyłam moje dwie walizki. Usiadłam na przednim siedzeniu obok cioci. Ciocia jak nigdy milczała, wyjechałyśmy z miasta. Droga, którą jechałyśmy prowadziła przez góry. Za samochodem znikały góry, a nam ukazał się widok pól uprawnych i łąk. Po godzinie drogi w zupełnej ciszy postanowiłam posłuchać muzyki. Teraz jechałyśmy polną drogą, a po obu jej stronach były pastwiska. Nigdzie nie widziałam koni. To mnie dziwiło parzcież ciocia miała całe stado. Co się mogło wydarzyć? Wjechałyśmy na podwórze, a moim oczom ukazał się makabryczny widok. Ze stodoły, stajni i paszarni zostały zgliszcza. Patrzyłam na nie z otwartymi ustami. Nie mogła wymusić z siebie żadnego słowa. Z domu wyszedł kuzyn, który był ode mnie starszy tylko o rok, miał na imię Adriano. Popatrzył na mnie smutnym wzrokiem. Pobiegłam do niego i wtuliłam się w jego ramiona. Po policzkach spływały mi łzy. Nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam przed chwilą. Kto mógł zrobić coś takiego. Gdy przestałam płakać, oderwałam się od kuzyna i zapytałam go.
- Możesz mi powiedzieć co tu się stało.
A: Tak ale nie tu. Choć do mojego pokoju.
Zgodziłam się, nie płakał ale w oczach miałam łzy. Gdy znaleźliśmy się już w jego pokoju usiadłam na łóżku i czekałam. Nie chciałam zaczynać pierwsza rozmowy. Po dziesięciu minutach ciszy Adriano odezwał się.
A: Więc zacznę od tego, że jak uciekłaś policja w całych Włoszech Szukała Cię. Po tygodniu poszukiwać wszyscy stwierdzili, że musiałaś uciec albo gdzieś się ukryłaś tak dobrze, że nikt Cię nie znalazł. Twoja matka płakała przez cały czas. Twój ojciec nie wiedział jak jej pomóc, nie umiał usiedzieć nawet minuty w jednym miejscu. Wszyscy rozpaczali Pewnej nocy kiedy wszyscy spaliśmy ktoś podłożył ogień w stodole. Najpierw ona zaczęła się palić, więc mieliśmy czas wyprowadzić klacze ze źrebakami na pastwiska. Połowa stada zastała na noc na pastwiskach. Gdy wszystkie konie były już bezpieczne my patrzyliśmy jak cały nasz majątek się pali. Zanim przyjechała straż pożarna nastała ranek, a ze wszystkiego zostały zgliszcza. jedyne co ocalało to nasz dom i padok, który jest obok.
Znowu zaniemówiłam, nie mogłam nic powiedzieć. Czułam ja po policzkach strumieniami spływają mi łzy. Nie próbowałam ich nawet powstrzymać. Nie mogłam uwierzyć w to co przed chwilą usłyszałam. Kto mógł zrobić coś takiego. Wstałam i wyszłam z pokoju Ariano udałam się do własnego. Gdy otworzyłam drzwi na ścianach wisiały obrazy z końmi. Wszystkie, które na nich były mieszkały tu kiedyś. Nad łóżkiem wsiała Największy obraz, na którym był namalowany przepiękny, wysoki koń fryzyjski maści karej. Na jego grzbiecie siedziała młoda dziewczynka o kasztanowych włosach do pasa i błękitnych jak niebo oczach.. Podeszłam do obrazu na tyle na ile mogłam dot kłam go ręką i wyszeptałam " Och koniku szkoda, że ciocia musiała Cię sprzedać". Znowu zaczęłam płakać jeszcze bardziej rozmazując lekki makijaż. Położyłam się na łóżku i patrzyłam w zdjęcia na ścianie pod każdym było napisane pod nimi na stojaku wisiało siodło. Było to normalne siodła, ale dla mnie było bardzo ważne. Było jedynym które ocalało z pożaru. Nawet się nie spostrzegłam jak zasnęła
3 komentarze
szynkadrabinka
czemu Ari skoro jesteś Zuzanna????
arinaxd
@szynkadrabinka nie lubie zbytnio sowjego imienia, a pozatym to moja sparawa.
pola251990
Dla mnie super opowiadanie,a ze błędy są nikt nie jest doskonały.Sens jest akcja się rozwija a głupota ludzka nie zna granic :-* pozdrawiam :-*
arinaxd
@pola251990 Dzięki. Pozdro Ari.
Ramol
Prosisz (żądasz?) komENtarzy, które motywują... Przy tej ilości literówek i błędów w tak krótkim tekście trudno o pochwały. Zdecyduj się na jeden sposób zapisywania dialogów. Zaczęłaś od wypowiedzi narratorki po pauzie, wypowiedzi Adriano zaczynasz od "A:". Sam jestem "koniarzem" więc z ciekawością przeczytam powiastkę opisującą osoby, podobnie jak ja, zakręcone!