" Historia " cz. 19

" Historia "  cz. 19Zdjęcia przy opowiadaniu są wykonane osobiście we Włoszech. Zastrzegam sobie do nich prawa autorskie. Przepraszam, że tak długo mnie nie było, ale nie miałam czasu i ze smutkiem muszę przyznać, że nie wiedziałam jak ma wyglądać kolejna część. Postaram się w siepaniu dodać dwie. Jednak nie obiecuje, bo są wakacje i chcę z nich korzystać. Mam nadzieję, że to co jest napisane spodoba się wam. Chcę poznać waszą opinie, ma do was pytanie. Czy jest tu ktoś kto czytał opowiadanie pt. " Tajemnica " ? Miłego czytania. Pozdro Ari.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
        ~~~~~~~~ Sara ~~~~~~~~

Pobiegłam do domu by się przebrać. Gdy przechodziłam obok salonu usłyszałam urywek ich rozmowy. Ostatnie słowa wypowiedziane przez Diega wmurowały mnie w podłogę. Usłyszałam kroki, otrząsnęłam się i pobiegłem do swojej sypialni. Wyjęłam z szafy pierwsze lepsze ubrania, przebrałam się. Zgarnęłam telefon, słuchawki i portfel. Podeszłam do okna, Oparłam dłonie na parapecie. Patrzyłam na górskie szczyty i jezioro znajdujące się w oddali. Pogrążyłam się w myślach. Nie potrafię określić sowich uczuć w stosunku do niego. Nie chce po raz kolejny przechodzić przez to samo. Dalej nie umiem o tym zapomnieć, choć minęło dużo czasu. Już nigdy nie zaufam żadnemu mężczyźnie w stu procentach. Nie spojrzę już nigdy na moje ukochane motocykle. Gdy tylko usłyszę tak dobrze znany mi odgłos zaczyna mi się robić słabo. Może z czasem to przejdzie. Chciałabym już zapomnieć o wszystkich koszmarach, móc żyć jak normalna dziewczyna. Tak wiele chce od losu ? Czy wszystko musi się komplikować ?.

        ~~~~~~~~ Diego ~~~~~~~~

Wyszedłem z pokoju, już nie wiem co robić. Chciałbym by mi zaufała, nic jej nie zrobię. Za bardzo ją kocham. Nie potrafiłbym zrobić nic w brew jej woli. Musze wszystko przemyśleć, zabrałem z przedpokoju swoją bluzę. Założyłem kowbojki i wybiegłem z domu. Gdy znalazłem się w stajni przyglądałem się koniom. Moja uwagę przykuł kary ogier przypominający mustanga. Podszedłem do boksu na tabliczce pisało " Demon ". Uśmiech zawitał na mojej twarzy. Zabrałem ogłowie wiszące na słupie. Otworzyłem zasuwę i weszłem do środka. Powoli założyłem zwierzęciu ogłowie. Wyszliśmy, bez obawy wsiadłem na jego grzbiet. Poprzedziłem w stronę górskich szczytów widocznych w oddali. Prawie zapomniałem jaka frajdę sprawia jazda konna bez siodła. Może wydawać się to dziwne, skoro mam konie na co dzień. Jednak posiadanie stadniny to nie tylko przyjemności, ale także obowiązki. Zwolniłem, bo zbliżaliśmy się do stromego górskiego zbocza. Jazda na tym zwierzęciu była czystą przyjemnością. Gdy znaleźliśmy się na górze, skręciłem w lewo na dziką ścieżkę, Były tu naturalne przeszkody do skoków. - co powiesz ma mały tor krosowy - koń zarżała głośno i szarpnął za wodze. - spokojnie Demon - zaśmiałem się. Skróciłem wodze, wyprostowałem się. Przyłożyłem łydki do boków konia. Lekko nacisnąłem, rumak ruszył w dół zbocza galopem. Przed skokiem przytrzymałem kolana blisko boków zwierzęcia i uniosłem się w siodle. Po czystym skoku trochę przyspieszyliśmy.  

        ~~~~~~~~ Sara ~~~~~~~~      

Moje rozmyślania przerwał miarowy stukot końskich kopyt. Pod moim oknem przejechał znajomy mi koń. Na początku nie rozpoznałam jeźdźca. Nie miałam pojęcia, że Diego jeździ tak dobrze. Zerwałam się na nogi, zbiegłam po schodach potykając się. W padałam jak burza do salonu. Omiotłam pytającym wzrokiem całe pomieszczenie. Moje spojrzenie zatrzymało się na uśmiechniętej twarzy wuja. Podeszłam nie tracąc z nim kontaktu wzrokowego. – Czy Demon daje się dosiąść wszystkim ? ­– wyczekiwałam odpowiedzi. Jeśli moje myśli okażą się słuszne Diego będzie
w niezłych tarapatach. Nie zaprzeczę, że dobrze jeździ, ale z taki koniem nie
jest łatwo sobie poradzić bez odpowiedniego sprzętu. – Nie musisz się martwić,  
każdy może go dosiąść – odetchnęłam z ulgą. Bałam się nie wiem czy bardziej o
chłopaka, czy może bardziej o konia. Musiałam wyjść i zaczerpnąć świeżego
powietrza. Gdy znalazłam się na werandzie poczułam się lepiej. Choć na chwilę przestałam
myśleć o przyszłości i męczących mnie koszmarach.

arinaxd

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 771 słów i 4500 znaków, zaktualizowała 28 lip 2016.

1 komentarz

 
  • Misiaa14

    Uwielbiam :)

    8 sie 2016