Daleko od prawdy (24)

- Kiedy jestem z tobą prawie wcale nie myślę, że jestem chora-  powiedziałam niepewnie. Przeglądałam się właśnie w lusterku samochodowym. Wyglądałam prawie zdrowo pierwszy raz od wielu miesięcy umalowałam się, wyregulowałam brwi użyłam cieni do powiek. Nawet pomalowałam te wyschnięte usta jedna z moich ulubionych pomadek. Było tak pięknie i słonecznie. Jechaliśmy autostrada w okol nie było praktycznie nic, gdzieniegdzie widzieliśmy pola i wiatraki elektryczne- zawsze wydaja mi się większe niż są w rzeczywistości. W samochodzie unosił się ten sam męski zapach jedynie trochę łagodniejszy niż ostatnio, chociaż może się już po prostu przyzwyczaiłam do zapachu tego człowieka. Pomimo tego nieszczęścia byłam naprawdę wielka szczęściarą. Mogąc mieć go przy sobie przecież był tak bardzo w moim typie. Był dokładnie w moim typie. Droga była długa i bardzo nudna. Nienawidzę jechać autostrada w ogóle nie czuć prędkości i nic w około nie zwraca twojej uwagi. Jest tak pusto ze musisz po prostu musisz gdzieś uciekać myślami albo słuchać głośno muzyki albo rozmawiać z kimś, nawet jeśli ten ktoś nie odzywa się do ciebie słowem od 2 godzin, tylko czasami sapnie nieco głośniej albo odpali papierosa.  
- Brzmisz aż dziwnie pozytywnie. Kim jestem i co zrobiłaś z M? - uśmiechną się ironicznie.  
- Pierdol się Black. - powiedziałam z tak wielkim cynicznym uśmiechem jak tylko mogłam.
Zaśmiał się odruchowo. Nic nie dodał dalej milczał. Jechaliśmy w tej ciszy kolejne długie bezkresne kilometry. Próbowałam włączyć radio albo chociaż płytę parę razy ale za każdym razem wyłączał je natychmiast. Przestałam próbować za 10 razem. Z każdą chwila coraz bardziej żałowałam ze się na to szaleństwo zgodziłam. Ale z drugiej strony co lepszego miałam do roboty?  
-Czemu tak strasznie nie lubisz ludzi?-zapytał po minięciu tabliczki z napisem ze za 30 km będziemy w mieście do którego zmierzaliśmy.  
-O to samo mogłabym zapytać ciebie- odpowiedziałam po chwili namysłu.  
- Ale ja lubię ludzi, tylko nie lubię z nimi przebywać ani być kolo nich ani rozmawiać z nimi, chyba ze kobiety...
-Przestań bo wysiądę zaraz mimo ze jedziesz jakieś 200 km/h  
- Ooo czy ja wyczuwam zazdrość?  
- O Black nie bądź taki szybki, myślę ze to normalne ze nie specjalnie mam ochotę słuchać o tym z kim i kiedy się bzykasz a szczególnie kiedy są to tanie dziwki bo z dziewczynami raczej nie sypiasz... Dziewczyn raczej nie masz.  
- Nie są tanie. I bejb wjeżdżasz mi na ambicje.
- bejb? Czy ty powiedziałeś bejb? Ile ty masz lat 13? wjeżdżasz?  
- O i wylazł znowu potwór z loch ness
- Dobrze Panie młodzieżowy jak sobie chcesz tylko to ty tu jesteś topowym piosenkarzem znający dzisiejsze słownictwo. -odwarknęłam. Wcale nie podobało mi się porównanie do mokrego potwora szczególnie kiedy wyglądam jak wyglądam. Mistrz tekstów i ripost się znalazł. Na chwilę umilknął, ja również.  
- Nie mam dziewczyn bo żadną nie jest zbyt ciekawa. Ty jesteś ciekawa. I niesamowicie wkurwiająca kiedy się czepiasz. I nie pisze piosenek tylko je  śpiewam. Po angielsku.  

Fakt, mogło mi się zdarzyć zapomnieć, szczególnie dlatego że nic nie pamiętam a o karierze wokalisty wiedziałam przez to że ma swoje płyty w samochodzie. Ma siebie na okładce, a myślałam, że ma zespół a nie jest solo.  

- Jesteśmy na miejscu- oznajmił gdy zatrzymaliśmy się przy dużej na pewno w cholerę drogiej willi. Wow, jego mieszkanie było wow, ale to jest o wiele wiele większe wow jakie sobie można wyobrazić. Dom jak z okładki drogich magazynów o architekturze, wręcz  atenowski.  
- Tu mieszkałeś? Tu się wychowałeś?- zapytałam, nie mogąc sobie wyobrazić takiego chłopaka w takim domu.  
-Nieee to tylko domek letniskowy- odparł jakby było to coś oczywistego.  
Spojrzałam na niego wielkimi oczami, to jak by musiał wyglądać prawdziwy dom. Widząc to złapał mnie za ramię i popatrzył mi głęboko w oczy.  
-Żartuje bejb- wyszeptał mi do ucha i uśmiechnął się szeroko - Choć przygotuj się na najgorszą przygodę twojego życia.  




Przepraszam że tak długo nic nie było, jeśli wgl ktoś to jeszcze czyta. Dla mnie pisane tego było terapią po ciężkich przeżyciach. Teraz na tą terapię mam coraz mniej czasu, ale tak jak czytanie innych opowiadań mi pomagało tak teraz może pomogę innym. I też bardzo chciałabym już zdradzić finał. Przepraszam jeszcze raz.

Imaginaryartist

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 824 słów i 4521 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik Niutria

    Ja chcę to zakończenie  tak bardzo się wkreciłam gdzie jesteś autorko :sad:

    26 cze 2019

  • Użytkownik tylenaty

    Tak dlugo na to czekalam  <3

    16 sie 2017