Bańka mydlana. cz.15

Bańka mydlana. cz.15Chciałabym umieć zatrzymać czas. Bujać w obłokach i ciągle wtulać się do mojego księcia. Posiadanie takiego cudownego wynalazku jakim jest pilot do sterowania wskazówkami jest w tym momencie moim marzeniem. Mogłabym cofać się jak filmie, by powspominać sytuacje dla mnie szczęśliwe, by przewijać te momenty, w których nie chcesz uczestniczyć. Ja najbardziej ceniłabym sobie pauzę. Mieć możliwość bez końca rozkoszować się cudownymi momentami w moim życiu. Nie przejmować się tym, że się śpieszę, że On musi iść, że znów zostanę sama. Właśnie tak. Nie mam pojęcia, co się ze mną wczoraj działo. Czy to co widziałam, było tylko przewidzeniem a może snem? Czemu ja nie mogę wmówić w sobie, że to stało się naprawdę?

Przecież to normalne, że ostatnią myślą przed snem i pierwszą po przebudzeniu jest właśnie On. Przecież to miłość. Przed tym nie da się uciec, nawet nie chcę uciekać. Ale nienormalnym jest to, że moja tęsknota, wzmaga się z każdą minutą. Moje serce kiedy bije, bije po to by być blisko niego. Boli już brak tej drugiej osoby, jego bliskości. Tęsknię przy każdym oddechu, przy każdej zwykłej czynności. Wieczorami, ba! Całymi dniami błądzę we wspomnieniach, po to by móc go ujrzeć, chociaż na chwilę. Czy jestem normalna? Tak. Jestem zakochana..

Cisza, która mnie już zabijała każdą kolejną minutą była nie do zniesienia. Ten zapach, który pozostał w pokoju po kolejnej nocy, nie daje mi spokoju. Leżę otulona szczelnie po nos kołdrą i patrzę na miarowe bicie serca mojej współlokatorki. Czy ona wie, że oprócz nas, w nocy ktoś sypia w naszym pokoju? Chyba nie jest tego świadoma. Może to i lepiej, nie potrzebuje być zasypana niezręcznymi pytaniami. Za wcześnie się ocknęłam. Mam przed sobą jeszcze ponad godzinę, ale nie zasnę znów. Moje myśli błądzą gdzieś indziej. Chcę mieć już to wszystko za sobą, by cieszyć się każdą sekundą wolności, nie przejmować się niczym. Postanowiłam ruszyć swoje rozleniwione ciało i zaprowadzić go pod prysznic. Chcę uwolnić się i rozkoszować tą nadzieją, pozostawioną mi razem z ulatniającym się zapachem.

*

-Dziś musimy przestudiować regułki, których używa się przy przeprowadzeniu dusz.- Znowu te zajęcia. Dobrze, że już jutro zaczyna się weekend. Może trochę odpocznę.-Praktyka jest nieco trudniejsza, ale poradzisz sobie. Chcąc go odesłać, musisz wiedzieć kim jest. Dzięki jego tożsamości dojdziesz do tego, dlaczego został i czego szuka, bądź pragnie.-Tłumaczył gestykulując rękami.-To nie jest proste, ale skuteczne. Bez tego nie będziesz wiedzieć, co dalej zrobić. Każda osoba jest inna, dlatego wszystko co mówisz, jest przeznaczone, skonstruowane, tylko dla niej.
-Skąd będę wiedziała co mam mówić a co robić?- Miałam pustkę w głowie. Przerażały mnie wizje tego co mam za zadanie zrobić. Jak to zrobię skoro Damon może kontrolować mój umysł i sprawić, że nie będę chciała pozbawić go życia?  
-Będziesz to czuła. Zwiążesz się psychicznie z daną osobą, i zajrzysz w jej głąb.-pokazał na serce.- Wtedy zrozumiesz.-No tak. Nic z dzisiejszego dnia nie rozumiem. Miał mnie nauczyć wszystkiego, a jak do tej pory daje mi tylko wskazówki.
-Profesorze?- Zatrzymałam się w progu, - Mam pytanie.
-Nie mów tak do mnie. Nie jestem profesorem, - Spojrzał na mnie łagodnie, - Słucham, coś Cię trapi?
-Nie, - zabłądziłam w labiryncie własnych myśli.- To znaczy tak. Kim jest chłopak, który mnie pilnuje?- Miałam nadzieję, że coś mi powie. To bardzo realne, gdy widzę wtedy Jack’a, ale wiem, że nie możliwe.
-To nie poznaliście się jeszcze?- Był zaskoczony, ale widać było niezręczność w tej sytuacji.- To Twój opiekun.- Nie patrzył na mnie. Jakby uciekał wzrokiem.- Będzie już ci towarzyszył na stałe na dalszej Twojej drodze.
Towarzyszył? Co to znaczy? Będzie jako taki mój chłopak? Nie do końca rozumiem tej relacji. Nie potrafię sobie tego wytłumaczyć, a tym bardziej Jack’owi. To trudne, bo boję się jego reakcji. Boję się, że coś źle zrozumie, moje słowa przeistoczą się w jego głowie, tworząc nie wyobrażalny obraz. Jak zareaguje na to wszystko, że jestem wybrana i posiadam męskiego ochroniarza? Zostawi mnie? Muszę mu to wszystko wyjaśnić. Porozmawiać na ten temat. Musi wiedzieć co się dzieję, chce znać jego stanowisko. Co o tym myśli jak się zapatruje na to. Tyle scenariuszy owej sytuacji mam w głowie. Ogarnia mnie lęk.
-Kiedy stąd wyjdę?- zapytałam z nadzieją w głosie.-Ile muszę tu jeszcze tkwić?
-Sam nie wiem. Myślę, że jeszcze trochę z nami zostaniesz.- Popatrzył na mnie, jakby wiedział, że już mam dość.- Jesteśmy już przy końcu naszych szkoleń. Wiem, że nie o to Ci chodziło, ale zrozum. Nie możemy narażać się na niepowodzenie. Tym razem musi nam się udać. Musisz nam pomóc. A Tobie pomoże Mell. Ty będziesz umysłem, a ona siłą twojego ciała. Możesz na niej polegać..

*

-Słoneczko! Za tydzień będę już w domu!- Usłyszałam ciepły głos mojego mężczyzny i od razu lepiej się poczułam.-Już nie mogę się doczekać, aż wezmę cię w swoje ramiona, poczuje zapach Twoich włosów..
-Ja też..- Dręczyło mnie tylko jedno. Czy zdążę opuścić to miejsce?
-Myślę o Tobie w każdej chwili. Ostatnio nawet dostałem upomnienie-zaczął opowiadać z taką radością w głosie, że na sam dźwięk jego śmiechu, mimowolnie moje usta uniosły się do góry w geście uśmiechu- zacząłem wyobrażać sobie nasze powitanie, i uwierz, że nie byłem w stanie nic zrobić..
Tak. Ja też to sobie wyobrażam. Jego Ciepły dotyk. Spragnione do granic możliwości usta, chcące jak najprędzej zatonąć w moich. Niecierpliwe dłonie pragnące sprawdzić realność tej sytuacji. Na samą myśl robi mi się gorąco. Jak to możliwe, jak można tęsknić, za sercem, dłońmi czy ustami? Czy to normalne bym traktowała to wszystko jako swój cel życia? Co dzień zastanawiam się co robi, czy myśli o mnie i tęskni tak jak ja. Kocham go. Miłość od pierwszego wejrzenia, jest naprawdę możliwa.

*

Zapadam w otchłań, nie mogę się od tego uwolnić. To jest tak przyjemne, że nie chcę tego przerywać. Jestem taka zmęczona. Po tych kilku godzinach spędzonych na boisku z dziewczynami, niczego innego nie pragnę w tym momencie, jak ciepłe łóżko. Po szybkim prysznicu, bo tylko na taki starczyło mi sił, znalazłam się w pokoju. Emily studiowała jak zwykle zresztą książki. Czy ta dziewczyna nie mogłaby chociaż raz wyjść z nami, lub oglądnąć film? Szkoda mi jej. Nauka nauką, ale rozrywkę tez trzeba jakąś mieć. Już zaczęłam odpływać w tą ciemną przestrzeń mojego umysłu, gdzie odpoczywam. Moje ciało rozluźniło się na tyle, że nie czułam już bólu, który był skutkiem gry. Błogie uczucie rozpływało się po mnie dryfując korytami moich żył. Cudownie..

"Tęsknię dniem i nocą. Nie spocznę, póki znów nie będziesz moja. Zobaczysz, już niedługo będziemy już na zawsze razem. Twój D.”  

Nie powinnam była przeczytać tego smsa. Moja narkoza senna przestała już działać. Przeraziłam się. Numer nieznany, ale można było się domyślić od kogo jest. Moje serce zaczęło walić tak mocno, że miałam wrażenie, że zaraz wyskoczy. Gdzie jest ten pajac? Przecież ja chce spać! Boje się. Już było tak dobrze, a zaczyna się wszystko od nowa.  
-Meggi, - Em widząc, moje zachowanie, od razu odskoczyła od lektury- co się dzieje?- Nie mogłam nic z siebie wydusić. W gardle panowała taka susza, jak na niejednej pustyni. Zimne dreszcze chodzące po moim ciele, były nie do zniesienia. Krople zimnego potu spływającego po moim gorącym czole, komunikowały mi, że nie jest dobrze. Opadłam na poduszkę zamkniętymi oczami, nie mogąc złapać ani jednego z obrazów ciągle wirujących w mojej głowie.
-Pomocy!- usłyszałam przeraźliwy krzyk mojej koleżanki- Andrew! Pośpiesz się!- Już więcej nic nie pamiętam..

Meggi

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1485 słów i 8117 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik milka

    Cudownie<3 czekam na ciag dalszy!;*

    3 lip 2014

  • Użytkownik jaaa

    Super! Poprosze wiecej! :)

    2 lip 2014

  • Użytkownik Anna2207

    popieram !! ja też :))

    2 lip 2014

  • Użytkownik Coori

    Ja chcę więcej :))) :kiss:

    2 lip 2014