Anastazja cz. 8
Patrzę w obiektyw aparatu i nagle widać błysk fleszu. Kolejna chwila uwieczniona na zdjęciu. Stoimy na kamiennym moście. Po drugiej stronie stoi stary ceglany domek ...
Patrzę w obiektyw aparatu i nagle widać błysk fleszu. Kolejna chwila uwieczniona na zdjęciu. Stoimy na kamiennym moście. Po drugiej stronie stoi stary ceglany domek ...
Blask wspomnień na przydrożnych tablicach. Przypomina Ci to coś? Miłość rozwieszona na plakatach. Błaga o spojrzenie. Zatrzymanie się. Na chwilę, choćby na jedną ...
Trzasnęłam drzwiami i wybiegłam z domu. Nie przeszkadzało mi że po moim ciele spływały strugi deszczu. Nic mnie już nie interesowało. Biegłam przed siebie, sama nie ...
Nazywam się Nikodem mam 185 cm wzrostu blond włosy I ciemne oczy. Niedawno pokłóciłem się z moją dziewczyną Alicją. Drobną blondynką o pięknych szafirowych oczach i ...
Spojrzała zrezygnowana na zegarek. Brakowało jedynie kwadransa do pierwszej w nocy. Nie dość co rano musiała wstać do pracy, to męczyła ją okropna czkawka, której ...
Gdy byli już na miejscu dziewczyna zaprosiła go do środka, chciała z nim porozmawiać, podziękować, ale niestety ktoś im przeszkodził... Tą osobą był Dawid, który ...
Koniec tego miszania, ogromnej ilości pytań bez odpowiedzi. Czas na konkrety nie uważacie. To może zacznę od przedstawienia. Przepraszam za moją niegrzeczność. Po prostu ...
Dyszał. Biegł, co chwila trącając stopami gruz lub odłamki metalu. Białowłosy, z naciągniętym czarnym kapturem na głowę, uciekał. Ale przed czym? A może przed kim? ...
To był poniedziałek. Zaczął się dla mnie jak wszystkie poniedziałki w roku. Byłem wyczerpany po weekendzie, nic mi się nie chciało. Zwlokłem się z łóżka o 10 ...
Towarzyszy temu ból którego nie jestem w stanie opisać, ale nie jest on przykry. Nie chcesz, żeby to się kończyło. To coś na kształt rozrywanej duszy. Kto raz ...
Tu jest tak ciepło.Otacza nas czerń, a brniemy po rozjarzonych kawałkach płonących skał. Lucyfer trzyma palce w ustach, z dosyć perwersyjnym uśmiechem. Patrzę na niego z ...
Rozdział 3. I oto zaczęło się dorosłe życie, bez ingerencji rodziców. Teraz mogli, co najwyżej, zadzwonić i dowiedzieć się, co u mnie słychać. Nie mogli mnie non stop ...
Dobiegłem, żyje. Po zamknięciu się od środka mam pewność, że już nic mi nie grozi. Mam rację, odeszli. Kolejny dzień udało mi się przetrwać. Uśmiechnąłem się ...
Znowu ten zasrany budzik. Na szczęście jest piątek. Nie zniosłabym ani jednego dnia dłużej tego fatalnego tygodnia. Uff. Mam 30 minut, żeby się ogarnąć. Pewnie znów ...