Wyjazd cz1

Wyjazd cz1-Jak to wyjeżdżasz?- Marysia nie była pewna czy dobrze ją zrozumiała.
-To tylko rok. Szybko minie- Julka czuła, że długo nie wytrzyma. Że znów zacznie płakać. Wciąż nie rozumiała dlaczego rodzice to zrobili. Operacja babci- nie ma komu się nią zająć. Roczny kontrakt ojca w tamtejszej firmie. Ona wszystko to rozumiała. Ale dlaczego to ona miała przez to cierpieć? Dlaczego musi opuścić małe spokojne miasteczko, szkołę, przyjaciół i przez cały rok mieszkać w Gdańsku?-Niedługo znów będziemy razem.
-Ale co ja zrobię bez ciebie?
-Jest jeszcze Ola.
-Ale Ola to nie ty!
Miła rację. Mimo opinii nierozłącznej trójki to Marysia i Julka były jak siostry. Olę poznały dopiero w gimnazjum. Przyjaźnią się już trzy lata ale to dwie dwie pierwsze rozumieją się bez słów.
-A...co za Maćkiem?
-Jak to co z Maćkiem?! Przecież on i tak mnie nie chce!-Julka swój smutek zaczęła zmieniać w gniew- Założę się że nawet nie zauważy ze wyjadę!
-Nie mów tak. Przecież wiesz że on...
-Możemy o nim nie rozmawiać- Julka weszła jej w słowo- Chcę przez ten tydzień nacieszyć się tobą.
-To co, Lody?
-Lody  




-Julciu weź jeszcze te pudełka!
-Dobrze mamo!
Och, jak ten tydzień szybko miną. Rok! Cały rok bez dziewczyn. Bez Maćka. Nie mówiła tego na głos ale wciąż coś do niego czuła. Tęskniła za tymi szarymi oczyma wpatrującymi się w nią z miłością. Za dłonią gładzącą jej blond włosy. Za delikatnymi pocałunkami na dzień Dobry i Dobranoc... Ale tego już nie ma! To on z tego zrezygnował.  
Zostawił ją dla tego "plastiku”. Nie obchodziło ją że potem chciał wrócić. Wtedy było już za późno. Mimo że wciąż go kochała nie potrafiła znów mu zaufać. A teraz to i tak nie ma znaczenia. Ona wyjeżdża, on zostaje. I teraz niech robi co chce. Ją to już nie obchodzi.
-Julka pośpiesz się!
-Już idę... Żegnaj domku, to tylko rok...
Znów miało łzy w oczach. 'Bądź dzielna' ta myśl utkwiła jej w głowie. 'Idź i nie patrz wstecz'



-Wstawaj córuś.
-Tato proszę...
Już nienawidziła Gdańska. Nowa szkoła. Nikogo tu nie zna. Gdyby zaczęła tą szkołę od początku roku nie było by problemu- pierwsza liceum i tak nikt nikogo nie zna. A tak przychodzi w październiku i każdy wie że jest nowa.  
-Julka!!
-Już idę..
Wstała, co nawet ją zdziwiło. Chciała leżeć tak długo aż nie zdążyłaby na autobus. Nie zamierzała się stroić. Nałożyła więc sprane dżinsy, luźną bluzkę i białe conversersy. Włosy związała w kok w nieładzie. Była już gotowa na zdobywanie nowej szkoły. Mdliło ja na samą myśl o niej. Włożyła jabłko do torby i ruszyła na przystanek, nie zważając na wołania mamy o śniadaniu. Przybyła równo z autobusem. Na szczęście nie miała daleko. Wsiadła. Usiadła na wolnym miejscu, ale nie nacieszyła się długo samotnością. Dosiadła się do niej całkiem ładna brunetka.
-Jesteś nowa?
-Jak widać.
-A do której będziesz chodzić klasy?
-Id
-o! Ja też. Tak w ogóle Anka jestem.
-Julka
I tak rozmowa jakoś się potoczyła. Nie zauważyła kiedy dotarli pod duży budynek. Grupki ludzi przeciskały się korytarzem. Mało kto zwracał na nią uwagę. 'Może jednak nie będzie tak źle' zdążyła pomyśleć zanim w tłumie weszła do klasy.


Na religii zaczęła lepiej przyglądać się swojej nowej klasie. Więcej było dziewczyn, ale wszystkie oprócz Anki miały taką tapetę na twarzy.. Ania coś tam wcześniej wspomniała że nie bardzo ma tu koleżanki i szczerze wcale się nie dziwiła. Chłopcy byli całkiem całkiem. I to o dziwo wszyscy.
Jednak szczególną uwagę zwróciła na jednego. Brązowe włosy w nieładzie. Niebieski, zamyślone oczy usilnie wpatrujące się za okno.
-Kto to?- lekko szturchnęła Ankę
-Eryk. Ale nie zawracaj sobie nim głowy. To jeden z największych playboy-ów jakiego znam.
To wystarczająco odciągnęło ją od niego. Nie cierpiała playboy-ów. Traktują oni dziewczyny przedmiotowo. Nie mają żadnych głębszych uczuć.
Drrrr....  
Dzwonek. Nareszcie do domu. Anka jeszcze została w szkole więc sama szła przez plac szkolny na przystanek. Mimo ostrzeżenia koleżanki wciąż nie mogła zapomnieć o przystojnym Eryku. Te jego oczy...
Och! Poczuła nagłe uderzenie i że siedzi na ziemi.
-Sory, nic ci nie jest?
Przez rażące słońce nie mogła dostrzec kto jest właścicielem tego cudownego głosu.
-Nie.
-To ty jesteś ta nową dziewczyną w naszej klasie?
-Tak. Julka
-Eryk.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest to moje pierwsze opowiadanie. i mam nadzieję że wam się spodoba.
piszcie w komentarzach czy mam kontynuować♥

dzuli29

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 896 słów i 4791 znaków.

3 komentarze

 
  • xnobodyperfectx

    Zero emocji przy dialogach. :< Kiedy piszemy dialog i chcemy coś dodać po myślniku najczęściej powinny być to emocje, gesty czy, krótkie przemyślenia bohatera, nie część tekstu, który powinien zostać odłączony. Są błędy. Jest nawet ok, tylko zastosuj się do porad. ;)

    13 lut 2015

  • Ewkaaa

    Pisz dalej. :) :)

    12 lut 2015

  • melka

    pisz dalej:)

    11 lut 2015