Siedziałam na kanapie z nonszalancko rozłożonymi nogami, między którymi zaczynało się gotować. Wzrok wlepiałam w metalowe kajdanki, które leżały na stole. Za każdym razem, kiedy przypominałam sobie sytuacje z Darkiem, dostawałam ogromnej chcicy. Myślałam, że znam siebie, swoje ciało i seksualność. Najwyraźniej nic bardziej mylnego. Podniecało mnie to, że miałam absolutną władzę nad młodym chłopakiem i mogłam zrobić z nim, co tylko chciałam. Samo w sobie nie było to jeszcze złe, a najważniejsze było określenie granic, do których mogłam się posunąć.
Skułam Darka po tym, jak zaczął mnie obmacywać bez mojej zgody. Był onanistą, którego terapeutyzowałam za darmo. Ustaliłam z nim, że będzie się zaspokajał tylko raz w tygodniu u mnie na wizycie. Chciałam powoli przyzwyczajać jego organizm do ograniczania wytrysków i odzwyczajać jego umysł od ręki. Z czasem rozbierałam się i pozwalałam mu pobudzać się moim ciałem. Zawsze określałam jasne zasady, które gówniarz ostatnim razem złamał. Złapał mnie za piersi bez mojej zgody. Był mocno napalony i poczułam się zagrożona gwałtem. Z tego powodu sięgnęłam po kajdanki. Nie miałam pojęcia, że ta sytuacja tak na mnie wpłynie i wywoła taką reakcję. Dość powiedzieć, że majtki miałam tak mokre, jak jeszcze nigdy w życiu.
Byłam na dobrej pozycji. Darek powinien być lekko wystraszony po tym, co ostatnio się stało i zrozumie, że straciłam do niego zaufanie. Nie będzie stawiał oporu, kiedy będę chciała go skuć. Tylko co potem? Mogę mu zrobić loda, spuścić mu ręką. To oczywiste. Problem w tym, że to mnie bardzo podnieci, ale nie zaspokoi. Nie byłam z facetem długi czas i chciałam poczuć w swojej cipie prawdziwego kutasa. Czy to do kurwy nędzy było takie dziwne?! Jedyny problem, że Darek wprawdzie miał skończone piętnaście lat, ale nadal był dzieckiem. Na dodatek dzieckiem z problemami. Onanizm, prokrastynacja i inne zaburzenia, które udało mi się zauważyć, znacznie obniżały jego asertywność i poczucie własnej wartości. Zgodziłby się na seks. Każdy nastolatek w jego wieku chciałby zaliczyć taką kobietę jak ja i przy okazji móc pochwalić się kolegom, że już nie jest prawiczkiem. Tylko czy miałam prawo wykorzystać jego słabość do zaspokojenia swoich pragnień. Na to pytanie od kilku dni i nocy nie mogłam sobie odpowiedzieć.
Postawiłam na spontan. Do jego wizyty pozostała tylko godzina. Plan zakładał, że po raz kolejny zagram biedną zagrożoną kobietkę, która się go boi i na wszelki wypadek musi go skuć. A co wydarzy się potem? No to było właśnie pytanie, na które nie znałam odpowiedzi, ale uznałam, że dopóki nie będzie protestował, mogę zrobić z nim, co tylko zechce.
Koronkowy czarny stanik robił na nim zawsze największe wrażenie. Poprawiłam sobie cycki i stanęłam przed szafą, szukając odpowiedniej sukienki. Kolor nie miał znaczenia. Przecież do jasnej cholery nie wychodziłam do ludzi. Dla Darka nie będzie to miało żadnej różnicy. Może nawet kontrast czarnej bielizny z niebieską kiecką bardziej go podnieci. Wybrałam taką z dekoltem, spod którego będzie widać najwięcej. Chuj z tym, że była kremowa. Najważniejsze, że pokazywała cycki i eksponowała nogi. Sięgała do połowy uda. Wystarczyło, ją lekko podnieść i wszystko było dostępne.
Byłam gotowa na długo przed spotkaniem. Czekałam, a czas zdawał się zwolnić. Na co właściwie czekałam? Co zamierzałam zrobić? Niby znałam odpowiedzi na te pytania, niby starałam się gdzieś je wyprzeć. W każdy razie moja podświadomość podpowiadała mi, że wydarzy się coś, czego pragnę i na co mam ogromną ochotę. Miałam nadzieje, że mój gość podzieli moje zdanie.
— W końcu — powiedziałam sama do siebie, kiedy w mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka. Serce zabiło mi mocniej. Otworzyłam, ledwo stojąc na trzęsących się nogach. Byłam ogromnie podekscytowana i podniecona.
Darek powitał mnie szczerym uśmiechem. Otaksował moje ciało, lekko unosząc przy tym kąciki ust. Podobałam mu się i to była bardzo dobra wiadomość.
Chłopak wbił wzrok w kajdanki, które nadal leżały na stole. Lekko skrzywił się na ich widok.
— Znowu zostanę skuty? Przecież już przepraszałem za swoje zachowanie.
Zaśmiałam się lekko, chciałam, żeby wyszło szczerze, ale słabo mi to wyszło.
— Znam wielu gwałcicieli, którzy przepraszali za to, co zrobili, a po odsiadce robili to samo — skomentowałam krótko, licząc na to, że nie będzie miał argumentów do dalszej dyskusji.
Mogłam w ogóle z nim o tym nie rozmawiać tylko wydać mu polecenie, żeby się rozebrał i wystawił ręce do tyłu. Nie chciałam tego robić, bo starałam się go traktować jak partnera i mimo wszystko okazywać mu jakieś zaufanie. Z drugiej strony marzyłam tylko o chwili, kiedy znów będę miała nad nim całkowitą władzę.
— Ale ja nie jestem gwałcicielem. Nigdy nikogo nie zgwałciłem, a ostatnio po prostu się zagalopowałem i ..
— I od tego się zawsze zaczyna — ucięłam. — Musisz dostać solidną lekcję, dlatego na wszelki wypadek dziś nów cię skuje. Rozbierz się i ręce do tyłu.
Patrzyłam, jak powoli zdejmuje ubrania. Nawet nie okazywał złości, wręcz przeciwnie. Był zadowolony z tego, że za chwile po tygodniowej abstynencji i powstrzymywaniu się od masturbacji będzie mógł sobie ulżyć.
Szybkim ruchem podniosłam kajdanki i nie zastanawiając się długo, skulam go z tyłu. Odwrócił się do mnie przodem i dopiero wtedy dostrzegłam, jak potężną ma erekcje. Jego penis był imponujących rozmiarów, ale nigdy nie był tak długi i gruby. Okolice wędzidełka były czerwone, co świadczyło tylko o tym, że naprężenie napletka jest ogromne. Mogło go to nawet boleć. Sączył się z niego już proejakulat. Tak naprawdę chłopak niewiele potrzebował do zaspokojenia.
Patrzyliśmy na siebie wymownie. Oboje chcieliśmy pójść dalej niż zwykle. Mogłam z nim zrobić, co tylko chciałam. Ta myśl cały czas nie dawała mi spokoju.
Postawiłam się z nim trochę podroczyć, Nie zdjęłam od razu sukienki. Na pewno chciał mnie zobaczyć w samym staniku, ale nic tak nie pobudza umysłu faceta, jak wyobrażanie sobie co kobieta ma pod spodem.
Nagła potrzeba fizjologiczna dała o sobie znać. Poczułam ciśnienie w pęcherzu w chwili, kiedy już miałam się za niego zabierać. Co za idiotka ze mnie! Miałam tyle czasu, czekając na niego! Dlaczego nie spożytkowałam go na załatwienie podstawowych potrzeb fizjologicznych? Nieważne. Przeprosiłam Darka na chwile i zamknęłam się w łazience. Byłam w trakcie mycia rąk, kiedy zdałam sobie sprawę, że jestem większą idiotką, niż myślałam. Zostawiłam kluczyki od kajdanek na stole.
Widziałam na filmach jak aresztowani czy więźniowie otwierają kajdanki wsuwkami do włosów, ale zawsze zajmowało im to sporo czasu i wysiłku. W tym wypadku było inaczej, przecież na ławie leżał kluczyk. Wystarczyło tylko dobrze go chwycić i włożyć do zamka. Po rozpięciu pierwszej ręki człowiek był już praktycznie wolny. A może nie zauważył? Może będzie się bał wykręcić taki numer? Może po prostu nie jest tak sprawny, żeby sobie poradzić? Same pytania bez odpowiedzi. Poznać mogłam ją tylko wychodząc z łazienki.
Stanęłam jak wryta, patrząc, jak stoi zadowolony i bawi się kajdankami. Moje nadzieje prysły. Wykorzystał mój błąd.
— Jakim prawem.. - zaczęłam ostrym tonem, starając się wzbudzić w nim poczucie winy i przypomnieć mu, że to ja ustalam zasady.
— Cisza! — krzyknął.
Zaskoczył mnie. To był zupełnie inny Darek niż ten, którego znałam. Ten był pewny siebie, władczy, męski i napalony. Podobał mi się, ale wiedziałam, że to nie wróży nic dobrego. Spojrzałam na jego penisa. Był sztywny jak pal i gotowy do działania. Jego właściciel stał w moim mieszkaniu, zagradzając mi drogę ucieczki. Byłam mega seksownie ubrana, a on miał kajdanki i przewagę fizyczną. To mogło się skończyć tylko w jeden sposób. Nie miałam zamiaru protestować. Nie miałam szans. W głębi duszy pragnęłam tego z całych sił.
Chwile potem rzucił mnie na ziemię i brutalnie skuł z tyłu.
— Zanim mnie zgwałcisz, załóż prezerwatywę — poprosiłam, udając, że płacze.
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.