Terapeutka 12

Terapeutka 12Telefon od Darka z informacją o tym, że chce przełożyć wizytę, nie wróżył niczego dobrego.  
     Początkowo nie wierzyłam w legendę o śmierci wujka. Byłam przekonana, że po prostu nie wytrzymał i onanizował się pod kołdrą.  
     Nie byłby pierwszym ani ostatnim, który poległ w walce z tym nałogiem. Chłopak nalegał jednak na spotkanie już kolejnego dnia rano, więc dało mi to podstawy, aby twierdzić, że faktycznie ma pogrzeb w rodzinie. Cisnęło biedaka i dlatego chciał jak najszybciej sobie ulżyć.  
     Cała ta sytuacja sprawiła, że miałam wolny wieczór. Nie miałam pojęcia co z nim zrobić, więc wybrałam się na spacer po Krakowie.  
     Rynek i Kazimierz zrobiły na mnie ogromnie wrażenie. W dzień nie można tam poczuć takiej atmosfery jak wieczorem i nocą. Przed jednym z klubów chwilę się wahałam czy nie wejść, ale mocno podpite towarzystwo stojące w kolejce do bramek ostatecznie mnie zniechęciło.  
     Widząc, jak inni się bawią, sama poczułam na to ochotę. Zastanawiałam się, czy zwyczajnie w świecie nie poderwać kogoś i nie zaprosić do siebie.  
     Odkąd przeprowadziłam się do Krakowa, nie spałam jeszcze z żadnym facetem. Pokazywałam niektórym piersi, masturbowałam, ale żaden nie wszedł we mnie i nie zrobił tego, na co od dawna miałam wielką chęć. Wibrator co prawda miałam najlepszej jakości, nigdy nie oszczędzałam na takich sprawach, ale kawałek plastiku nigdy nie zastąpi prawdziwego kutasa. Każda kobieta o tym wie.
     Upatrzyłam w jednej z kawiarni przystojniaka, który wyglądem przypominał mojego byłego. Pomimo że byłam tylko jego kochanką, a on miał żonę i nasz związek zakończył się z hukiem, nie miałam do niego żalu. Nasz układ był jasny i przejrzysty. Gdyby nie ta suka, która postanowiła mnie zniszczyć, na pewno spotykalibyśmy się do dziś, a ja oddychałabym powietrzem dużo lepszej jakości.  
     Po chwili do stolika, przy którym siedział, dosiadała się najprawdopodobniej jego kobieta.      
     Odpuściłam, nie miałam innego wyjścia. Poza tym, że sam jego widok rozbudził we mnie wspomnienia i jeszcze większą ochotę na danie komuś dupy nic dobrego z tej sytuacji nie wyszło.
     Zaczynała we mnie wzbierać coraz większa frustracja. Faceci mają w życiu lepiej. Wejdą na odpowiednią stronę, potem zadzwonią, i po godzinie za niewielką opłatą mogą ruchać do woli. A kobiety? Owszem istnieją portale z męskimi prostytutkami, ale nie dość, że ich stawki są znacznie większe, to na dodatek ponad połowa z nich to geje, którzy tak naprawdę szukają facetów, a nie kobiet.
     Rozochocona i niezaspokojona wróciłam do domu. Zasłoniłam okna i zrzuciłam z siebie bluzkę. Chwile potem taki sam los spotkał stanik. Od razu zrobiło mi się przyjemniej. Stanęłam pod ścianą i zacząłem masować swoje piersi. Rozłożyłam szeroko nogi i nastawiłam wibrator na szóstą z siedmiu prędkości. To będzie hardkor, pomyślałam. Odchyliłam głowę do tyłu i dosłownie wbiłam plastikowego kutasa w swoją cipkę. Efekt był zadowalający, orgazm całkiem niezły, ale czułam, że mimo wszystko to nie jest to.
     Stojąc pod prysznicem, zastanawiałam się nad przebiegiem jutrzejszego spotkania z Darkiem. A może zrobię z niego faceta? Był prawiczkiem, więc po pierwszym razie nie powinnam spodziewać się cudów, ale seks z młodym chłopakiem, to na pewno byłoby dla mnie ekscytujące przeżycie. Tylko czy on jest na to gotowy? Pytanie nie trzymało poziomu. Który nastolatek nie chciałby uprawiać seksu z cycatą starszą od siebie kilka lat kobietą? Poza tym jego terapia poszłaby znacznie do przodu, po takim wydarzeniu już nigdy nie odczuwałby przyjemności z walenia konia.
     Pochodziłam chwile po mieszkaniu całkiem naga. Lubiłam to. Moje ciało mogło swobodnie pooddychać, a mnie podniecała wizja, że jestem przez kogoś podglądana. Nie wiem jakim cudem, bo zawsze szczelnie zamykałam rolety, ale zawsze dopuszczałam do siebie taką opcję. W końcu dla chcącego nic trudnego.
     Położyłam się wygodnie na kanapie i wybrałam jakiś film. Pech chciał, że był to romans. Po jakimś czasie kochankowie zaczęli bardzo ostro się pieprzyć. Uznałam, że nie będą mieli nic naprzeciw, jeśli dołączę. Mój palec wylądował w mojej cipce. Zaskoczyłam samą siebie, bo efekt był znacznie lepszy, niż kiedy robiłam to wibratorem. Wiedziałam, że kobiece ciało jest tajemnicą i potrafi zaskoczyć, ale nigdy nie doświadczyłam tego na samej sobie. Plusem tej sytuacji było to, że będę bardziej wiarygodna dla swoich pacjentek, kiedy opowiem im o tej sytuacji. Było już nad ranem, kiedy położyłam się do łóżka.
     Obudziłam się z kołdrą między nogami. Ewidentnie czegoś mi brakowało.  
     Chwilę się zastanawiałam nad tym, co założyć, kiedy stanęłam przed szafką z bielizną. Za niespełna godzinę miał się u mnie zjawić szesnastolatek, który od tygodnia, a nawet od ośmiu dni się nie masturbował. Chciałam zrobić na nim piorunujące wrażenie. A może liczyłam na to, że się na mnie rzuci?  
     To byłoby jakieś wyjście… Nie miałabym wyrzutów sumienia, a jemu wytłumaczyłabym, że to moja wina, bo go sprowokowałam. Plan sam w sobie nie był zły, dawał korzyści nam obojgu.
Nie, no bez jaj. Prowokować go do gwałtu, tylko dlatego, że sama mam chcice? Musiałam się ogarnąć.  
     Mimo wszystko ubrałam się bardzo seksownie, w kolorowy biustonosz, bluzkę w podobnym odcieniu, którą zapięłam tylko na jeden guziczek. Krótka i zwiewna spódnica powinna dopełnić jego szczęścia. Miałam nadzieje, że nie spuści się w drzwiach.
     Zjawił się przed czasem, co wcale mnie nie zdziwiło. Przywitałam go serdecznie jak zawsze i kurtuazyjnie zapytałam, czy chce coś do picia.
     - Tym razem nie. Będę szczery, mam ochotę na coś innego – powiedział pewnym siebie głosem, patrząc na mój biust.
     Zaskoczył mnie taką postawą. Do tej pory był nieśmiały, ale jak widać, terapia zaczęła działać.
     - Teraz opowiedz mi dokładnie, co robiłeś wczoraj. Chce mieć pewność, że mnie nie oszukujesz - zakomunikowałam. Znałam nie jednego onanistę i wiedziałam, jak potrafią oszukiwać. To uzależnienie było chyba jeszcze gorsze od narkotyków.
     - Opowiem, ale muszę uprzedzić, że ta historia jest niewiarygodna - zaznaczył, po czym zabrał się do rzeczy.
     Kwadrans potem znałam już szczegóły dotyczące pogrzebu, stypy i nocy, jaką spędził w pokoju z dwoma kuzynkami. Poczułam lekką zazdrość, kiedy zobaczyłam, jak błyszczą mu się oczy, gdy opowiadał o tym, jak Ilona pokazała mu najpierw cycki w aucie, a potem poprosiła, żeby ja rozebrał.
     Nigdy nie widziałam u niego takiej reakcji. Najwyraźniej kuzynka miała lepsze walory ode mnie, o co zresztą wcale nie było trudno.
     - Jestem naprawdę z ciebie zadowolona. Jeśli naprawdę kazałeś jej zabierać dłoń z krocza, kiedy chciała…
     - Miała na to ochotę, ale ja szczerze mówiąc, trochę spanikowałem. To w końcu moja kuzynka.
     Pokiwałam z uznaniem, co miało dać wyraz mojego podziwu dla jego wewnętrznego systemu wartości.
     - Należy ci się nagroda - zakomunikowałam, po czym stanęłam na środku salonu.
Darek skoczył z fotela, jakby się paliło. To było normalne. Czekał na tę chwilę ponad tydzień.
     - Rozbierz mnie tak jak Ilonę.
     Chłopak niezwykle szybko poradził sobie z jedynym zapiętym guziczkiem mojej bluzki. Równie dobrze poszło mu z biustonoszem.
     Od razu położył dłonie na moich piersiach.
     - A co to ma znaczyć? - skarciłam go. - Pozwoliłam ci tylko mnie rozebrać. Z oczywistych względów możesz patrzyć, ale na dotykanie zgody nie wydałam.
     - Tak, ale ja nie mogę się… - wysapał, po czym ponownie złapał mnie za piersi.
     - Darek, co z tobą? - rzuciłam poważnym tonem i odsunęłam się od niego.  
     Wybrzuszenie na jego spodniach było widoczne. Chłopak osiągnął pełną erekcję.  
     Kiedy wczoraj myślałam o tym, żeby pozwolić mu się przelecieć inaczej to sobie wyobrażałam. Teraz zdałam sobie sprawę, że muszę stłamsić w nim takie zapędy. Chłopak musi znać granice, polegającą na tym, że bez zgody kobiety pewnych rzeczy mu nie wolno robić.
     Patrzyliśmy na siebie przez chwile. Darek lekko się zaczerwienił, ale nadal patrzył na mnie jak tygrys na ofiarę.
     - Rozbieraj się do naga. Idę na chwile do sypialni. Jak wrócę, masz stać tak, jak przyszedłeś na świat, w innym wypadku nici z zaspokojenia.
     Widziałam ogromne zdziwienie na jego twarzy. Nie wiedziałam, jak zareaguje. Dałam mu kilka minut, w trakcie których poszukałam w sypialni pewnego gadżetu. Kiedy z nim wróciłam, Darek nie odezwał się słowem. W jego oczach dostrzegłam przerażenie.
     - Stań tyłem do mnie – poleciłam.
     Nie protestował, kiedy skuwałam mu ręce kajdankami.
     - No. Teraz będę bezpieczna.
     - Ale ja przecież…nic bym pani..
     - Dwa razy przekroczyłeś bardzo ważną granicę. Musisz się nauczyć, że to nie było odpowiednie zachowanie.
     Spuścił głowę, patrząc na swojego penisa. Stał na baczność, a na jego końcówce było widać coś białego.  
     - Ale mam dla ciebie inną propozycję. Ty mnie dzisiaj nie dotkniesz, ale ja się tobą pobawię.
     Uklęknęłam przy nim i wzięłam jego penisa do ust. Czułam, że kilka liźnięć i posunięć w ustach wystarczy, alby wystrzelił. Nie pomyliłam się. Sperma chłopaka dosłownie mnie zalała. Nie byłam w stanie połknąć wszystkiego, dlatego pozwoliłam, aby ciepły płyn wylał się na moje cycki. Tego potrzebowałam. Uwielbiałam to uczucie.
     - No i co lepiej niż rączką? – zapytałam, choć doskonale wiedziałam, jaką usłyszę odpowiedź.
     - Lepiej.
     Czułam, że ma ochotę na więcej, ale po tym, co stało się na początku, wstydzi się poprosić. I tak spotkałby się z odmową. Chciałam nauczyć go i przyzwyczaić do jednej ejakulacji tygodniowo. Nie planowałam zrobienia mu loda, ale poniekąd sama tego potrzebowałam. Skoro terapeutyzowałam go za darmo, to chyba coś mi się należało.
     Zaprowadziłam go skutego do łazienki i wstawiłam pod prysznic. Nadal miał pełną erekcję. Być może podobały mu się zabawy z kajdankami? Nie chciałam o to pytać. Miał czuć, że to kara, a nie przyjemność.
     Rozkułam go dopiero wtedy, kiedy sama się ubrałam. Wcześniej dwa razy musiał mnie zapewnić, że nic mi nie zrobi.
     Patrzyłam, jak się ubiera.
     - Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać – bąknął pod nosem.  
     Zrobiłam mu krótki wykład z tego, że musi nad sobą panować i umówiliśmy się na kolejne spotkanie.
     Kazałam mu się ubrać i zapewniłam, że nie jestem zła. Rozumiałam, że nie mógł nad sobą zapanować, i nie czułam zagrożenia z jego strony, ale takie zachowanie w stosunku do każdej innej kobiety byłoby nie do przyjęcia.  
     Kiedy wyszedł, usiadłam przy stole. Dziwnie się czułam. Po raz pierwszy od jakiegoś czasu byłam zaspokojona. Nie chodziło o to, że zrobiłam mu lodzika, ale o to, że przez jakiś czas miałam nad nim absolutną władzę.  
     Dało mi to sporo do myślenia.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Rafaello

    Chętnych na więcej zapraszam na moją stronę. Link macie w opisie profilu.

    22 paź 2022