Maja nimfomanka tom 3 cz.1

Niezłe historie! U nas w robocie była podobna Maja. Może nie taka wyuzdana. Przyszła do pracy w sekretariacie i kumpel z firmy, która z nami współpracowała zaczął smolić do niej cholewki. Okazało się, że jest świeżo po ślubie, ale w związku jej się nie układa. Kumpel jak się o tym dowiedział to pojechał na tym temacie, że taka piękna i mądra, że mąż osioł jak nie docenia takiego skarbu. On sam był od niej ze dwa razy starszy. W domu żona i dzieci i wszystko przewidywalne, a tu trafia się taka naiwna gąska. Po kilku spotkaniach w firmie przy okazji wizyt biznesowych i zachwytów na jej temat umówiła się z nim na kawę. Na spotkaniu była spłoszona i nerwowo się rozglądała czy ktoś ze znajomych ją nie widzi. A kumpel dalej nawija jej makaron na uszy. Ona na początku ze względu na jego wiek traktowała te spotkania jak wyżalenie się ojcu. Kumpel tylko jej słuchał, przytakiwał i współczuł. Trochę pogłaskał po ręce, plecach. Po spotkaniu odwiózł do domu i zaproponował następne spotkanie. Ona się zgodziła. Pojechali pod miasto, żeby dziewczyna się nie stresowała. Ona znów wyrzekała na swój los. Jaka to nieszczęśliwa, a kumpel przeszedł od roli tatusia do bliskiego przyjaciela. Prawił jej komplementy, całował po rękach. Miejsce było zaciszne, oni sami w lokalu, a na dodatek gdzieś w ciemnym kącie. No to kumpel, że się nią zaopiekuje i że będzie dla niego zaszczytem jak ona obdarzy go przyjaźnią. Maja na to, że taki doświadczony mężczyzna dopiero zrozumie potrzeby kobiety. Pewnie miała na myśli te swoje psychiczne dylematy, ale kumpel postanowił, że już czas do ataku. Od całowania rączek przeszedł do muskania policzka i szeptania do ucha komplementów. Widać było jak dziewczyna mięknie.Po chwili już całował ją namiętnie i macał cycki. Kiedy laska była rozgrzana zabrał ją do pokoju na górze. Tam już żarty się skończyły. Kiedy tylko drzwi się za nimi zamknęły przejął inicjatywę. Laska jakby trochę oprzytomniała i zaczęła coś o mężu, a że kumpel mógłby być jej ojcem. On jednak już nie zwracał uwagi na jej opory. Ostro wziął się do roboty. Popchnął na łóżko, całował i pieścił ciało zdejmując kolejne części jej odzieży. Po chwili leżała naga drżąc na całym ciele. Kolega mówił, że jednak młode ciało to młode. Jędrne piersi, sprężysty brzuch i pośladki, wilgotna, ciasna szparka. Szybko sam się rozebrał, rozrzucił jej nogi i ułożył się pomiędzy nimi. Głupia gęś jeszcze zagęgała: - Co my robimy? Ale już było za późno. Kumpel wyruchał ją na maksa. Mówił, że takiej jazdy dawno nie przeżył. Laska jęczała i stękała, a on ruchał ją dobre półgodziny. Kiedy wreszcie się zlał to przeżył nieomal transcendentalne doznanie. Potem jeszcze ruchał ją gdzie popadnie w hotelach i samochodzie. Pognał ją jednak po jakimś czasie, kiedy zaczęła się domagać ślubu. Później dowiedział się, że jakiś kolejny koleś ją testował, aż w końcu jej sprawy rodzinne się ułożyły i jest teraz szczęśliwą matką i żoną. Chociaż z drugiej strony warto byłoby ją przetestować ponownie.

gonzo

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 598 słów i 3219 znaków, zaktualizował 28 maj 2018.

Dodaj komentarz