Maja nimfomanka tom 2 cz.4

Dopiero po dwóch dniach Maja pojawiła się w pracy. Kiedy pierwszy zagadnął do niej ta z płaczem powiedziała, że mąż wyrzucił ją z domu kiedy zorientował się w jakim jest stanie i dlaczego. Nie pomogły jej wyjaśnienia. Wyzwał ją od dziwek i wyrzucił za drzwi. Teraz mieszka u matki. Pierwszy zaczął ją pocieszać i przepraszać, że tak wyszło, że mu bardzo przykro z tego powodu. Na pocieszenie powiedział, że Turek podpisał umowę i przed szefem wychwalał jej zdolności negocjacyjne. W związku z tym na pewno dostanie dużą premię. Dziewczyna kiwnęła tylko głową jakby nie miało to dla niej teraz znaczenia i stwierdziła, że faceci to jednak świnie i nawet jej mąż zamiast ją wesprzeć w tej sytuacji, to myślał tylko o urażonej męskiej dumie. Po chwili jakby dopiero do niej dotarły słowa pierwszego odrzekła, że całą premię wyda na ciuchy i dobrą zabawę.
Mąż wcielił swoje groźby w życie i wystąpił o rozwód. Maja nawet nie bardzo się tym przejęła, jakby przeszła jakąś metamorfozę i tamten świat przykładnej żony zostawiła daleko za sobą. Korzystała z życia pełną piersią. Co chwila widziałem ją z innym faciem, jak wystrojona idzie ulicą. Po rozwodzie nasze materiały kompromitujące stały się bezużyteczne i takie leszcze jak my nie miały szans żeby załapać się na darmowe ruchanko. Pod firmę podjeżdżały po Maję tłuste fury, a ich właściciele - dobrze w średnim wieku - nadskakiwali dziewczynie. Drogie ciuchy, zagraniczne wycieczki i bogate towarzystwo, tak teraz wyglądał jej świat. Nam gul rósł i wściekaliśmy się, że taki skarb jest poza naszym zasięgiem. Dodatkowo Maja kiedy tylko nadarzyła się okazja dawała nam odczuć, gdzie nasze miejsce. Wkrótce pojawiła się okazja żeby utrzeć jej zbyt wysoko zadzieranego nosa.
Kontrakt z turkami rozwijał się pomyślnie (jak pamiętamy dzięki wydatnemu udziałowi Mai), dlatego do szefa wpłynęło zaproszenie, do odwiedzenia ich firmy przez naszych decydentów celem, jak to napisali, zacieśnienia współpracy polsko-tureckiej. Prezes wezwał Pierwszego i kazał mu skompletować ekipę. Ten zaproponował oprócz siebie i gościa z działu projektowego, żeby w skład ekipy weszła Maja. Kiedy Pierwszy z sardonicznym uśmiechem zakomunikował dziewczynie, że wkrótce spotka się ze swoim ulubionym turkiem, ta zbladła i próbowała protestować, ale nic to nie dało. Szef zaakceptował już skład i niebawem delegacja poleciała do Stambułu.
W trakcie oficjalnych spotkań Turek nie odstępował Mai, komplementował jej urodę, a ta nadrabiała miną bo szef zapowiedział, że wszyscy mają się sprężyć, by wizyta przebiegła bez problemów. Następnego dnia zwiedzali miasto, a Boczek obsypywał dziewczynę podarunkami. Kiedy tylko nadarzyła się okazja poklepywał ją po tyłku i szeptał coś do ucha.
Wieczorem w hotelowej restauracji został wyprawiony bankiet na cześć naszej delegacji. Oprócz turka zjechał się cały zarząd firmy. Po oficjalnych przemówieniach rozpoczęła się impreza. Chyba żaden z turków nie był praktykującym muzułmaninem, bo nikt z obecnych nie wylewał za kołnierz. Żarcie było wyśmienite, a zimna wódeczka lała się strumieniami. Szef był wniebowzięty, kiedy słyszał pochwały na temat naszej firmy i jej pracowników. Pierwszy wznosił toasty za zdrowie turków, a ci przepijali do Mai chwaląc jej zaangażowanie w negocjacje, czym wzbudzali salwy rechotliwego śmiechu wszystkich obecnych. I tylko szef nie zdawał sobie sprawy do czego piją imprezowicze. Opowieści o pamiętnym wieczorze w Polsce musiały być relacjonowane ze szczegółami bo wszyscy posyłali dziewczynie lubieżne spojrzenia.
Po kilku godzinach wszyscy mieli już nieźle w czubie i ktoś rzucił hasło, aby przenieść imprezę do nocnego klubu ze striptizem. Wszyscy podchwycili propozycję ochoczo, tylko szef wymówił się późną porą i poszedł do siebie. Przedtem życzył dobrej zabawy, a Pierwszemu i pozostałym z naszej ekipy przykazał, żeby dobrze reprezentowali firmę.
Klub okazał się nieźle wypasionym lokalem. Laski, które tam pracowały reprezentowały wszystkie rasy świata, a do tego były super zgrabne i oddane swojej profesji. Turcy czuli się tam jak u siebie w domu i widać było, że są mile widzianymi gośćmi. Dostaliśmy lożę na antresoli, z której można było obserwować zarówno scenę jak i miejsce do tańczenia dla gości. Kiedy tylko usiedliśmy to do stolika dosiadło się kilka dziewczyn, a kelnerzy krążyli z drinkami. Zabawa rozpoczęła się na całego. Kolejne pokazy striptizu podnieciły wszystkich i dziewczyny miały rwanie. Forsa znikała w ich portfelach, a wraz z nią opory przed poddawaniem się pieszczotom gości. Maja siedziała pomiędzy dwoma turkami i z wymuszonym uśmiechem udawała, że bawią ją wypowiadane sprośności i cała sytuacja. Była już nieźle wstawiona bo toasty wznoszone na jej cześć zrobiły swoje. Powoli impreza zamieniała się w orgię. Dziewczyny pozwalały się macać we wszystkich intymnych miejscach, a faceci stawali się coraz bardziej nachalni. Maja wysyłała błagalne spojrzenia Pierwszemu jednak ten nie reagował zajęty obrabianiem jakiejś mulatki. W pewnym momencie jedna z dziewczyn zniknęła pod stołem i po chwili słychać było mlaskania i ciamkania, a jej towarzysz leżał z miną jakby wygrał w lotka. Turcy postanowili zdobyć Maję i przystąpili do szturmu jakby była twierdzą w Kamieńcu. Zaczęli ją całować po twarzy i szyi, a ręce wpychali między jej uda. Dziewczyna przez chwilę ściskała kolana, ale mocne łapska rozsunęły je i ich dłonie brutalnie macały jej krocze. Dziewczyna próbowała protestować, mówiła żeby przestali, że się nie zgadza...ale na próżno. Naraz, jak na komendę, faceci podzielili się zadaniami i jeden zajął się górą, a drugi dołem. Maja nie wiedziała, których szańców bronić. Jej ręce nie nadążały dawać odporu przeciwnikom. Kiedy udało się odepchnąć atak od biustu, to w tym czasie dłoń turka miętosiła jej krocze. Kiedy podjęła próbę obrony dołów, to brutalne dłonie wśliznęły się pod bluzkę. Do tego mokre pocałunki na jej ustach, policzkach i szyi. Kiedy próbowała odeprzeć szczególnie agresywny atak na swoje piersi połączony z obślinianiem wielkim jęzorem twarzy, poczuła, że straciła pierwszą linię obrony dolnego zamku. Wielka łapa wśliznęła się w jej majtki, i zaczęła sobie śmiało tam poczynać. Najpierw środkowy palec przesuwał się w dół i górę wzdłuż szparki, by po chwili wylądować w jej środku. Dziewczyna stęknęła i złapała dłoń napastnika, jednak ten był silniejszy i pokonując jej opór zaczął coraz szybciej wsuwać i wysuwać najpierw jeden a po chwili trzy palce. Opuszczony górny zamek został ostatecznie zdobyty i uwolnione z biustonosza piersi były lizane, kąsane i ssane. Dziewczyna leżała z oczami utkwionymi w skrzącą światłem kulę dyskoteki. Cicho stękała, kiedy dłoń turka wpychała się coraz głębiej, albo zęby zbyt mocno zaatakowały sutki. Dookoła rozgrywały się podobne sceny, jednak wszyscy obserwowali ukradkiem co też stanie się z tą śliczną Polką. Turek coś tam jej szeptał do ucha,
- Ona - Nie, nie! On widać, że nalega, w końcu dziewczyna mówi:
- Dobrze. Wszyscy troje wstają i idą na tyły loży, gdzie w półmroku stoi ukryta sofa. Błyskająca kula, kręcąc się, co rusz wydobywa obrazy scen jakie się tam rozgrywają, a wyobraźnia dopowiada nam resztę.
Maja siedzi na kanapie i obrabia ustami i rękami obrzezane, kutasy turków. Pod jej pocałunkami i liźnięciami języka kutasy unoszą swoje wielkie łby. Maja zdejmuje bluzkę i biustonosz, a faceci pieszczą jej piersi, głaszczą głowę i plecy. Dziewczyna krztusi się, kiedy któryś z nich próbuje wepchnąć członka głębiej w jej usta. Po chwili podnoszą dziewczynę i zdejmują resztę ubrania, tak, że zostaje tylko w pończochach i butach. Kładą ją na sofie i jeden zaczyna lizać cipkę, a drugi pozwala ssać swoją pałę. Dziewczyna stęka z rozkoszy, kiedy gruby jęzor wylizuje soki ze środka jej muszelki. W końcu facet przerywa i ustawia się między nogami dziewczyny. Widać jej przerażone spojrzenie i bezgłośne błaganie o delikatność, kiedy turek przymierza się do ataku. Głośna muzyka zagłusza krzyki Mai. Widać jak z bólu zaciska dłonie na brzegu sofy, a nogi rozrzucone na boki poruszają się z każdym pchnięciem kutasa. Facet zadziera jej nogi na ramiona i widać jak jego pała wdziera się do wnętrza Mai. Kiedy wysuwa się dziewczyna łapię oddech, by podczas pchnięcia wykrzyczeć swoją skargę. Jej krocze zaczyna się czerwienić, a wargi sromowe puchną od napływającej do naczyń krwi. Pod wpływem pchnięć kutasa odbyt dziewczyny to otwiera się to zamyka. Turek przyśpiesza, a dziewczyna wije się z bólu i rozkoszy. Nie słychać jej, tylko widać przerażone oczy, nabrzmiałe od krzyku żyły na szyi i pot obficie zraszający jej twarz. W końcu tyłek gościa wbija się w dziewczynę, a ta wije się jak robak na haczyku. Facet odstępuje i dziewczyna leży z rozłożonymi nogami. Jej cipka pulsuje, a po udach spływa sperma. Jeszcze dobrze nie złapała oddechu, a drugi kochaś przewraca ją na brzuch i zaczyna wpychać swoja maczugę. Dziewczyna wierzga nogami pod mocnymi pchnięciami obrzezanego członka. Facet rozszerza dłońmi jej pośladki by sycić się widokiem spustoszenia jakie sieje w jej wnętrzu jego pała. Maja próbuje się poderwać, ale gość całym ciężarem opiera się rękami na jej plecach. Widać tylko jak dziewczyna rzuca głową na boki i wygina w łuk ciało, unosząc głowę do góry jak wilczyca wzywająca skowytem swoje stado. Facet kończy i pada całym cielskiem na jej wątłe ciało. Orgia trwa nadal podkręcona widokiem dopiero co rozegranej sceny. W powietrzu unosi się zapach potu, spermy i rozpusty. Maja leży naga na sofie. Jej ciałem wstrząsają paroksyzmy bólu, rozkoszy i płaczu. Jej kochankowie siedzą już przy stole i sączą drinki obserwując i komentując ze śmiechem to co dzieje się dookoła. Nad ranem wyczerpani wrócili do hotelu. Przy śniadaniu szef dopytywał się o dalszy ciąg wieczoru i to dlaczego nie ma Mai. Pierwszy powiedział, że dała z siebie wszystko i należy się jej odpoczynek. Szef na to, że oczywiście, i że to taki dobry nabytek dla naszej firmy. Przyznacie, że miał rację.

gonzo

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1870 słów i 10601 znaków, zaktualizował 28 maj 2018.

Dodaj komentarz