Udałam się więc do pokoju.
Usiadłam przed laptopem.
Zasnęłam obudziły mnie krzyki.
Wyszłam po cichu z pokoju do toalety.
Opłukałam twarz zimną wodą umyłam zęby.
Weszłam po cichu do swojego pokoju.
Położyłam się na łóżku.
Długo nie poleżałam krzyki były nie do zniesienia.
Wszyłam przez okno na dach.
Na dół zeszłam po drabinie.
Wsiadłam na rower i ruszyłam w kierunku cmentarza.
Wstąpiłam po drodze do kwiacierni po ulubione kwiaty babci na grób.
Były to róże babcia uwielbiała ich zapach.
Ja zresztą też.
Zawsze lubiłam z babcią rozmawiać.
Po rozmowie ruszyłam w kierunku jeziora.
Zdjęłam buty i moczyłam nogi.
Usyłyszałam z daleka jak ktoś woła psa.
Obejrzałam się do tyłu pies siedział za mną.
Piesek był łaciaty w biało-czarne plamki.
Podeszedł jakiś chłopak i go zabrał.
Założyłam buty i wsiadłam na rower.
Ruszyłam w kierunku domu.
Dojechałam do domu.
Coś we mnie pękło.
Otowrzyłam z dużym impetem drzwi.
Weszłam do kuchni.
Stanęłam ojciec już chciał uderzyć moją matkę.
Gdy wypowiedziałam te słowa:
Co ci takiego zrobiła bawisz się w damskiego boksera czemu ją cały czas krytykujesz co ci takiego zrobiła do cholery mam dosyć tego jak traktujesz mamę i mnie dosyć mam tego do cholery.
Uderzył mnie prosto w twarz.
To było dla mnie za dużo wybiegłam z domu.
Zabrałam swój plecak z półki.
Ruszyłam w kierunku przystanku autobusowego.
Usiadłam zaczęłam płakać.
Spojrzałam przez szybkę w moim telefonie miałam podbite oko.
Podjechał autobus wsiadłam bez wachanie.
Zabrałam tylko swój plecak z przystanku.
Postanowiałam uciekać mam dosyć życia z wiecznym tyranem.
Wysiadłam na ostatnim przystanku.
Sprawdziłam rozkład jazdy.
Następny autobu miał być za 15 minutu.
Zajrzałam w telefon sprawdziłam ile mogą kosztować bilety zagranice.
Od zawsze chciałam wybrać się do USA.
Postanowiłam spełnić swoje marzenie.
Autobus przyjechał wsiadłam bez wachania.
Dotarałam na lotnisko.
Wypłaciłam z konta bankowego wszystkie pieniądzę jakie należały do mnie.
Kupiłam bilet do USA.
Wsiadłam do samolotu usiadłam przy oknie.
Obok mnie usiadł jakieś japończyk.
Obudziła mnie pani z obsługi samolotu.
Wziełam swój plecak.
Nie wiedziałam gdzie mam pójść.
Tułałam się sama.
Natrafiłam na motel bardzo obskurny.
Zatrzymałam się tam.
Pokój nie był zbyt zadbany.
Miałam tam łóżko mały telewizor szafkę nocną i komodę.
Po takiej ciężkiej podróży.
Postanowiłam się przespać....
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.