
-Ubieraj się i wypierdalaj- rozkazał, zrobiłam zdziwioną minę. Nie mogłam wykonać żadnego ruchu, ogarnął mnie paraliż, rozpacz, smutek i złość w jednym- co nie słyszałaś?- po moim policzku popłynęła samotna łza. Wstałam, szybko pozbierałam ubrania i poszłam do łazienki. Ubrałam się najszybciej jak potrafiłam, niemal wybiegłam stamtąd nie patrząc w stronę łóżka gdzie leżał. Wyszłam z posesji, czułam się źle sama ze sobą. W jednej chwili straciłam grunt pod nogami. Zeszmaciłam się tyle mogłam o sobie powiedzieć. W opłakanym stanie ruszyłam przed siebie.
Po jakichś dwóch godzinach doszłam na stancje, którą wynajmowałam razem z przyjaciółką.
-Boże, dziewczyno gdzieś Ty była?!- rzuciła mi się na szyję dziewczyna, a ja od razu się rozbeczałam na wspomnienie o Kamilu. Przyjaciółka o nic nie pytała tylko wysłała mnie do łazienki na długą kąpiel. Nie poprawiło mi to jednak humoru. Położyłam się do łóżka i zaczęłam szlochać.
-Powiesz mi co się stało?- zapytała głaszcząc mnie po plecach. Popatrzyłam na nią, kiwnęłam głową, że powiem.
-Masz, zrobiłam Ci gorącą czekoladę- podała mi gorący płyn. Usiadłam po turecku, upiłam kilka łyków i powiedziałam jej to co pamiętam.
-Był jak ideał, a potem kazał mi się ubrać i wypierdalać, rozumiesz? Myślałam, że jeśli jestem tam z nim to jest inny, a...- zabrało mi słów i zaczęłam płakać na dobre.
-Młoda, nie wiem co Ci doradzić, stało się trudno, trzeba żyć dalej- pocieszała mnie- skarbie nie płacz, uśmiechnij się.
-Nie mam siły. Wykorzystał mnie, Ty nie wiesz co to za uczucie..- przytuliła mnie, nic więcej nie mówiąc. Nawet nie spostrzegłam się kiedy zasnęłam. Obudziłam się koło dwudziestej Kamila siedziała przy laptopie z parującym kubkiem. Pewnie pisze kolejny zaskakujący artykuł na temat mody. No właśnie praca!! Przecież jutro mam rozmowę o pracę!
-Cholera.. -powiedziałam wygrzebując się z pościeli
-Co się stało?- zapytała kierując wzrok na mnie
-Zapomniałam, że jutro mam rozmowę o pracę, jak ja wyglądam? Już jestem na straconej pozycji
-Dobry makijaż, więcej uśmiechu i ta posada jest Twoja- uśmiechnęła się do mnie
-Oby- westchnęłam
-Idź lepiej coś zjedz bo wyglądasz..- przerwałam jej
-Proszę nie kończ, domyślam się jak wyglądam- zaśmiałyśmy się. Wstałam poszłam do łazienki, a następnie coś zjeść. Przygotowałam sobie ubranie na jutro, czarną spódnice z wysokim stanem oraz koszule z kołnierzykiem. W końcu pierwsze wrażenie robi się tylko raz. Położyłam się do łóżka i szybko zasnęłam. Obudziłam się o ósmej, czyli mam trzy godziny do spotkania z Panem Malinowskim. Postanowiłam wziąć prysznic. Rozebrałam się do naga i weszłam do kabiny. Odkręciłam ciepłą wodę, strumień działa kojąco na moje ciało. Rozprowadziłam płyn zimnymi dłońmi. Przyszedł mnie przyjemny dreszcz gdy dotykałam piersi. W tym momencie zapragnęłam być pieszczona. Zamknęłam oczy i dłonią zjechałam do cipki. Masuje ją delikatnymi ruchami, a przed oczami mam to jak zajmuje się nią Kamil swoim językiem. Odechciewa mi się wszystkiego. Myje włosy, spłukuje dokładnie i wychodzę. Ubrałam się, makijaż nie za mocny, żeby sobie o mnie nie pomyśleli. Włosy pokręciłam i zostawiłam rozpuszczone. Zrobiłam sobie kawę. Mam jeszcze godzinę ale wolę już iść żeby się nie spóźnić. Jestem pod firmą, a do spotkania zostało mi jeszcze piętnaście minut.
-Dzień dobry. Ja przyszłam w sprawie pracy.
-Dzień dobry. Była pani umówiona?- zapytała kobieta z widocznymi już siwymi włosami
-Tak na jedenastą- odpowiedziałam
-Proszę zaczekać zobaczę czy Pan Rawski ma już czas?- to nie ten facet pomyślałam
-Przepraszam ale ja jestem umówiona z Panem Malinowskim-powiedziałam
-Pan Malinowski jest od kadr ale ma dziś wolne więc będzie pani rozmawiać z prezesem firmy- wyjaśniła, kurde ale się wkopałam. Kobieta weszła za drzwi i po chwili poprosiła mnie. Weszłam trochę nie pewnie. Mężczyzna stał tyłem do drzwi poprawiał kołnierz od marynarki
-Dzień dobry- powiedziałam. Odwrócił się, a ja zaniemówiłam. Przede mną stał Kamil we własnej osobie. Przełknęłam głośno ślinę.
-Witaj, stęskniłaś się, jak mnie tu znalazłaś?- powiedział pewny siebie
-Przyszłam w sprawie pracy- powiedziałam
-Proszę usiądź- pokazał dłonią krzesło obok biurka
-Przepraszam ale rezygnuje z tej pracy. Jeśli ta firma ma takiego właściciela to nie wiem czy długo pociągnie- powiedziałam pewnie, przecież nie miałam nic do stracenia. Odwróciłam się w stronę drzwi.
-Nie tak prędko- zatrzymał mnie dość mocno łapiąc za rękę. Popatrzyłam na niego z już mniejszą pewnością siebie
-Puść- powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
-Podobało mi się jak jęczałaś pode mną- obdarował mnie chytrym uśmieszkiem. Wyrwałam rękę z uścisku nic nie mówiąc. Złapał mnie w talii, przycisną do ściany. Spojrzeliśmy sobie w oczy...
------------------
Jeśli ktoś to czyta i mu się podoba to przepraszam za błędy.
Jak będzie dziesięć komentarzy przeciw to nie pisze.
13 komentarze
tak
Pisz dalej, jest dobrze, a zapowiada się jeszcze lepiej
ja
dno-odpuść sobie
facio
@ja co ty pierd*lisz to ty odpu sć sobie z takimimkomentarzami
czubek
Pisz
Bernie
Powiem tak beznadziejne
kamila12535
PiSz
m
@kamila12535 Ale z polityka to tu nie wyskakuj
kamila12535
@m weź się ode mnie odczep okey ??
Motocyklistka123
Boooskie *.* tylko pisz dłuższe
xyz1
Ogólnie to jest spoko, ale jeśli to będzie podobne do opowiadania 'Z jak zatracenie' to nawet nie pisz dalej.
Ona18
@xyz1 nie raczej nie będzie
xyz1
@Ona18 To dobrze! A i żadnych dzieci!
Ona18
@xyz1 Też nie mam tego w planach
on
A mówiłem, podpowiadałem, przestrzegałem. Teraz mi sie spieszy, ale następna czesc przeczytam uważnie i skomentuje.
Ona18
@on
Paulaaa
Jak dla mnie to coraz lepsze
yzo
lepiej niż poprzednie cześci. pisz
...
Dobre jest
robson
Ja uważam, że jest w porządku. Widać, że się strasz. :-D
GOSC
Moim zdaniem coraz lepiej Ci idzie ;-) pisz szybko kolejną część :-)