* Kamil" W moich oczach znów stanęły łzy. Jestem naiwna i to bardzo. Co taki mężczyzna może widzieć w takiej dziewczynie jak ja? On ma wszystko czego chce, a ja? Pieprzony dupek! Rzuciłam telefonem o ścianę. Nie wiem kiedy zasnęłam, oczywiście z płaczem.
Rano, nie chciało mi się zwlec z łóżka. Cały czas pamiętam tego sms'a. Chce mnie znów tylko wydupcyć! Poczeka, kurwa jaki łaskawy. Teraz na pewno mu nie wybaczę. Była już piętnastka kiedy ogarnęłam siebie, swoje myśli i mieszkanie. Był w nim już taki bałagan, że ho ho. Wszędzie ubrania buty kosmetyki. Ja nie wiem, kto taki bałagan robi? To na pewno Kamila, ona zawsze bałagani. Usiadłam na kanapie przed telewizorem. Poskładałam telefon, włączyłam go i myślałam co napisać do Kamila. Napisałam tak " Nie musisz na nic czekać. Cały czas będę czuła do Ciebie nie chęć. Boję się Ciebie. Myślałam, że tamto zdarzenie to przeszłość, jednak nie dla mnie. Nie chce żebyś się do mnie zbliżał. Proszę Cię o to. Przepraszam... Aśka" Czułam jak moje serce zaciska się, jakby związane tysiącami lin. W gardle miałam gule, a po policzkach ciekły łzy. Jednak czułam coś do tego skurczybyka. Muszę zapomnieć, to nie chłopak dla mnie. Wmawiałam sobie. Przyszła Kamila i powiedziałam jej co zdecydowałam. Ona tak jakby cieszyła się z tego, od początku mi mówiła że za szybko wybaczam. Ale jak to ja, muszę postawić na swoim, a i ona przymknęła oko. Miała dla mnie dobrą wiadomość bo u niej w pracy zwolniło się jedno miejsce i jutro mam iść na rozmowę. Cieszyłyśmy się, że być może będziemy razem pracować. Położyłam się już do łóżka żeby się wyspać na jutro. Spojrzałam jeszcze na ekran telefonu, miałam dwie wiadomości "Skarbie wiem, że tego chcesz Kamilek", a druga "Jeśli nie chcesz to nie będę się narzucał. Pa Kamil" Poczułam dziwny smutek, myślałam, że. Nie! Nic nie myślałam. Tak jest dobrze. W niezbyt dobrym humorze poszłam spać.
-Dostałam tą pracę!- krzyczałam przez telefon do Kamili
-Tak?! To świetnie! Jutro sobota, opijamy to!!- krzyczała równie radośnie jak ja
-Okej. Ja idę teraz na zakupy. Pogadamy w domu. Papatki
-Papatki- cmoknęłyśmy równocześnie do telefonu jak miałyśmy to w zwyczaju. Cieszyłam się bardzo na tę pracę. Księgowa to nie moja wymarzona praca ale lepsze to niż nic. Jutro idziemy na imprezę więc muszę kupić jakaś sukienkę. Chodziłam po sklepach ale nic ciekawego nie wpadło mi w oko. Weszłam do kolejnego, przeglądałam wieszaki i w pewnym momencie wpadła mi w oko pewna sukienka. Szłam w jej kierunku ale niestety jakaś dziewczyna mnie wyprzedziła. Ech...
-Kamilku, a ta będzie Ci się podobać?- usłyszałam, mimowolnie odwróciłam się. Nie wierzyłam własnym oczom, to był Kamil, mój Kamil. Co ja pierdole, nigdy nie był mój. I teraz rozpoznałam tą dziewczynę. To ta z klubu. Patrzyłam na nich jak osłupiała. Napewno się z nią spotyka od tamtego czasu, a ja myślałam... Kurwa, myślenie nie wychodzi mi zbyt dobrze. W pewnym momencie nasze oczy się spotkały. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji, a ja już byłam bliska płaczu. Wczoraj myślałam, że już mi przeszło. Nie będzie się narzucał? Ma laske to nie będzie. Poczułam się okropnie sama ze sobą.. Wyszłam stamtąd jak najszybciej. Dusiłam się w jego obecności. Nic nie kupiłam i wróciłam do domu. Później przyszedł kurier i dał paczkę na moje nazwisko. Odebrała ją Kamila bo ja właśnie byłam w łazience.
-Co to?- zapytałam
-Nie wiem, to do Ciebie- powiedziała
-Do mnie? Ja nic nie zamawiałam- zdziwiłyśmy się obie. Ciekawe co jest w środku, szybko rozpakowałyśmy pudełko. W środku była sukienka, którą miałam zamiar kupić. Nic z tego nie rozumiałam.
-Ale śliczna- powiedziała Kamila
-No
-A mówiłaś, że nic nie zamawiałaś- dała mi kuksańca pod żebro
-Ała! Bo nic nie zamawiałam
-W takim razie od kogo to?- zapytała
-Nie mam pojęcia- chociaż się domyślałam, ale nie wierzyłam w to.
-Tu jest jakaś kartka- podała mi ją. "Widziałem, że Ci się podobała. Na tobie może będzie lepiej wyglądać. Kamil" Zgniotłam kartkę.
-Od kogo to?- dopytywała się Kamila
-Od niego- wysyczałam przez zęby...
-Ale czemu?- zadała pytanie, na które nie znałam odpowiedzi. Przecież ma już dziewczynę, czy tam nie wiem kogo. Powiedziałam przyjaciółce o tym, że spotkałam go w sklepie i o tej sytuacji. Nie rozumiałyśmy jego toku postępowania.
-----------------
Nie wychodzi mi z tego erotyka.
Jak zmienię całe opowiadanie na miłosne będzie dobrze?
Proszę o opinię i komentarze!
10 komentarze
Kika
Jest to opowiadanie miłosne. Fajne Jednak w każdej miłości jest miejsce na erotykę
xyz20
pisz, pisz czekam na ciąg dalszy
Lula
jasne,że tak ) cudowne jest to opowiadanie
pola00
jestem bardzo ciekawa co będzie dalej proszę dodaj nastepną
mrsmike
Serdecznie proszę o zapamiętanie:
,,cofać się do tyłu" to straszliwy i rażący błąd. Nie można przecież cofać się do przodu! Błagam. Zapamiętaj.
PS. W oczy rzucają się też inne błędy. "nie chęć" ? no na litość boską, chyba raczej NIECHĘĆ!
Oprócz tego zalecam wakacyjny kurs interpunkcji.
Treść OK. Pozdrawiam
facio
@mrsmike -poprawiacz sie znalazl qwa
ksieznaadusia
Cudo
kamila12535
super opowiadanie możesz zmienić na miłosne czekam na kolejną i jeżeli coś to nie pospieszam
myszka44a
pisz dalej jak najszybciej nie moge sie doczekac kolejnej czesci
szalona123
Fajnie piszesz, mam nadzieje że już niedługo pojawi sie kolejna część!
zafascynowana83
Ogólnie nie jest źle. Zwracaj uwagę na błędy. Pomysł masz fajny. Czekam na cd.