Historia Aśki 10

Historia Aśki 10Byliśmy już w jego sypialni, wtedy poczułam dziwny niepokój. Ogarnął mnie strach, wspomnienia tego co zrobił. Kamil całował mnie delikatnie po dekolcie i karku ale wyczuł mój lęk.
-Skarbie co się dzieje?- zapytał, nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Poczułam się nie swojo i znów miałam nie chęć do Kamila. Odepchnęłam go delikatnie od siebie.
-Nie chce tego robić..- powiedziałam lekko łamiącym się głosem. Przysunął się do mnie i objął ramieniem.  
-Księżniczko moja..- całował mnie po twarzy, ręką przesówał po moim kolanie w górę.  
-Kamil przestań- podniosłam głos, zabrałam jego ręce. Spojrzał na mnie nie rozumiejąc mojego zachowania- odwieziesz mnie już do domu?- zapytałam nerwowo przczesując włosy.  
-Ale czemu?
-Chce do domu, nie czuje się dobrze- chciałam mu powiedzieć, że czuje do niego teraz wstręt, lecz nie przeszło mi to przez gardło. W głowie wciąż miałam historię z tamtej sytuacji. To jak mnie potraktował, myślałam że już mu to wybaczyłam bo go kocham, jednak nie... Czuje przykrość.  
-Powiedz co się stało, niedawno chciałaś tego- nie wiedział co się dzieje
-Boję się..- powiedziałam cicho, a on podszedł do mnie i chciał przytulić. Przestraszyłam się go
-Nie dotykaj mnie- wzdrygnęłam się, Kamil zatrzymał się w pół kroku.
-Spokojnie, nic Ci nie zrobię-powiedział to kojącym głosem. Patrzyliśmy sobie prosto oczy, widziałam w nich troskę.
-Proszę nie dotykaj mnie- mój głos łamał się, cofałam się do tyłu, hamując jego ruchy wyciągniętymi dłońmi.  
- Dobrze, skarbie powiedz czego się boisz..- zapytał cofając się
-Chce do domu- rozpłakałam się. Jak patrzyłam na łóżko czułam ogromny ból i nienawiść do tego człowieka. Czemu mnie tak skrzywdził? Zdałam sobie sprawę, że zaszybko mu zaufałam. Chce mnie pewnie tylko do bzykania. Chociaż, jak przypomnę sobie naszą rozmowę to powiedział, że kiepsko to robię.  
-Asiu? Co się stało? Myślałem, że chcesz tego- był zakłopotany
-Chciałam, myślałam, że już Ci wybaczyłam ale...- moje łzy już się nasiliły. Pokazał, żebym usiadła obok niego. Pokiwałam przecząco głową.
-Proszę wyjdźmy stąd- wstał, otworzył drzwi, przepuścił mnie w drzwiach. Cała roztrzęsiona, stawiałam powolne, niepewne kroki. Byłam się, że gdy do niego podejdę, złapie mnie i weźmie to czego pragnie. Wyszliśmy z tego przeklętego dla mnie pomieszczenia. Od razu ruszyłam do wyjścia.  
-Aśka czekaj!- krzyknął- O co chodzi, wytłumacz mi- podszedł do mnie. Nie wie o co chodzi? Chyba oszalał? Skrzywdził mnie, czułam ból, a on czerpał z tego przyjemność. I nie wie o co chodzi?  
-Zostaw mnie. Wyjaśnie, ale nie teraz, nie dzisiaj- chciał mnie objąć, odsunęłam się. Ściskało mnie od środka, spędziłam z nim cały dzień i nie czułam tego co teraz. Znienawidziłam go w ciągu sekundy.  
-Porozmawiaj zemną- nalegał
-Proszę chce do domu- błagałam, dalej się bałam, jego osoby.
-Dobrze, poczekaj tylko wezmę kluczyki- powiedział
-Nie!- krzyknęłam gwałtownie- Nie chce żebyś mnie odwoził. Wezmę taksówkę- mówiłam już spokojniej
-Poproszę kogoś moich ludzi, okej?- pytał niepewnie. Skinęłam głową na znak zgody.  

-Gdzie on mieszka?! Rozwale mu ten głupi ryj!- tak przywitała mnie przyjaciółka. Zdenerwowała się, chyba dlatego że miałam zapłakane oczy i nie wyglądało to za dobrze.  
-Nic się nie stało. Nic mi nie zrobił- mówiłam, ściągnęłam buty i poszłam do kuchni. Przyjaciółka zaraz za mną  
-I jeszcze go bronisz?!
-Ale mówię prawdę. Czułam się..- zastanawiałam się chwilę- magicznie gdy był przy mnie- rozmarzyłam się. Nastawiłam wodę na.. sama jeszcze nie wiem na co.
-To co się stało?- dociekała
-Mieliśmy się kochać i ja tego chciałam. Tylko..
-Tylko co?
-Byliśmy tam gdzie on mnie, co nie chciałam wtedy- jąkałam się
-Ale nie zrobił Ci krzywdy?- zapytała z troską  
-Nie- przyjaciółka mnie przytuliła. Tego mi teraz trzeba było.  
-Wiesz, chyba za wcześnie mu wybaczyłam- posmutniałam  
-Niunia, jeśli Ci na nim zależy to musicie dać robie czas- usiadłam z kubkiem gorącej czekolady do stołu.
-Mnie na nim zależy, tylko nie wiem czy jemu na mnie- łzy pojawiły się w moich oczach- jemu chyba zależy tylko na seksie.  
-Nie znam go więc nie pomogę. Nie płacz to nic nie da- mówiła przyjaciółka  
-Ja też go prawie nie znam- powiedziałam cicho, ze spuszczoną głową. Pogadałyśmy jeszcze trochę o tym i o tamtym i szykowałyśmy się do łóżek. Leżałam już na łóżku gdy dostałam sms "Poczekam aż przestaniesz się mnie bać. Śpij słodko:** Kamil" W moich oczach znów stanęły łzy. Jestem naiwna i to bardzo. Co taki mężczyzna może widzieć w takiej dziewczynie jak ja? On ma wszystko czego chce, a ja? Pieprzony dupek! Rzuciłam telefonem o ścianę. Nie wiem kiedy zasnęłam, oczywiście z płaczem.  

Rano, nie chciało mi się zwlec z łóżka. Cały czas pamiętam tego sms'a. Chce mnie znów tylko wydupcyć! Poczeka, kurwa jaki łaskawy. Teraz na pewno mu nie wybaczę. Była już piętnastka kiedy ogarnęłam siebie, swoje myśli i mieszkanie. Był w nim już taki bałagan, że ho ho. Wszędzie ubrania buty kosmetyki. Ja nie wiem, kto taki bałagan robi? To na pewno Kamila, ona zawsze bałagani. Usiadłam na kanapie przed telewizorem. Poskładałam telefon, włączyłam go i myślałam co napisać do Kamila. Napisałam tak " Nie musisz na nic czekać. Cały czas będę czuła do Ciebie nie chęć. Boję się Ciebie. Myślałam, że tamto zdarzenie to przeszłość, jednak nie dla mnie. Nie chce żebyś się do mnie zbliżał. Proszę Cię o to. Przepraszam... Aśka" Czułam jak moje serce zaciska się, jakby związane tysiącami lin. W gardle miałam gule, a po policzkach ciekły łzy. Jednak czułam coś do tego skurczybyka. Muszę zapomnieć, to nie chłopak dla mnie. Wmawiałam sobie. Przyszła Kamila i powiedziałam jej co zdecydowałam. Ona tak jakby cieszyła się z tego, od początku mi mówiła że za szybko wybaczam. Ale jak to ja, muszę postawić na swoim, a i ona przymknęła oko. Miała dla mnie dobrą wiadomość bo u niej w pracy zwolniło się jedno miejsce i jutro mam iść na rozmowę. Cieszyłyśmy się, że być może będziemy razem pracować. Położyłam się już do łóżka żeby się wyspać na jutro. Spojrzałam jeszcze na ekran telefonu, miałam dwie wiadomości "Skarbie wiem, że tego chcesz:* Kamilek", a druga "Jeśli nie chcesz to nie będę się narzucał. Pa Kamil" Poczułam dziwny smutek, myślałam, że. Nie! Nic nie myślałam. Tak jest dobrze. W niezbyt dobrym humorze poszłam spać.  

-Dostałam tą pracę!- krzyczałam przez telefon do Kamili  
-Tak?! To świetnie! Jutro sobota, opijamy to!!- krzyczała równie radośnie jak ja  
-Okej. Ja idę teraz na zakupy. Pogadamy w domu. Papatki  
-Papatki- cmoknęłyśmy równocześnie do telefonu jak miałyśmy to w zwyczaju. Cieszyłam się bardzo na tę pracę. Księgowa to nie moja wymarzona praca ale lepsze to niż nic. Jutro idziemy na imprezę więc muszę kupić jakaś sukienkę. Chodziłam po sklepach ale nic ciekawego nie wpadło mi w oko. Weszłam do kolejnego, przeglądałam wieszaki i w pewnym momencie wpadła mi w oko pewna sukienka. Szłam w jej kierunku ale niestety jakaś dziewczyna mnie wyprzedziła. Ech...  
-Kamilku, a ta będzie Ci się podobać?- usłyszałam, mimowolnie odwróciłam się. Nie wierzyłam własnym oczom, to był Kamil, mój Kamil. Co ja pierdole, nigdy nie był mój. I teraz rozpoznałam tą dziewczynę. To ta z klubu. Patrzyłam na nich jak osłupiała. Napewno się z nią spotyka od tamtego czasu, a ja myślałam... Kurwa, myślenie nie wychodzi mi zbyt dobrze. W pewnym momencie nasze oczy się spotkały. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji, a ja już byłam bliska płaczu. Wczoraj myślałam, że już mi przeszło. Nie będzie się narzucał? Ma laske to nie będzie. Poczułam się okropnie sama ze sobą.. Wyszłam stamtąd jak najszybciej. Dusiłam się w jego obecności. Nic nie kupiłam i wróciłam do domu. Później przyszedł kurier i dał paczkę na moje nazwisko. Odebrała ją Kamila bo ja właśnie byłam w łazience.  
-Co to?- zapytałam
-Nie wiem, to do Ciebie- powiedziała
-Do mnie? Ja nic nie zamawiałam- zdziwiłyśmy się obie. Ciekawe co jest w środku, szybko rozpakowałyśmy pudełko. W środku była sukienka, którą miałam zamiar kupić. Nic z tego nie rozumiałam.
-Ale śliczna- powiedziała Kamila
-No  
-A mówiłaś, że nic nie zamawiałaś- dała mi kuksańca pod żebro
-Ała! Bo nic nie zamawiałam  
-W takim razie od kogo to?- zapytała
-Nie mam pojęcia- chociaż się domyślałam, ale nie wierzyłam w to.
-Tu jest jakaś kartka- podała mi ją. "Widziałem, że Ci się podobała. Na tobie może będzie lepiej wyglądać. Kamil" Zgniotłam kartkę.  
-Od kogo to?- dopytywała się Kamila
-Od niego- wysyczałam przez zęby...
-Ale czemu?- zadała pytanie, na które nie znałam odpowiedzi. Przecież ma już dziewczynę, czy tam nie wiem kogo. Powiedziałam przyjaciółce o tym, że spotkałam go w sklepie i o tej sytuacji. Nie rozumiałyśmy jego toku postępowania.  
-----------------
Nie wychodzi mi z tego erotyka.  
Jak zmienię całe opowiadanie na miłosne będzie dobrze?  
Proszę o opinię i komentarze!

Ona18

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1789 słów i 9433 znaków, zaktualizowała 13 lip 2015.

10 komentarze

 
  • Kika

    Jest to opowiadanie miłosne. Fajne :) Jednak w każdej miłości jest miejsce na erotykę :) :)

    13 lip 2015

  • xyz20

    pisz, pisz  :) czekam na ciąg dalszy  :kiss:

    12 lip 2015

  • Lula

    jasne,że tak :)) cudowne jest to opowiadanie

    12 lip 2015

  • pola00

    jestem bardzo ciekawa co będzie dalej proszę dodaj nastepną  :)

    12 lip 2015

  • mrsmike

    Serdecznie proszę o zapamiętanie:
    ,,cofać się do tyłu" to straszliwy i rażący błąd. Nie można przecież cofać się do przodu! Błagam. Zapamiętaj.  
    PS. W oczy rzucają się też inne błędy. "nie chęć" ? no na litość boską, chyba raczej NIECHĘĆ!
    Oprócz tego zalecam wakacyjny kurs interpunkcji.
    Treść OK. :) Pozdrawiam

    12 lip 2015

  • facio

    @mrsmike -poprawiacz sie znalazl qwa

    6 wrz 2015

  • ksieznaadusia

    Cudo <3

    11 lip 2015

  • kamila12535

    super opowiadanie :) możesz zmienić na miłosne :) czekam na kolejną i jeżeli coś to nie pospieszam <3

    11 lip 2015

  • myszka44a

    pisz dalej jak najszybciej nie moge sie doczekac kolejnej czesci  :lol2:

    11 lip 2015

  • szalona123

    Fajnie piszesz, mam nadzieje że już niedługo pojawi sie kolejna część! :rotfl:

    11 lip 2015

  • zafascynowana83

    Ogólnie nie jest źle. Zwracaj uwagę na błędy. Pomysł masz fajny. Czekam na cd. ;)

    11 lip 2015