Historia Aśki 7

Historia Aśki 7Do pokoju wszedł Kamil był ubrany w elegancki garnitur. Patrzył na mnie palącym wzrokiem, od którego dostałam wypieków na twarzy. Dobrze że jest ciemno i nie widać tego. Podszedł do mnie niebezpiecznie blisko, odsunęłam się.
-Co to ma znaczyć?- zapytałam z wyrzutem  
-Nie podoba Ci się?- uśmiechnął się cwaniacko  
-Co to za typy? Czego nadchodzą mnie i moją przyjaciółkę w domu?- pytałam, podszedł i objął mnie w pasie, byłam bierna.
-Nie chciałaś przyjść to musiałem sobie jakoś poradzić- szeptał mi do ucha dotykając moich pośladków przez opinający je materiał sukienki. Zabrałam jego ręce i się odsunęłam
-Czegoś się mnie uczepił? Nie wystarczyło Ci wtedy?- do moich oczu napłynęły łzy  
-Wtedy mi się podobało- podszedł i mnie przytulił, ja nie reagowałam-nawet nie wiesz jak bardzo- pocałował mnie w zagłębieniu szyi. Przycisnął mnie do swojego krocza, tak że mogłam wyczuć wybrzuszenie w jego spodniach. Gwałtownie się odsunęłam.
-Zapomnij!!- krzyknęłam  
-Czemu? Nie podobało się Tobie?- zapytał. Co za debil, czy mi się podobało? Czułam się jak w raju, nikt wcześniej mnie tak nie pieścił. Ale też nikt mnie tak nie potraktował.
-Podobało mi się, szczególnie to jak kazałeś mi wypierdalać...- powiedziałam, a po moich policzkach popłynęły łzy. Wytarłam je szybko i zapytałam z przekąsem
-Coś jeszcze? Bo chciałbym już wracać do domu.  
-Nie wracasz dzisiaj do domu- powiedział to tak jakby to było oczywiste
-Wracam- powiedziałam kierując się już do drzwi
-Nie- powiedział
-Tak- szłam dalej do innego pomieszczenia
-Nie- wcale nie ruszał się żeby mnie zatrzymać  
-Tak- złapałam za klamkę, wyszłam z budynku i od razu wpadłam w łapska jednego z mięśniaków.  
-Cholera...- przeklęłam cicho
-Wybiera się pani gdzieś?- zapytał trzymając mnie za ręce
-Tak, do domu- powiedziałam z uśmiechem
-Mariusz zanieś panią do mojej sypialni- powiedział Kamil, który pojawił się w drzwiach  
-Jasne szefie-przerzucił mnie sobie przez ramię i zaczął iść za Kamilem po schodach. Biłam go, krzyczałam żeby mnie puścił, że nigdzie nie idę ale na próżno. Postawił mnie dopiero przed łóżkiem w chyba sypialni Kamila. Wstałam żeby wyjść ale wpadłam w ramiona Kamila. On tak ładnie pachnie. W jego ramionach jest mi dobrze. Co Ty pieprzysz Aśka, ogarnij się. Kamil przytulił mnie do siebie czułym gestem. Zaczął głaskać mnie po włosach obejmując w pasie. W tej chwili zapragnęłam go jak nikogo innego wcześniej. Czułam jego ciepły oddech na szyi. Musnął ją delikatnie ustami. Ta chwila wydawała się trwać i trwać. Odepchnęłam go, pomimo że było mi cholernie przyjemnie.  
-Co się stało?- zapytał jakby zawiedziony
-Pytasz się co się stało? Heh...- westchnęłam. On jest jakiś dziwny.  
-Nie chcesz się przytulać? Bo wyglądało jakbyś chciała- puścił do mnie oko
-Nie chce się do Ciebie przytulać, rozumiesz?- oszukałam samą siebie. Podszedł do mnie i znów chciał przytulić  
-A czego chcesz księżniczko?- zapytał z najwspanialszym uśmiechem na świecie. Łaknęłam patrzeć na niego cały czas. Ale wiem jaki jest, nie zostanę z nim ani minuty dłużej.  
-Chce żebyś o mnie zapomniał..- powiedziałam chcąc już iść. Podszedł do mnie, cofałam się.  
-Księżniczko, nie mogę zapomnieć o takiej kobiecie, która tak reaguje na moje pieszczoty. Która ma tak zajebiście ciasną szparkę- łóżko stanęło mi na przeszkodzie żeby cofać się dalej. Podszedł do mnie niebezpiecznie za blisko- nie da się zapomnieć o takiej kobiecie jak Ty księżniczko. Sam twój zapach w moim łóżku mi o Tobie przypomina- wszczepił palce w moje włosy i uniósł głowę do góry tak żebym spojrzała na niego.  
-Księżniczko... jesteś jedyną kobietą, o której nie chce zapomnieć- zbliżył usta do moich, odwróciłam głowę.
-Nie chce..- wyszeptałam  
-Czemu? Widzę, że mnie pragniesz..-przeczesał moje włosy palcami, jego głos chrypiał z pożądania. I ja też czułam przyjemne ciepło w podbrzuszu przez wypowiedziane przez niego słowa.
-Czego nie chcesz?- ponowił pytanie
-Boję się...- spuściłam głowę
-Ale czego? Księżniczko przy mnie nic Ci nie grozi- usiadł na łóżku i pociągnął mnie za sobą żebym usiadła obok.
-Ale ja się boję właśnie Ciebie.. że mnie odrzucisz, że każesz wypierdalać... jak ostatnio..- popłakałam się, Kamil objął mnie ramieniem i pocałował w czoło.  
-To był mój błąd, przepraszam. Ale gdy wyszłaś zostawiając tu swój zapach, zrozumiałem że źle zrobiłem...- Udaje czy naprawdę żałuje? Zadawałam sobie takie pytanie. Wygląda na skruszonego. Zaufać mu? Nie wiem co robić.  
-Ale czego Ty ode mnie chcesz? Seksu?- musiałam zadać to pytanie
-Chce Cię pieścić i dotykać codziennie, chce całować Twoje słodkie usta- jego ręka wędrowała od mojego kolana w górę. Dotyk jego ręki przyprawiał mnie o przyjemne dreszcze.  
-Czyli tak...- zacisnęłam usta w wąską linię i szybko wstałam. Poczułam ukłucie w sercu, w każdym bądź razie nieprzyjemne uczucie. Nie wiem czemu tak na to zareagowałam.  
-Chce iść do domu- powiedziałam po chwili ciszy. Kamil wcale się nie odzywał, nawet nie zaprzeczył. Chce mieć mnie do łóżka a potem pójdzie do innej. Jest bardzo przystojny na pewno ma wiele kobiet, nie chce być jedną z nich.
-Słyszałeś?- powiedziałam głośniej. Kamil wydawał się jakby nad czymś intensywnie myślał.  
-Tak, słyszałem. Jest już późno więc zostaniesz u mnie na noc- odezwał się  
-Nie, ja chce do domu. Pojadę taksówką, tylko powiedz żeby mnie wypuścili- powiedziałam już zdenerwowana
-Ładnie Ci tak- uśmiechnął się, a ja się speszyłam. Wstał i podszedł do mnie, zabierając ręce z twarzy- a tak jeszcze lepiej- powiedział trzymając moją już purpurową twarzy w dłoniach. Położyłam swoje dłonie na jego. Wydawały się takie delikatne. Chciałam się do niego przytulić, pocałować, chciałbym żeby był mój. Tak, jego obecność powodowała, że niczego innego nie chciałam. Tylko, że on chce tylko seksu... Odgoniłam od siebie myśli, że możemy być razem na innych warunkach. Zabrałam jego dłonie i odwróciłam głowę w drugą stronę.
-Zostaw mnie..- powiedziałam nie wiedząc co robić.  
-Czemu taka jesteś?- zapytał
-Mogłabym zapytać o to samo.  
-Zostań, obiecuje że Cię dziś nie dotknę- powiedział
-Nie dotkniesz mnie dziś, jutro, za trzy dni, miesiąc, dwa, wcale- mówiłam- nie będę Twoją laską do bzykania- wyszłam trzaskając drzwiami. Gdy już miałam wychodzić podszedł do mnie mięśniak i powiedział, dając mi klucz.
-Pan Kamil prosi żeby została Pani na noc. Klucz jest do pokoju obok sypialni.  
-Proszę powiedzieć PANU Kamilowi, że wolę spać na ulicy niż u niego w domu- pociągnęłam za klamkę, zamknięte?  
-Otwórz- rozkazałam
-Nie mogę. Proszę niech pani idzie do tego pokoju- wzięłam klucz i poszłam zdenerwowana.  
---------------
Przepraszam za błędy :)
Podoba się?  
Co powiecie?
Komentujcie!

Ona18

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1281 słów i 7120 znaków, zaktualizowała 13 lip 2015.

13 komentarze

 
  • Użytkownik facio

    co dalej -pisz

    31 lip 2015

  • Użytkownik Laura20

    zapowiada się pikantnie :-P

    6 lip 2015

  • Użytkownik kamila12535

    Kocham to opowiadanie <3

    5 lip 2015

  • Użytkownik ..

    Mmm :)

    4 lip 2015

  • Użytkownik elizabeth

    Za krótko.

    4 lip 2015

  • Użytkownik lo

    Kocham  <3

    4 lip 2015

  • Użytkownik Sylwunia

    O rety!! Jak ja kocham to opowiadanie! Z chęcią już przeczytałabym już kolejną część :)

    4 lip 2015

  • Użytkownik Lula

    Ja chce więcej :)

    4 lip 2015

  • Użytkownik ninka

    Chce wiecej ;) oprocz paru bledow gramatycznych jest naprawde super :)

    4 lip 2015

  • Użytkownik Bonzo

    Pisz dalej, jest mega <3 ten klimat, to budowanie napięcia, będzie romantycznie czy jednak ostro? Mmm

    4 lip 2015

  • Użytkownik kamila12535

    Kocham ♡♥<3 super :) nie mogę się doczekać kolejnej

    3 lip 2015

  • Użytkownik lol1122

    kocham ♥ kiedy następna?!!!

    3 lip 2015

  • Użytkownik Ona 18

    @lol1122 jak będzie mi się nudziło to coś naskrobie  :)

    4 lip 2015