Zaczyna się niewinnie cz. 1
-Rozumiem, że mam być po ciebie o osiemnastej? -Wiesz... dzisiaj muszę zostać dłużej. Mamy takie zawirowania w firmie, że do późna będziemy ślęczeć w papierach.-Znowu ...
-Rozumiem, że mam być po ciebie o osiemnastej? -Wiesz... dzisiaj muszę zostać dłużej. Mamy takie zawirowania w firmie, że do późna będziemy ślęczeć w papierach.-Znowu ...
Otwieram zaspane oczy. Patrzę na zegar: 5:28. Znowu na chwilę przed budzikiem. Wyciągam lewą rękę w kierunku telefonu i wyłączam alarm. Odwracam wzrok w przeciwną stronę ...
Cz.8 -Podaj rękę –zbliżyła się bardziej Romek powoli jak by ważyła tonę , unosił rękę . Gosia chwyciła za nią , potrząsnęła dwa razy . Odwróciła się do mnie i ...
Andrew Boock Toruń, 15.03.2020 - 26.03.2020 Szałas Korony drzew delikatnie poruszały się grając hipnotyczną muzykę szumu lasu. W tę symfonię wdarł się trzepot skrzydeł ...
Rano, widać było, że jest bardzo zdenerwowana. Nie mogła sobie dobrać ubioru w końcu zdecydowała się na granatową sukienkę z krótkim rękawkiem w białe kropki i ...
Roboczo Robiłam wówczas wywiad do lokalnego tygodnika, z którym współpracuję. Pozwolono mi przeprowadzić rozmowę z niebyle kim, tylko samym prezesem Midasem. Tym, o ...
Siedziałam przy barze, sączyłam kolejnego drinka i myślałam. Nad czym? Sporo tego. Studia na pierwszym roku nie były bajką.W zasadzie powinnam teraz siedziec w domu i ...
Ze snu wyrwał mnie dzwonek telefonu. – Piotrek. Ciekawe czego chce – pomyślałam. Przerwałam połączenie. Nie miałam najmniejszej ochoty z nim rozmawiać. Nie byłabym w ...
Markiz bez słowa wyjaśnienia pociągnął za sobą de Lestac. Przedzierali się przez tłum zamaskowanych, lekko już upojonych alkoholem gości, odprowadzani zachłannym ...
Już jakiś czas temu doszłam do wniosku, że człowiek, który założył pierwszy sklep internetowy, położył ogromne zasługi dla rozwoju seksuologii. Połowa ludzi miałaby ...
Siedziałem przy stole z filiżanką kawy w ręce. Z twarzy nie znikał mimowolny uśmiech. Część ludzi zapewne określiłaby go jako uśmiech sytego kocura, a mnie po prostu ...
Mam na sobie obcisłą koszulkę. Kabaretki, szpilki. W słuchawce słyszę Twój przyśpieszony oddech, czuję Twoje podniecenie. Obracam się powoli, pozwalam obejrzeć się z ...
Sierpniowy czwartek w 2003 roku był dniem wyjazdu do obiecanych Czech razem z panią Zosią i panem Władziem. Rano pod mój dom podjechał oczekiwany przeze mnie kamper. Mama ...
Żegnając się z Samantą i Zbyszkiem, nie przypuszczałam, że to jeszcze nie koniec. A kolejne 48 godzin, to będzie istny rollercoaster. Który tak na dobrą sprawę, zaczął ...