Vive la F...- cz.8 Le laisser-passer.
Ostre słońce przedzierało się przez szpary drewnianych okiennic, a odgłos pukania do drzwi przedzierał się przez resztki snu. Cathrine zamrugała dwa razy łapiąc ...
Ostre słońce przedzierało się przez szpary drewnianych okiennic, a odgłos pukania do drzwi przedzierał się przez resztki snu. Cathrine zamrugała dwa razy łapiąc ...
Przesunęłam ręką po mojej śnieżnobiałej sukni, uśmiechając się do siebie. Była idealna. Taka, jaką sobie wymarzyłam – na górze obcisła, jednak rozszerzająca się ...
Obudził ją dzwonek telefonu. Zerknęła, ale numer był jej nieznany. Od razu pomyślała o Marku i przeszedł ją zimny dreszcz. Wyłączyła komórkę i spojrzała na zegar ...
Natalia W samochodzie panuje cisza. Krzysiek włącza radio, a mnie pozostało zaciskanie dłoni na kierownicy, bo wokalista rozdziera swoim głosem moje serce. Nie podoba mi się ...
Nie, nic nie mów, bo nie musisz. Nikt ci nie każe. To ty każesz innym robić to, czego sobie życzysz. Jesteś królową swojego wymyślonego miejsca na ziemi, które nazywasz ...
I znowu ta sama masakra, i znów faza jest nieciekawa ponownie embarga, maseczki, skończyła się dobra zabawa. Tu jakieś protesty, zamieszki, przez kretynów rząd wywołane ...
To mój pierwszy plik. Oceńcie, skrytykujcie, proszę. Rozdział I - Oczy Zionący ogniem smok, bestia przynosząca nieszczęście, zniszczenie i zgubę ludzkości, biblijny ...
-Nie wierzę! To cud!- zawołała Enriqueta, widząc syna. Podbiegła do niego i rzuciła mu się na szyję. Ucałowała go mocno w czoło, ocierając łzy wzruszenia.- Oh, tak ...
53 Schody były wąskie i nie widziałam przez nie żadnych oznak walki. Gdyby nie fakt, że łączyły piętra, można by pomyśleć, że stanowiły idealną kryjówkę. Ja ...
Martin wrócił do domu punktualnie. Obok garderoby, wiecznie obwieszonej kurtkami, zdjął trampki potem podreptał do kuchni napić się wody. Napełnił szklankę kranówką i ...
Była 16:20. Czekaliśmy w trójkę przed salą 18. Prawdopodobnie byliśmy równie zdenerwowani, choć mnie wydawało się, że mam najgorzej. Bałem się czy wszystko wypadnie ...
-Brat...? - wyszeptała dziewczyna. W szoku spoglądała raz na mężczyznę, raz na potakującego z lekkim, fałszywym uśmiechem prawnika. Chociaż wygląd obcego był żywym ...
Tamten dzień miał być taki, jak wszystkie inne. Niczym się nie różnił. Ludzie przemieszczali się często szybkim krokiem, wyglądając okazji do zakupu czegoś potrzebnego ...
Mijały kolejne dni, a ja powoli zaczynałem wierzyć w to, że los w końcu się do mnie uśmiechnął. Nagle wszystko zmierzało ku lepszemu. Brzuch Valentiny nadal był ...