— Tak jest szefie.
Damian udał się do swojego gabinetu zamknął za sobą drzwi. Usiadł przy biurku nogi kładąc na blacie i zaczął się bawić długopisem. Po godnie wróciła Kinga podeszła do niego i przysiadła na brzegu biurka.
— Co tak przystojny mężczyzna, jak szef robi bez kobiety?
— Tak wyszło.
— Niedługo to się zmieni, już ja tego dopilnuję poproszę o klucze od domu.
Mężczyzna z kieszeni wyciągnął klucze i je wręczył sekretarce.
„ Ciekawe, co ona kombinuje’’ pomyślał.
— Dziękuję.
— Mój szofer cię tam zawiezie — oświadczył.
Kobieta ruszyła do drzwi zatrzymała się w progu i posłała w jego stronę całusa, po czym wyszła. Z wieszaka zdjęła płaszcz przewiesiła przez ramię i opuściła Dom Mody.
Podeszła do białej limuzyny stojącej na parkingu Maurycy, który siedział w środku wysiadł i podszedł do tylnych drzwi i je otworzył.
Kinga wsiadła, a on zatrzasnął drzwi następnie usiadł za kierownicą.
— Dokąd jedziemy?
— Mango 12.
— Ale to przecież dom mojego szefa.
— Tak, a teraz ruszaj — poprosiła.
— Robi się.
Po trzydziestu minutach samochód zajechał pod rezydencję. Kobieta wysiadła z bagażnika wyjęła zakupy i ruszyła w stronę domu, po chwili znalazła się w środku nogą zamknęła drzwi. Na kuchennym stole postawiła siatki, które zaczęła rozpakowywać chowając na swoje miejsce, gdy skończyła to przygotowała romantyczną kolację.
Po czym udała się na górę i weszła do pierwszego lepszego pokoju. Stało tam wielkie dębowe łoże z baldachimem.
Usiadła na brzegu łózka i dłonią przejechała, po prześcieradle z satyny w czerwonym kolorze. Na ścianie wisiał portret poprzedniego właściciela Edmunda Dąbka.
„ Szkoda, że zmarł’’ pomyślała.
1 komentarz
pieszczoch45
Fajne, łapka w górę
Margerita
@pieszczoch45 dziękuję