Postanowił, że od razu pojedzie do nowego domu udał się więc na najbliższy postój taksówek. Podszedł do pierwszej z brzegu i do niej wsiadł. Kierowcą był około pięćdziesięcioletni mężczyzna w okularach i twarzą pokrytą zmarszczkami.
— Dokąd jedziemy? — zapytał taksówkarz.
— Proszę do Wilanowa na ulicę Mango12.
Mężczyzna przekręcił kluczyk w stacyjce i ruszyli, po dwudziestu minutach zajechali pod wskazany adres.
— Ładny dom.
— To prawda.
Damian zapłacił kierowcy, po czym wysiadł i poczekał, aż taksówka odjedzie. Nacisnął w furtce klamkę i ścieżką ruszył w stronę domu zatrzymał się na ganku.
„ No ojcze, kiedy ja z matką umierałem z głodu to ty żyłeś w luksusie. A teraz to wszystko jest moje” pomyślał.
Z kieszeni wyciągnął klucze i trzęsącą ręką włożył do zamka, po czym przekręcił i wszedł zamykając je za sobą. Na podłodze w całym domu leżały kafelki schody były marmurowe, a poręcze ze szczerego złota.
Damian wyciągnął telefon i zadzwonił do matki.
— Halo?
— Mamo, jak ci powiem, że jestem od dziś właścicielem ojca majątku to mi nie uwierzysz.
— No wreszcie raczyłeś się odezwać, już miałam dzwonić na policję. Więcej nie rób mi takich numerów chcesz, żebym dostała zawału?
— Przepraszam mamo.
— O jakim spadku ty mówisz chyba coś ci się pomyliło. Twój ojciec nigdy nie posiadał żadnego spadku był biedny jak mysz kościelna.
— I tu się mylisz, a jak nie wierzysz to przyjedź i sama zobacz. Wilanów ulica Mango 12.
— Moja noga w tym domu nie postanie muszę kończyć, bo ktoś właśnie dzwoni do drzwi — odparła.
Zmęczony wrażeniami dzisiejszego dnia poszedł wcześniej spać.
Następnego dnia wstał o ósmej ubrał się i poszedł do kuchni, gdzie zjadł śniadanie, po czym wszedł, po schodach na górę. Korytarzem przeszedł do końca zatrzymując się przed drzwiami i je otworzył wchodząc do środka.
Pomieszczenie było urządzone z wielkim przepychem w oknie wisiały białe firanki, a na podłodze leżał dywan we wzorki.
Mężczyzna usiadł w fotelu z szuflady wyciągnął kartkę z numerem telefonu do szofera chwycił komórkę i wykręcił do niego numer.
— Halo?
— Dzień dobry nazywam się Damian Dąbek i jestem nowym spadkobiercą. A zarazem twoim panem i masz tu natychmiast przyjechać.
— Dobrze proszę pana.
— Czekam.
Po rozłączeniu się odłożył telefon i zaczął przeszukiwać szuflady i w pewnym momencie w sekretnym schowku znalazł teczkę.
2 komentarze
dreamer1897
Teraz to będzie żyć. Byle nie roztrwonił tego złota
Margerita
@dreamer1897 dzięki
AnonimS
Ciekawie się zapowiada. Zestaw na tak. Pozdrawiam
Margerita
@AnonimS dzięki