Co się działo beze mnie?-spytal nagle Michał.
A rzuciłam pracę.
-dlaczego?
-Bo tak będzie lepiej.-powiedziała Sylwia.
To z czego żyjesz?-spytał Michał.
Patrycja mi pomagała.
-Trzeba było do mnie zadzwonić lub napisać!
-Nie chciałam.W końcu roztaliśmy się.-powiedziała a Michał ją przytulił.
To były najstraszniejsze dwa miesiące bez ciebie.
-Tak.-powiedziała sylwia jakby o czymś myślała.
Widzę, że coś cię gryzie.
-Chcą zerwać ze mną umowę na to mieszkanie.
-Płacisz za nie?
-Tak, ale tu ma zamieszkać ich rodzina i nawet oddadzą mi jakąś część pieniędzy.
-To w czym problem?
-Nie mam gdzie mieszkać.
-A kiedy masz się wyprowadzić?
-Dwa tygodnie mam.
-No to zamieszkasz ze mną.Teraz już mniej pracuję.Będziemy mieć więcej czasu dla siebie.
-Fajnie.-powiedziała sylwia.
Gdy zamieszkała z Michałem zauważyła zmianę.Znów troszczył się o nią o dbał jednak ona bała się na coś więcej z nim.
Sylwia mi naprawdę nie przeszkadza to, że przytyłaś parę kilo.-powiedział Michał i pocalował Sylwie.
Ale mi przeszkadza!
-Oj no nie wstydź się tak!-powiedział i sam zdjął jej bluzkę.
Kiedy miałaś zamiar mi powiedzieć?-krzyknął Michał.
O czym?
-Niewiem...może o naszym dziecku?Bo widzę, że jesteś w ciąży!Bo to moje dziecko?!
-Tak...poprostu zerwałam z tobą bo nie chciałeś dziecka a tydzień po tym okazało się, że tam ten test był wadliwy.Co teraz?Wyrzucisz mnie?
-Nie.Nie mogę w końcu masz w sobie nasze dziecko.-powiedział Michał.
Aha.-powiedziała zawiedziona.
I w takim razie musimy być razem.
-Niezrozum mnie źle Michał, ale jeśli nie chcesz i zmieniłeś zdanie co do bycia ze mną to niepatrz na moją ciążę i roztańmy się jak ludzie.
-Mówiłem coś takiego?!Nie!
-Przecież widzę, że zadowolony to nie jesteś.
-Bo chciałem nacieszyć się życiem, ale skoro tak miało być to zaakceptuje to.-powiedział Michał czym zawiódł Sylwie, która już zaczęła wierzyć, że Michał zmienił się na lepsze a on poprostu akceptuje to z braku innej możliwości.
Oglądali trochę telewizje aż Michał dostał smsa.
Wychodzę.-stwierdził Michał.
Ok.-powiedziała bezsilna sylwia.
Będę jutro.-powiedział Michał a Sylwia już miała dość jego zachowania jednak starała się być silna dla siebie i dziecka które już czuła w sobie.Wyłączyła telewizje i weszła na facebooka żeby napisać do Patrycji jednak za to zobaczyła zdjęcia z imprezy jak Michał całował się z jakąś dziewczyną i wtedy poczuła straszny ból w brzuchu i postanowiła zadzwonić po karetkę, która od razu zabrała ją do szpitala.
Michał wrócił z bólem głowy i zauważył, że nigdzie nie ma Sylwi.Chciał do niej zadzwonić, ale jej telefon został w mieszkaniu.Zauważył za to komputer i zdjęcie jego z Natalią.Postanowił zadzwonić do Patrycji czy niewie co z Sylwią?
Michał nie widziałam jej z tydzień.Nie dzwoniła do mnie.-powiedziała Patrycja.
Jesteś pewna?!
-Tak.Co się stało?
-Ona jest w ciąży.
-Naprawdę?!
-Tak i zobaczyła zdjęcia z imprezy.
-Może się zdenerwowała i wyszła ochłonąć.
-Na całą noc?!
-Oj zaraz wróci.Zadzwoń jak czegoś się dowiesz.-powiedziała Patrycja.
Michał długo myślał aż przyszło mu najgorsze do głowy i udał się do szpitala gdzie od razu ja znalazł jak spała.
Gdy się obudziła zaczął się dla niej największy koszmar.
Coś się stało mi?Dziecku?-spytała a Michał był obok niej.
Pani Sylwio.Pani dziecka nie udało się uratować.-powiedziała lekarka.
To nie możliwe!-zaczeła krzyczeć i płakać.
Musi pani teraz myśleć o sobie.Pani też jest w ciężkim stanie.-powiedziała lekarka a Michał próbował uspokoić Sylwie jednak bezskutecznie.
To wszystko twoja wina!-powiedziała Sylwia.
Sylwia to niczyja wina.
-Wyjdź stąd!Przyjdę po swoje rzeczy jak mnie wypuszczą!-powiedziała zapłakana Sylwia.
A gdzie będziesz mieszkać?!Nie masz dokąd iść!-powiedział nerwowo Michał i myślał, że sylwia zmieni zdanie jednak ona nie odezwała się do niego ani słowem.
Michał niechętny wyszedł i zadzwonił do niego przyrodni brat.
Jak tam stary?Znalazłeś ją?
-Tak.Możesz do mnie przyjść?-spytał Michał.
Tak.Nawet zaraz.
Na miejscu Michał wszystko mu opowiedział.
Stary.Pewnie jej ciężko, ale to i twoje dziecko.
-Co ja tam wiem w końcu sam go nie chciałem i wykrakałem to a wczoraj ten pocałunek był spontaniczny i nic nie znaczył.
-Dla Sylwi znaczył.
-gdybym wiedział, że zobaczy to zdjęcie i tak zareaguje to nie zrobiłbym go.Może nie chciałem tego dziecka, ale gdy dowiedziałem się, że go już nie ma i umarło to Poczułem jej ból co sprawiło, że i mnie to zabolało.Teraz na pewno zostawi mnie raz na zawsze!
-Może nie.Poprostu daj jej czas.Staraj się o nią teraz bo pomyśli, że nie byłeś wart być z nią i dlatego tak się stało.
-Spróbuję.-powiedział Michał.
Gdy jego brat wyszedł on udał się do Sylwi.
Kochanie.-powiedział a ona nie reagowała jakby jej nie było.
Przyniosłem ci coś slodkiego jak lubisz.-powiedział a ona rzuciła tym o ścianę.
Ja też kurwa przeżywam to co się stało!-powiedział Michał.
Sam tego chciałeś.-powiedziała ledwo co.
I żałuję!Naprawdę chciałbym to zmienić, ale nie mogę!
-To koniec Michał.-powiedziała sylwia i położyła się spac.
Wiem jesteśmy zmęczeni i zdenerwowani, ale nie mówmy takich rzeczy!
-Już zdecydowałam.Ty...to twoja wina!Nienawidzę cię!Gdybyś nie wrócił ono by żyło.
-Swia...
-Wyjdź stąd!
-Przemyśl to.
-Wyjdź i nigdy nie wracaj!-powiedziała a Michał załamał się.Nie dał jednak za wygraną i czekał aż Sylwia wyjdzie ze szpitala.
Gdzie będziesz mieszkać?!-spytał zdenerwowany.
-Gdzieś będę.-powiedziała i poszła na autobus.
Sylwia zapadła się pod ziemię i nie dała znaku życia.
Michał szukał jej wszędzie, ale ślad po niej zniknął i bał się, że coś się jej stało.Pisał do wsZystkich czy ktoś niewie co z nią się dzieje aż w końcu Patrycja złamała się.
Jest w twoim startym mieszkaniu?-spytał Michal.
Tak.
-Co z nią?
-Niewiem.Miesiąc się nie odzywa.
Michał ze strachem, ale podjechał do Sylwi.
Czego tu chcesz?-powiedziała zdenerwowana.
Porozmawiać...-powiedział i słabo się poczuł.
Michał!-krzyknęła przerażona sylwia.
A chwilę później ich drogi rozeszły się na zawsze. SYLWIA NIE UMIALA JUZ ZYC PO TYM WSZYSTKIM CO SIE STALO. Napewno nie z michalem
Materiał zarchiwizowany.
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Milenka:)
Kiedy następna czesc