Prawdziwy przyjaciel XXIV

Prawdziwy przyjaciel XXIVGdy tylko zeszłam do środka, oniemiałam. Salon wyglądał cudownie. Czarna skórzana kanapa, do tego dwa fotele w tym samym kolorze i szklany stolik. Spojrzałam w lewo. Tam znajdowała się kuchnia. Na środku pomieszczenia stała drewniana wyspa kuchenna. Kuchnia była przestronna oraz bardzo jasna. Nie mam słów żeby to opisać.
Na dole wszystko było wykonane z drewna, co bardzo mi się podobało.
Po prawej stronie znajdowały się schody, które prowadziły na górę. Szybkim krokiem weszłam, a raczej wbiegłam po schodach. Na korytarzu znajdowały się trzy pary drzwi. Za pierwszymi znajdowała się, przestronna łazienka. Ściany były koloru błękitnego, duża wanna.. Jednym słowem cudo.
Następny był pokój gościnny, mały, ale przytulny. Za specjalnie nie oglądałam go. Skierowałam się to ostatniego pomieszczenia. Na środku pokoju stało wielkie łóżko, po bokach dwie małe szafeczki na których stały lampki. Z lewej strony znajdowała się toaletka, która mnie urzekła. Po prawej wielka szafa.
Wyjrzałam przez okno i zaniemówiłam, widok był cudowny. Jednym słowem zapierał dech w piersiach. Mogłabym podziwiać, go godzinami.
- Majka..- usłyszałam wołanie Tymona.
Zbiegłam po schodach i zobaczyłam mojego chłopaka z wielkim uśmiechem na ustach.
- I jak? - rozłożył ręce - Podoba się?
Podbiegłam do niego i namiętnie pocałowałam.
- Dziękuje. Dziękuje. I jeszcze raz dziękuję - po każdym słowie, całowałam go. Ostatni pocałunek był najdłuższy - Mam najlepszego chłopaka pod słońcem.
- Wiem. - uśmiechnął się. - Rozpakujemy się i idziemy na spacer? Co Ty na to?
- Jestem za.
Rozpakowanie nie zajęło nam dużo czasu. Szybko się przebrałam. Założyłam szare zwężane dresy, do tego białą koszulkę na krótki rękawek, ciemnogranatową bluzę, do tego kurtka, ciepłe buty i mogłam wychodzić. Po drodze zabrałam jeszcze aparat, żeby porobić zdjęcia.
Szliśmy ramię w ramię, rozmawiając na różne tematy. Głównym z nich było to miejsce. Tymonowi również się ono podobało, widziałam to w jego oczach. Gdy tylko opowiadał o czymś, to w oczach miał iskierki... Robiłam pełno zdjęć. Na większości był oczywiście mój chłopak, bo jakby inaczej, ale też byłam i ja razem z nim. Niektóre wyglądały komicznie. Stałam teraz i fotografowałam rozciągający się przede mną widok. Las..pokryty był puchem śniegu, który wyglądał cudownie na tle zachodzącego już polowi słońca.
- Masz jeszcze miejsce na aparacie ? - usłyszałam nad uchem głos mojego chłopaka.
- Spokojnie, mam - uśmiechnęłam się - Chcę porobić dużo zdjęć, żeby mieć pamiątkę, gdy stąd wyjedziemy.
- No wiesz - pocałował mnie w kark - Jeśli będziesz chciała to możemy tu jeszcze przyjechać, na dłużej.
- Czyżby był dzień dobroci? - spojrzałam na niego odwracając głowę.
- Można tak powiedzieć - uśmiechnął się - Po prostu chcę żebyś była szczęśliwa, tylko tyle i aż.
- Z Tobą jestem.
- No ja myślę - zaśmiałam się - Chodź wracamy do domu, zaczyna robić się ciemno, więc się pośpiesz. A jeśli tego nie zrobisz i po drodze coś nas zaatakuje, to możesz być pewna, że to Ciebie coś dorwie. - odwrócił się i szedł w stronę powrotną.
- Skąd ta pewność? - splotłam ręce na piersi.
- Szybciej biegam. - wystawił mi język i szedł dalej - No pośpiesz się.
Wracając cały czas trzymaliśmy się za ręce, co było dla mnie nie za przyjemne. Tymek cały czas odpychał mnie swoim ciałem i przyciągał z powrotem. Denerwowało mnie to. Będąc przy domku, mój jakże kochany chłopak popchnął mnie i  wpadłam tyłkiem w wielką zaspę śniegu. Oczywiście zaczął się tak bardzo, ze mnie śmiał, aż rozbolał go brzuch.
- Zwariowałeś!? Będę chora! - krzyknęłam zła.
Próbowałam wstać, ale na marne.
- Podaj rękę. - powiedział chłopak.
Szybkim ruchem Tymon wyciągnął mnie i już sama stałam na nogach. Jako tako oczyściłam się ze śniegu i ruszyłam przed siebie nie zaszczycając go ani jednym spojrzeniem.
- Kochanie - dogonił mnie i zatrzymał - Przepraszam, nie chciałem.
Nic nie powiedziałam.
- Ej.. nie złość się już - dalej nic - Dobra baj buzi na zgodę. - zrobił dzióbek.
- W dupę się pocałuj. - powiedziałam.
Chłopak roześmiał się i dał mi całusa w policzek.
- Wynagrodzę Ci to.


Dwie godziny  później siedziałam w pokoju przed lustrem i kończyłam się malować. Tymon w ramach przeprosin powiedział, że sam przyrządzi pyszną kolację, więc zgodziłam się. Założyłam czarną, rozkloszowaną sukienkę przed kolano, a to tego nie za wysokie szpilki w podobnym odcieniu ze złotym, delikatnym akcentem. Nie robiłam zbyt mocnego makijażu, jedynie na usta nałożyłam czerwona szminkę. Efekt końcowy bardzo mi się podobał, mam też nadzieję, że i Tymkowi się spodoba.
Schodząc powoli po schodach na dół nie widziałam za wiele. Jednak będąc w salonie oniemiałam. Na stole stole stały gotowe już dania, do tego świeczki i kilka płatków róż. Dookoła panował półmrok, na meblach stały małe świeczki które dodawały uroku całemu otoczeniu, a także budowały nastrój. Nie mogłam uwierzyć, że to wszystko przygotował mój chłopak. Skąd on to wziął?
- Podoba się ? - usłyszałam jego głos za sobą.
- Bardzo. - uśmiechnęłam się.
Gestem ręki pokazał abym usiadła, tak też zrobiłam. Tymon miał na sobie idealnie dopasowaną białą koszulę, do tego czarne spodnie. Marynarka nie była mu potrzebna i tak wyglądał obłędnie. Gdy tylko spróbowałam dań doznałam szoku, nie wiedziałam, że mój chłopak umie aż tak świetnie gotować. Muszę częściej go o to prosić. Przez cały czas rozmawialiśmy swobodnie. Często też żartowaliśmy. Ani razu żadne z nas nie wspomniało o Izie lub kimś innym, byliśmy tylko my.
Po skończonej kolacji przeszliśmy na kanapę, Tymek otworzył wino, nalał do kieliszków i zajął miejsce obok mnie. Podał mi trunek, w jednej dłoni trzymałam kieliszek, za to drugą miałam połączoną z dłonią Tymona. Oparłam głowę o jego ramię. Siedziałam tak wpatrzona w ogień, palący się w kominku. Przeniosłam swój wzrok na siedzącego obok chłopaka i patrzyłam tak na niego. Wiedział, że obserwuję go. Na jego twarzy błąkał się uśmieszek. Obrócił głowę w moją stronę, a ja go pocałowałam, namiętnie pocałowałam.
- Mmm.. - zamruczał - Mam rozumieć, że przeprosiny za dzisiejszy incydent zostały przyjęte.
- Jak najbardziej - uśmiechnęłam się - Nie wiedziałam, że potrafisz tak świetnie gotować.
- Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz maleńka. - puścił mi oczko.
- Na przykład jakich?
- Oj wielu.. - droczył się ze mną.
- Podaj jeden przykład. - uniosłam brew do góry.
- Tylko musimy iść na górę kochanie - poruszył brwiami w górę i w dół - Chyba, że wolisz żeby zrobił to tutaj.
- Co takie..- przerwał mi.
Poczułam jego usta na swoich. Zabrał mój kieliszek i odstawił tam gdzie stał jego. Jedną ręką złapał mnie w talii i przyciągnął bliżej siebie, po czym posadził na swoich kolanach. Pocałunki była coraz to zachłanniejsze. Tymon przejechał swoim językiem po mojej dolnej wardze. Zrozumiałam o co mu chodził, rozchyliłam bardziej wargi, jego język momentalnie znalazł mój. Usłyszał mój pomruk co bardzo mu się spodobało. Przycisnął mnie mocniej do siebie i wstał z kanapy. Oplotłam go nogami wokół pasa. Kierowaliśmy się na górę, nie przerywając pocałunków.
W pokoju Tymon przycisnął mnie do ściany i zaczął całować mój policzek, schodząc coraz niżej. Obdarowywał pocałunkami moją szyję, zostawiając tam drobną pamiątkę w postaci malinki. Chłopak masował moje pośladki przez materiał sukienki, coraz bardziej mnie to podniecało. Wiedziałam do czego to prowadzi, nawet chciałam tego. Kocham go, a on kocha mnie. Delikatnie postawił mnie. Złapałam za jego koszulę i zaczęłam rozpinać guziki, on w tym czasie zdejmował ze mnie sukienkę. Ze spodniami chłopaka poszło o wiele szybciej. Zjechał dłońmi na poje pośladki, delikatnie masując i ugniatając je, podniósł mnie do góry.
Położył mnie na łóżku, na moment zaprzestał pocałunkom i spojrzał w moje oczy. Przy świetle jakie panowało w pokoju zobaczyłam w jego oczach miłość i pożądanie. Dłońmi objęłam jego twarz i namiętnie pocałowałam. Wiedział, że chcę tego tak samo jak i on. Dłońmi zaczął gładzić mój brzuch, po czym skierował je do tyłu. Złapał za zapięcie stanika, odpiął go i rzucił za siebie. Czułam jego usta na swojej szyi.. Schodził niżej aż dotarł do moich piersi, na każdej z nich złożył pocałunek. Jedną ręką masował  moją pierś, za to drugą zaczął delikatnie przygryzać i zataczać kółka wokół sutka. Za chwilę robił to samo z drugą piersią. Teraz schodził pocałunkami coraz niżej. Szybkim ruchem ściągnął ze mnie dolną część bielizny. Opuszkami delikatnie przejechał po mojej kobiecości , z moich ust wydostał się cichy jęk. Całował wewnętrzną stronę moich ud idąc wyżej i wyżej. Językiem przejechał po mojej kobiecości, a mnie przeszył przyjemny prąd. Jego język wdarł się do środka. Przygryzał i ssał moją łechtaczkę, czułam, że dłużej nie wytrzymam.
Tymon wyczuł to. Szybkim ruchem zdjął z siebie bokserki i zabezpieczył się. Jego usta znalazły się na moich. Tymek poczuł, że na coś napiera, splótł swoje dłonie z moimi i naparł mocniej. Poczułam delikatne ukłucie, które z każdą chwilą zamieniało się w coraz większą przyjemność. Moje ciało przeszył potężny orgazm. Moje ciało wygięło się w łuk, Tymon poruszał się we mnie jeszcze kilka razy o czym opadł obok mnie. Przyciągnął mnie do siebie, szczelnie okrywając. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej, chłopak pocałował mnie w czubek głowy i szepnął, że mnie kocha.

Obudziłam się około godziny 6.30 na dworze zaczęło świtać. Spojrzałam w bok i zobaczyłam śpiącego Tymona. Przypominając sobie wczorajszą noc przygryzłam wargę, ten wieczór zapamiętam na zawsze. Pocałowałam go lekko w usta. Zmarszczył nos i poruszył się, przykrywając cieplej kocem.
Najdelikatniej jak tylko potrafiłam wstałam, aby go nie obudzić. Założyłam jego koszulę, która sięgała mi za pupę. Po cichutku zeszłam na dół do kuchni. Wiedziała, że już nie zasnę, więc zrobiłam sobie herbatę. Z ciepłym napojem w dłoni stałam wpatrzona na widok za oknem. Upiłam łyk herbaty i poczułam na swoich ramionach coś przyjemnego. Wiedziałam, że to koc. Spojrzałam przez ramię na mojego chłopaka, uśmiechnęłam się i z powrotem odwróciłam się patrząc przed siebie.
- Wyglądasz lepiej niż ja w mojej koszuli. - pocałował mnie w policzek.
- Wiem. - poczułam jak przytula mnie do siebie, wtuliłam się bardziej - Myślałam, że dłużej pośpisz jak będę na dole.
- Chciałem się przytulić, patrze a tu nie mam mojej kobiety, więc wyruszyłem na poszukiwania.
Zaśmiałam się. Odstawiłam kubek i odwróciłam się do niego przodem.
- I jak znalazłeś ją? - gładziłam jego kark.
- Mhmm.. - zamruczał, całując mnie w usta.
Jego dłonie powędrowały na moje pośladki.
- Mało  Ci?
- Oj tak.
Początek dnia zaczął się bardzo przyjemnie.



__________________________________________________________________________________________

Staram się jak tylko mogłam, aby rozdział wyszedł dobry.  Trudno powiedzieć czy taki jest. To już zostawiam wam :* Miłego czytania

nacpanapowietrzem

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2186 słów i 11668 znaków.

17 komentarzy

 
  • Użytkownik C

    Kiedy dasz????

    26 mar 2016

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @C Myślę, że jutro , najpóźniej po jutrze . Wcześniej nie dam rady

    26 mar 2016

  • Użytkownik ❤czarnadama❤

    Fajne, kiedy następna część?

    15 mar 2016

  • Użytkownik ❤czarnadama❤

    @nacpanapowietrzem  :rotfl:  :jupi:  :rotfl:  :jupi:

    16 mar 2016

  • Użytkownik C

    @nacpanapowietrzem a kiedy sie napisze

    21 mar 2016

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @C Myślę, że pod koniec tego tygodnia powinna się pojawić

    21 mar 2016

  • Użytkownik argina

    super genialnee fantastyczne nie wiem co mam jeszcze napisac

    5 mar 2016

  • Użytkownik C

    Kiedy next?

    28 lut 2016

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @C Trudno powiedzieć, postaram się dodać szybko

    28 lut 2016

  • Użytkownik mysza

    A później będzie płakać i cierpieć przez niego.

    25 lut 2016

  • Użytkownik Kamilka889

    <3

    24 lut 2016

  • Użytkownik samanta555

    Kocham to opowiadanie <3

    24 lut 2016

  • Użytkownik NataliaO

    dobry rozdział, super opowiadanie  <3

    24 lut 2016

  • Użytkownik ala1123

    Część super zresztą jak i całe opowiadanie ???? tylko szkoda, że części pojawiają się tak rzadko ????

    23 lut 2016

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @ala1123 Postaram się dodawać je częściej, :) chodź to odrobinę trudne ze względu na szkołę.

    24 lut 2016

  • Użytkownik niezapominajka13

    Pisz dalej naprawdę cudowne opowiadanie

    23 lut 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    zajebiste

    23 lut 2016

  • Użytkownik Justys20

    :bravo:

    23 lut 2016

  • Użytkownik Pina

    Ojj podoba się rozdział i to bardzooooo  <3

    23 lut 2016

  • Użytkownik Ona18

    :danss:

    23 lut 2016

  • Użytkownik CebulowaKrólewna

    Ciekawa jestem ile czasu u nich potrwa ten stan 'upojenia' ? :) Wszystko kiedyś się kończy , oni też nie są wyjątkiem.  Zobaczymy , mam nadzieję ,że @nacpanapowietrzem czymś nas zaskoczy :D

    23 lut 2016

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @CebulowaKrólewna Przekonacie się w dalszych częściach :)

    23 lut 2016

  • Użytkownik truskawkowa

    Tymon wymiata  :P

    23 lut 2016

  • Użytkownik majli

    Też bym chciała takiego Tymona. :drool:

    23 lut 2016

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @majli Haha :) Mam rozumieć, że rozdział się podoba?

    23 lut 2016

  • Użytkownik majli

    @nacpanapowietrzem Jak najbardziej. Nie może być inaczej. :P

    23 lut 2016

  • Użytkownik claire

    @majli nie tylko ty... xD brałabym jak szczerbaty suchary  :sex: :D suuper ta część ;)

    23 lut 2016

  • Użytkownik majli

    @claire hahaha... Lepiej bym tego nie ujęła.   :)

    23 lut 2016